Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość olciaaaaaaaaaa

mam 29 lat, nie potrafię zdecydować się na dziecko

Polecane posty

Gość olciaaaaaaaaaaaaaaaaa
zwolenniczka konkubinatu, wiesz u nmnie to jest tak. Mój obecny mąż jjest moim drugim mężem. Z piewrszym się rozwiodłam. Dopiero teraz wiem że to jest to. Jesteśmy razem 4 lat. Po ślubie półtorej roku. Jest idealnie. Może się zdecydujemy, ale na rzie bym nie chciała, boję się jednak że jak się zdecydujemy jak będę miała 32 lata może być za późno. Tak straszą że to późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko, 32lata to wcale nie jest za późno! Dzieci powinno się mieć wtedy, kiedy naprawdę poczuje się ten "zew boży" :):) Naciesz się mężem, pobądźcie razem, na dzieci przyjdzie pora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olciaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Ja też tak uważam. Denerwuje mnie że wszyscy na nas naciskają, że gadają "bo przecież ktoś tam już ma dzieci". Masakra.. patrzą na ciebie jak na idiotę bo jeszcze nie masz. Mam wrażenie że nikt mnie nie rozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co to znaczy "naciesz się mężem" ? czyli co - jak się ma dzieci, to już nie można się "cieszyć mężem"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
drogi gościu widać że dzieci nie masz... spróbuj się nacieszyć mężem i seksem jak masz dziecko:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahaha, czyli wszystkie matki już są na przegranej pozycji, bo nie mogą "cieszyć się ani mężem, ani seksem" - strasznie ci współczuję w takiej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak masz dzieci to już "cieszenie" się mężem inaczej wygląda. I czasu mniej i takiego jakby "luzu" mentalnego, bo jednak dziecko sporo miejsca w głowie zajmuje :) Nie powiem, miśkowanie poranne we troje też jest fajne, no ale np. spontaniczny seks poranny odpada :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o tóż to, i nikt mi nie powie że dziecko nie ogranicza nawet w kwesti seksualnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość mania
ja miałabym dziecko już dawno ale z pierwszym mężem sie rozwiodłam i długo szukałam kogoś odpowiedniego, tak zeszło do 35 lat koleżanki dawno miały już po 2 dzieci a ja dalej w tyle, ale na szczescie trafiłam na wspaniałego męzczyznę, który szybko zgodził sie na dziecko i rach, ciach po roku znajomości byłam w ciązy z naszą córeczką, i jestem szczęśliwą mamą, spełnioną szybko nadrobiłam te wieloletnie zaległości w macierzyństwie wywołane rozwodem przez rozwody, rozstania i nieudane związki jest coraz mniej dzieci a szkoda tak wiec dziewczyny czasem 29 to za wczesnie a dopiero 35 to odpowiedni czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość w 8 mscu
Nie chcesz mieć dziecka to go nie miej, bo potem będziesz jak moja koleżanka, która zaszła w ciążę, bo teściowa jej truła . Ciągle tylko narzeka jak to dziecko ją ogranicza, choć mała ma dopiero 3 mies. Nie cieszy ją macierzyństwo i marzy o powrocie do pracy. Ale...uwaga! Wykorzysta roczny urlop, bo społeczeństwo tego oczekuje od niej, bo inaczej powiedzą, że jest wyrodną matką. Ja teraz jestem w ciąży i mam nadzieję że ze mną będzie podobnie jak z moją inną koleżanką- macierzyństwo ją uskrzydliło. Syn ma prawie 2 lata a zawsze jak do nich idziemy to wyczuwamy sielankę. Cudowna rodzina. Przy czym jest rozsądna. Nie zaniedbała siebie ani swoich przyjaźni. Ani kariery. Szaleje na punkcie własnego dziecka ale zostawiła je z nianią, by móc się rozwijać. Teraz wyjechali z mężem na weekend na walentynki a synusia podrzucili nam, fajny chłopak. Dla mnie jest wzorem, ma tak wszystko poukładane. W zeszłym roku byli na miesięcznym urlopie w górach. Jakoś dzieciak im nie przeszkadzał. No nic, dużo by mówić, mam nadzieję że ja też będę taką dobrą mamą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
