Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

maz sie nade mna zneca ekonomicznie

Polecane posty

Gość gość
nie tylko sobie. zj***lbys przy takim podejsciu zycie jakiejs kobiecie i nie daj boze dziecku wiec moze idz sobie przetnij nasieniowody. nie bedziesz narazal swoim ruxchaniem kobiet na ciaze :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak do rodzicow dojedziesz? za co zatankujesz? on nie bedzie chcial samochodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak do rodziców dojedziesz? za co zatankujesz? on nie bedzie chcial samochodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pisalam. mama po mnie przyjedzie. a auto mam swoje, zatankowane, ale chyba po kilku miesiacach nieuzytkowania sie juz do niczego nie nadaje. a teraz to mnie juz moze pocalowac. udawalam przed wszystkimi, ze jest super, bo bylo mi wstyd sie przyznac, ze ktos mna do tego stopnia pomiata ale to juz za mna. wiem, ze on nie jest jedyna osoba w moim zyciu i moge liczyc na pomoc innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a on co? nie łagodzi, nie chce rozmawiać? W końcu też nie jest w wesołym położeniu, dokąd się wyniesie i czy się w ogóle wyniesie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeeeezu, jaka ściema, aż boli :/ tzn ta konkretna historia, bo wiem, że tego typu rzeczy się zdarzają. U mnie w domu było podobnie, teraz drżę z niepokoju, żeby nie trafił mi się taki "oszczędny" mąż :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on teraz spi w sypialni, kazalam mu zejsc sobie z oczu. ja wzielam posciel do duzego pokoju i mam go gdzies. stal sie jedynie bardziej milutki, wykapal syna, nakarmil, uspil. widac, ze chce sie przypodobac. ale nie o to mi chodziw tym wszystkim. jesli chodzi o konkrety to nic nie zrobil. zadalam mu jeszcze pytanie zanim zadzwonilam do mamy po co mamy byc razem, w jakim celu? to powiedzial , ze zyc trzeba ! to niech sobie kutwa zyje ale sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sciema? mysl sobie w takim razie co chcesz. nie chcesz nic pisac, nie pisz, ale nie znasz sytuacji to moze nie oceniaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No bo co, przez 7 miesięcy autorka była bierna jak płotka, a raptem w ciągu 1 dnia zdecydowała się na rozwód? Prooooszę was...;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja cię rozumiem bo u mnie sytuacja była podobna. Zaszłam w ciąże na studiach III roku dzienne lic broniłam w 3 mc ciąży. Całe studia pracowalam na umowe zlecenie, do tego renta rodzinna, mąż pracował na umowe o pracę wzięliśmy mieszkanie na kredyt.. Ja urodził się synek byłam na IV roku studiów mgr tez dzienne. rzeczą oczywistą stało się że przez pewien czas nie będę pracować bo studia, dom i synek. Miałam tylko 900 zł rnty rodzinnej plus coś od rodziców. Po opłaceniu rachunków kupieniu czegoś dziecku czy sobie często przez 2 tyg nie miałam kasy i tez zaczęło się wydzielanie rozliczanie itp. Trwało to trochę ponad rok. Od roku pracuje na dobrym stanowisku i jednocześnie mam więcej pieniędzy docięłam się od męża. Podział co placi on co ja kto robi zakupy itp. Innego wyjścia nie ma. Przez to co wygadywał jak wypominał wiem ż ei tak prędzej czy później się z nim rozwiodę. Mam dość wydzialania i rozliczania po połowie za każde zakupy czy wyjazd koszmar. Autorko lepiej poszukaj wsparcia w rodzinie. Zacznij szukać pracy zdalnej w domu pisanie czegoś jak dziecko śpi czy jak masz możliwość czegoś na weekendy, pokaż mu że cię stać na taki krok i dasz sobie rade bez niego. Powodzenia dasz rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie bylam bierna. moze najpierw przeczytaj caly temat. rozmwaialam z nim tysiace razy, prosilam, grozilam ale miarka sie przebrala. wlasnie dlatego, ze juz cos we mnie peklo zalozylam tego posta. potrzebowalam wsparcia a z telefonem do mamy tez sie obnosilam od dluzeszgo czasu, co tez bys wiedziala gdybys przeczytala wszystko co napisalam. nie chce ciebie oceniac. ale chyba nic nie rozbisz tylko siedzisz w necie skoro na wejsciu, nie zamieniajac ze mna slowa stwierdzilas, ze sobie wymyslam. uwierz mi, ze mam na glowie wazniejsze rzeczy niz podjudzanie ludzi do klotni na forach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możesz iść do sądu. Jeżeli jest jakakolwiek przesłanka, że jedna z osób zarabia ale (pomimo, że może) nie zaspokaja potrzeb rodziny (a nie zaspokaja bo nie masz ani grosza przy duszy i dostępu do konta) to sąd zasądzi jakąś kwotę, którą mąż MUSI przelewać Tobie. W moim wypadku było to 400 zł miesięcznie. Potem i tak się rozwiedliśmy ale musiał płacić. W ogóle to nawet bez orzeczenia rozwodu czy separacji możesz wnosić o alimenty na siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I bardzo dobrze zrobilas kobito!mialam pisac wczesniej,ale przy roczniaku z zabkowaniem to nie bardzo jest czas;)wywalic dziada z mieszkania,powiedziec rodzicom-kto pomoze,jak nie matka?zaczac nowe zycie!tak mialam Ci napisac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez cos o tym wiem ;) mlodemu co rusz przeszkadza rosnaca dolna dwojka :) dzieki za wsparcie po raz setny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz swoj samochod, a wczesniej pisalas, ze gdyby cos sie stalo to nawet na taksowke nie masz. Czyli maz ktory wypomina Ci kawe na miescie oplaca samochod(ubezpieczenie, przeglad, itp) ktorym i tak nie jezdzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sory, ale przeczytaj co napisalam. samochod byl tankowany miesiace temu, stoi na parkingu wiec chyba czyms takim nie wiozlabys dziecka na pogotowie. widac, ze sie czepiasz. ja ci nie bede udowadniac, ze nie jestem wielbladem. i tak trace energie na nerwy wiec moze nie dokladaj mi, co? jak nie chcesz pomoc to nie ptrzeszkadzaj po prostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczołgaj go, przeczesz, ustaw żeby działał jak w zegarku, sponiewieraj i, jeśli ochłoniesz i uznasz to za stosowne,... daj szansę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:48 ona go już nie kocha, to nie ma sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
albo jest na niego wściekła. może jej przejdzie, jak chwilę pobędą osobno, a on się zorientuje, że jednak dał ciała i postara się naprawić błędy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie słuchaj tego debila który radzi dać szansę. Człowiek z takimi poglądami nigdy się nie zmieni a potem będziesz cierpieć nie tylko ty ale i wasze dziecko. Podziwiam cie że tak szybko wzięłas sprawę w swoje ręce jeżeli wasze dziecko ma 7 miesięcy a wszystko zaczęło się od urodzenia to i tak bardzo sprawnie to zalatwilas bo niektóre kobiety tkwią latami w takich związkach łącząc się że jak dam kolejną szansę to będzie lepiej. Jeszcze raz brawo jesteś super i życzę wytrwałości w swoich postanowieniach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam podobnie.robi zakupy on i kasy nie daje.upokarza. Obecnie nie odzywam sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka. musialam wejsc i sie wygadac. wlasnie mnie zaczal zasypywac smsami, ze powinnismy dac sobie szanse. znowu jest milusi, uzywa slodkich slowek. blagam wesprzyjcie mnie zebym sie nie zlamala... strasznie slaba jednak jestem :( plakac mi sie chce, ze taka c**a ze mnie. oczywiscie zapewnia, ze przemysli zachowanie. pierwszy raz w sumie to powiedzial jak sie zorientowal, ze juz nie starsze a podjelam konkretne kroki, ale wiem, ze tak nie bedzie. najgorsze jest to, ze mnie zdeptal a mi gdzies glebi duszy po prostu szkoda. szkoda mi synka, ze bedzie sie wychowywal w rozbitej rodzinie, boje sie, ze juz zawsze bede sama, bo kto zechce 36latke z malym dzieckiem. w ogole sie czuje do bani. w nocy nie spalam prawie wcale. sory za te zale, ale z tego wszystkiego juz nawet nie mam kolezanek, bo wstyd sie przyznac, ze nie mam grosza zeby wyjsc na kawe wiec przestalam wychodzic w ogole i sie kontakty pourywaly :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko wiesz co, na Twoim miejscu w pojechałabym do rodziców, odetchniesz trochę, odzyjesz, co ma być i tak będzie, zawsze możesz dać mu szansę za jakiś dłuższy czas ale nie teraz, on musi swoje zrozumieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spojrz w lustro twoje zycie to wynik twoich wyborow bo jestes slaba psycicznie i nie wiesz ze sa inne mozliwosci na zycie poza tym co uczyli cie ograniczeni polacy 333 www.youtube.com/watch?v=H8dqeVcRT4g

