Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ingaa

Czy są wśród Was kobietki, które chca już zostać mamami?

Polecane posty

Hej kobiety. Patis współczuję Ci bardzo - faceci to kosmici, nie ma co....mój kumpel stwierdził, że mu..szkoda kasy na dzieci...Głupek. Woli mieć fure, chatę, sprzęty, czas na imprezki...Jego żona ma ten sam problem co Ty.. Musisz mieć nadzieję, że coś się zmieni. Mój gin powiedział mi wczoraj, że tylko 2% populacji kobiet na świecie ma owulację właśnie w tych ustalonych, ogolnie przyjętych dniach cyklu...Jakieś tam nowe badania porobili. Wobec tego z tym wyczuwaniem wcale nie musi być tak łatwo.. Widziałam groszka w moim brzuchu...jakoś niestety.....bez entuzjazmu...ciągle to jeszcze kosmos dla mnie...Doktór stwierdził, że się nie oprę jak poczuję pierwszy ruch....Poczekamy-zobaczymy. Gratuluję wszystkim świeżo zapłodnionym mamusiom. I jeszcze pytanko - czy do badania WR pobierają krew z żyły? Mam pokiereszowane ręce po dzisiejszym pobieraniu...tylko na morfologię narazie mi zrobili. Wkurzam się - czy nie można zrobić wszystkiego na raz? Bez sensu. Pozdrawiam Trzymajcie się ciepło....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc Myszko :-) Zaciekawilas mnie tym, co powiedzial twoj gin - o tym, ze tylko 2% kobiet ma owulacje w oznaczonym dniu... o coz chodzi? czyzby jednak owulacja nie nastepowala 14 dni przed kolejna @? powiedzial Ci cos wiecej na ten temat? milej nocki dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie .....;) Szara myszo...slyszalam o tym ze owulacja moze wystapoewac w innym terminie, jednak moj lekarz mowil o zupelnie innych proporcjach - wiekszosc kobiet ma owulacje w mniej wiecej polowie swojego cyklu- na 14 dni przed miesiaczka, jednak jest odsetek procentowy kobiet dla ktorych to sie nie zgadza...moze wlasnie 2 % czy wiecej..ale raczej u wiekszosci owulacja jest w zwyklym terminie, tak mowil moj lekarz i ja tez kiedys trafilam na publikacje, w ktorej tez bylo tak napisane... przekonana nie jestem jednak wydaje mi sie malo prawdopodobne...mysle ze wiecej osob, \"zaloczyloby wpadke\" ,ze sie tak wyraze, wczesniej.... pozniewaz kierowalo sie starym obliczaniem dni plodnych i niepolodnych.... estella, dzieki za linki Pozdrawiam wszystkie panie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mateczka
Witam kochane kobietki, Dzis moj wazny dzien dowiem sie czy bede miala Karola czy Helene, szkoda ze moj maz jest dzis nieobecny sam nad tym bardzo ubolewa, mam nadzieje ze dzidzia znow nie zrobi niespodzianki i obruci sie do mamy pupa.Taka malenka a juz wie jak rodzicami posterowac. Dzis takze moj dzien terapi po wizycie pedze na spotkanie, bardzo dobrze sie czuje fizycznie naprawde doskonale.Dziewczeta a co u Was jak samopoczucie jak malenstwa? Patis jesli moge to poprostu porozmawiaj z mezem bez placzu na powaznie powiedz mu czego ty pragniesz jaki masz cel w zyciu i co stanowi dla ciebie najwazniejsza w chwili obecnie sprawe.Mam nadzieje ze przemysli, postara sie ustosunkowac do twojej checi posiadania malenstwa.Widzisz czasem po kilku latach mozemy sie przekonac ze osoba z która jestesmy i ktora kochamy ma inne cele , inne priorytety zyciowe, zycze ci tego by Twoj maz mial takie jak ty. SzaraMyszko nie martw sie wszystko sie wyklaruje, bedziesz wspaniala mama, chocby glos jaki tu zajmujesz na to wskazuje ze chcesz nia byc, postaraj sie