Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pięknajedna

Od lat zdradzał, co za palant

Polecane posty

Gość pięknajedna

Dowiedziałam się jakiś czas temu, że mnie od lat zdradzał pomimo że tak się starałam. Jednak wyszłam za niego. Tłumaczyłam to sobie, że jak chciał ze mną po zdradach zostać mówiąc ze tamta nic nie znaczyła i to nie tak jak mi się wydaje to znaczy że mnie wybrał. Ale wiem teraz że się okłamywałam. Tłumaczyłam to sobie tak że on był z dobrego domu, kupował mi różne rzeczy, pięknie mówił, taki szarmancki, z gestem, taktowny. Chciałam w to wierzyć, ale nie daję rady. To się sypie. Coraz trudniej mi podtrzymywać to złudzenie. Zaczynam rozumieć że to zwykły d**ek z kasą i to mi imponowało. To że mogłam się poczuć lepsza od innych, że mi zazdrościli, że mogłam się czuć ważna wśród znajomych. Tłumaczyłam sobie że pomimo wad jest wspaniały,ale to się rozsypuje. Sądziłam że mnie kochał ale wyszło że cały czas odkąd byliśmy to mnie zdradzał i kłamał mi. A prezentami, pieniędzmi i pięknymi słowami mieszął mi w głowie i mydlił oczy. Usłyszałam od jednej dziewczyny że jak facet zdradza to nie ma miłości. Bo jak się kogoś kocha to się nie chce zdradzać ani myśleć o innych. Zaczęłam to rozumieć że to prawda i to jest najgorsze. Żrozumiałam, że żyję w obłudzie i kłamstwie okłamując tak naprawdę samą siebie. Palant się dobrze bawił za pięknymi słowami za moimi plecami wiele lat. Moi znajomi mówili że to dobra partia tyle że nie wiedziali nic o tych zdradach i okłamywaniu mnie. Widzieli tylko to co ja chciałam widzieć, pozory. Bo on tak pięknie mówił, nigdy mnie nie obraził, miał gest. Jednak to wszystko było kłamstwem bo przez lata cały czas za plecami mnie zdradzał i wstawiał kłamstwa. Teraz próbuję to sobie jakoś tłumaczyć i nie myśleć. Starać się wybaczyć i odbudować to. Tylko że zrozumiałam że nie ma czego odbudowywać bo tam nigdy niczego nie było. Byłam zapatrzona na piękne gesty i zachowania tego palanta, myślałam że takich facetów jest mało, na to co mi kupował. A w rzeczywistości to było jedno wielkie kłamstwo. On spotykał się z inną. Staram się kochać, udaję, że te zdrady i okłamywanie to nic. Ale wiem że jesczze bardziej tylko okłamuję siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
napisałaś co chciałaś, a teraz, zrobisz co będziesz chciała. nie żal mi idiotek bo one maja predyspozycje do tego, żeby je zdradzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pięknajedna
Moja rodzina naciskała na ślub. Też mówili że to dobra partia. Ale teraz wiem że patrzymi jedynie przez pryzmat rzeczy materialnych. Wciąż tylko mówili że on mi to kupi albo załatwi. Teraz zrozumiałam, że nikogo tak naprawdę nie obchodziło co czuję, czego ja chcę, z kim chcę być. I teraz mam kasę i wychodzi że się za nią ładnie uśmiecham i oddaję zdradzającemu i kłamliwemu palantowi i wmawiam sobie że pięknie mówi i mnie szanuje. Tylo co to za szacunek skoro tyle lat mnie zdradzał i był w stanie kłamać codziennie patrząc mi w oczy. Nigdy mnie nie szanował tylko zdradzał. Byłam zaślepiona i głupia. Słuchałam się innych a nie siebie. Najgorsze że zrobiłam wiele świństw innemu chyba z którym łączyło mnie dużo więcej niż z tym palantem. Nie musiał mi niczego kupować aby mi na nim zależało. Kochał mnie, starał się, był przy mnie pomimo że byłam dla niego często wredna i robiłam mu różne świństwa, nie zdradzał mnie, nie okłamywał, miał podobne poczucie humoru do mojego, podobne marzenia, fantazje, rozumieliśmy się nieraz bez słów, czułam jakbym znała go latami, okazywał mi uczucia w przeciwieństwie do tego palanta co nic nie potrafił okazać poza kasą i jak się okazało pustymi pięknymi słowami. Prowokowałam go jednak dla zabawy i cieszyłam się jak reagował bo wtedy mogłam w taki sposób przekonywać się do tego palanta co mnie zdradzał. Myślałam że tak będzie lepiej. Ale jestem głupia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedna taka mi mówiła jak moi rodzice, że wydziwiam, że patrzę przez różowe okulary, że nie myślę pragmatycznie. Tylko teraz wiem, że jej i mojej rodziny moje uczucia ani cele życiowe nie obchodziły. Patrzyli tylko jak mnie oddać na przechowania jakiemuś palantowi jak bym była przedmiotem. Zamiast mi pomóc, poradzić jak mam do czegoś w życiu dojść, było im najłatwiej powiedzieć abym poszła z tym palantem bo mi da i żebym siedziała cicho i najlepiej dawała mu dzieci na rozkaz jak jakaś krowa rozpłodowa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pięknajedna,Ty kogos skrzywdziłaś ,potem Ciebie skrzywdzono,jest 1:1.