Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zalamanasiostra

Problem siostry z adoptowanym synkiem

Polecane posty

Gość zalamanasiostra

Witam, bardzo martwię się o swoją siostrę i zastanawiam się, jak jej pomóc. Sytuacja wygląda tak: Siostra ma 35 lat, 8 lat temu adoptowała z mężem rocznego chłopczyka. Bardzo pragnęli dziecka, jednak nie mogli mieć biologicznego, po jakimś czasie dostali upragniony telefon z ośrodka adopcyjnego, czekał na nich śliczny roczny chłopczyk. Siostra ze szwagrem wręcz płakali ze szczescia, my także pokochalismy małego całym sercem. Problemy siostry zaczęły się, gdy synek stał się bardziej samodzielny i komunikatywny, zaczął być agresywny, płakał, histeryzował, siostra była stanowcza, nie dawała się wyprowadzić z równowagi,myslała, że to zwykły bunt dwulatka,. Chłopiec rósł, nie zmieniał się, siostra zaniepokojona zaczęła biegać po psychologach, potem po psychiatrach, stwierdzali u małego zaburzenia osobowości. Nie mógł chodzić do szkoły, ma nauczanie indywidualne, gdyż w szkole i przedszkolu bił dzieci i nauczycielki, krzyczał, zachowywał się strasznie. Obecnie Damianek ma 9 lat, sytuacja się wręcz pogorszyła, gdyż ostatnio psychiatra stwierdził u niego zaburzenia psychiczne i podejrzewają schizofrenię dziecięcą. Martwię się o siestrę, nie poznaję jej! Z radosnej, cieszącej się rodzinnym szczęsciem kobiety, stała się znerwicowanym cieniem człowieka! Chudnie w oczach, małżeństwo jej i szwagra praktycznie nie istaniej- on ucieka w pracę, jest drażliwy, ona zajmuje się Damiankiem i dba jak może o jego rozwój. Damian im starszy, tym więcej problemów sprawia, ostatnio zaczął sikać po fotelach i kanapach, gdy coś jest nie po jego myśli, zrobił kupę na świeżo wyprane pranie, po czym schował je z powrotem do pralki- siostra wyjęła, by wywiesić i była niemiło zaskoczona. Jest agresywny w stosunku do szwagra i siostry, mówi do mamy w nerwach Ty kur...!, ojca wyzywa od pedała itp. Oczywiście, oni nie biją go, nie krzyczą na niego, gdyż wiedzą, że to nie jego wina- ma po prostu zabvurzenia. Nie mogę wypić u siostry spokojnie kawy, w domu rodziców Damian zepsuł całą wigilię w tym roku, gdyż przed kolacją siosstra odmówiła mu jedzenia cukierków, powiedziała, że dostanie je po kolacji, na to on pociągnął za obrus i zrzucił całe jedzenie ze stołu podłogę ze złości, zaczął wyzywać. Z siostra jest coraz gorzej, widzę, że ona już zaczyna wymagać pomoicy, sama chodzi do psychologa, ostatnio do psychiatry też i na terapię, gdyż popadła w depresję i już z niczym sobie nie radzi, zmusza się, by ugotować obiad lub posprzatać, ja jej pomagam jak mogę, mąż po powrocie z pracy także, ale on pracuje od rana do nocy i jest wręcz osłabiony. Jak mogę pomóc jeszcze mojej siostrze? Boję się o nią, to już nie jest ta sama osoba! Damianka kochamy wszyscy bardzo mimo tych problemów i chociaż lekarz namawiał ją do oddania go do jakiegoś ośrodka, ona oczywiście się nie zgodziła, bo przecież to jest jej synek, i jak można dziecko oddać. Ja też nie wyobrażam sobie, by oddać własne dziecko, więc jej się nie dziwię. Co mogę zrobić, jako siostra, by im jakoś pomóc to ogarnąć, to codzienne piekło z dzieckiem. Jeżeli disgnoza Damianka się potwierdzi, że ma schizofrenię dziecięcą prócz tych zaburzeń osobowości, to może dobiorą mu leki i zmieni się, będzie normalnym chłopcem? Co jeszcze mogę zrobić, by pomóc siostrze i szwagrowi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro go tak kocha, że nie może go oddać do ośrodka, to niech ta miłość trzyma jej psychikę w całości i niech się nie załamuje. Jeśli nie daje rady to najrozsądniej byłoby go umieścić w jakimś ośrodku na jakiś czas, może tam sobie z nim poradzą, a na pewno zrobią to lepiej niż znerwicowana matka z początkami depresji... Powinna w pierwszej kolejności myśleć o sobie. Umieszczenie dziecka w takim ośrodku to jest forma pomocy dla niego i dla wszystkich, nie rozumiem czemu podchodzi do tego tak negatywnie skoro nic innego się nie sprawdza. Z innej beczki, skoro siostra z mężem zawsze wychowywali Damiana łagodnie, nie stosując kar cielesnych, ze zrozumieniem i empatią, być może chłopiec poczuł się bezkarny. Zaburzenie zaburzeniem, ale to co on robi to przemoc, może warto byłoby żeby któreś z rodziców przeprowadziło mu jednorazową terapię szokową w postaci klapsa? Skoro on może bić, to niech poczuje jak to jest w drugą stronę, może to na niego zadziała skoro rozmowa odpada? Pytanie dodatkowe, ale chyba kluczowe, czy on wie że jest adoptowany?