Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

maz sie nade mna zneca ekonomicznie

Polecane posty

Gość gość
A ja bym poprostu go osmieszyla w pracy skoro on ja upokarza w domu. Poszla bym do jego pracy i szefa albo kolegi i poprosila o 5 zl na bulki i.mleko bo maz nie chce Ci dac zadnych pieniedzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jestem przekonana ze Twój mąż ma kochanke.Stad ta zmiana w nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie potrafię zrozumieć takich kobiet. Jest tyle wyjść z tej sytuacji tak jak pisano powyżej a najbardziej uzasadniony wydaje się tu rozwòd skoro już nie kochasz męża. Zresztą ten człowiek jest toksyczny skoro sprawia mu przyjemność upokarzania Cię. Ale podejrzewam że autorko i tak nic nie zrobisz bo jesteś słaba psychicznie skoro do tej pory nic nie zrobiłaś tylko swoje żale tu wylewasz. Problem rozwiąże się sam kiedy wrócisz do pracy i znowu będziesz mieć swoje pieniądze. Zapomnisz mężusiowi przykrości, chyba że pozwolisz zrobić sobie kolejne dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam to samo, ale ja mam swoją kartę i dostęp do konta, do grudnia dostawałam macierzyński, tylko że ja mam gdzieś co mój mąż mówi, wydaję pieniądze bo muszę i głownie na dziecko, bo nie wyobrażam sobie prosić o to żeby mi pozwolił kupić coś dla syna. idę i kupuję i tak kazała mi teściowa. na siebie nie wydaję prawie nic, chyba że chcę / muszę np nowe ubrania. a tak nie tłumaczę się , mówię że kupuję i już. mój mąż jet bardzo oszczędny, ale dzięki temu odkładamy, na dziecku nie oszczędzamy nic. czasami muszę mu nagadać, bo jak odpuszczę to właśnie wpadnę tak jak Ty i współczuję Ci bardzo męża. zażądaj wyrobienia karty. powiedz że skoro to tylko jego pieniądze, to dziecko jest tylko twoje, bo ty je nosiłaś i ty je rodziłaś a nie on. baran z niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak gadanie nic nie daje to powiedz ze idziesz do pracy bo zwyczajnie kasy potrzebujesz. Dobry pomysł. W jakim wieku dziecko? Właśnie dlatego ja tak walczę o swój macierz bo wiem ze po urodz nie bede mogła pracować a wtedy moze byc rożnie Ja jeszcze jednego nie rozumiem przecież skoro dobrze zarabia to mógł by troche dac kasy I te 15 lat tez mnie zastanawia na pewno były przesłanki Ale człowiek ślepy nie widzi wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale on powie ze ok niech idzie do pracy bo żłobek i choroby dziecka bedą na jej głowie dodatkowo do ogarnięcia I sie zajedziesz. On moze tylko czeka aż ty do pracy wrócisz i będzie tak jak dawniej. A to nie na tym ma polegać. Pod groźba rozwodu itp wyegzekwuj stała kwotę która ma ci przelewać co mies. Żebyś sie prosić nie musiała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam tyklo jedno pytanie : w jakim wieku jest dziecko ? Moze wlasnie tu jest problem ? Moze czas do pracy wrocic a nie wisiec na mezu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znajdz se robote

