Mamuśki jak wygladały wasze wesela?

Gdyby mój syn byl starszy gdy braliśmy slub to niosl by nam obrączki ale jako ze mial 2 latka to sie baliśmy ze z nimi zwieje:)

u ciebie na wsi to może wstyd mieć dziecko przed ślubem i ludzie się po krzakach chowają i z chałupy nie wychodzo póki pleban egzorcyzmów nie łodprawi ale świat już poszedł do przodu i nie żyjemy według zapierdziałych dewot. Co tobie przeszkadza, że ja Iks Iksińska zrobie sobie wesele z dzieckiem?

ale batman potrzebuje kwitka a Bóg nie. Bóg gdyby nie chciał byśmy wzięli ślub nie sprowadził by nas do siebie i nie dał nam dziecka. po drugie nie będziemy narażeni na kryzys małżeństwie po urodzeniu się dziecka

Tak narawdę Boga to macie gdzies w tym dniu,liczy się tylko kiecka ,żarcie i chlańsko do rana

gość dziś Tak narawdę Boga to macie gdzies w tym dniu,liczy się tylko kiecka ,żarcie i chlańsko do rana xxx Właśnie dlatego zamiast wesela, 6 godzin po ślubie wsiedliśmy w samolot i polecieliśmy do Jerozolimy :)

no i co cię to obchodzi :D ja miałam kieckę z H&M za 150zł i grilla w ogrodzie więc nie trafiłaś :) a ten dzień był najpiękniejszy dla mnie i wzięłam ślub w kościele, a ty wielka nawracaczko prawa i sprawiedliwa zajmij się sobą i nie wytykaj komuś, bo Jezus nikogo nie krytykował, nie wysmiewał i nie oceniał w tak chamski sposób. Inkwizycję wskrześ spełnisz sie tam :)

I koniecznie podziękowania dla rodziców,całuski z teściową, a na drugi dzień na kafe "moja teściowa to zołza" :D

Nie mialam wesela:)mam 2dzieci,super faceta,od 15lat zyjemy sobie bez slubu:P

Wiekszosc z was miala wesela na kredyt w remizie z disco polo w tle. Postaw sie a zastaw sie bo co ludzie powiedza....

Co bym zmieniła? Na pewno zrobiłabym o wiele,wiele skromniejsze.Miałam 242 dokładnie osoby,dwudniowe.Było bardzo huczne,wtedy byłam młoda i głupia,miałam zaledwie 22 lata.Teraz marzyłby mi się ślub gdzieś w małym kościółku,najlepiej zimą w górach ,tylko my i świadkowie.Niestety moi rodzice jak i teście to branża dość wysoko ustawiona 'elita' i oboje z mężem jesteśmy jedynakami,więc co by ludzie powiedzieli , oczywiście to słowa rodziców i tesciów. Na szczęscie juz 8 lat po ślubie ,a 12 lat w związku i męża bym nie zmieniła:)

U nas było 80 osób z czego z mojej strony było 18 osób nie piszę tego złośliwie bardziej chodzi mi o to, że płaciłam sama za swoich gości więc ograniczyłam ich do minimum i miałam tylko tych których tak na prawdę widok mnie cieszył, rodzinę i przyjaciółki. Jedno co bym zmieniła to chciałam wszystkich zadowolić teściowie stwierdzili, że jednemu dziecku już ślub finansowali to i drugiemu sfinansują i postawili to sobie wręcz za punkt honoru. Ja nie chciałam niesnasek przed ślubem więc powiedziałam mężowi żeby odpuścił temat i tym sposobem mieliśmy na weselu kilka obcych dla nas osób. Ale przykładowo mąż ubierał się u mnie (mieszkaliśmy już jakiś czas w moim domu rodzinnym sami) i razem wyjeżdżaliśmy nie było szopek, że przyjeżdża do mnie ze swojego domu rodzinnego (jak chciała teściowa i jak widziałam już na kilku weselach). Za to nie było poprawin bo nie chcieliśmy a mieliśmy 2 noce w hotelu dla siebie co mi się bardzo podobało :) Bo mieliśmy czas dla siebie jak przystało na młode małżeństwo...