Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy to miłość?

Polecane posty

Gość adelajn
Szkoda, że gośćnowy nie odpowiedział na moje pytania. Może jutro otworzy się bardziej. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu Ośmieszona. Miło że tak mówicie. Adelajn, rozumiem Cie. Ja Mu powiedziałam, że nie jest mi obojętny. Też do pięt mu nie dorastam. Nie wiem co mam myśleć. On jest tak miły i kochany, że wie że mówiąc mi to, co mówi, sprawi że poczuję się lepiej. Rodzynku, gośćnowy, powiedzcie proszę, czy to możliwe? Czy mówilibyście takie rzeczy, gdyby nie były prawdą? Czy On naprawdę tak czuje? To mnie wykańcza, to że może mówi coś czego nie myśli. To boli bardziej niż myśl że się ośmieszyłam. Wole znać prawdę. A może mówi mi prawdę? Czuję síę jak głupia nastolatka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2055
Tu 20:55 Hej dziewczyny i chłopaki:) Pieknie powiedziane. Dziekuje :) Może to co powiem jest głupie, ale wierzę że nic nie dzieje się bez przyczyny. Musimy tylko zrozumieć jaki był przekaz, a z tym mamy najczęściej największy kłopot. Autorka miała akcję szpital, ja w momencie największego zagubienia miałam z rodziną stłuczkę. Nic poważnego, ale uderzenie było solidne, a ja dostrzegłam że tak łatwo mogłabym stracić tych, ktorzy sa dla mnie najważniejsi. Życie jest kruche i delikatne i nie trafi się nam po raz drugi. Zanim zrobimy coś czego nie da się cofnąć, co może zniszczyć to, co wiele lat budowaliśmy, warto pomyśleć 3 razy. Zanim będzie za późno.. Ale jest też inne spojrzenie: z życia trzeba korzystać i przeżyć je tak, aby nie załować. Pytanie tylko, co to dla nas oznacza. Ktoś powiedział, że to nic złego że darzy się kogoś uczuciem. Zgadzam się. Tak, jestem wrażliwa i czuję zbyt dużo i zbyt mocno. Przytłacza mnie to, bo chciałabym o tym zapomnieć, nie czuć i żyć jak kiedyś: w błogiej nieświadomości, naiwna i głupiutka. Wierząc że swiat może być idealny. Wierzyć, że nie ranię najbliższej mi osoby myśląc o innym. Nie ranię, bo nie wie.. Ale ja wiem, wiem że gdzieś w mojej głowie i pewnie też w sercu, skoro w grę wchodzą emocje, jest kawałek wypełniony myślami i uczuciami do kogoś innego. Póki nie dopuszczałam myśli, że On też tak ma, to było uczucie platoniczne, bez znaczenia. Gdy dostrzegłam to, że On może myśleć podobnie, zaczął się dramat. I tu nie ma znaczenia, czy potwierdził moje przypuszczenia. Poczułam To i zobaczyłam To w Jego oczach, jego zachowaniu, Jego słowach. To było tam od dawna, tylko ja nie chciałam tego widzieć. I miałam rację broniąc dostepu takim myslom, bo to świadomość, zbyt duża swiadomość potrafi być dla nas zgubna. Umysł, czysty i myślący w sposób racjonalny. Tylko tyle i aż tyle.. Trudne i wymaga niezwykłej siły i samokontroli.. i nigdy nie będę miała pewności, że tamto zniknęło bezpowrotnie... Ależ się rozgadałam, pewnie nic nie zrozumieliście, chwila słabości. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej, jesteście? odezwijcie się!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adelajn
Akurat wpadłam. :) Chciałam coś sprostować z mojej wczorajszej wypowiedzi, zacytuję "adelajn wczoraj Kiedyś miałam w swoim życiu epizod z facetem podobnym do niego stanowiskiem itp. I tamten koleś w jakiś sposób zachowywał się podobnie do tego obecnego". Ten epizod nie był uczuciowy, byłam w czymś od niego zależna zawodowo, absolutnie nie chodziło o zakochanie, ani z jednej, ani z drugiej strony. Jak mija niedziela?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adelajn