macierzynstwo jest w zyciu jak przeprawa przez rzeke. albo skaczesz i przepłyniesz albo stoisz i czekasz. lepiej miec to z glowy powiedzialam majac 29 lat. i urodzilam majac 30. teraz mam 32 i nie zaluje. jest i super. moje sasiadki ktore jezdzily na karaiby teraz obecnie mając ząbkujące dziecko a ja mam juz przedszkolaka. i super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem matką dwójki dzieci. Mam dwa tytuły magistra ,w tym jeden zrobiony na Uw , więc dojazdy w jedną stronę 200 km. I żyję, daję radę. W domu jako taki obiad, lekcje sprawdzone, w miarę czysto, pracjuę na pełnym etacie. Dom to nie muzeum, nie musi błyszczeć. Fakt, do 3-ego roku życia jest ciężko, a potem coraz fajniej. Z perspektywy czasu niczego nie żałuję, a dzieci to moje największe skarby, choć nigdy nie byłam matką Polką. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i jak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że można czekać do 35 +, ale trzeba to dobrze rozważyć, bo: 1. co 5 para ma problem z zajściem w ciążę. Póki się nie próbuje, puty się nie wie, czy jest to możliwe. Czasem trzeba się podleczyć, czasem nie wychodzi raz, drugi, trzeci. Po poronieniu zazwyczaj trzeba trochę odczekać. Czasu może zejść sporo. Przykład - na oddziale leżałam z 35 latką, która była po 2 poronieniach. Leczyła się i próbowała dokładnie.... 10 lat. Co by było gdyby zamiast w 25 roku próbowała zajść w ciążę jak się już poukłada zupełnie? w wieku 35? Może (choć nie musi) się zdarzyć, że nawet pół roku różnicy robi sprawę. 2. Wady wrodzone to nie miejski mit niestety. Nie tylko wiek powoduje mutacje i choroby genetyczne, ale także wszechobecne zatrucie środowiska. Kolejne dziecko planuję w wieku 35-36 lat i troszkę się tego obawiam, ale jestem dobrej myśli. 3. Wytrzymałość. Nie wiem jak inni, ale ja w wieku prawie 35 lat czuję się dużo bardziej słaba fizycznie niż kiedyś i nie tylko gorzej zniosłam ciążę, ale też pilnowanie dzieci i opiekę nad nimi. 4. Wiek... Wiem, że 35 lat to mało przy obecnej średniej życia, ale statystycznie dziecko ma dłużej zdrowego rodzica, który nim został wcześniej. Przy fali chorób, szczególnie onkologicznych to zaczyna mieć znaczenie. Inaczej przeżywa śmierć rodzica 12 latek, inaczej 22 latek. Wiem, że wtykam kij w mrowisko, ale znałam chłopaka, którego rodzice byli w podeszłym wieku. Miał ok. 26 lat i bardzo chorych rodziców, którymi musiał się zajmować. Dziecko odmładza, ale też wymaga. Młody człowiek może szaleć, noce zarywać itp., starszy już nie. Zawsze jest coś za coś. Albo balangujemy w młodości, albo, jak nam dzieciaki wyrosną później. To, co napisałam kieruję w zasadzie do osób, które się wahają, ale chcą mieć dzieci. Jak ktoś się nie czuje, to chyba nie ma co. To pokolenie produkcyjne wkracza w inny świat. Ta presja, o której piszecie ukształtowała się wcześniej, jeszcze przed erą konsumpcjonizmu. Będzie zanikać, a przynajmniej do pewnego momentu, ale o tym za chwilę. Nikogo nie będzie dziwić to, że małżeństwa (o ile