Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ingaa

Czy są wśród Was kobietki, które chca już zostać mamami?

Polecane posty

Witam wszystkich...nie wiem jak u was ale u mnie dzis sliczne jesienne popoludnie....niestety spedzam je sama bo maz w pracy dzis do pozna...nadrobie zaleglosci w czytaniu! Kingaa, ja nie wiem co sie odpowiada takim osobom jak ty, wlasciwie to zal mi dziecka , ktore nosisz... jemu tez na pewno nie jest komfortowo.. tym bardziej ze chcesz sie go pozbyc,a w sumie to samo na swiat sie nie pchalo....bez komentarza, po prostu w takiej chwili brak mi slow.zycze zeby uczucia rodzicielskie sie obudzily. Patis, powiem ci ze ciezko jest nie myslec... jednak przy milym \"baraszkowaniu\" mozna zapomniec o calym swiecie prawda?zycze szczecia, tobie estella takze, no i Żabce rowniez! Pozdrawiam was wszystkie....Claptola Katarinka, Grandi....co u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość estella
A mi się dzisiaj śniła winda, jechałam nią ciągle w górę, a ona nie chciała się zatrzymać na żadnym piętrze. A jak się juz zatrzymała to nie tam, gdzie tego pragnęłam. Znalazłam następującą interpretację tego snu : "wyznaczony jest przez Ciebie cel, który choć bardzo chcesz osiągnąć ale nie może być osiągnięty" Trochę masło maślane, ale wydaje mi się, że chodzi o dziecko - bardzo pragnę już je mieć, ale muszę jeszcze miesiąc zaczekać. Pękła prezerwatywa, więc ucieszyłąm się, że może być dzidzia wcześniej (przez przypadek) a jednak 6 dzień cyklu, nie daje dużych szans na zajście. Czyli pragnę osiągnąć cel (dzidzia) ale nie może być osiągnięty (brak płodnych dni). Oj ta podświadomość!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc babeczki :-) Lusiu - dzieki za pamiec - egzamin srednio - w srode zobacze wyniki i ... no zobacze w srode :-) Kingaaa - coz.... szkoda... ale moze wyjsciem jest oddanie dzieciaczka zaraz po porodzie, zostawienie w szpitalu - z tym nie wiaza sie zadne konsekwencje, a juz po 6 tygodniach bedzie mogla je przygarnac rodzina, ktora bardzo pragnie a nie moze miec dziecka pomysl o tym nie kazdy z nas stworzony jest do tego samego ale najbardziej zycze Ci, zeby to malenstwo obudzilo w Tobie mamusie :-) pozdrawiam wszystkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry:DAle piękny dzień będzie! I ostatni w pracy;) Takie zycie jest dziewne- chcemy mieć dzieci-nie udaje sie-a co dnia ktoś \"wpada\" i nie chce tego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mateczka
Witam Wszystkie dziewczyny, Wczoraj mialam naprawde dobry dzien, bylam na spotkaniu z terapeutka i z dobrym nastrojem wrocilam do domku,wieczorek tez byl bardzo mily, wczoraj mielismy z mezem rocznice poznania no i sobie zrobilismy male swiatko.Dziweczeta jutro wizyta i kolejne usg jestem ciakawa jaki juz ten nasz maluch duzy. Kingaaaa wiesz co mysle ze najlepszym ukazaniem ci istoty problemu byla by wycieczka do kliniki leczenia bezpłodności, proponuje byś poszła do takowej i ogłosiła tam to co nam powiedziałaś, myśle ze nie spotkałabys sie z entuzjazmem ale z linczem.Dojzałość płciowa nie swiadczy o dojżałości emocjonalnej, duchowej lub psychicznej, myśle ze akt fizyczny który przezyłas odniusł nieoczekiwane efekty.Zasada jedna najpierw myślmy a nastepnie robimy! Wieciej nic nie