Ośmieszona, podziwiam za odwagę i wiem, że jego zachowanie pokazuje, że mu na Tobie zależy, ale może nasi panowie zinterpretują to po męsku. 2055, masz rację życie jest bardzo kruche i może właśnie dlatego powinno się porozmawiać z tą drugą stroną, zrobić jakiś konkretny krok, zaprosić na kawę, bo tak naprawdę to może już nigdy więcej się nie zobaczymy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka. Witam pięknie, dzisiaj będę z Wami krótko, ponieważ za chwilkę wychodzimy na kolację i... ???Czuję się już nieco lepiej, ale nie tylko chodzi o mój stan fizyczny. Nie chcę narzekać, bo każdy ma swoje bolączki. Jak zwykle, 20:55 masz rację i pięknie ujęłaś to co czujesz. życie jest cholernie kruche, o czym przekonałam się w ubiegłym roku. Ktoś, kogo kochamy jest i za chwilę Go nie ma. Mam poczucie ulotności czasu i tego, że to czas goi rany, pozwala zapomnieć. Jednakże, wiem również, że życie mamy tylko jedno i właśnie dlatego On wciąż JEST w mojej głowie i sercu. Nie idealizuję go, nie upiększam, nie jest postacią papierową, fikcyjną. Chwilami pojawia się we mnie egoizm, który mówi: powiedz otwarcie co czujesz...to jest moje życie i jak określił to wczoraj Rodzynek muszę stoczyć batalię o moje życie, miłość, przyszłość. Jeśli w tym momencie umieramy z tęsknoty za sobą, jeśli tym samym żyjemy w kłamstwie, tworzymy iluzje związków, tylko dlatego, że tak jest lepiej? Dla kogo lepiej?Muszę kończyć...piszcie o sobie, bo bardzo pomagacie innym...do jutra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adelajn
Autorko, miłego wieczoru. Tak mnie naszło po wpisie 2055, że właśnie dlatego, że to życie jest ulotne i mamy je tylko jedno to może warto jednak dać się ponieść tej fali. Może lepiej coś zrobić żeby kiedyś nie żałować, że nie spróbowało się działać. To fakt, że nie cofniemy wypowiedzianych słów i to mnie skutecznie trzyma na smyczy, bo inaczej to już dawno wyłożyłabym swoje karty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu Ośmieszona. Adelajn, myślę że masz rację z tym, że mu zależy na mnie. Gdyby było inaczej, nie rozmawiałby ze mną. Nawet jeśli nie czuje tak jak mówi, to wiem że mam dla Niego znaczenie. Cenię Go za to.:-) Ale może Panowie mi powiedzą,czy się mylę. Bo już sama nie wiem.. Przynajmniej wyrzuciłam to z siebie. Może też powiedz. Nie bój się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adelajn
Nie wiem sama, nie wiem, czy mam prawo mącić jego spokój, jeśli on niczego nie czuje. A jeśli czuje to nie wiem, czy mam prawo to powiedzieć i niszczyć pośrednio nasze rodziny. Jednocześnie fakt, że to we mnie siedzi nie daje mi spokoju. A Twój dawał CI jakieś konkretne znaki, ze jest zainteresowany?Jak się zachowywał względem Ciebie przed Twoim wyznaniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2055
20:55 20:55 Adelajn, piszac to miałam na myśli właśnie 2 możliwości. To zależy od tego, co czujemy, w jakiej jesteśmy sytuacji. Czy to chwilowe zauroczenie, czy głębsze uczucie. To nie jest takie proste. Zwłaszcza, gdy w grę wchodzi rodzina / 2 rodziny i dzieci. Wtedy każdy ******* ogromne znaczenie, nie tylko dla nas. Wpływa na przyszłość tych dzieci. Każdy z nas jest w innej sytuacji i sam musi zdecydować co jest właściwe. Niekiedy popełniamy błędy.. Uczymy się na nich. Na tym polega życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasemmmmmmm
Hej, poczytałam Wasze historie. Bije z nich niesamowita szczerość..w pewnym stopniu znalazłam się w podobnej sytuacji. Nie mogę zmącić Jego spokoju mimo tęsknoty, która mnie przytłacza w każdej chwili coraz bardziej...mogą mnie zdradzić tylko moje oczy..sposób w jaki na Niego patrzę...ale nie usłyszy ode mnie co czuję...nie mogę tego zrobić...bo wtedy będzie jeszcze trudniej...małymi krokami wycofam się z jego życia...aby mógł w nim spokojnie trwać tak jak wcześniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adelajn
Wiem 2055, że nikt za mnie nie podejmie decyzji co do dlaczego działania. Sama muszę z tym się zmierzyć i podjąć decyzję zgodną z sumieniem i okolicznościami. Najchętniej wycofałabym swoje uczucia i zakończyła to ucieczką mentalną od niego. A może i dosłowną, unikałabym go i zeszła mu z oczu raz na zawsze. To takie nierealne żeby on też coś czuł, pewnie wszystko siedzi tylko w mojej głowce, ale tak cholernie męczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adelajn