jak najwiecej ogladac filmow o malenstwach, czytac ksiazek, no i zajmij sie kupowaniem drobiazgow dla dzidzi to obudzi w tobie instynkt. Cala reszte bardzo pozdrawiam zycze milego dnia i wiele usmiechu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich cieplutko w ten pochmurny dzien. U mnie jaka pogoda taki nastrój- kiepsko. Dziecko od rana niespokojne, ja poddenerwowana, najchetniej zaszyłabym sie s sypialni pod kołderką. A tu trzeba w pracy siedziec do 16.OO. Poza tym 2-letnia córeczka siostry mojego męża-Maja- dopiero co wczoraj wyszła ze szpitala. I dzis od nowa wymiotuje. 2 lata na lekach, w szpitalach, u lekarzy. Nikt nie wie co jej dolega tak naprawdę. nawet mi sie nie chce opowiadac. Jednym słowem nastrój do d.....py :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) Patis-faktycznie nie miło. Ale wierzę, ze wszystko sie dobrze skończy. Wczoraj byłam u mojego gina. Ucieszył sie prawie tak samo jak ja, gdy zobaczyłam dwie kreski;) Maleństwo jest jeszcze takie małe,ze nawet b.dobre usg nie mogło oecnić dokładnie wielkości i określić który to tydzień. Mój gin twierdzi, ze na jego oko, to tak prawie 3 tydzień. A przewidywana data porodu 20.05.2005:D Pozdrawiam wszystkie zapracowane ciężarówki;) Leniwiąca się MM i fasolka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Orbitka
Cześć dziewczyny! Wszystkie serdecznie was pozdrawiam . Mam pytanie jak wasz pracodawca zareagował jak powiedziałyście o tym że jesteście w ciązy. Ja jestem w ciąży i to mnie czeka a jeszcze w tym tygodniu idę do lekarza potwierdzić na 100% moją ciążę. Proszę o odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Mała mocca, ale masz super :D aaahhhhhh.... zazdroszczę ci tego szczęścia... no, ja muszę jeszcze trochę poczekać ;) pozdrawiam i życzę ci dużo zdrowia na najbliższe 9 mcy ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry Wszystkim. Bardzo rzadko się odzywam, bo nie mam za bardzo się czym pochwalić. Zaglądam prawie codziennie na tę stronkę - od kilku miesięcy to moja ulubiona \"literatura\". Czytam sobie Wasze wypowiedzi i trochę zazdroszczę tym, którym już się udalo. I trochę mi smutno. W październiku minie rocznica naszego ślubu. Od samego początku nie zabezpieczalismy się i nic. Próbuję sobie wyliczać te dni, które mogłyby być płodnymi, ale już się pogubiłam, bo jak wyliczyć owulację przy cyklach nieregularnych? właśnie miałam nadzieję, że cykl mi się uregulował, i te 32 dni to będzie jakaś reguła. A tu ostatnio 28dni. No i ta informacja, że większość kobiet ma owlację nie w te wyznaczone dni, a indywidualnie. Byłam u ginekologa, wszystko w porządku. Przyznam, że jak powiedziała, że śluzówka jest gruba i zapytała czy jestem w ciąży, to miałam nadzieję, że może faktycznie się udało? A tu po 28 dniach okres, jak zwykle. I znowu nic. Ostsatnio byłam na weselu mojego szwagra i jakoś tak mi się smutno zrobiło, kiedy powiedział że ktoś składając mu życzenia powiedział, by nie popełnił tego samego błędu jak jego brat (czyli mój mąż) - i że chodziło temu komuś o to, by przedziurawił prezerwatywę. To tak jakbyśmy nie chcieli mieć dziecka. Zdarza się, że ludzie się pytają czemu jeszcze nie mamy, czy chcemy czy nie. A co ja mam mówić - że co miesiąc wyczekuję czy dostanę okres, czy nie? Więc uśmiecham się najpogodniej i najszczęśliwiej jak potrafię i mówię że owszem, planujemy dzieci, ale w przyszłości. nieraz