Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

O karmieniu kilkulatka piersią napisane przez psycholog . do matek anty kp

Polecane posty

Gość gość
takie dziecko będzie miało zaburzenia psychiczne i seksualne :/ ale karm je sobie nawet do zerówki :/ twoja sprawa i twój cycor oraz uwieszony na nim dziecior :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba mówicie o psychologii sprzed 30 lat, gdzie dziecko nalażało odkładać do łóżeczka po nakarmieniu i nie ruszać częście niż co 3h a po 3 życia oddać do żłobka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, zdecydowanie lepsze jest kiedy ci dziecior wisi na sucie do zerówki...porażka te matki dzisiejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miesiącu życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteście obrzydliwe z tym swoim słownictwem :o jak wy te dzieci wychowujecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ha! A my z kolei przy okazji wizyty ze starszym synem u szanowanej Pani psycholog dziecięcej usłyszeliśmy, że dobrze by było karmić młodszego (obecnie ma 5 miesięcy) do roku a później odstawić i od piersi i przerzucić do jego lozeczka (niestety śpi ze mną...) i nie uzależniać dziecka od siebie. I ja się z nią zgadzam bo widzę, że mały jest duzo spokojniejszy na piersi niż mój starszy syn ktory był karmiony praktycznie od początku mm. Maluch dostaje pierś kiedy chce i to daje mu poczucie bezpieczeństwa. Zamierzam karmić go do końca kwietnia i ani dnia dłużej (roku nie dam rady, okrutnie mnie to męczy, dodatkowo młody od 2 tygodni ma ząbki i radośnie je na mnie testuje). Karmić 2 lata? Ja bym się tego nie podjęła. A 3 i więcej? Jak dla mnie to tylko i wyłącznie przywiązywanie dziecka do siebie i to chyba daje jakieś dziwne poczucie bezpieczeństwa matce a nie dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
karm i swojego 2latka/ke i zycze powodzenia w kolejnych 16latach.... porazka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poziom wiedzy o zywieniu wypowiadajacych sie tu kafeterianek dajacych mm jest zastraszajacy. Ale jakos musicie zmniejszyc dysonans spowodowany swiadomoscia, ze wasze dziecko nie dostaje najlepszego pokarmu przez wasze lenistwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
karmienie dziecka i uzależnianie go od siebie świadczy raczej o tym, że matka ma jakis nieprzepracowany problem ze sobą. kilkulatek u piersi matki? nawet moj instynkt podpowiada mi, że oś tu nie gra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego tyle matek dajacych mm sie tu wypowiada i krytykuje? Bo dobrze wiedza, ze ich dzieci dostaja gorszy pokarm a one zawiodly juz na poczatku macierzynstwa. Kazda matka dlugo kp jest lepsza od tych dajacych mm stad tyle jadu tu wylewaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rok gora dwa i się powinno odstawiać moim zdaniem ale 4 już przesada a tym bardziej 6, mleko jest po to żeby dziecko jadlo , zaspokajalo swoja potrzebe emocjonalna jak jest malutkie , a nie po to żeby się odstresować w wieku 6 lat . To jak takie dziecko poradzi sobie w szkole ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macie dziwne wyobrażenie o karmieniu piersią większego dziecko, to nie jest tak że w sytuacji stresowej podaje się pierś, tylko dziecko później jak jest z matką ładuje akumulatory, przecież matki karmiące piersią pracują, dzieci chodzą do przedszkola w czym wy widzicie problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
one widzą problem w tym ze same nie karmiły. tutaj będą krzyczeć ze głupie jesteśmy, ze uzalezniamy dziecko od siebie i inne p*****ly. a tak naprawdę to wewnątrz zżera je poczucie winy ze nawet swojemu dziecku nie potrafiły zapewnić najlepszego możliwego pokarmu. wymyślają ze my uzależnione jesteśmy czy inne pierdoły a tak naprawdę pojęcia o karmieniu nie mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