czasemmmmmm, witaj mam nadzieję, że będziesz z nami pisała, bo warto poznawać różne punkty widzenia. Podjęłaś już decyzję co wycofania się małymi kroczkami, czy jak na razie to tylko przymiarki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasemmmmmmm
Adelajn...od jakiegoś czasu staram się...ale bezskutecznie...tym bardziej, że On chce tego kontaktu..zawsze rodzi się ciekawość...co u Niego? jak minął jego dzień...czy jest szczęśliwy...po prostu za Nim tęsknię...i nie potrafię jeszcze uciec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasemmmmmmm
czasem...coś tu skrobnę...:) przypomniało mi się takie zdanie...chyba pasujące do tych emocji, które Nam, obecnym tutaj towarzyszą..."Czasem trudno powstrzymac strumień życia.."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adelajn
Macie ciągły, przyjacielski kontakt, czy raczej sporadyczny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasemmmmmmm
częściej ciągły ..niż sporadyczny..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasemmmmmmm
Dziś muszę zmykać. Miło było być z Wami przez chwilkę :) Dziękuję:) Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adelajn
No to zaglądaj tu częsciej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ośmieszona. Czy dawał znaki? Ja raczej byłam w sytuacji takiej jak Zakochana w.. Bałam się, że mnie w sobie rozkocha. Myślałam że to co mi mówi, mówi każdej. Znaliśmy się wcześniej 2 lata i zawsze mówił mi miłe rzeczy i patrzył głęboko w oczy. A ja w nich tonęłam. Myślę, że o tym wiedział. Jest między nami coś.. Nie wiem co.. Nie chciałam aby zostawiał rodzinę. Raczej bałam się o siebie, że nie będę umiała zapomnieć.. I chyba za późno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adelajn
A inne kobiety jak traktował, nie wiesz? Tak samo jak Ciebie, czy Ciebie jakoś inaczej? Ja też mojego znam dłużej i nie wiem, czy nie interpretuję mylnie jego zachowań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ośmieszona. Jak się zachowywał to nie wiem. Nikogo nie pytałam. Nie myślałam że jestem jedyna. Nigdy nie bałam się z nim rozmawiać o tym. Wiedziałam że mogę mu wszystko powiedzieć. Nawet nie zastanawiałam się długo. Samo wyszło. On coś powiedział, ja odpowiedziałam i dodałam co chciałam dodać. Żadne podchody i analizy. Jakoś w rozmowie wyszło. I nigdy się tego nie wstydziłam, że mu powiedziałam i nie żałuję. Nie wiem tylko na ile On jest szczery. A Tobie dawał do zrozumienia? Mowił coś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ośmieszona. Adelakn, jak tak pomyślę, to on wiele rzeczy robi DLA MNIE. Wiem o tym. To miłe. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adelajn
Tak mówił, na początku jakiś aluzje, komplementy i tym podobne sprawy, a potem uciekał wzrokiem, gdy nasze oczy się spotykały i wiesz sama... Przestał gadać jak to ładnie wyglądam, przestał mówić to co mówi innym. Tak jakby zaczął budować mur między nami, że aż zgłupiałam.Nie rozumiem jego zachowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ośmieszona. Adelajn, wiem co masz na myśli. Albo tez coś czuje i nie chce tego, albo widzi że Ty poczułaś więc przestał. Faceci są dziwni. A ma żone i dzieci? To zawsze inaczej jak są dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adelajn
Tak, ma, żonę i dzieci. I jest dziwny, raz takie, że mam wrażenie, że by mnie schrupał, a innym razem zimno. Sama nie wiem co o tym mysleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ośmieszona. A jest dużo starszy od Ciebie? To wygląda jakby się wycofywał, żeby nie zaszło za daleko. Ale co ja tam wiem. A macie stały kontakt ze sobą? Spotykacie sie? Czy to tylko służbowo? Zaproponuj kawę. Zobaczysz jak zareaguje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adaelajn
Tak, jest sporo starszy, dojrzalszy, mądrzejszy życiowo. Spotykamy się czysto służbowo, więc trudno byłoby mi coś zaproponować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×