powiem bo sama mialam problemy dziewczyny, które tu pisza tez borykaja sie z trudnosciami wiec moze to nie mile, ale prosze bys nie zajmowała tu wiecej głosu. Zastanów sie co mówisz co robisz i jaka jesteś osoba bo o kobiecie nie wspomnę! Dziewczeta powiedzcie co u Was jak samopoczucie jak malenstwa i ile przytylyscie do tej pory? Claptoluś i Madi i reszta milczacych co u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Mała Mocca, jedyne wyjście to chyba przestać się przejmować, nie liczyć dni, nie mierzyć temp. itd. i kochać się spontanicznie ;) ale to nie jest takie łatwe jesli komuś zależy na zajściu w ciążę :( złośliwość losu sama też raczej będę bardziej przeżywać - a moze jednak spróbuję się wyluzować i ... \"wpaść\" :D :D :D PS co tu tak dzisiaj pusto??? gdzie jesteście???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość estella
A moja podświadomość zwariowała chyba :-( Kurcze, troszkę to niepokojące. Ale od wczoraj mam mdłości i ciągle wrażenie jakbym miała w ustach metal. Obawiam się, że coś mi się na mózg rzuca. Moja paranoja sie powiększa. Kurcze, niech już będzie ten październik, bo zgłupieję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello dziewczyny!!! :D :D Dziękuję za wszystkie odpowiedzi :-) Z tym moim Małym muszę trochę poczekać, aż pójdę do lekarza i powiem w pracy, bo on jest taka mała \"klepa\" ;-) tzn. wszystko wszystkim naokoło rozpowiada :-) Ale już mi się od dawna dopytuje, kiedy mu urodzę brata lub siostrę :-) A do lekarza będę się umawiać dziś po południu i mam nadzieję, że mnie w przyszłym tyg. przyjmie :-) Nastrój mam dobry, ale problemy z koncentracją i huśtawka nastrojów daje mi się czasem we znaki ;-) A samopoczucie pod wzfględem fizycznym na razie mnie zadziwia, tzn. żadnych mdłości, żadnych dolegliwości, nawet nie czuję, że jestem w ciąży :-) Mała mocca - Gratuluję!!! i jeśli rzeczywiście miałaś problemy wcześniej to lepiej siedź w domku i wypoczywaj!!! Ja zamierzam pracować prawie do końca (dziwna pewnie jestem...;-) ) jeśli się uda. Zresztą to też zależy od samopoczucia... Pisałyście, że mogłyscie brać Paracetamol, a przecież na ulotce napisane jest, że nie wolno go brać w pierwszym trymestrze... A w ogóle się zdziwiłam jak przeczytałam, że nie powinno się brać witamin bez porozumienia z lekarzem. Ja przez pierwsze 4 tygodnie brałam falvit, a teraz odstawiłam i biorę sam folik. Ciekawe, czemu witaminy mogłyby zaszkodzić... Pozdrawiam WSZYSTKIE bez wyjątku :-) 🌼 i życzę Wam miłego dnia!!!! Sara7 - co u Ciebie? Nie odzywasz się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
a co z naszą \"Starającą się\"??? chyba dawno się ni eodzywała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie..... Ciesze sie ze ogolnie humor dopisuje....u mnie jakas hustawka nastrojow...raz sie ciesze, raz chce mi sie plakac...sama nie wiem czego chce, i w zaden sposob nie jestem w stanie sama sobie dogodzic.Do tego moj maz ostatnio dosc zapracowany jest, ma mnostwo nadgodzin w pracy....z punktu finansowago bardzo sie ciesze ale za to musze wiecej czasu spedzac sama.... a wiadomo, czasem nadmiar wolnego czasu nie wplywa dobrze...kiedy zaczyna sie za duzo \"myslec\", no ale jakos to bedzie..byle do konca tygodnia;) Mateczka...ciesze sie ze u ciebie