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to, ze jestem slaba to wiem, ale co maja do tego ograniczeni polacy? tym bardziej, ze z pochodzenia jestem mieszanka niemcow i litwinow a w polsce tylko mieszkam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahahaha :D I na takie marne prowo tyle kur sie nabralo? :D Hahahaha! Oj, ty mieszanko :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej pisałam tu wcześniej, wczoraj opisywalam swoją sytuację, autorko gdybym ja miała rodziców którzy dali by mi wsparcie i dach nad głowa od razu bym się wyprowadziła do nich a tacy faceci wszyscy sa tacy sami, ja wczoraj ze swoim gadalam, najpierw zaczął tradycyjne mamy duzo rachunków dam ci jak będę miał, a później pisał mi sms kocham cię i to bardzo, jesteś dla mnie bardzo ważna. Mój ma ten sam typ myślenia co twoj maz, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie poddawaj się od razu, bo nagle się wystraszył i jest milusi. Jeśli za szybko cię złamie teraz, wróci to, co było. Skoro byliście tyle lat, to odpoczynek od siebie w tej sytuacji jest wskazany. A jemu każ popytać wśród znajomych z pracy, kto jeszcze jest takim zjebem, jak on i taki terror zaprowadza wobec ukochanej żony. Niech się palant zastanowi nad sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj byly maz zarabial duze pieniadze za czasow komuny ,byl na dobrym ,kierowniczym stanowisku.byla siarczysta zima i mialam okazje kupic uzywany krotki kozuszek.ja wtedy nie pracowalam poniewaz urodzilam corke.ten kozuszek byl w bardzo dobrym stanie i naprawde niedrogi,poprosilam meza o pieniadze a on mi powiedzial ze sobie kupie jak pojde do pracy i zarobie. ja to malzenstwo staralam sie utrzymac ale po kilku latach byl rozwod.z gownojadem nie da sie zyc.on by wlasne gowno zezarl zeby tylko nie kosztowalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a wracając do rodziców, miałabyś szanse żeby tam znaleźć prace, a Twoi rodzice opiekowaliby się dzieckiem, a Ty wynajmowalabyś mieszkanie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×