taka instytucja się uchowa i nie przejdzie do mniejszości) będą wolały pieska zamiast dziecka. Kiedyś też tak było, że ludzie nie czuli potrzeby posiadania dzieci, kobiety nie miały instynktu macierzyńskiego (ot, Czubaszek i spółka), ale były w przytłaczającej mniejszości. Nie wierzę osobiście, że teraz nagle instynkty zawiodły i kobiety przestały mieć instynkt macierzyński. Być może został on przytłumiony (późna dojrzałość lub niedojrzałość) lub zastąpiony (konsumpcja, kariera). Czas pokaże, czy to będzie zastąpienie na stałe, czy nie. Może kobieta się obudzi w wieku 45 lat i nagle zobaczy, że to co robi nie ma sensu. Zapragnie dziecka. Będzie o nie walczyć i może przegrać. Kiedyś ludzie nie skupiali się na wygodzie życia, tylko na przeżyciu i zostawieniu czegoś po sobie. Były inne wartości. One mogą jeszcze wrócić. I tu jest taka kwestia. Jak nam pieprznie za przeproszeniem system, ZUS, RP III, banki pokradną oszczędności życia, to do kogo się zwrócą, na kim oprą? Wiem, w obecnej sytuacji to brzmi śmiesznie i demagogicznie (jestem przeciwnikiem obecnej klasy politycznej, żeby była jasność - nie dla nich podnoszę kwestię przyrostu naturalnego, ale dla rodziców), ale świat jaki znamy jest historyczną aberracją nie normą. Kiedyś się zmieni. Pytanie tylko za czyjego życia. Inwestycja w dzieci, to inwestycja finansowa, życiowa, moralna i osobista (to powiało patosem, ale ciężko użyć słów innych).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a mnie się nie chce zapierdzielać udowadniając światu jaka to jestem wielofunkcyjna i jak to oram się z uśmiechem na ustach bo dzieci to moje skarby, a ja jestem super na każdym polu. Mam jedno dziecko, odbębniłam katorgę i więcej nie zamierzam. Cieszę się, że wróciłam do pracy i mam więcej czasu dla siebie, bo lubię mieć czas dla siebie, a tak jak tu pisały wcześniej dziewczyny dziecko przez pierwsze 2-3 lata duuuuuużo zmienia i dużo zabiera. Nie jestem wspaniałą wojowniczką sorka no :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I spoko. Stać Cię (psychicznie, fizycznie i finansowo) na 1 dziecko - ok. Nie każdy jest człowiekiem silnym i z rozmachem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie napisałam, że nie stać mnie finansowo nie doszukuj się złośliwie, a z rozmachem lubię żyć niestety latanie przy dzieciach to dla mnie nie jest siła i rozmach :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie korci drugie.ale... wstawanie w nocy to taka makabra ze gruba dupa albo brak pracy to nic w porownaniu do tego ze codziennie jest nocne ryki a reszta mi wisi.kasa brak pracy i wypadow na domek. bawilam sie co wekend do 28 lat. ile kxxx mozna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś o matka polka juz musiała skomentować hahaha rodzenie dzieciorów, tkwienie przy garach i zmienianie pieluch to taki światowy rozmach hahaha padłam :D Ja tam dziewczyne podziwiam, bo w kraju natrętnych kwok, które na siłę wpychają innym ideologię rodzenia minimum dwojga dzieci oraz natarczywych pytań "kiedy drugie" umie na przekór frustratkom żyć po swojemu i cieszyć się z tego. Zwykła zazdrość kwoki wieloródki sterczącej z mopem na straży domowego ogniska :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś nie napisałam, że nie stać mnie finansowo nie doszukuj się złośliwie, a z rozmachem lubię żyć niestety latanie przy dzieciach to dla mnie nie jest siła i rozmach pechowiec.gif Oj, czytaj ze zrozumieniem i bez