mąż żartuje mówiąc jak by to fajnie było obejmować i przytulać się do mojego \"brzusia\". Albo jak widzi na mieście jakąś kobietę w ciąży z widocznym \"brzuszkiem\" usmiecha się do mnie porozumiewawczo i mówi, że ja tez będę tak fajnie wyglądać. Nie mówię mu i nie chcę by wyliczał moje \"płodne dni\", wystarczy że sama o tym myślę. Ostatnio śniło mi się, że jestem w ciąży. A tu nic. jeszcze na dodatek przeziębiłam sie gdzies na tym weselu i denerwuje mnie okropny katar i męczenie się z nim w pracy. Muszę też chyba iść do jakiegoś lekarza, bo od jakiegoś czasu dostaję często wzdęć, a przecież z uwagi na swoje dawniejsze dolegliwości żołądkowe uważam na to, co jem. wierzę, że w końcu uda nam się \"poczęcie\" naszego dzidziusia. chyba niezbyt optymistyczna ta moja wypowiedź, ale jakoś mam taki nastrój. dobrze jest Was poczytać i nabrać od Was takiego kobiecego ciepełka.Pozdrowionka dla Tych, które już i tych, które jeszcze nie. I tych przyszłych malusińskich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała Mocca - cieszę się, bo jesteśmy prawie równo, ja mam terzmin na 4 dni wcześniej! :-) Jak Twoje samopoczucie? Mnie niestety nie jest dziś do smiechu 😭 dobre czasy minęły. Wczoraj od 22.00 regularnie co ok. 15,godz. wymiotuję, przez całą noc!!! Od rana niewiele lepiej, tzn. jestem okropnie słaba, wciąż mi niedobrze, znów wymiotuję, co wypiję, to zwracam... Mam nadzieję, że się nie odwodnię... Mój lekarz powiedział, że najważniejsze to pić, bo jak nie będę jeść, to dziecko sobie ze mnie weźmie co trzeba... No i wylądowałam na zwolnieniu. Dostałam na razie na tydzień. No i w pracy się \"wyda\" pomimo, że to dopiero 6 tydzień...;-) Za tydz. idę na kontrolę i wtedy będę miała robione USG i echo płodu itd. Na razie byłam u państwowego, powiedział mi, że ten 14 paźdż. to zbyt odległy termin, że muszę przyjść już w przyszłym tyg. Ale i tak wybiorę się do prywatnego... Poleconego przez koleżanki, więc na wstępie obdarzam go większym zaufaniem :-) Nie mam siły wiecej pisać... Trzymajcie się... Tak mi dziś ciężko... będę zaglądać tu. Pa pa!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość estella
Kawas, a może spróbuj z testami owulacyjnymi, które można kupić np na allegro. Ja właśnie sobie zmówiłam, co prawda jeszcze nie zaczęłam starać się o dzidziusia, ale już wkrótce :-) i może te testy się przydadzą :-) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madi- u mnie dzisiaj tez niewesoło. Od rana walcze z młodściami i pewnie niedługo zacznę niestety, jak Ty, wymiatać;) Cóż takie uroki. Byle do 4 miesiąca, bo ostatnio dopiero w 4 mi przeszło. Moja metoda to lezenie po kazdym posiłku, nie zawsze pomaga, ale w większości mozna \"trzymać\" to co sie zjadło. Żabka-\"robienie\" pociechy tez jest przyjemne;)A potem dołączysz do nas:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała Mocca Ja na razie piję po łyczku, dwa wodę co ok. 15 min. Tak doradził mi lekarz, żeby porcjować jedzenie i picie. Od rana nic jeszcze nie zjadłam, tzn. próbowałam zjeść 1 kanapkę ale wkrótce ją zwróciłam, więc żołądek mam puściutki... Na razie udało mi się \"zatrzymeć \" te parę łyków wody. Przeraża mnie to, że ja właściwie muszę cały czas leżeć, bo jestem taka słaba... Nie chciałabym tak przez kolejne 2 miesiące...;-) Musi być lepiej! 