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pięknajedna
Tamten drugi facet to był przeciwieństwo tego obecnego palanta. Wesoły, energiczny, ambitny, z charakterem, miał swoje zainteresowania, był otwarty, lubiany przez otoczenie, może trochę nieśmiały. Ale przy mnie gdy go poznałam ta nieśmiałość mu przechodziła. Było mi z nim tak dobrze. Czułam że mogę mu ufać. On ufał mi. Ale teraz wiem, że zawiodłam jego zaufanie na rzecz źle pojętej lojalności wobec tego palanta który mnie zdradzał a z którym jestem :( Do tego walczył o mnie aby mnie zdobyć i nie interesowały go inne które były dookoła. A o tego palanta to w sumie ja musiałam walczyć i starałam się jak idiotka aby mnie wybrał. A on tylko z tego korzystał a jednocześnie przez lata zdradzał i mi kłamał. Taki typowy nadęty palant z którym w sumie jakby nie miał kasy to bym nie chciała go znać bo niczego by mi nie zaoferował poza włożeniem swojego interesu za kasę . Pocieszcie mnie jakoś. Teraz cierpię. Chciała bym o tym palancie zdradzającym zapomnieć ale jak skoro z nim jestem i codziennie się uśmiecham za tak naprawdę rzeczy materialne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"pięknajedna,Ty kogos skrzywdziłaś ,potem Ciebie skrzywdzono,jest 1:1" Tylko skrzywdziłam nie tego którego powinnam. Takie świństwa powinnam robić temu palantowi który mnie zdradzał. A tak wychodzi, że skrzywdziłam kochającego mnie faceta, a oddaję się zdradzającemu palantowi za to co mi kupuje i załatwia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do autorki: siedzisz z nim bo pocieszają cie rzeczy materialne. i nic tego nie zmieni.to nie ten, który cię zdradzał latami jest PALANTEM, tylko ty jesteś PALANCICĄ. dziwi też fakt, że dołożyłaś wszelkich starań żeby z nim być, doprowadzić do ślubu. tamtego, z którym było ci tak dobrze jak opisujesz, zostaw w spokoju. on sobie życie ułoży z kimś zrównoważonym psychicznie. z tobą miałby przechlapane bo nigdy nie byłby do końca pewien w kto następny zafascynuje cię kasą albo długością fiuta. debilka, to mało na twoje określenie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pięknajedna
Przeczytałam ostatnio artykuł o małżeństkich prostytutkach i tak się właśnie czuję. Zaczynam rozumieć że zachowywałam się jak jakaś desperatka która się starała o palanta bo dzięki temu mogłam się popisać przed znajomymi, poczuć ważniejsza i lepsza. Czuć że mi zazdroszczą. A powinnam się tak starać o tego co mnie kochał, robić wszystko aby był szczęśliwy bo mu na mnie zależało i doceniał to. A tego palanta zdradzającego tak traktować aby dostał za swoje za te wszystkie zdrady i kłamstwa i go kopnąć w dupę i patrzyć jak cierpi. Tak się starałam latami , a palant tylko latał do innej za moimi plecami i zdradzał okłamujac codziennie mnie. Jego powinnam tak potraktować i wykopać na pysk za zdrady razem z tymi jego prezentami. A jak mojej rodzinie tak się podobał to powinnam powiedzieć aby sami przed tym zdradzającym palantem nogi rozkładali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to prowo 0/10,bo chyba nie ma tak bezwolnych kobiet,co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty nie mów co powinnaś i przestań go nazywać palant,bo sama go sobie kiedys wybrałaś.pOwiedz co zamierzasz zrobic a nie epistoły wypisujesz jakby bez żalu wiec to chyba rzeczywiscie prowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pięknajedna