złośliwości. Nie wiem, jaką masz sytuację finansową i to nie moja sprawa, ale napisałam, że jak stać Cię psychicznie i(!) fizycznie i (!) finansowo ja jedno to jest to ok (dobrze, w porządku). Jeśli nie byłoby Cię stać na 2gie np. psychicznie (zrozumiałam, że tak jest) to byłoby to męczarnią dla Ciebie. Złapałaś swoje optimum i jest ok. "Nie każdy jest człowiekiem silnym i z rozmachem. " Mea culpa, nie dodałam "... w kwestii ilości dzieci", bo brzmiało to nieskładnie i było, myślałam, niepotrzebne, bo przecież rozmawiamy w kontekście posiadania dzieci. Nie dajesz sobie rady z dwójką (w sensie prognozujesz, że sobie nie dasz rady - teraz będę precyzować), to masz siłę w skali 1, a nie np. 4. I dobrze, może masz siłę w pracy zawodowej na 5. Nie moja sprawa, ja pisałam o dzieciach. 1 dziecko to też nie rozmach (choć dla niektórych jest). gość dziś wolę być niezrozumianą matką polką(choć nią nie jestem), niż osobą niesłusznie doszukującą się złośliwości i szczującą na innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja nie chcę dzieci i móię to otwarcie:) co mnie obchodzi co mohery na to:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektóre kobiety nigdy nie będą dojrzałe do decyzji o posiadaniu dziecka, i świadomy macierzyństwie. Są babki które radośc zycia czerpią zaspokajając najbardziej prymitywne potrzeby takie jak np. seks. Lubią czuć się porzadane poznawać faceta co tydzień bzykac się bez konsekwencji, dla takich kobiet macierzyństwo to udręka. Ciało się zmienia, czują się nikim bo nie sa już tak porządne poza tym musza zadbać o innego człowieka co je przerasta. Mam taką znajomą która dopiero w okolicach 40stki zachciała mieć dziecko, bo jak stwierdziła "nikt i tak już na mnie oka nie zawiesza mogę zniszczyć ciało ciążą" ....pechowiec.gif no cóż są i takie typy usmiech.gif xxx To, ze spotkałaś jedną głupią laskę nie znaczy, że każda taka jest. Można być bogatą wewnętrznie i dojrzałą, lecz nie mieć dzieci mimo wszystko. I samemu pochodzić z dobrej rodziny, niepatologicznej. Po prostu zdarza się, że kobieta nie chce mieć dzieci i to nie musi znaczyć, ze macie bawić się w szpiega, ze na pewno jest z patologii lub niedojrzała lub głupia, pusta, coś tam. To tylko dla was forma przykrywki, bo nie chcecie zatolerowac, że to się zdarza i tyle. I nie ejst to zagrożenie społeczne, bo większosć kobiet chce mieć dzieci, większość wiecej niz jedno,d ajcie narodowi pracę i płacę, to wiele i 4 urodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja w wieku 29 tez jeszce nie chialam, poczekalam jeszce 5 , wtedy urodzilam i ok. Nic na siłe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ku.rva jakie wy macie dylematy , chce niech rodzi nie chce to nie . Skoro macie takich facetów że najważniejsza dla nich jest wasza wąska szpara to wy macie problem , jak nie teraz to za 20 lat jak róża i tak zwiędnie . xxx dla jednych facetów wąska szpara jest najważniejsza, dla innych to, by kobieta urodziła dziecko i potem wybieraliby dziecko ponad nią to juz bardziej personalny charakter ma kochanie czyjejś szpary dla szpary samej w sobie niż jako narządu służącego do wyjscia dziecka, bo to czyni kobietę depozytorką wolę, by ktoś mnie używał dla wspólnej przyjemności niż dla osiagniecia swojego celu wole, by kots kochał sie ze mna dla mnie, a nie dla podtrzymania rodziny dla dobra dziecka i po to, by to dziecko się urodziło, bo to o nie chodzi przede wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem tak...rozumiem wątpliwości(tez zastanawiam się nad dzieckiem z tym ze drugim)wiem co znaczą nie przespane noce, pieluchy, strach o dziecko lub prozaiczne względy materialne ale jedno wiem napewno, dziecko zmienia całe życie na lepszeusmiech.gif mam dla kogo żyć, cieszyć się z powrotu do domu po pracy i choć nie zawsze jest kolorowo jestem szczęśliwa.moja bratowa np czekała na "odpowiednią chwile" a w tej chwili jest za późno...od 2lat starają się o dziecko i nic a lata lecąsmutas.gif .Nikogo do macierzyństwa nie namawiam ale jeśli już tak się stanie że zdecydujesz się na dziecko, wiedz że nigdy nie będziesz tego żałować xxx jeżeli uważasz, ze wcześniej twoje zycie nie miało sensu, nie lubiłas wracać do domu i nie miałaś dla kogo żyć, to masz problem ja nie mam nawet afceta, a do domu wracać lubię i lubię żyć dla siebie, kupowac bizuterię, choc do grobu nie zabiorę cieszę się, ze mam , ponosze, bo skoro na ziemi jesteśmy tylko turystami, to każdy mój usmiech jest wart przeżycia. dla samej radości, bo jutro może mnie już nie być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie chcę mieć dzieci, ponieważ wtedy człowiek nie może planować swojego życia: co z tego, ze obiecam sobie, że będę matką wyluzowaną, dla której maż wciąż będzie najwazniesjzy,s koro wiele kobiet opisuje poród jako zjawisko doznania jakiegoś pstryczka, chwili,w której zmienia się wszystko. I wcześniejsze plany upadają. Nagle budzisz się zlękniona, biegasz z łyżką za dzieckiem i nie ważne, ze obiecywałaś sobie tego nie robić. Dopóki nie urodzisz, nie bedziesz wiedzieć jak ci to w głowie pozmienia. Wiele myslisz, a potem kochasz dziecko bardziej od wszystkich, sądzisz, ze na pewno wrócisz do pracy, spełnisz marzenia, tyle, ze z dzieckiem, a potem okazuje się, ze wolisz wszystko odlozyć na bok czas leci i wiele osób nie pamięta, co kiedyś lubiło i samej sobie mozna wiele obiecywać, a macierzyństwo odbiera Ci pewien ster i życie nie nalezy do Ciebie, tylko przede wszystkim do kogoś, a wcześniejsze relacje z ludźmi znaczą już mniej bez względu an to jak kochałaś swoich bliskich. Z wielu rzeczy ma się wyrzuty sumienia, ciągle się tęskni i martwi, umysł nigdy już nie jest lekki i beztroski. Kobiety zatracają sie w macierzyństwie same nie wiedząc kiedy. I nie ważne jak przebojową dziewczyną sie było i co sobie samej obiecało. W chwili gdy decydujesz się urodzic decydujesz się na pewengo rodzaju śmierć i zmartwychwstanie. Wszystko co kochasz zmieni się. Nie będzie juz tak samo, a odpowiezialnosc będzie większa. I tzreba dać radę. pamietajmy też, że czasem milością też robi się dziecku krzywdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Prawda, choć dla niektórych małżeństwo jest taką pierwszą zmianą. Tam też jest zależność i brak wyłącznego steru w rękach. Na szczęście można do pewnych rzeczy wrócić. A do pewnych, szczególnie tych mało wartościowych (imprezowanie, picie na umór itp.) już się wracać nie chce. Czas jest zbyt cenny. Śmierć i zmartwychwstanie. Bardzo pięknie napisane. Zapamiętam. Krzywdę dziecku można zrobić głównie miłością własną i zaborczością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myślicie że w wieku 33 lata na ciąże jest już za późno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jest za pózno, jednak jeżeli wiesz że chcesz miec kiedyś dziecko lepiej urodzić przed 30 niż po

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×