🌼 Pozdrawiam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała Mocca Ja na razie piję po łyczku, dwa wodę co ok. 15 min. Tak doradził mi lekarz, żeby porcjować jedzenie i picie. Od rana nic jeszcze nie zjadłam, tzn. próbowałam zjeść 1 kanapkę ale wkrótce ją zwróciłam, więc żołądek mam puściutki... Na razie udało mi się \"zatrzymeć \" te parę łyków wody. Przeraża mnie to, że ja właściwie muszę cały czas leżeć, bo jestem taka słaba... Nie chciałabym tak przez kolejne 2 miesiące...;-) Musi być lepiej! 🌼 Pozdrawiam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga Kawas! Ten problem nie dotyczy tylko Ciebie. 13.09.04, mieliśmy z mężem 1 rocznicę ślubu. My nie zabezpieczamy się od ponad roku. Walczymy z całych sił. Co miesiąc wyczekuję, czy to już. Też mam problem z obliczeniem dni płodnych. Mało tego mam I stopień endometriozy. Niby gin. mówiła, że najpierw musimy spróbować sami a dopiero później medycyna. Ale wiesz jak jest....Ja też mam cholernie dość tego szczerzenia się do ciotek, babć itp...\"Chcecie?Czy nie?A kiedy?\" Jestem z Tobą b.dobrze Cię rozumiem. Czasami myślę,że zbyt obsesyjnie myśłimy o dziecku i dlatego nie możemy \"zaskoczyć\". Czas pokaże. W tym miesiącu postanowiliśmy się mocno przytulać już dzień po @. Może tym razem.... Ps. Przepraszam Wasz wszystkie z ten pesymizm:) Proszę o zrozumienie. Pozdrawiam każdą z osobna i jej dzieciątka przesyłam buziaki ...Niech się spełni cud....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam po malutkiej nieobecnosci-ale prawie codziennie tu zaglądam . Staram się być na bierząco. Byłam u ginekologa jestem w 5 tyg , widziałam swoją fasolkę ma 1,5 cm. A termin będe miała na 16 maja- super ! 17 maja są moje urodziny :-). Pozdrawiam wszystkie mamusie oczekujące i starające się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj rubina w gronie mamuś majowych :-) 🌼 Ja czuję się ździebko lepiej, mam nadzieję, że jutro będzie jeszcze lepiej... Pozdrawiam Was wszystkie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mateczka
Witam, Do starajacych sie przyszłych mam, kobiety nie przejmujcie sie przeczytajcie moje wczesniejsze wypowiedzi, przez to ze sie leczylam i stracilam calkowicie nadzieje na zajcie nawet nie wiedzialam kiedy zaszlam.Nie mialam okresu, jajeczkowania wiec tak raczej ciezko bylo okreslic wogole moje stanowisko na ziemi. Zaszłam w ciaze nawet nie wiem jak moj lekarz tez, bo w kwietniu i na poczatku maja bylam na ocenie jajeczkowania i podobno nic a za 3 miesiace sie okazalo ze jestem w 3 miesiacu ciazy. Mozna powiedziec ze mialam juz obsesje jak wychodzilam ze szpitala z oceny jajeckowania to ledwie wyszlam juz wylam bo lekarz mowil no niestety i nastepny raz, mialam juz psychoze, a dodam ze przytulalismy sie codziennie, potrafilismy na wskazanie lekarza np wyjsc wczesniej z imienin bo byl ten dzien i usmiechalismy sie do siebie i opuszczalismy impreze. Wczoraj bylam u mojego ginekologa dzidzia jest duza, wieksza bardzo urosla ma juz 800 g i 20 cm sama glowka ma 5 cm, ssala paluch, kiwala mamie i wogole fajnie bylo tak juz bylo widac taka dzidzie.Niestety wczoraj tata nie mogl z nami pojechac wiec dzidzia postanowila ze sprawiedliwosci znow musi stac sie za dosc i znow sie nie pokazala. Dziewczyny co u Was ? Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirka
Cześć, mam 31 lat, jestem mamą dwóch chłopaków. Ja podobnie jak wiele kobiet maiałam wiele wątpliwości przed zajściem w ciążę, ale to przecież jest ludzkie, że boimy się tego czego nie znamy. A teraz kiedy mam już moich chłopaków jestem bardzo ale to bardzo szczęśliwa i nie ukrywam, że myślę o kolejnym dziecku. Macierzyństwo to najpięknięjszy dar, który może otrzymać kobieta w życiu i nie da się tego porównać z rzadnym innym uczuciem. Uśmiech dziecka, jego głos, dotyk, tulenie, pierwsze słowa wynagradzają wszystko. Ja jestem dumna z tego że jestem mamą i życzę tego wszystkim. Poza tym uważam, że bardzo ubogie jest życie tych kobiet, które mamami nie są, chociaż one same o tym nie wiedzą bo nie doznały cudu narodzin. Wiem też, że gdybyśmy z mężem chłodno kalkulowali za i przeciw (wiadomo mieszkanie, praca, mniej czasu, kasa) to pewnie do tej pory nie mielibyśmy dzieci. Czasy w jakich żyjemy są bez wątpienia bardzo trudne dla rodziny, ale życie mija i nie chcieliśmy aby mijało na biegiem za kasą i rozrywką. Pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane kobietki Bardzo Was przepraszam, że się nie odzywałam, ale nawet nie potrafię wytłumaczyć dlaczego. Czytałam topik codziennie i jakoś nie mogłam się zdobyć na to by napisać. przez te parę dni oderwałam się troszkę od myśli o ciązy - musiałam, było mi to potrzebne i pomogło. NIe myslałam dzięi temu co może byc nei tak, ani o innych pesymizmach. ponadto wciągnęła mnie szalenie lektura Zielonej Mili, Kinga. Cudowna ksiązka i cudowny flm na jej podstawie. Polecam Wam bardzo bardzo gorąco. czytałam w pracy na komputerze (ciiiiii), nie mogłam się oderwać. najgorsze jest że ksiażka często wrusza i musiałam biegac do kibelka by nikt nie pomyślał że placzę nad losem firmy. :) Cisze sie wraz z nowymi mamusiami, pozdrawiam obecne i trzymam kciuki za starające się, oraz za Patis która musi dodatkowo walczyć z mężem. Celowo napisałam walczyć, bo to taka mała walka mimo wszytsko. Lusia ciesze się że badania wyszły tak bardzo dobrze. Mateczka dla Ciebie buziaki i również gratulację. nono 20 cm - to już byłoby co potrzymać :) Metko pozdrawiam goraco. pytałaś o brzuszek - definitywnie musiałam sie rozstać z 2 parami spodni - nie ma mowy bym je jeszcze założyła. tzn. załozyć założę, ale jak tylko zjem coś to dzidzia wyzuwa sie na pierwszy plan i już jest ciasno. Boje się ze jej nie dotlenię, więc wolę chodzić w tych luźniejszych. Byłam u swojej przyjaciólki, ktora ma termin za tydzięń. pokazywała mi piękniusie ciuszki dla dzidziusia - będzi emiała dziewczynę- to jej drugie dziecko, już się nie mogę doczekać jak urodzi. Smutno mi dzisiaj bo moje dziewczynki jadą do swojego ojca na chrzciny swojej przurodniej siostry. nie lubię się z nimi rozstawać gdy jadą w tamtym kierunku, a jeszcze dodatkowo te rozmowy organizacyjne z eksem doprowadzają mnie do pasji. Z moim humorem krucho. Chwilami jestem pełna entuzjaznmu, a chwilami pogrążam sie w depresji. Fizycznie czyję sie dobrze. W piątek wkraczam w 12 tydzien, ale większość objawów ciążowych minęła. sama nie wiem czy sie cieszyć czy martwić ze coś jest nie tak Całuję wszystkie kobietki, pozdrawiam. Do następnego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, Pozdrawiam wszystkie. Dziękuję za Wasze słowa. Gadałam z mężem spokojnie (udało mi się opanować) :) ...tylko no właśnie to był monolog, on się nie odezwał, czasami się uśmiechał, a momentami myślałam, że śmieje się ze mnie... ale rozpraszał go jeszcze program w TV, pytałam czy dociera do niego to co mówię...twierdził, że tak i powtarzał moje słowa (ale myślę, że nie traktował mnie poważnie). :(((( Potem powiedziałam, że bardzo bym chciała, żeby się nad tym zastanowił, że nie chcę na niego wywierać żadnej presji, niczego wymuszać i tylko proszę, żeby się nad tym zastanowił i odpowiedział mi... wtedy sięodezwał i stwierdził, że się zastanowi i da mi odpowiedź, tylko \"kiedy jej oczekuję...