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisała ze dziecko ma chyba 7 miesięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak rozmowy nic nie daja to wydrzec sie porzadnie, op******ic od stop do glow i poinformowac ze albo wyrabia Ci karte i dopisuje do konta albo Ty sie wypisujesz z tego malzenstwa i sadownie bedziesz dociekac swoich praw. Krotko i na temat. Nie dotrze to powiedziec rodzicom. Sa sytuacje ze niestety trzeba kogos obarczyc swoimi problemami jak ktos sam z nimi sobie rady niemdaje. Wynajac mieszkanie, wyprowadzic sie do rodzicow, zasadzic alimenty na siebie i dziecko. A jak dziecko podrosnie to wrocic do pracy i stanie autorka powoli na nogi. Jak rozmowy nic nie daly przez tyle miesiecy to trzeba z grubej rury i tyle. Jaki to argument ze ma wszystko w domu? Przeciez kazda normalna osoba zdaje sobie sprawe ze jakies pieniadze przy d.. trzeba zawsze miec, nawet na ta glupia puszke coli czy batona jak jej sie zachce. I nawet nie chodzi o jakies nagle sytuacje chociaz tak tez moze byc, ale zwyczajnie dorosly czlowiek powinien miec zawsze dostep do pieniedzy nawet na jakies p*****ly jak bedzie mial ochote. Nie umiem sobie wyobrazic ze musze meza prosic zeby mi kupil tampony bo sie skonczyly czy ze jestem na miescie i zglodnieje ale jestem bez grosza przy duszy. Tez jestem glownie na utrzymaniu meza, pracuje na pol etatu ale to co zarobie to zawsze a to na jakies wyjscia z dzieckiem albo jakies zakupy i wszystko sie rozchodzi. Mamy wszystkie konta wspolne i nikt mi kazdej zlotowki nie wylicza. Poszlam na studia, maz mi ksiazki kupuje, sam zacheca zebym sobie jakis ciuch kupila jak tylko wspomne ze chyba bede cos nowego potrzebowac. Dba o dziecko i o mnie i w domu robi wiecej niz ja bo ja mam duzo nauki, egzaminy, plus praca na pol etatu. Dzialamy wspolnie. Ja staram sie jak moge odciazac jego a on mnie zebysmy obydwoje mogli i znalezc czas na prace czy nauke a pieniadze pomimo ze on jest glownym zywicielem rodziny sa nasze. Prawnie tez tak jest wiec ma miejscu autorki dowiedzialabym sie jak to wlasnie prawnie mozna zalatwic zeby widzial ze swoje prawa zna. Szukaj numerow i adresow gdzie sa jakies pomoce, maja czesto i adwokata za darmo ktory da rade i wskazowki. Nie siedziec bezczynnie bo nissczy ja to psychicznie, zreszta kto z nas chcialby nie miec nawet 5 zl w kieszeni na glupi sok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witajcie. jestem w podobnej sytuacji a więc ja mam swoje pieniądze mam swoje konto ale mąż ma kartę do bankomatu, nie daje mi pieniędzy na nic :-( na prawdę na nic, i to dosłownie :-( nie mogę nic sobie kupić nie mam ubrań, chodzę ciągle w jednych wejściowych ubraniach od roku wyda się to wam głupie ale on ciągle powtarza nie mam pieniędzy, musim opłacić to i to, a jak ma kasę to np, e wakacje kupił samochód (używany ale stary też był dobry) kupił motocykl a mi nic tylko jedną sukienkę bo mieliśmy wesele w rodzinie, i tyle teraz idzie wiosną a ja nie mam butów :-(:-( wstyd mi się pokazywać ludziom :-( najgorsze że dziecku też nie kupuje nic tylko wtedy jak musi np kurtkę na zime, a jakieś koszulki to nic, ostatnio się wydarl na mnie że chodzę w domu bez skarpetek (ostatnio chorowałam i 50 zł na antybiotyk musiał wydać) no i z płaczem mu powiedziałam że nie mam skarpetek już ostatnie mi się porwaly to powiedział teraz nie mam pieniędzy aby ci dac. proszę doradzcie co robić mam?????? niestety nie mam rodziny już. a dalsza rodzina ma mnie w d.