Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

maz sie nade mna zneca ekonomicznie

Polecane posty

Gość gość
Nie przejmuj sie autorko, będzie dobrze. Dobrze Ci tutaj dziewczyny radzą, postaw mu warunek, że jak nie chce Ci dawać kasy to się wyprowadzasz i żadasz alimentów. Zawsze jest jakieś rozwiązanie. A do zwolenniczek siedzenia " na siłę" z facetem i umniejszania problemów (no tak to tylko 20zł) powiem tylko tyle, że szkoda życia, mamy tylko jedno życie i warto zadbać o siebie a nie męczyć się z jakimś pajacem w imię jakiejś niby wielkiej idei jaką miałoby być małżeństwo i ta osławiona przysięga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja sie na razie nie czuje na silach zeby z nim walczyc. a co do milosci to on juz ja zniszczyl, nawet go juz nie lubie i wszystko mi jedno, tylko z czegos musze na razie zyc zeby mob wychowywac dziecko wiec wytrzymuje, ale chyba po prostu schowam dume do kieszeni powiem rodzicom otwarcie jak jest i poprosze ich o pomoc zebym mogla sama stanac na nogi. po takim traktowaniu ja juz nie umiem z nim normalnie zyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja caly czas slysze ze to jego bo on pracuje, a ja tez moge isc do pracy , tylko niby jak? jeszcze dodam ze on ma hopla na punkcie biznesu tzn co rusz prubuje inwestwoac w cos pieniadze ktore tylko traci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a tak poza kwestia pieniędzy to rozmawiacie ze sobą normalnie, spedzacie wspólnie czas, spicie razem? Bo jakoś nie mogę wyobrazić sobie jak wygląda wasze życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prawnie wiadomo jak jest. Ale tutaj nie chodzi o to, zeby sie rozwodzić, iść do sądu belbleble. Tylko, zeby "pomóc" kolesiowi zrozumieć, co w życiu ważne. Nie pieniądze i władza nad żoną tylko rodzina, dziecko, wspólne życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozmawiamy a raczej wymieniamy sie komunikatami odnosnie dziecka. spimy w jednym lozku ale seksu z nim nie uprawiam. jak sie obrusza, ze nie mam ochoty to mu mowie, ze czuje sie zle z tym wszystkim. slysze, ze nie mam na co narzekac. ze w domu wszystko jest itd. tylko nie rozumie, ze to nie o to chodzi. nie rozumie, ze traktuje mnie jak niepoelnosprawne dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chodzi o umniejszanie problemu ale jego rozwiązanie i nadanie mu właściwego ciężaru . Ska przekonanie ,że rozwód będzie pasmem szczęścia spokoju ? ska przekonanie ,ze nowy partner nie powieli - może nawet w większym stopniu - błędów eksmęża ?i co wtedy ? znowu rozstanie , sądy , rozwody ? jak długo ? Na szukanie pomocy w prawie , odwoływanie sie do sądów i alimentów- na to zawsze jest czas . Ważniejszym jednak, o wiele ważniejszym jest wypracowanie własnego sposobu rozwiązywania problemu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
faktycznie kiepska sytuacja,w poprzednim zwiazku tak miałam jak mnie sie juz skonczył macierzynski to nagle łaska z pieniedzmi,miał odłożone 4 tysiace a ja musiałam sie porzyczac by syn miał obiad:/ale odeszłam w koncu bo z kretaczem juz nie chciałam byc i teraz jestem szczesliwa w nowym zwiazku spodziewam sie 2 dziecka i maz mi wszystko zapewnia mam tez swoje pieniadze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja caly czas slysze ze to jego bo on pracuje, a ja tez moge isc do pracy , tylko niby jak? jeszcze dodam ze on ma hopla na punkcie biznesu tzn co rusz prubuje