\" znowu powiedziałam, że nie musi to być już, zaraz, jutro, ale żeby wziął pod uwagę upływający czas i że nie chcę czekać na odp. kilka lat :)) Stwierdził że w przyszłym miesiącu, ale i tak nie wierzę, bo w przyszłym miesiącu powie, że w następnym i tak w kółko... Mateczka...pewnie, że możesz... mój mąż jednak chyba niestety ma inne priorytety (dla niego ważniejsze są rzeczy materialne...wolałby, żebym przynosiła kasę, żeby było jej jeszcze więcej...ja miałabym kłaść na jego zachcianki, a on...? no właśnie...tak jak powiedziała SZaraMysza - fura, chata, sprzęty...jedynie nie imprezuje, ale mogęstwierdzić, że jest egoistą...nie liczy się za bardzo z potrzebami innych...no i dlatego będę miała b. ciężko...chyba że wpadka...wtedy będzie musiał dorosnąć. Też mnie wkurza to jak inni się pytają kiedy...jednym odpowiadam prawdę, że gdyby tylko ode mnie to zależało to już bym dawo miała dziecko albo dzieci...a innym...że jeszcze nie teraz, że skończę studia...:(( każda z was dodaje mi otuchy i podpowiada cośco mogę zawsze wykorzystać, Dzięki za to :)) Pozdrawiam. Nie gniewajcie się, że teraz smęcę, ale może przyjdzie taki czas kiedy będę najszczęśliwszą osobą na świecie (spełnioną kobietą) i podzielę się z Wami moim szczęściem :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Patis - zastanawiam się, czy Twój facet w ogóle kiedyś \"dorośnie\" do tego, żeby zmienić myślenie i zapragnąć dziecka. Bo to jet tak jak pisała mirka. Nigdy nie jest odpowiedni czas na dziecko, zawsze sobie można znaleźć powód, żeby poczęcie odłożyć. Na razie wygląda na to, że on jeszcze długo, albo nawet nicgdy tego nie poczuje, tzn. tego, że może jednak warto by było mieć dziecko... Pomyśl szczerze, czy jesteś z nim szczęśliwa, bo często róznica w poglądach na posiadanie potomstwa jest przyczyną problemów w związku a i jego rozpadu. A wpadki nie polecam!!! Tego nie można zrobić, to byłoby nie fair. claptola - dlaczego myslisz, że coś jest nie tak? Ciesz się,. że objawy minęły. Podobno (zresztą sama wiesz, bo masz dwie córy), że drugi trymestr jest spokojniejszy i przyjemniejszy niż pierwszy. Trzymaj się i nie miej czarnych myśli!!!!! Pozdrowienia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madi- no i dołączyłam do ciebie:(Spałam dzisiaj ze 4 godzinki-ciągle mi było niedobrze, a prawie wcale nic nie jadłam. Tez nie miałam siły na nic. Dzisiaj na razie- i oby tak zostało -jest w miare dobrze. Ale dany radę:) Najgorsze,ze w sobote mam wesele siostry ciotecznej, chce na nim byc, a jeśli będzie jak wczoraj, to pewno nie dam rady. Patis-wierze w to gorąco,ze będziesz szczęśliwą mamą i cieżarówką, ze ho ho!;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madi- no i dołączyłam do ciebie:(Spałam dzisiaj ze 4 godzinki-ciągle mi było niedobrze, a prawie wcale nic nie jadłam. Tez nie miałam siły na nic. Dzisiaj na razie- i oby tak zostało -jest w miare dobrze. Ale dany radę:) Najgorsze,ze w sobote mam wesele siostry ciotecznej, chce na nim byc, a jeśli będzie jak wczoraj, to pewno nie dam rady. Patis-wierze w to gorąco,ze będziesz szczęśliwą mamą i cieżarówką, ze ho ho!;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olimpia25