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Być może to, co napiszę bedzie wredne i bezduszne, ale moim zdaniem powinna oddać to dziecko. Wyniszcza ono twoją siostrę. Dla każdego będzie lepiej, kiedy się go odda. Boję się nawet myśleć, w jakim stanie będzie siostra, kiedy dziecko będzie miało 16 lat. :/ współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No a co my tu możemy poradzić. To temat dla psychiatry niestety. Na pocieszenie mogę dodać, że psychika dziecka jeszcze się kształtuje, więc jeśli trafi na dobrą terapię ma szansę na samodzielne życie jako całkiem normalny człowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli jak to w życiu: było sobie dwoje dorosłych, w końcu dojrzałych ludzi, którzy mogli wreszcie zacząć cieszyć się życiem i jego owocami, aż pojawiło się dziecko i wszystko się rozpada...adoptowane czy nie, scenariusz jest zawsze taki sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi zawsze powtarzali na wykładach, że geny prędzej czy później dadzą o sobie znać. Ja też kiedyś zastanawiałam się nad adopcją, ale w tyle głowy ciągle słyszałam to słowo "geny". I coś w tym jest. Ja na miejscu Twojej siostry dowiedziałabym się kim byli jego rodzice i jakie mieli zaburzenia, bo na bank coś po nich odziedziczył. Obawiam się, że może być naprawdę gorzej. Nie zdziwiłabym się jakby kiedyś nie podniósł na Was ręki, a w złości nie posunął się do czegoś gorszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rada tej kobiety nade mną to jakies nieporozumienie... Bicie dziecka ze schizofrenią jedynie może nasilić jego złe zachowania, jak potem wytłumaczysz dziecku, że bić nie wolno jak sam to robisz??? To dopiero schizofrenia - lejesz w tyłek krzycząc, że bić nie wolno... Pomóc siostrze możesz tylko będąc z nią, wspierając, czasem zostając z dzieckiem, aby mogła wyjść z mężem z domu choć na chwilę, przypominając, że to nie jest jej wina, bo złe rzeczy niestety zdarzają się również dobrym ludziom. Z innych rzeczy, to zainteresowałabym się kartą adopcyjną siostrzeńca, aby się dowiedzieć kim byli jego biologiczni rodzice i czy przypadkiem nie byli chorzy na jakąś chorobę psychiczną, ułatwiłoby to diagnozę dziecka i być może pomogłoby to wprowadzeniu leczenia. Jeżeli okaże się, że to jest beznadziejny przypadek i agresywne zachowania będą się nasilały, być moze trzeba będzie w przyszłości oddać dziecko pod specjalistyczną opiekę i trzeba siostrze uświadomić, że to nie oznacza wcale porzucenia dziecka, że w takich miejscach można nawet codziennie odwiedzać dziecko i nadal go kochać, tylko, że tam będzie lepiej chronione, nawet przed sobą samym. Ale to musi byc jej decyzja, zgodna z jej przekonaniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcę się wtrącać ale mi to wygląda na aspergera .Czy był badany pod kontem autyzmu?szczerze Wam wspólczuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli rodzice byliby chorymi przewlekle ludzmi ,to Ośrodek Adopcyjny zawsze ma obowiazek powiadomic adopcyjnych rodziców. Moze to dziecko alkoholików ? W kazdym razie Damianek nic nie jest winien a najbardziej cierpi. .. Uwazam ze siostra powinna udac sie do psychiatry po pomoc dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W kazdym razie Damianek nic nie jest winien a najbardziej cierpi. .. xxx nie kochana! Damianek ma życie jak w bajce, ciepło w tyłek, żarcie pod nos i pokój