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż też miał takie zapędy jak urodziłam dziecko .Nie prosiłam się o kasę ,chciał sam robić zakupy to pozwoliłam . Nawet mu pisałam karteczki co ma kupić , ale dla dziecka wybierałam drogie rzeczy ,choć można było taniej albo pilnie trzeba było prywatnie do lekarza .Po tygodniu zmienił zdanie , ale żebym to ja robiła zakupy musiał mnie prosić miesiąc . A kartę to mi wyrobił sam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rozumiem kobiety która ma swoje konto a mąż ma jej karte, nie wiesz że idziesz do banku i wybierasz kase na dowód? i nie musisz mieć karty? boże sorry ale nie wiem w jakim ciemnogrodzie żyjecie, że tego nie wiecie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościa dzięki za opinię, ale on mnie straszy bo mamy rachunki i on lepiej rozplanuje pieniądze ciągle na mnie krzyczy ile to my nie mamy wydatków i że ja na niczym się nie znam, i że da mi pieniądze jak będzie miał tylko nie daje ani złotówki mi. Nie wiem jak z nim rozmawiać i co robić, gdybym wzięła pieniadse bez jego zgody to powtarza mi że mam odrazu się pakować i wyprowadzić tylko ja nie mam nikogo, nawet dalsza rodzina ma mnie w d. bo uważają że źle zrobiłam bo chcialam w spatku po ojcu coś dostać (jedtem jedynaczka) no i nic nie dostałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a i ma do mnie żal że musi mi co semestr na studia dac na opłatę, a nie patrzy na to że mam swoje pieniądze, wiecie jaki wstyd chodzić na uczelnie w jednych spodniach i jednej "wyjściowej" bluzce co chodzę rok, przez to opuszczam trochę zajęć, a na ostatni egzamin bardzo ważny z prawa cywilnego nie zawiózł mnie teraz nie wiem czy mogę liczyć na jakiś termin inny tego egzaminu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój mąż Cię zdradza i wydaje kasę na kochankę.To do autorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile masz lat ? Jeśli jesteś młodą studiującą dziewczyną co wpakowała się w małżeństwo z debilem, bo nie miała nikogo bliskiego to współczuje. A jeśli można wiedzieć to ile masz tych pieniędzy swoich ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kbieto idziesz do banku i wybierasz kase!!! to takie cięzkie??? no nie kapuje a potem rozwód z debilem dla mnie jak w małzenstwie sa osobne pieniadze to to nie jest małżenstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kasy swojej mam 1100 zł miesięcznie no tylko nie mam nikogo bliskiego, wiecie matka piła poznałam jego, wpadka, i ślub. teraz nie mam nikogo z rodziny :( tym bardziej jestem w kropce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś poczytaj moje posty, dlaczego boję się wziąść kasę i dlaczego boję się rozwodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dwadzieścia lat mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on sie zneca nad toba psychicznie. Mozesz sie rozejrzec za domami samotnej matki. Powiedz temu cwaniakowi, ze niech cie juz teraz pakuje..a ty jutro idziesz do sadu o alimenty..ciekawa jestem czy nadal bedzie tak pajacowal. Ja pierdziu dziewczyny nie dajcie sie..teraz juz jest zle, ale jesli nic z tym nie zrobicie to bedzie jeszcze gorzej :( Ja tez mialam toksycznego meza...ile razy bylam ta zla, najgorsza, nic nie umiejaca zrobic. Obiady gotowalam z dzieckiem na reku, bo ksieciunio musial po pracy wlaczyc sobie komputer..zamiast chwile wziac dziecko na rece. Zreszta i tak moje obiady nie byly super...bo czasem uzywalam sosu gotowca...i kiedys bylismy u znajomych..ta kolezanka podala na kolacje...gorace parowki...wyobrazcie sobie jak zachwalal to "danie"..zaczelam sobie szukac mieszkania..powiedzialam mu, ze skoro mu ze mna nie dobrze i w ogole ja jestem do d**y..to sie wyprowadzam. Myslal, ze zartuje..i pwoedzial.."spakowac ci walizki?"