Bezczelność dzieciatych partnerów nie zna granic

Bo one nie mają związków z miłości tylko zj****e układy i będą sobie skakać do gardeł i licytować się kto zrobił więcej, a kto mniej. Tępe buce, przekupy.

no oczywiscie ze tak ale to tylko jak sie wie jak 333 www.youtube.com/watch?v=pKCDtTs0vWg

gość wczoraj ma ci zapłacić albo coś zafundować bo daje swojemu dziecku a ma być po równo? przyszłaś kochać czy korzystać? xxxx A ten pan to przyszedł kochac czy wykorzystywac nową kobietę? xxx no to nie piszcie że tu w grę wchodzi jakiekolwiek uczucie, bo jak widać to tylko czyste układy!!! dla niego układ,żeby bzykać i mieć wyprane a dla niej żeby dostała tyle samo ile dostaje tamten bachor

Ale dlaczego od razu bachor?! Nie można normalnie? Mój brat zwrócił kiedyś uwagę swojej żonie, że za bardzo skupia się na ich synach zapominając o tym, że powinna pielęgnować też uczucie między nimi. Skoro faceta zabolała sytuacja, która tyczyła jego własnych, biologicznych dzieci, to jak mają się czuć osoby stawiane na szarym końcu względem cudzych? Kiedyś na propozycję, byśmy wyjechali gdzieś razem na weekend (tylko we dwoje) usłyszałam od mojego partnera, że jemu wystarczy bycie ze mną od poniedziałku do piątku :), a na weekend to on woli zabrać swoją księżniczkę. Bardzo budujące, aż chce się kochać! :)

Podsłuchałem kiedyś świnie w chlewie we wigilie: - ale ci ludzie podli - sami jedzą cukierki, pączki, bułeczki, a nam dają nieobrane kartofle z pomyjami. Co za podłość!! Na to otworzyłem drzwi od chlewa i mówię: - nie podoba się? To wyp..ać do lasu!!! Zara zamkły ryje :D

Kiedyś na propozycję, byśmy wyjechali gdzieś razem na weekend (tylko we dwoje) usłyszałam od mojego partnera, że jemu wystarczy bycie ze mną od poniedziałku do piątku usmiech.gif , a na weekend to on woli zabrać swoją księżniczkę. Bardzo budujące, aż chce się kochać! xxx i po raz kolejne nieśmiertelne pytania - po co jesteś w związku z kimś dla kogo nie jesteś ważna? słyszałaś o takich słowach jak honor czy godność - jeśli nie - sprawdź w słowniku co znaczą od poniedziałku do piątku jesteś potrzebna tylko do sprzątania, gotowania, prania, opłacenia połowy rachunków i wypięcia tyłka twój facet przynajmniej jest szczery i mówi ci prosto w twarz co jest dla niego ważniejsze - więc nie rozumiem do kogo masz pretensje?

up

Serdecznie odradzam - ja związek z dzieciatym który był 2 nogami w przeszłości (jedną można by było przeżyć) przepłaciłam alkoholizmem, depresją i myślami samobójczymi. Na szczęście już koniec koszmaru. Dzieciaci dla dzieciatych, a od bezdzietnych wara. Ale pamiątka w postaci aa pozostanie do końca życia. Ale satysfakcję mam :) Słyszałam, że Pan tatuś teraz jest bardzo chory, ale ukochana córeczka go nie odwiedza, bo ma swoje życie. Aha i dodam, że ja nie z tych co oczekiwała, że dziecko nagle zniknie, ja po prostu chciałam sie czuć tak samo ważna i kochana. Tyle tej smutnej historii.

No tak bo dzieciaci was na siłę trzymają.... A wy biedne singielki zniewolone jesteście... Żałosne te wasze wywody.

nie kretynie, gdybys umial czytac to widzialbys, ze kobieta wlasnie napisala, ze odeszla. No ale czego sie spodziewac od przyglupa z pielucha na ryju, gnij w samotnosci ze swoimi bachorami pajacu

Nie jestem "nową partnerką" żeby nie było. Ale wasze chamstwo i głupota nie zna granic. Te teksty "co na siłę was trzymają", "nie podoba się to odejdz" są żałosne. Wy nigdy nie zakochaliście się nieszczęsliwie? Myślicie, że to takie fajne związać sie z rozwodnikiem, spalić za sobą mosty (bo tak najczęściej bywa), a potem zostać totalnie wykiwaną? Bo okazuje sie, że nie jest sie nawet na 2 miejscu za dzieckiem ? Ludzie miejcie trochę współczucia.

Ja rozumiem, żeby śmiać z idiotek, co myślały, że dziecko nagle zniknie, bo one dupą zamachają, ale ja dokładnie przeczytałam te wątki i tutaj jest takich 1%. Większość to nieszczęśliwie kobiety, które zakochały sie w faceecie, który jest z nimi tylko po to, aby dokładały sie do czynszu, aby mogli więcej dać na dziecko i byłą. Trzeba było przewidzieć według was pewnie? No to gratuluję, że wy tak wszystko w zyciu przewidujecie

up

a ja mam męża, który ma dziecko. Mnie pasuje, bo ja nie mogę mieć swoich. Miał 18 lat jak się urodził syn, matka dziecka już dawno ma swoją rodzinę i swojego męża i tak sobie żyjemy. Nie szkoda mi pieniędzy na syna męża, bo wspólnych dzieci nigdy nie będziemy mieli, to chociaż niech tym się pocieszę, że mam w połowie jego dziecko

Ty masz w połowie jego dziecko? Kpisz? Ty nie masz żadnego dziecka. On ma dziecko z inną kobietą, która dała mu to czego Ty nie jesteś w stanie. Dzięki temu on może z Tobą być bo już jest ojcem. A Ty matką nie jesteś nawet w 1/100000000. Jesteś tylko żoną ojca, nikim dla dziecka Ono nie jest Twoje nawet w ułamku procenta. Ono jest swojej mamy i swojego taty a nie obcej baby. Taka jest brutalna prawda.

Dokładnie - co potwierdza tezę, że niewarto poświęcać sie dla obcych dzieci