pełen zabawek - ma również służącą na posyłki, którą można bić i obrażać ile się chce a ona będzie wykonywała na dwóch łapkach każde jego polecenie i winna i najbardziej cierpiąca jest naiwna, zdominowana i ogłupiona przez kościół i wrednych ludzi siostra autorki - no bo przecież trzeba mieć dziecko! nie ważne jak i jakim kosztem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wierzę w to, że Ośrodek Adopcyjny, gdyby wiedział o tym, że miał chorych psychicznie rodziców powiedział o tym potencjalnym rodzicom adopcyjnym. Być może nie wiedział, bo przecież raczej, gdy ktoś porzuca dziecko to nie spowiada się, że swoich chorób itp. Poza tym raczej nikt nie chciałby adoptować dziecka z zaburzeniami psychicznymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W idealnym świecie tak by było, że ośrodek ma obowiązek informować rodziców o takim fakcie jak choroba psychiczna, ale w naszym świecie nie wiesz, czy dziecko które trzymasz w ręku jest owocem kazirodczego związku albo czy ta osoba którą podaje dziewczyna jako ojca, czy on tym ojcem na pewno jest... I czasem ośrodek adopcyjny nie ma pojęcia, czy ta dziewczyna co oddaje do adopcji jest opóźniona w rozwoju, zaniedbana czy chora psychicznie, bo nigdy nie widziała psychiatry, a ośrodek nie bedzie dociekał która z wersji jest prawdziwa. Sama wiem z dobrego źródła, że jak niepełnosprawne intelektualne nastolatki jadą na kolonię to czasem znajduje się je razem w łóżku a czasem z tego dzieci są, czasem następuje aborcja, a czasem następuje adopcja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Owszem ma taki obowiązek i proszę sie nie spierac bo dokładnie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie napiszą, że rodzic jest opóźniony! Napiszą to tylko wtedy jeżeli będzie on miał "orzeczenie o niepełnosprawności intelektualnej" Nie mają pojęcia kim jest dawca spermy! To prawda, ze muszą ujawnić to co wiedzą, ale nie mówią całej prawdy szczególnie tej której nie są pewni, a która może być czasem kluczowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamanasiostra
Nie, Damian nie ma Aspergera, ma za to inne zaburzenia osobowości, a ostatnio podejrzewają u niego schizofrenię dziecięcą. To nie tak, że siostra ze szwagrem mu na wszystko pozwalali. Oni go wychowywali jak normalne dziecko- miał prawa i obowiązki, byli konsekwentni, jeżeli się do czegoś nie zastosował, ale nie bili go, nie wrzeszczeli na niego. Głos czasem podnosili, jak raz słowem nie dotarło, ale to normalne. Tak czy inaczej, w przyszłym miesiacu on pójdzie do szpitala na odział dziecięcy psychoiatryczny, żeby potwierdzić lub obalić diagnozę o schizofrenii. O jego rodzicach wiemy niewiele, ojciec jest nieznany, matka była bezdomna i zrzekła się go zaraz po urodzeniu w szpitalu. Żadnych dokumentów, jak ciąża przebiuegała też chyba nie było, bo ponoć jego matka pojawiła się tylko raz u lekarza- a raczej na porodówce, więc nic o chorobach psychicznych i alkoholu nam nie wiadomo. My nie jesteśmy katolicką rodziną, siostra ze szwagrem sa chyba nawet niewierzący, dziecko zostało ochrzczone jeszcze przed tym, nim do siostry trafiło. Po prostu do pełni szczęscia brakowało im dziecka, a siostra po wypadku samochodowym, gdy była nastolatką ma usunięte jajniki, więc na biologicznego dziecka mieć nie mogli, zdecydowali się wtedy na adopcje i cieszyli, że dadzą dom i miłość jakiemuś porzuconemu dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamanasiostra
Ja się z nim boję zostać sam na sam właśnie przez tę agresję. najdzie go coś i jeszcze mnie uderzy czymś od tyłu albo coś. Moja siostra marzy, by wrócić do swojego zawodu- jest nauczycielką, bardzo chciałaby znów pracować w swoim zawodzie, ale musiała go rzucić, gdy z Damianem zaczęły być problemy Jedyny problem, jaki udało się dobrze rozwiązać to niemal całkowite wyleczenie jego wady wymowy. Do 6 roku zycia jego mowa była bardzo niewyraźna, seplenił, nie wypowiadał r. Obecnie już ten problem wcale nie istanieje, niestety, cała reszta pozostała. W dodatku ostatnio zaczynaja mu imponowac pseudokibice, których pełno u nas na osiedlu, nawypisywał więc na ścianie w swoim pokoju hasła typu je...ać policję itp. czyli to wszystko, czego się naczytał ze ścian osiedlowych bloków. Jego pokojem już sie siostra ze szwagrem niemal nie interesują, od dawna też nie dostał żadnej nowej zabawki- powiedzieli, że kupia mu, jak się nauczy szanować, bo póki co nie szanuje ani swojego pokoju, ani zabawek, ani niczego, co ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamanasiostra
Tak, siostra mogła postarać się o własne w ten sposób, nawet lekarz to proponował, ale przyszedł im wtedy ten pomysł do głowy, ze może lepiej byłoby dać dom i miłość jakiemuś porzuconemu dziecku, że to lepsze rozwiązanie, bo przy okazji zrobią coś dobrego dla drugiego człowieka. To widać był błąd, chcieli dobrze, cel był szczytny, ale zniszczyli tym siebie i swoją rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspolczuje. Ogladalam kiedys dokument o Jani Schofield, dziecku chorym na schizofrenie i bylam wstrzasnieta. Dziewczynka byla w pewnym momencie tak agresywna, ze rodzice wynajeli drugie mieszkanie, bo mala bila brata. Sytuacja u twojej siostry jest o tyle trudna, ze nie jest to jej biologiczne dziecko. Wiem, ze je kocha, dlatego nawet nie moge sobie wyobrazic co ona czuje. I ktos kto nigdy nie byl w takiej sytuacji nie bedzie potrafil wczuc sie w wasza sytuacje. Mysle, ze twoja siostra powinna szukac kontaktu z innymi rodzicami majacymi takie dzieci. Oddanie chlopca do osrodka chocby na kilka godzin dziennie byloby dobrym rozwiazaniem, bo osoba przemeczona, przeciazona nie zrobi przyslugi ani choremu dziecku ani sobie. Powinna odpoczac, odrobine zdystansowac sie i przemyslec dalszy plan dzialania. Tu nie chodzi o zwykle adhd, czy jakies dzieciece zaburzenia osobowosci. Schizofrenia jest na cale zycie, a zdiagnozowana w tak mlodym wieku niesie za soba daleko idace konsekwencje, rowniez rozwojowe. To jest opieka przez cale zycie. Zycze wiele sily waszej rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam wrazenie, ze pisza tu same imbecyle. Jak mogla postarac sie o swoje dziecko skoro ma usuniete jajniki? Ludzie no myslcie zanim cos napiszecie. Poza tym nie demonizujcie adopcji, bo wiele ludzi ma takie dzieci i wszystko jest ok. Zycie jest nieprzywidywalne i nie wiadomo co komu jest pisane. Ale tepa gimbaza tego nie zrozumie i bedzie twierdzic z uporem maniaka, ze adoptowany dzieciak to gorszy, bo ma zle geny alkoholiczki i narkomana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
blog czarodziejnasz. blog spot. com -tam jedna babeczka pisze o adopcji, ktora rozwiazala. Pewnie mozna do niej napisac. Nie umiem ci nic moadrego doradzic :( ale lekarze bardzo chetnie lubia miec nowego pacjenta do przepisywania lekow. Najlepiej dozywotnio. I psychiatrzy tez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Mam wrazenie, ze pisza tu same imbecyle. Jak mogla postarac sie o swoje dziecko skoro ma usuniete jajniki" Największym imbecylejm to sama jesteś, nie słyszałas o invitro z komórką jajową dawczyni? Weż się kobieto już nie kompromituj, spadaj do garów lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze adoptowany będzie gorszy, bo w sumie obcy, pokochany tak samo jak pies.Ludzie mają dziwne skłonności do "pokochiwania" wszystkiego, byle się tylko pojawiło.Jednakl z genetycznego punktu widzenia, adopcja to nic dobrego.W świecie zwierząt, tylko sroka podrzuca swoje dzieci na wychowanie, inne obce młode samic zabija. u ludzi wchodzą uczucia i dlatego wszystko się komplikuje.Kazda matka, nawet ta adopcyjna zazwyczaj stqra sie o swoje dziecko, nie adoptuje skoro może mieć własne, ciekawe dlaczego?Jak myśłicie, skoro adoptowana takie wspaniałe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc 15:07 skoro tak myslisz, to 80% spoleczenstwa ma zle geny. Patrzac