inwestwoac w cos pieniadze ktore tylko traci xxx ja tego nigdy nie uslyszalam. on twierdzi wrecz, ze nie ma takiej potrzeby, bo dziecko powinno byc z matka. nawet gdybym chciala cos dorobic to nie mam jak. rodzice mieszkaja 200km od nas, na opiekunke nie mam skad wziac, bo on mi nie da, zlobek nawet publiczny, tez kosztuje. i utkwilam na wlasne zyczenie w tym gow3nie. czasami w chwilach desperacji mam ochote sie udac do domu samotnej matki i tam przebiedowac az nie znajde pracy i nie stane na nogi. szczescie, ze mieszkanie, w ktorym mieszkamy jest moje, bo tata mi je kupil jeszcze przed slucem, inaczej to juz bym byla w totalnej du3pie. sory, ze tak wuglarnie, ale mam juz dosc. wlasnie dostalam smsa co ma kupic :( bo przeciez ja nie moge, bo jeszcze wydam jego 2 zlote na puszke coli ... plakac mi sie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
allium. on sie nad mna po prostu zneca psychicznie. juz mi poczucie wlasnej wartosci polecialo na leb na szyje. na co ja mam jeszcze czekac>? o czym z nim rozmawiac jak zawsze ma ten sam argument, ze w domu wszystko jest wiec po co mi pieniadze? a jak mu mowie, ze czasem fajnie by bylo pojechac z dzieckiem np. do zoo to przeciez on moze jechac z nami i zaplacic. to jest zwykla przemoc i nie mam ochoty juz sie produkowac. rozmowy juz byly, setki rozmow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkanie jest Twoje ? to dobrze . Wez tego jakoś użyj przeciwko niemu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To kurde powiedz, ze skoro konto jest jego, to mieszkanie twoje i fora ze dwora! Zobaczymy co powie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No rzeczywiście to co robi twoj maz to znęcanie sie psychiczne :( przemyśl czy warto cale zycie męczyć sie z takim facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cholera d**ek z niego:( prosic sie trzeba:(tez bys chciała gdzies wyjsc z dzieckiem kupic cos po drodze np. soczek bo dziecku braknie itp,a tu dupa bo pieniedzy nie masz,ja bym zrobiła taka afere ze wyszłam bym z domu zostawiła mu dziecko i niech sobie radzi i szła bym dorobic gdzie kolwiek nawet na sprzataniu moze w tedy by sie ockną tylko trzeba byc twardym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro mieszkanie jest twoja to dlaczego ty piszesz o domu samotnej matki ? Jak cie facet wkurzy to pakujesz walizki i wypad, Pożyczysz troche kasy na początek i dasz rade .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pozyczysz kasy? od kogo? nikt mi zlotowki nie da poza rodzicami, ale ja nie chce im dokladac problemow, maja swoje. poza tym mi wstyd tak po ludzku i dlatego pisze o domu samotnej matki, bo mieszkanie tez kosztuje a tak to sam czynsz bedzie przez jakis czas jakbym tam nie mieszkala, to polowa tego co normnalnie [placimy. jakos bym dala rade(chyba). teraz to juz kazde wyjscie wydaje mi sie sensowniejsze niz siedzenie z tym czlowiekiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzieki za rady, uciekam na spacer z dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie dostalam smsa co ma kupic smutas.gif bo przeciez ja nie moge, bo jeszcze wydam jego 2 zlote na puszke coli ... plakac mi sie chce x no i co napisałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mam czasu teraz. musze sie zajac dzieckiem. zadzwonilam i powiedzialam, ze skoro sam chodzi na zakupy to doskonale wie co jest potrzebne w domu i sie rozlaczylam. zla juz jestem na potege