'Matki' karmiace mm równie dobrze moga podac swojemu dziecku 'zupke' chinska... i jedno, i drugie to g****o w proszku ;) krzyczycie najglosniej bo zjada was sumienie, to wszystko. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam 17 lat i dalej pije mlenio z cysia mojej mamuni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dała ci wyrodna macocha mlesia z witaminami? Co za babsko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tak swoja droga- niby ze matek karmiacych nie stac na mm? :D Dobre sobie- rzeczywiscie, nie stac mnie na smieciowe zarcie dla mojego niemowlaka... natomiast stac mnie na bardzo zdrowa, zróznicowana diete, najwyzszej jakosci mieso, jarzyny, owoce, kasze... przynajmniej moje dziecko dostaje mleko które nie dosc, ze zawsze smakuje inaczej, to jeszcze jest zdrowe- tak jak pokarm, który jem. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Któraś z was w ogóle przeczytała ten artykuł, czy tylko rzucił się wam w oczy tytuł w połączeniu ze słowem "psycholog"? Bo autorka owszem, pokazuje że nie ma właściwie potrzeb żywieniowych które uzasadniają zakończenie karmienia piersią (z tym się trzeba zgodzić, o ile matka normalnie się odżywia), ale poza tym przywołuje różne fakty i teorie- o kulturach łowieckich, karmieniu ssaków, zaspokajaniu potrzeb emocjonalnych, i wysnuwa z nich własne, luźne wnioski... takie pitu pitu, bo jeśli chodzi o względy emocjonalne, nie widzi żadnych wad w długim karmieniu piersią albo je przemilcza. I owszem, zaznacza że nie będzie odnosiła się- słusznie- do argumentu "to obrzydliwe", ale też pomija zupełnie aspekt funkcjonowania matki karmiącej w społeczeństwie, przynajmniej dzisiejszym, a za przykład stawia kultury pierwotne... Ale podkreślona jest też teoria że karmienie powinno trwać tyle ile chce dziecko I matka, a dodatkowo to że owszem, karmienie zaspokaja jakieś potrzeby emocjonalne, ale matka ma zdecydować czy zaspokajać je w taki czy inny sposób. Ogólnie całość jak dla mnie bez sensu, artykułem naukowym czy fachowym to nie jest i nie próbuje być, ale skoro to luźny esej bardziej niż rzeczowa rozprawka, to nie bardzo wiem dlaczego autorka podpisuje się pod tym jako psycholog.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówka27
Ja jestem mamą karmiącą, pierwszego synka karmiłam 16 miesięcy, drugi ma teraz 18 misięcy i moglibyśmy już zakończyć karmienie, ale czekam do wiosny, więc jeszcze max 2 miesiące. Bardzo wierzę w siłę przeciwciał zawartych w mleku. Starszy synek nie wiele choruje, ale jak już c5asem przyniesie coś z przedszkola to mały sie nie zaraża. Karmienie piersią do 2 lat wydaje mi sie uzasadnione gdy mama i dziecko mają taką potrzebę. Później to już przesada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego przesada, nie chciałabyś aby starsze dziecko też było zdrowe? Mleko ma termin ważności 2 lata? Skoro cały czas ma przeciwciała a koło 2 roku życia ma ich znów bardzo dużo, to dlaczego odmawiać piersi dziecku, oczywiście jeśli matka również tego chce, ty może chcesz 2 lata, ktoś inny może chcieć 3 a inny do samoodstawienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wg mnie wystarczy karmić pół roku.. a maksymalnie ,jak ktoś już bardzo musi, to rok.. ale tak na prawdę to jest kwestia matek, tylko wkurza mnie jedno.. dziecko7-8 miesięczne oprócz mleka dostawać powinno już inne posiłki, a dziecko 111-13 miesięczne może jeść większość dań, a picie mleka ograniczyć do 1-2 dziennie ( bo przecież posiłkiem mlecznym może być kaszka, jogurt czy twarożek).. zatem nie zgadzam się na publiczne "karmienie" dziecka powyżej roku.. to już nie jest konieczność.. dziecko może zjeść obiad, deserek, banana czy inny owoc, jakieś chrupki kukurydziane bez soli czy jogurt.. nikt mi nie powie, że 12 miesięczne dziecko musi w publicznym miejscu konieczne dostać mleko z piersi.. to jest przesada wg mnie... gdy dziecko dostaje tylko mleko, to wiadomo, ale jeśli może zjeśc coś innego, to nieuzasadnione jest dawanie mleka z piersi w miejscu publicznym.. nie karmiłam tak pierwszego dziecka, więc drugiego też nie zamierzam.. są pokoje do karmienia, można w samochodzie itp..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tiaaa wy takie naturalne, kp, zdrowe ryby sralis pierdzialis a co druga miala cc na zyzenie hipokrytki :D a ponoc to co naturalne to najlepsze szmaty z kafe? :D rame z was mam juz pare dni :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×