na ich rodzicow, ponurakow szarakow, co w zyciu nic nie osiagneli i nie osiagna i wioda bezproduktywny zywot jak ich pociechy to zastanawiam sie gdzie podzialy sie ich wspaniale geny? Przeciez choroby, wadliwe geny moga ujawnic sie nawet w piatym pokoleniu. Czy te madre mamuski na kafe o tym wiedza? Czy przed kazdym poczeciem ogladaja drzewo genealogiczne swoje i partnera? Jesli dziecko adoptowane jest wychowywane w normalnej, kochajacej rodzinie to ma takie same szanse na normalne zycie jak i biologiczne. Bo geny to jakies 30% a reszta to srodowisko i rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety prawdziwych sierot nie ma do adopcji , sa opuszczone , zaniedbane dzieci z FAS z rodzin patologicznych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prosze Pani. Siostra bardzo pragnela spelnic sie jako matka. Wybrala taki sposob. adopcje. Siostra z mezem niczego zlego nie zrobili biorac dziecko do siebie. I teraz kiedy sytuacja rozwinela sie w takim kierunku. Niczego zlego nie zrobia umieszczajac chlopca w osrodku. Pozostawienie go w osrodku nie pozbawi ich mozliwosci kontaktowania sie z nim , dowiadywania sie o jego stanie,. Zawsze moga w jakis sposob uczestniczyc w jego zyciu. Oni naprawde sa dzielni i odwazni. Moja rada - szukac pomocy w specjalistycznym osrodku dla osob z takimi schorzeniami i nadal troszczyc sie o niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamanasiostra
Będę ją jakoś próbowała przekonać, by oddali Damiana do jakiegoś ośrodka. Dla nich jest to o tyle trudniejsze, że mają tę świadomość, że to dzicko już raz zostało porzucone. Oni boją się, że dziecko poczuje się jak rzecz, która nie spełnia oczekiwań i można ją oddać. To chyba nawet trudniejsze niż oddanie do zakładu dziecka biologicznego. Kiedyś sama czytałam, że rodzice adopcyjni oddali 8 letnią dziewczynkę, gdy urodziło się ich własne dziecko tłumaczac, że mała stanowiła zagrożenie dla tego dziecka, była agresywna, bali się. Ludzie nie pozostawili na tej rodzinie suchej nitki, komettowali, że potraktowali dziecko jak przedmiot, który można oddać i ogólnie, sporej nienawiści doświadczyli zci ludzie. Siostra ze szwagrem też się tego boją. Oczywiscie, oni sami zdecydowani byliby opłacić mu pełny pobyt w takim ośrodku, bo to przecież ich syn i ich obowiąziem jest goutzrzymywać. Będę ich wspierać, może zdecydują się go umieścić w takim ośrodku i może taki ośrodek uczyniłby z niego innego człowieka- w przyszłości normalnego nastolatka, a potem wartościowego dorosłego. Nie mamy w rodzinie przypadków patologii i takich zachowań, Damian jest pierwszy z tego typu problemami. Dzieci brata także miały drobne problemy w wieku nastoletnim, ale to był niegroźny bunt i nie było w ich wykonaniu takiego chamstwa, braku szacunku do rodziców i ciągotek do jakiegoś menelstwa- jak to w przypadku Damiana, który już- mając 9 lat czasem mówi, że jak będzie starszy to pójdzie się z kumplami dobrze naje..... a jak mu matka lub ojciec forsy nie da, to on im sam weźmie! I nikt nie wie, skąd on w ogóle czerpie te wzorce, bo jego rodzice prezentują inny system wartości i nikogo w menelstwo nie ciągnęło- tak też wychowywano Damiana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy w życiu nie adoptowała bym dziecka .zwykle te dzieci maja kiepskie geny, coś z garem.Lepiej wziąć kota, albo psa, niż znojdka niewiadomego pochodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hodują małego potwora - proszę, proszę, to skutecznie odstrasza od adopcji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamanasiostra
Nie mam zamiaru nikogo odstraszać. Nie znam innych przypadków dzieci adoptowanych. Nie mówi się też głośno o takich problemach, więc być może nasz przypadek trudnych problemów jest odosobniony i po prostu tak nam się trafiło z tym Damianem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mówisz Damian, a może to OMEN ;o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×