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ska przekonanie ,że rozwód będzie pasmem szczęścia spokoju ? ska przekonanie ,ze nowy partner nie powieli" no dobrze, ale ten facet chyba nie chce się zmienic? to jak ona ma go zmienić , na siłę? i dajmy spokój z tymi nowymi facetami, jak Ty to widzisz, że kobieta się rozwodzi i desperacko szuka nowego faceta, bo co? bo bez faceta jest jakaś gorsza? jak się zakocha to juz na pewno w kimś innym i z pewnością będzie mądrzejsza, wczesniej dostrzeże pewne wady. A jak nawet zostanie sama, to przeciez lepsze takie życie niż z kimś kogo się nawet nie lubi. Nie da się w kims na nowo zakochać, polubić... takie jest moje zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakis koszmar to co opisujesz. Postaw sie jak najszybciej, mieszkanie jest twoje wiec jak mu nie pasuje niech sie wynosi. W ostatecznosci mozesz wynajac mieszkanie i wyprowadzic sie do rodzicow do czasu az nie znajdziesz jakiejsc pracy. Nie pozwol sie tak traktowac to jest jakas makabra to co opisujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja powoli przestaje rozumieć... 15lat razem i problem, żeby tupnąć nogą, zażądać normalnego traktowania?? Jak dla mnie chore. Gdzie ta miłość, skoro autorka pisze, że mąż już ją zniszczył- to coś kr**** była... Gdybym ja dostała takiego smsa w ogóle bym nie zadzwoniła, olała gościa i tyle. I juz dawno zażądałabym dostepu do konta!! Bo nie wyobrażam sobie nie mieć złotówki w kieszeni mając małe dziecko!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do żadnego domu samotnej matki nie idź! wyrzuć go i tyle, złoż pozew o rozwód i niech myśli nad swoim zachowaniem. Po rozwodzie musi się wyprowadzić, nei ma wyjścia, nawet jak jest zameldowany, bo obecnie meldunek nic nei znaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytałam tylko pierwszy post może już była taka rada. Złóż pozew o alimenty. Krótko i na temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko oczywiscie,ze mozesz isc z tym do sadu!!! Zaloz mu sprawe o alimenty dla siebie i dziecka.Kazdy sad sie przychyli do Twojego wniosku.Skad to wiem? bo sama przez to przechodzilam mam zasadzone alimenty na dzieci i na siebie,rozwodu z mezem nie mam mieszkamy nadal razem,ale on musi mi regularnie placic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja matka właśnie tak zmarnowała życie, właśnie z takim człowiekiem, panem i władcą, co jej ochłapy rzucał, przy okazji poniżając ją, po latach oprócz sknerstwa doszło wyzywanie od idiotek, że się nawet do pracy nie nadaję itd. dzisiaj jest po 60. i chodzi do psychologa i próbuje izolować się od niego, szkoda, że tak późno ;( ale była wrakiem człowieka, i takiego życia nikomu nie zazdroszczę. Do ojca szacunku nie mam, żyje jak dziad teraz na wszystkim oszczędza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co myslicie o takim pomyśle: Jak będzie po pracy w domu zakomunikuj mu, że jutro masz o ... (tu wstaw dowolną godzinę) rozmowę kwalifikacyjną. Potrzebujesz kasy i już. On uważa jak uważa, Ty uważasz jak uważasz, oboje macie do tego prawo. Wszystko ok. Niech on załatwi kogoś do dziecka, albo (wersja lajtowa), na rozmowę idziesz po jego powrocie (i informujesz go znienacka, będzie wiedział, że możesz mu z czymś wyskoczyć i będzie się tego obawiał). W drzwiach informujesz go, że masz rozmowę, przekazujesz latorośl i wracasz najpóźniej jak się da. Po powrocie - rozmawiacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mialam tak samo. On robil zakupy. Jak chcialam zrobic ja to w sklepie napakowalam koszyk i on przychodzil i placil.bo dla mnie karty tez nie chcial wyrobic. O 3 zl na chleb musialam sie prosic. Tylko ja mialam pomoc rodzicow wiec na koametyki i ubrania dla mnie mialam. Dzis juz jestem po rozwodzie he

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pomysł z 14.08 mi się podoba, niech mu powie, że musi miec swoje pieniądze, dlatego szuka pracy i ma już pierwszą rozmowę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×