lepiej... Estella, Żabka, Mala Mocca, Lusia, Katarinka, grandi, Claptola, dzidzius, Aska , 1102, trudi, Patis, dzidzius , Malinka79. Madi30 Pozdrawiam i milego dnia zycze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie..... Ciesze sie ze ogolnie humor dopisuje....u mnie jakas hustawka nastrojow...raz sie ciesze, raz chce mi sie plakac...sama nie wiem czego chce, i w zaden sposob nie jestem w stanie sama sobie dogodzic.Do tego moj maz ostatnio dosc zapracowany jest, ma mnostwo nadgodzin w pracy....z punktu finansowago bardzo sie ciesze ale za to musze wiecej czasu spedzac sama.... a wiadomo, czasem nadmiar wolnego czasu nie wplywa dobrze...kiedy zaczyna sie za duzo \"myslec\", no ale jakos to bedzie..byle do konca tygodnia;) Mateczka...ciesze sie ze u ciebie lepiej... Estella, Żabka, Mala Mocca, Lusia, Katarinka, grandi, Claptola, dzidzius, Aska , 1102, trudi, Patis, dzidzius , Malinka79. Madi30 Pozdrawiam i milego dnia zycze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny......... Widze ze dzisiaj kazdy bardzo zajęty :)) U mnie szef wrócił z urlopu i od razu jest więcej pracy. :)) Tak to przez tydzien troszke poleniuchowałam. Ja juz po badankach okresowych!! Zaczynam odczuwac nieplanowane korzysci z bycia w ciąży. Wszyscy oczywiscie mnie przepuscili, mało tego bez żadnych problemów dostałam zaswiadczenie, przedstawiając badania z tamtego tygodnia. I dobrze po co mam byc 2 razy kłuta. :)) Moja dzidzia jest dzisiaj cichutka jak myszka. cos się wogóle nie wierci. Pewnie spi cały czas. Całą noc mnie budziło to moje słoneczko. I przez to ja jestem niewyspana i zła od rana. Humorek cos mam nienajlepszy, ale chyba mi sie poprawia. Mam nadzieję ze wieczorkiem juz bedzie całkiem dobrze. Poza tym coraz częsciej myslę o porodzie, co mnie po prostu przeraża............. Mam nadziję ze u was i Waszych słoneczek wszystko ok. Pozdrawiam wszystkie bez wyjątku!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkie ... Hm jakoś mi nie jest wesoło dzisiaj...jednak mąż mnie nie rozumie...PMÓŻCIE, jak go przekonać do podjęcia decyzji o dziecku!!! bo ja jużsama nie wiem...teraz tylko śmieje się, że mierzę tempę, że popadnę zaraz w obłęd - on nie może mnie zrozumieć :((( Ma 30 lat, dobrą pracę, choć po moich wczorajszych pretensjach i wylanych łzach powysyłał swoje cv...dla niego liczą się pieniądze - większe pieniądze, rzeczy materialne (samochód, chce kupić projektor, bo nasz 32-calowy telewizor mu już nie wystarcza, cały czas ładuje kasę w rozbudowę kompa, a gdzie rodzina...pytam się gdzie??? czyżby skłamał na naukach przedślubnych?? Jedynym moim wyjściem jest chyba małe kłamstewko co do moich dni płodnych, a jest szansa, bo on myśli, że teraz je właśnie mam, a to w przyszłym tygodniu, choć już czuję zbliżającą się owulację...ale ja tak chyba nie potrafię :( sumienie mi na to nie pozwala, a co będzie później jeśli będę już w ciąży? - wierzę, że na pewno pogodziłby się z tym, ale wolałabym, aby to była również jego decyzja...nasza wspólna Ryczeć mi się chce :(((( cały czas... Mówił, że dzisiaj o tym pogadamy jeszcze, ale nie wiem już co mam mu powiedzieć, jak go przekonać??? To jest dopiero problem, co?? dlatego tak Wam zazdroszczę, że Wasi faceci sami pragną dać życie małej istotce. Ale smęcę, sorki. Pozdrawiam Was i Wasze maleństwa, a także wszystkie starające się...może nawet nie mam po co wchodzić na to forum...:(( , bo chyba nie mogę uważać siebie za starającą się. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PATIS- nie denerwuj sie i nie płacz to po pierwsze. Po drugie moim zdaniem kłamstewko to nie jest dobry pomysł. Dziecko to nie zabawka a decyzja na całe zycie. Moim zdanie powinnas rozmawiac z mężem. Wytłumacz mu ze dziecko to przede wszystkim zmiana dla kobiety. Ty bedziesz w ciązy, ty zmienisz sie fizycznie. On póki co nie odczuje tego. Nadal bedzie pracował jak pracuje. Ty byc moze juz nie. Dopiero dziecko gdy sie urodzi zmieni diametralnie Wasze zycie. Ale na plus oczywiscie. Spróbuj mu to powiedziec. I ze to jest bardzo wazne dla Ciebie. I dla Niego tez powinno byc, gdyz to owoc Waszej miłosci. Na pewno nie sa rozsądne argumenty, ze najpierw trzeba na dziecko \"zarobic\". Zawsze sie jakos ułozy. Tego jestem pewna. Zycze zeby maż zmienił zdanie. Póki co dbaj o siebie.............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość estella
Droga Patis! Nie wiem, co mam Ci napisać. Mojemu mężowi chęc posiadania dzidziusia przyszła sama i jest bardzo silna. Nie powiem, przyczynił się do tego fakt, że jego najbliżsi koledzy zostali tatusiami. Myślę, że w mężczyźnie musi zrodzić się coś, jak chęć posiadania potomka, kogoś kogo będzie prowdził i kierował jego życiem (do czasu), kogoś kto przekaże później nasze geny. No i ja mu też napomykałam, że przeciez mamy mieszkanie, kochamy się, ale jeszcze czegoś nam brakuje. kogoś komu poświęcimy życie. I tak powstała myśl o dzidziusiu, jako owocu naszej miłości :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość estella
Droga Patis! Nie wiem, co mam Ci napisać. Mojemu mężowi chęc posiadania dzidziusia przyszła sama i jest bardzo silna. Nie powiem, przyczynił się do tego fakt, że jego najbliżsi koledzy zostali tatusiami. Myślę, że w mężczyźnie musi zrodzić się coś, jak chęć posiadania potomka, kogoś kogo będzie prowdził i kierował jego życiem (do czasu), kogoś kto przekaże później nasze geny. No i ja mu też napomykałam, że przeciez mamy mieszkanie, kochamy się, ale jeszcze czegoś nam brakuje. kogoś komu poświęcimy życie. I tak powstała myśl o dzidziusiu, jako owocu naszej miłości :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość estella
Droga Patis! Nie wiem, co mam Ci napisać. Mojemu mężowi chęc posiadania dzidziusia przyszła sama i jest bardzo silna. Nie powiem, przyczynił się do tego fakt, że jego najbliżsi koledzy zostali tatusiami. Myślę, że w mężczyźnie musi zrodzić się coś, jak chęć posiadania potomka, kogoś kogo będzie prowdził i kierował jego życiem (do czasu), kogoś kto przekaże później nasze geny. No i ja mu też napomykałam, że przeciez mamy mieszkanie, kochamy się, ale jeszcze czegoś nam brakuje. kogoś komu poświęcimy życie. I tak powstała myśl o dzidziusiu, jako owocu naszej miłości :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Patis, bardzo mi przykro 😭 i żal mi, że tak się smucisz, to trudna i delikatna sprawa, ale nie załamuj się. daj mężowi trochę czasu - niech dojrzeje psychicznie do zostania tatą. rozmawiaj z nim na ten temat, powiedz że bardzo brakuje ci w waszej rodzinie dziecka, że nie chciałabyś, żebyście na starość zostali sami... zresztą sama na pewno wiesz co mówić i jak wytłumaczyć mężowi swoje uczucia... ❤️ może powiedz mu jak fajnie jest u waszych znajomych lub sąsiadów, którzy mają dzieci... trudno mi cokolwiek ci doradzać, bo nie chcę ci \"moralizować\" a z drugiej strony nie mam doświadczenia w tej kwestii (mój mąż na szczęście bardzo chce mieć dziecko :) będę moooooocno trzymać za ciebie kciuki! musi ci się udać przekonać męża. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Patis, bardzo mi przykro 😭 i żal mi, że tak się smucisz, to trudna i delikatna sprawa, ale nie załamuj się. daj mężowi trochę czasu - niech dojrzeje psychicznie do zostania tatą. rozmawiaj z nim na ten temat, powiedz że bardzo brakuje ci w waszej rodzinie dziecka, że nie chciałabyś, żebyście na starość zostali sami... zresztą sama na pewno wiesz co mówić i jak wytłumaczyć mężowi swoje uczucia... ❤️ może powiedz mu jak fajnie jest u waszych znajomych lub sąsiadów, którzy mają dzieci... trudno mi cokolwiek ci doradzać, bo nie chcę ci \"moralizować\" a z drugiej strony nie mam doświadczenia w tej kwestii (mój mąż na szczęście bardzo chce mieć dziecko :) będę moooooocno trzymać za ciebie kciuki! musi ci się udać przekonać męża. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PATIS-rozmawiaj z nim duzo o twoich pragnieniach. Moze to pokaże mu co czujesz i jak dla ciebie jest to ważne. Mój mąż chciał dzieciatka tak samo jak ja. A nasze pragnienie powiększyło sie jeszcze, gdy męża brat został tatą. Moze i twojego męza zachwyci jakis maluch i cos go złapie za serducho;) Życzę Ci tego gorąco!!!!! Wspólne przeżywanie ciąży jest niesamowite:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny :-) po tym wczorajszym egzaminie, to dzis mi sie wlaczylo leniuchowanie - kawka z mleczkiem, czytam sobie Marie Claire i juz 2h mowie sbie, ze za chwile siade do pracy :-) moj Misiek tez przed chwila dzwonil, ze przyjdzie pozniej, bo jest spotkanie kumpli i beda omawiac meskie sprawy :-) no i dobrze - nie robie dzis obiadu, za to zrobie sobie moja ulubiona salatke z kurczakiem Patis >> bo z facetami to tak jest ;-) nie martw sie, uda sie. Estella ma racje - warto mu przypomniec, ze przeciez sam chce przekazac swoje fantastyczne geny :-), no i moze warto zwrocic mu uwage, ze im dluzej bedzie zwlekal, tym starszy bedzie i moze potem bardzo bedzie chcial uczestniczyc w pasjach swoich dzieci, a nie bedzie mial na to sily pytanie czy chcialby, zeby stukala mu wlasnie 60tka kiedy jego dzieci beda mialy po dwadziescia pare lat i beda mialy najwiecej sil witalnych i szalonych pomyslow moje Kochanie przyznalo mi racje po tym argumencie - powiedzial, ze wczesniej nie wzial tego pod uwage i \'byc moze\' mam racje ;-) a w ogole to musze Wam powiedziec, ze czasami zaskakuje mnie to meskie myslenie - ostatnio siedzielismy sobie w naszej paczce i rozprawialismy o niedawno zawartym malzenstwie jednej naszej pary - i z zaskoczeniem stwierdzilysmy z kolezanka, ze nasi panowie rywalizuja w tych osobistych sferach - takich jak malzenstwo, dzieci, wspolne mieszkanie najzabawniejsze, ze oni tak naprawde chca odsunac od siebie te decyzje - po kolei kazdy z nich uwaza, ze malzenstwo to troche pozniej, dzieci to \'jeszcze jest czas\' itd. itp. - ale jak juz