witam serdecznie ........mama smutne wiadomosci, pisalam troszke o sobie moze ktos pamieta, ale nie wazne chem sie z Wami podzielic czyms co mi "wyciska łzy z oczy" w poniedzialek bylam u lekarza, bylam prawie pewna ze bedzie wszystko ok, ale nie bylo. Usłyszałam za to "przykro mi, nic z tego nie bedzie" poryczałam sie i tyle. Na drugi dzien mialam zabieg. Po zabiegu tez popłakalam..........a teraz siedze w domku i smutno mi. Pozostało mi zdjecie z Usg i wypis ze szpitala brzmiacy jak wyro CIĄŻA I 7 TYDZIEN OBMARŁA.....:((((((((((((((((((( nIE ZDAZYŁA,M SIE PRZYZWYCZAIC DO JEDNEJ MYSLI ZE BEDE MAMA A TERAZ ZNOW SWIAT STAJE MI NA GOWIE................. dobrze ze jestem na zwolnieniu, gdy zalszlam w ciaze bylam przerazona bo jak to sie mowi nie w czas.....pokompliowalam zycie troche swojej rodziny hi hi , i ze swoim ukochanym ( ktory nie zwsze jest ukachany!!!:))))))))))) poszlismy do ksiedza hi hi apropo po 8 latach zwiazku. Chyba czas najwyzszy ale i tak mialam wiele obaw. i tak własnie jest :((((((((((( To jest takie przykre., ze chodze i sobie coraz poplacze. Gdy sie dowiedzialam o ciazy bylam wsciekla ze nie chce tego dziecka, ze komplikuje mi wszystko ..........ale w serduszku wiedziałam i mowiłam ze nie moge go nie kochac. Tak sie zkonczył moj 7 tygodniowy romas ..............wspołczuje tym wszystkim kobietkom ktore straciły w pozniejszej ciazy dziecko, wogole strata dziecka jest czyms strasznym. a tak apropo mezow egoistow!!!!!!!!!!! to nie jest fajne wiem cos o tym, zebuys nie byla mezata powiedzialabym zebys sie zastanowila ale to nic nie zmienia wiesz bo ja wiem ze moj facet ma sklonnosci do egoizmu i potrafi byc wstretny..........ale to miłosc zobaczysz bedzie dobrze, pomodl sie czasem tylko za wasze malenstwo i dostaniesz go :))))))))))))))))))) obiecuje. wczesniej czy pozniej bedziesz tulic dzidziusia pa pozdrawiam wszystkie kobiałki i życze powodzenia. a tak apropo to gdybym mogla postarałabym szybko jeszcze raz o dzidiusia:)))))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1102
Witajcie kobietki! Ja po powrocie do pracy nie jestem zbyt zadowolona, mam pracę siedzącą i przez te 3 dni po kilku godzinkach zaczyna mnie boleć brzuszek, mam bardzo mieprzyjemne wzdęcia i zaparcie. Brzuszek mnie pobolewa tak dołem, nie wiem co mmam myśleć o tym. do lekarza idę w przyszłą środę, mam nadzieję że dzidziusiowi nic nie będzie przez to siedzenie, lepiej się czuję w ruchu, jak byłam na urlopie to nie miałam takich dolegliwości no zobaczymy jak to będzie troszkę się boję...... Pozdrawiam wszystkie bez wyjątku kobietki i Starające się i Przyszłe Mamuśki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1102
OLIMPIA - bardzo Ci współczuję....ale wierzę że czas leczy choć troszkę rany...już niedługo będzie lepiej...