do gość dziś Nie jestem palantnicą tylko wszyscy mi mówili co mam robić i mieszali mi w głowie. Chciałam być z tamtym który mnie kochał, ale wiele osób w tym moja rodzina mówiło że wydziwiam i że jak mam faceta który mi zapewnia różne rzeczy materialnie to powinnam za niego wyjść niezależnie od tego jaki jest. Wmawiałam sobie ze te zdrady , kłamstwa, udawanie to nic takiego. Starałam się szukać albo wmawiać sobie ze ma pozytywne cechy , a tamten drugi wtedy nie. Ale już wiem że to było samo okłamywanie się. Masz rację i teraz to rozumiem. Zawsze imponowały mi prezenty od tego palanta. Kupował mi jej w najlepszych sklepach, mogłam się pokazać z nimi i poczuć ważna że mi inni zazdroszczą. Tylko teraz dookoła widzę szczęsliwe pary z dziećmi, a ja wiem że żyję w kłamstwie i udaję że jestem szczęśliwa. Ukrywam przed otoczniem te zdrady. Bo jakby moi znajomi się dowiedzieli że mnie zdradzał tyle czasu i kłamał to pewnie by mówili mi co innego, niż że to dobra partia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pięknajedna
do gość dziś Nie krzycz na mnie. Jak bym wiedziała co zrobić to bym nie pisała tutaj :( ty nigdy nie popełniałaś błędów ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty naprawdę nie wiesz co zrobic ze soba i tym cyrkiem czy tylko udajesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pięknajedna
Właśnie chyba najbardziej źle się czuję jak widzę moich znajomych i wiem że się kochają, nie zdradzają. Że moje przyjaciółki mają kochających facetów i pomimo że nieraz mieszkają w blokach w jedno czy dwu pokojowych mieszkaniach z wielkiej płyty czy że im nie kupują faceci drogich prezentów to są szczęśliwi. I to widać. Nie muszą niczego udawać. Nie muszą się okłamywać. Jak widzę jak facet mówi do dziewczyny szczerze że ją kocha to pozostaje mi jedynie głupio się uśmiechać. Ten palant to najczęstsze co mi potrafi powiedzieć to co mi kupić. Myślałam że mogę się starać go kochać tylko co to za uczucie jak sie o nie na siłę starać. Udawane jak u tego palanta. Tylko pewnie jak napisał gość to zawsze imponowały mi drogie prezenty i pocieszały. Jak coś mi nie pasowało to ten palant mi coś kupił albo zabrał na jakieś wakacje, ja się oczywiscie starałam wtedy i na jakiś czas czułam się lepiej. Tłumacząc sobie jak mi mówili rodzice że tyle mi zapewnia rzeczy że nie mam co wydziwiać i mam mysleć pragmatycznie, a tamtego z którym łączyły mnie uczucia mam zerwać kontakt albo co najwyżej zrobić sobie z niego kolegę ale nic więcej. Tylko, że tamtego jednak kochałam, a on wiem że bardzo kochał mnie. Starałam się go zniechęcić, aż chyba przesadziłam :( Ten palant powinien tego doświadczyć, a nie tamten. Ale jestem głupia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pięknajedna
do gość dziś Jakbym wiedziała to bym się nie pytała. Co za głupie pytanie. Zresztą wszyscy mi tylko się mądrzą a nikt niczego sensownego nie napisze. Krytykować każdy potrafi. Jak taka mądra jesteś to sama napisz co byś zrobiła lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra,juz daj spokój z tym prowo,co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pięknajedna
Muszę się gdzieś wygadać i tyle. Jak ci nie pasuje to nie czytaj. W domu nie mogę bo z tym palantem się nie da, z moimi rodzicami nie mam co rozmawiać bo oni zaraz mnie zaczną umoralniać czy coś narzucać i rozkazywać. A moi znajomi nie wiedzą o zdradach i okłamywaniu mnie więc też powiedzą że wydziwiam. Tylko tutaj mogę napisać. Gdybym miała kontakt z tamtym to bym porozmawiała z nim. Ale po tym co mu zobiłam się boję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
marne prowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pięknajedna
Jesteście tacy sami jak moi rodzice i ten palant. Tylko daj spokój, wydaje ci się, nie wydziwiaj, siedź cicho :( nie jestem przedmiotem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba proste: odchodzi się od zdradzacza,z rodzicami nieco na dystans i uczy się życ samodzielnie. Poza tym,że to 0/10 prowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pięknajedna