ktorys z nich sie zdecyduje, to zaczyna gadac - \"haha - a teraz wy robicie to samo co ja, bo jak ja zrobilem, to wy teraz tez chcecie\", co oczywiscie pozostalych panow doprowadza do bialej goraczki ;-) i tak to sie kreci moje panie :-) pozdrawiam WSZYSTKIE bez wyjatku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak...to już wyjaśniam...mam wrażenie że on nie chce przekazać swoich genów...hmm może nie jestem tą kobietą z którą on chce i zrozumiał to po czasie?? po drugie: jego siostra była prawie dwa lata temu w ciąży, ma drugą córę(jakoś nie zrobiło na nim to wrażenia, choć podczas odwiedzin w szpitalu pstrykał małej zdjęcia), mój mąż jest nawet chrzestnym pierwszej, a nie wie nawet ile ona ma lat, nie interesuje się zupełnie. (to smutne) a na dodatek ma wytłumaczenie, \" bo dzieci mnie nie lubią\"...ale jak go mają lubieć skoro ma takie podejście??? chyba nawet w wieku 60 lat będzie dalej nie przygotowany na dziecko. po trzecie: jego koledzy w pracy również mają dzieci (jednemu rok temu w listopadzie urodziła się córa) i co i nic...nie ma jakoś instynktu, ani rywalizacji; ba...nawert nie przekonuje go jakie jest cudowne życie w związku gdzie są dzieci, bo on widzi samych \"zniewieściałych\" tatusiów, którzy świata nie widzą poza swoimi maluchami, stracili swoje zainteresowania (on się boi chyba tych ograniczeń) a jeszcze inni koledzy mówią, cytuję: \"dzieci to kupa śmierdzącego gówna\" i jak on ma miećdobre zdanie, a jest podatny... poza tym mamy złe przykłady par, bo małżeństwa im się nie układają, rozsypują się, zdrady itp. na gg też poznał kobitkę, która ma małą córkę a z mężem nie może siędogadać, jeździ sama na wczasy i mówi, że 2 lata już z mężem nie spała (więc jeszcze więcej takich przykładów...to nie mam szans) może jakimś moim wyjściem będzie wyjechać nie mówiąc mu gdzie i odpocząć sobie od niego...zastanowić się nad wszystkim, może dać mu możliwość wyboru... zobaczę czy mu jeszcze zależy... może on mnie naprawdę nie kocha (już tego dawno od niego nie słyszałam) i dlatego boi się mieć ze mną coś więcej (kogoś), kto mógłoby nas połączyć?? nie wiem może się zadręczam, ale ja już nie mogę... A właśnie wczoraj mi powiedział: \"no ale popatrz na siebie jak ty młodziutko wyglądasz, jak dziecko i sama chcesz je mieć\" (faktycznie wyglądam jak nastolatka) Wtedy powiedziałam mu że właśnie dlatego też chcę wyglądać jak kobieta, jak spełniona kobieta... sory że zawracam Wam głowę, bo macie teraz inne ważniejsze problemy... ale dzięki za odpowiedzi...podtrzymujecie mnie na duchu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was Drogie Kobietkli 🌼 Patis - nie denerwuj się, wiem że bardzo bys już chciała miec małego bąbelka, ale na wszystko przyjdzie czas, zobaczysz :) A w ogóle to kobietki czy Wy jakoś wyczuwacie zbliżającą się owulację? Patis tak napisała? ja chyba nie wuczuwam :( Czy możecie mi napisac jakie to są objawy?? Nadal czekam za moim okresem i nic to już 40 dzień cyklu.... :( a w ciąży na 100% NIE JSTEM. A więc jak to jest z ta woulacją, można ją wyczuć czy nie?? Pozdrowionka i buziaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz Lonia u mnie to jest chyba właśnie ta zmiana nastroju, (ale i tak wiem że nie jest dobrze u mnie i nie wmawiam sobie tego) poza tym śluz - śliskość w pochwie, lekkie bóle brzucha i jajników, przemęczenie i to, że nic mi się nie chce. Postaram się nie martwić...może zapomnę narazie o staraniach. Spróbuję jeszcze pogadaćz nim dzisiaj, zobaczymy jak to będzie, co mi powie...obiecał, że poświęci mi czas i pogada...tylko że ja jak zawsze wchodzę na ten temat to zaczynam ryczeći mówię przez łzy, a to chyba nie jest dobre wyjście, choć wtedy sam się wzrusza :) ok kończę nara do jutra!! Pozdrowienia. :) :) :) już nie płaczę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Patis >> nie martw sie i opowiadaj nam o wszystkim - w koncu po to tu jestesmy. a ja trzymam kciuki za wasza dzisiejsza rozmowe. bedzie dobrze, zobaczysz. wytrwalosci a co do twoich watpliwosci, po tym co pisalas wczesniej, to mysle, ze maz jednak bardzo cie kocha. duzy z niego chlopak po prostu no i moze faktycznie kilka dni twojego \"urlopu\" i tobie i jemu dobrze zrobi - gdyby cos zgrzytnelo, to sprobuj tak odpoczac trzymam kciuki w kazdym razie Lonia >> ja nie wyczuwam owulacji, ale mam kolezanke, ktora ma delikatny bol w dole brzucha w ten dzien - a ze oblicza sobie plodne dni, to w ktoryms momencie doszla do wniosku, ze to oznacza owulacje - ale tylko jedna mam taka kolezanke :-) wiec mysle, ze to raczej rzadko spotykane damy rade dziewczyny :-) kto, jak nie my? buziaki ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lonia...ja odczuwałam bardzo dokladnie moja owulacje, moze nie co do dnia ale 3, 4 dni czulam lekkie napiecie w dole brzucha, skorcze jajnikow, i wytwarzalam wowczas wiecej sluzu...stad mniej wiecej wiedzialam ze te 4 dni sa plodne, niestety nawet przy takich \"znakach\" nie wiem na 100% ktory z tych dni byl tych szczytkowym mojej owulacji, teraz wszystko wskazuje ze ten poczatkowy dzien, czyli 1, ewentulanie drugi...., jedno moge powiedziec na pewno ze przy moim 29-30 dniowym cyklu dzien, w ktorym zaszlam w ciaze... to byl 17 dzien, na to wkazaly moje wczesnijesze obliczenia, ze to bedzie tez plodny i rzeczywiscie sie udało. Patis....ciezki orzech do zgryzienia..przede wszystkim postaraj sie zapanowac nad emocjami, placz nie najlepiej wplywa na przebieg rozmowy, najczesciej wypacza jej caly sens, wiec postaraj sie opanowac...Zycze Ci zeby sie udalo dojsc do konsensusu! Aska! mnie tez czasem zaskakuja meskie pomysly..ostatnio bardzo pozytywnie zmienilo sie podejscie mojego meza do zycia ...jego odpowiedzialnosc przeszla moje oczekiwania... a mamy po tyle samo lat (26) wiec w sumie jak na ojca ponoc jest mlody ( slyszy sie opinie ze kolo 30 mezczyzni sa najbardziej gotowi psychicznie), mysle ze kazdy mezczyzna (ktory juz dorosl, mam na mysli nie 17 -latkow) w glebi duszy pragnie dziecka, czasem ma powody by oddalac ta mysl od siebie...ale jak juz sie dowiaduje o potomku to szaleje na jego punkcie zanim on pojawi sie na swiecie. Zycze szczescia w staraniach...a egzaminy....jak to egzaminy...tez to mialam dwa lata temu...wspominam swietnie nawet obrone pracy! tez bedziesz kiedys sie z tego smiala!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość estella
ale kręcę. Jednak ten pierwszy link, tylko jak się pokaże strona musicie wymazać od końca do literek film.asp (to zostawić). Miłego oglądania :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×