..jakiez bylo jego zdziwienie (i nawet powiedzialabym szok) , gdy kilka dni pozniej zaczelam sie pakowac.. Potem tylko doszlo "uwazaj, bo beze mnie nie dasz sobie rady"...itd. Zamiast powiedziec, nie odchodz, wolal dalej grac Wielkiego Pana. No wiec..wyprowadzilam sie, zaczelam pol roku pozniej szkole. I poznalam fantastycznego mezczyzne, ktory swiata poza mna i moim dzieckiem nie widzi. Szkoda tylko tych wielu zmarnowanych lat...no ale niestety przeszlosci nie zmienimy. Mozemy miec tylko wplyw na nasza przyszlosc. Nie dajcie sie kobiety, jestesmy silne! zawsze jest wyjscie...!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka. pisalam do was jak byl w pracy. po powrocie postanowilam sprawe postawic jasno, albo dostaje pelny dostep do konta albo sajonara. smial sie tylko, ze nic nie moge, ze niezaradna du3pa ze mnie (chociaz sam mnie namawial na dziecko a wiedzial, ze sama sie nie utrzymam i nic nie doloze) wiec zdzownilam do mamy i powiedzialam w koncu prawde jak to wszystko wyglada. pierwszy raz tak szczerze i bez sciemniania. wiecie co powiedziala>? ze on jej sie juz nie podobal jak sie zaczynalismy spotyka! o.O czyli jednak ta allium po czesci miala racje, to bylo widac wczesniej tylko nie zwracalam uwagi, ze to takie skapiradlo. jedziemy do moich rodzicow w poniedzialek. jemu kazalam zabrac rzeczy z mieszkania i oddac z niedziele klucze. troche mi szkoda, ze pies z nim zosatnie, ale cos za cos. nie bede sie dawac terroryzowac dla kontaktu z psem. dzieki w ogole za taki odzew. lacze sie w bolu w dziewczyna w podobnej sytuacji. tez sie nie daj. juz teraz jak uslyszal, ze to nie zarty zaczal byc milutki, ale nie dam sie omamic po raz setny. ps. jak macie ochote jeszcze pogadac to z checia. musze jakos odreagowac. ale ciesze sie, ze schowalam dume do kieszeni i poprosilam o pomoc. wiem teraz, ze mam super rodzicow i moge na nich liczyc w kazdej sytuacji. mama kochana nawet powiedziala, ze po mnie przyjedzie zebym w takich nerwach nie prowadzila :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
możesz oskarżyć go o alimenty na siebie i na dziecko ,nie musisz być rozwiedziona z nim . tak stanowi prawo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzieki ale raczej sie rozwiode po prostu. sram brzydko mowiac na zycie z czlowiekiem, ktory nie potrafi uszanowac elementarnych potrzeb moich i dziecka. dobrze, ze sie odwazylam w koncu to wyrzucic z siebie i powiedzialam mamie cala prawde. pewnie teraz mna troche gardzi, ale trudno. maz mna gardzi na codzien wiec juz wole sie raz ponizyc przed rodzicami niz ciagle i ciagle byc ponizana przez niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego zaden normalny facet nie powinien sie zenic chlop pewnie sobie w brode pluje ze byl taki glupi i teraz na pasozyta bedzie tyral tylko pieniadze tym babskom w glowie szkoda tylko ze nie swoje :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mozesz mnie cmoknac bosciu wyzej, teraz to pluje w brode a jak chcial dziecko to inaczej prawil. jak go utzrymywalam przez przeszlo rok bo starcil prace i nie mogl nic znalesc tez nie bylo mowy o tym, ze pasozytuje na mnie. wiec moze sobie daruj po prostu i nie zakladaj rodziny bo jestes takim samym cwelem jak moj maz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brawo kobieto! Tak trzymać, nie daj się złamać teraz. On musi się przekonać że z Tobą nie ma żartów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie martw sie musialbym upasc na glowe zeby sobie tak zycie s*******ic i sie ozenic :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×