Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość autorka111

czy powinnismy sie rozstać?

Polecane posty

Gość autorka111

Zacznę od początku. Zamieszkalismy razem gdy bylam już w ciąży. Było nam razem dobrze, nie było jakiegoś wielkiego szoku po zamieszkaniu razem. Urodził się synek i wszystko bylo dobrze. Partner dużo pracuje, wychodzi do pracy o 4 rano wraca o 13 na obiad i o 15 wyjeżdza ponownie (pracuje w domu swojej matki) i wraca o 21-22. Pozostały nam dla siebie tylko weekendy. Niestety jego mama 54l. ciągle znajduje jakies powody abyśmy tego weekendu nie spedzili razem. Wiem że mnie nie lubi i do tego zabroniła mi przyjedźdzać do jej domu... Od początku było między nami źle ponieważ rodzice mojego partnera 28l. zabronili mu się wyprowadzić z domu! Po porodzie nie przyjechali zobaczyć wnuka, dopiero mój partner zawiózł go do nich po prawi 2 miesiącach zeby go zobaczyli... Jak mowilam partner ma drugą pracę w domu swoich rodziców. Jezdziłam tam z nim i z maleństwem ponieważ chciałam spedzić z moim lubym jak najwicej czasu. Niestety partnera rodzice to nałogowi palacze. "Teść" wypalał 3 paczki dziennie... Najczęściej przy naszym dziecku.. Wiele razy prosiłam partnera żeby porozmawiał z rodzicami na ten temat. Niby była poprawa na 2 dni i potem znowu palenie przy małym... W koncu sie zdenerwowałam i powiedziałm co o tym myśle "teściowi". Postanowiłam ze jednak nie będe tam jezdziała z małym. Dwa tygodnie pózniej teść zmarł na zawał... Teściowa twierdzi że to moja wina bo go zdenerwowałam i on zmarł ze stresu... Już nie wspomne o tym jak to przeżyłam. To na prawde straszne uczucie jak ktoś oskarży cie o cos takiego.. Nigdy nie zyczylabym smierci nawet wrogowi a co dopiero tak bliskiej osobie jak tata mojego partnera. Teściowa zabroniła mi tam przyjeżdzac. Partner nawet nie stanął w mojej obronie udawał poprostu że nic sie nie stało. Bardzo mnie to boli. Minęło juz 5 miesięcy od śmierci teścia i jest coraz gorzej. tresciowa wymaga tego żeby partner przyjezdzal do niej z małym i beze mnie. Partner nie widzi w tym nic złego. W wigilie rozdzieliliśmy się ponieważ wiedziałam ze to pierwsze świeta bez teścia puscilam partnera do mamy. obiecał mi że reszte świat spedzi ze mna. Drugiego dnia miała przyjśc do nas jego mama, oczywiscie nie przyszla i zażyczyła sobie żeby partner przyjechał do niej sam. On zostawił mnie samą w domu z dzieckiem i pojechał do mamy... W każdy weekend jego mama wydzwania (mimo tego że partner 5 dni w tygodniu jest u niej od 15-22) i chce zeby on przyjechał. Zawsze coś wymysli, ze zabrakło jej baterii do pilota, coś sie dzieje z piecem, zepsula jej sie maszynka do robienia bułki tartej itp. Całe przedsiąteczne przygotowania spedził u niej, musialam wszystko robić sama. Mama zadzwoniła do niego nawet zeby przyjechał zobaczyc jak karp pływa w wodzie... Doszło do tego że własciwie caly czas siedze sama w domu z dzieckiem. W koncu wkurzyłąm się i wyrzuciłam go z mieszkania. Było to w czwartek. Do wczoraj nie odezwał się do mnie. Nie napisał nawet głupiego smsa. Wczoraj przyjechał z tortem bo nasz synek miał roczek. Udawał że nic sie nie stało (3 dni sie do mnie nie odzywal!) i chciał nawet u mnie spac... W koncu pojechal do domu swojej mamy bo ja sobie tego nie wyobrażałm. Dzisiaj też się nie odzywa. Co ja mam zrobić z tym facetem? Prosze poradzcie mi bo juz nie mam siły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
-1 / 10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahahahaha albo jestes bezdennie glupia,ze wzielas sobie maminsynka za ojca dziecka albo masz chora wyobraznie. nie mniej wspolczuje w obu przypadkach. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
albo prowo albo totalna patologia i bezdenna głupota innej opcji nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka111
Chciałąbym żeby to była żart ale nie jest. Mój facet nie widzi żeby cokolwiek było nie tak i twierdzi, że jego mama nie ma mnie za co przepraszać. Chciałąbym mu pokazać wasze porady.. Może one otworzą mu oczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właściwie jak to czytam to tylko jedno ciśnie mi się na usta, że to scenariusz lepszy niż w "dlaczego ja". Czy ty już zupełnie zwariowałaś, miej trochę szacunku dla siebie i olej gnoja! A ta teściowa to już zupełna patologia. Twój mąż zresztą nie lepszy jak na to wszystko pozwala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podnosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podnosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sklonowana40
Dzisiaj też się nie odzywa. Co ja mam zrobić z tym facetem? Prosze poradzcie mi bo juz nie mam siły xxx a co zrobisz sama ze sobą?:) to jest chyba ważniejsze pytanie ;) facet ma swoją matke stawia ją na pierwszym miejscu w swoim zyciu, nie masz wpływu na jego życiowe wybory ale ty swoje życie mozesz zmienić...masz na to jakiś pomysł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka111
Gdy pojawia sie dziecko nic juz nie jest takie proste. Szkoda mi synka bo on bardzo lubi bawic sie z tatą. Z drugiej strony ile można dawać się tak poniżać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×