Prowo to ty jesteś. Kolejny prawiczek pewnie. Nie wtrącaj się w mój temat i znajdź sobie swój. Niech coś ktoś napisze mądrego. Co powinnam zrobić , źle mi z tym wszystkim i nigdzie wsparcia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do głupiej gimnazjalistki coś mądrego pisać,po co? Masz post wyzej napisane co powinnaś zrobić.A tak poza tym to twoje życie i twoj cyrk,chcesz,zeby anonimowi ludzie scenariusz na zycie c***isali?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pięknajedna
Gimnazjalistka to z ciebie. Mam dwa dyplomy jak już. Mądrego wyżej to właśnie nikt nic nie napisał poza śmianiem się. Tyle to każdy potrafi. Pokaż mi jeden post sensowny z pomysłem na rozwiązanie tej sytuacji. To może powiesz co ty byś zrobiła ? Pewnie nigdy nie byłaś w sytuacji ze cię ktoś latami zdradzał i musiałaś udawać bo się czułaś jak jakaś prostytutka będąca z takim palantem zdradzającym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musisz wybrać:albo nadal jesteś jego prostytutką,albo natychmiast pozew do sadu i rozwód.Czytać nie umiesz?masz wyzej napisane co winnaś zrobić,gdybyś tylko cokolwiek chciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tia,masz 2.dyplomy,chyba ledwie ukończone gimnazjum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wreszcie mamusia wygoniła netowa prowokatorkę do łóżeczka spać. Dziecinko,karaluchy pod poduchy a nie wymyslac na necie bzdety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, na pewno jakiś facet kupowałby prezenty kobiecie gdyby ją cały czas zdradzał z różnymi większych bzdur nie czytałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten co zdradza będzie zawsze zdradzamy,tylko potem już go nie zlapiesz !! Nigdy się tacy ludzie nie zmienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pięknajedna
Właśnie kupował i kupuje. Sama to przyznałam i nie mówię że mi to nie pasowało. Tamtej też kupował z tego co wiem. Właśnie dlatego nic nie podejrzewałam. Zawsze pięknie się wysławiał, był taktowny i kupował różne drogie prezenty, drogie kwiaty , zabierał w drogie miejsca. I jak się okazało cały czas od lat zdradzał. Co mam powiedzieć. Nie wiedziałam. Myślałam, że mnie kocha, a to było udawane. Mówił że kocha, kupował prezenty. A później wyszło że cały czas zdradzał. Starałam się bo z jednej strony chciałam się przekonać że to nic, zlekceważyć to w jakiś sposób, a z drugiej strony moi rodzice mnie naciskali na ślub mówiąc że mam już ponad 25 lat, i nie mam co wydziwiać tylko już dawno powinnam za tego palanta wyjść i dać mu dzieci bo mi zapewnia odpowiedni poziom życia. Nawet nie zapytali czy coś do niego czuję, czy coś nas łączy. Te zdrady jakby ich też nie obchodziły. Może dlatego że sami niewiele osiągnęli w życiu i uznali że to jedyny sposób abym coś miała. Nie wiem. Z początku wydawało mi się to dobre , takie pragmatyczne myślenie, staranie się przekonywać że zdrady to nic takiego, że palant tak ma. Ale nie potrafię już tak dłużej :( to męczy i jestem już tym zmęczona. Zaczynam rozumieć że tak naprawdę nie mam nic do gadania w temacie mojego życia. Nie decyduję o nim tylko moi rodzice i ten palant zdradzający mi je układają za mnie. Mówią co robić, czego nie, co mam czuć, do kogo, jak się zachowywać. Jakbym była dzieckiem i moje zdanie nie miało znaczenia. Dlatego przy tamtym co mnie kochał chciałam porządzić . Nie narzucał mi niczego, starał się ze mną porozumieć, rozmawiać ze mną. Było to dla mnie zaskoczenie bo był pierwszym facetem który traktował mnie jak kobietę, partnera, a nie dziecko które ma się łądnie uśmiechać i robić co mu każą. Nie wyśmiewał moich pomysłów a moi rodzice i ten palant tak. Jakbym wiedziała co robić to bym to zrobiła. Ale co ja mogę zrobić ? Zostać z niczym. Jak sobie sama dam radę w życiu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×