życzę Ci z całego serce dużo dużo sił:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak bardzo mi przykro Olimpia25. :(( To na pewno nie jest nic miłego przeżyć to co Ty. Kiedyś jak moja siostra była w ciąży (zagrożonej) nie myślałam długo, wzięłam i zaczęłam się modlić o nią i jej maleństwo (choć jestem katoliczką, ale raczej nie praktykującą). Przezwyciężyła tą ciążę i teraz mam 6-letnią siostrzenicę. :) I znowu wrócę chyba do modlitw - to widaćskutkuje...więc pomodlę się również za Ciebie. Będzie dobrze. :) O siebie już zadbałam wysłałam intencjędo sióstr Klarysek Kapucynek, pod adres: http://www.katolik.pl/modlitwa/intencje.php -- podobno po ich modlitwie wstawienniczej cuda sięspełniają. :) Mam nadzieję, że jeszcze między nami jest ta miłość i jej odzwierciedleniem będzie nasze dziecko. I skorzystam z Twojej rady - sama się pomodlę. 1102 --- nie myśl o tym, bo im więcej będziesz myśleć, tym bardziej dokuczliwy będzie ból, a jeśli masz jakieś wątpliwości to umów się wcześinej na wizytę...jeśli lepiej się czujesz w ruchu oderwij sięna chwilę od pracy, pochodź sobie pooddychaj głęboko. Nie stresujcie się tak dziewczyny. Będzie wszystko dobrze... \"ŻYCIE CZŁOWIEKA MA KOLOR JEGO WYOBRAŹNI\" -- więc myślcie \"kolorowo\" pozytywnie a wszystko będzie ok.] Pozdrawiam papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olimpia - współczuję... Trzymaj się jakoś... Jestem z Tobą. Swoją drogą przeraziła mnie Twoja historia. Wiem, że człowiek czasem czarno wszystko widzi, ale ja mam właśnie teraz takie myśli. Szczególnie, jak przeczytałam o Twoich przeżyciach. Jestem w 6 tyg. i wczoraj miałam straszny kryzys, pisałam o tym. Dzis czuję się lepiej, ale dostałam wczoraj zwolnienie od lekarza na tydzień. Lekarz nie zrobił mi USG, bo uznał, że za wcześnie. W pracy się wszyscy dowiedzą że jestem w ciąży, a ja własnie nie wiedzieć czemu mam jakieś obawy. Boję się np., że jak za tydz. zrobię to USG a okaże się, że jest coś nie tak, jak np. u Ciebie, to wolałabym, żeby to było moja sprawą, a nie roztrząsane przez wszystkich pracowników. Pewnie wszystko będzie OK, ale obawy mam straszne. Może to ta huśtawka nastrojów... Nie moge się już doczekac przyszłej środy (bo wtedy będę miała USG)!!! Czy jest możliwe, żeby okres się wstrzymał, występowały jakieś objawy test wyszedł pozytywnie, a nie byłoby ciąży? Albo, żeby w pęcherzyku nie rozwijał się płód (tak zrozumiałam, jak lekarz mówił, że dopiero za tydzień zrobi echo płodu, tzn.że dopiero się okaże, czy jest ten płód/zarodek???) ? Przepraszam Was za te moje czaren myśli, ale korzystam z tego, że mam Was, z którymi właśnie tymi myslami mogę sie podzielić i liczyć na jakieś dobre słowo... Trzymaj się Olimpia, pozdrawiam wszystkie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie..... Olimpia- nawet nie wiesz jak bardzo mi przykro...brak słów.....musisz byc silna i pamiętaj ze zycie toczy sie dalej. Zadna z nas na pewno nie przekona Cie swoimi pocieszeniami. Czas leczy rany - to pewne!!! Patis- ma rację, trzeba myslec pozytywnie, a wiara i modlitwa dodają sił.. Madi- nie martw sie, serduszko na pewno jest, rzeczywiscie 6 tygodni to jeszcze wczesna ciaża. Popełniłas ten sam błąd co kilka z nas (miedzy innymi ja), za wczesnie do lekarza. U mnie w 6 tygodniu tez lekarz nie wiedział serduszka a za tydzien juz pięknie i mocno biło. Głowa do góry nic sie nie dzieje. 1102- to typowe dolegliwosci- nie przejmuj sie. NIe martw sie zeby dziecko tez sie nie denerwowało :)) Mój nastrój coraz lepszy. Mała kłotnia z mężem wytrąciła mnie z równowagi. ale dzis znowu dla mnie zaswieciło słoneczko. Dzidziunia bryka jak koziołek, pogoda jest w miare znosna. Brzusio ma juz monstrualne rozmiary, więc go dumnie noszę przed sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×