Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Raniuszek

Toksyczna przyszła teściowa

Polecane posty

Gość Raniuszek

Cześć. Mam taki problem, że oznajmiliśmy naszym rodzicom, że bierzemy za rok ślub. Moi rodzice po protu są tym faktem zachwyceni, ale matka mojego narzeczonego kręci nosem...niby się cieszy, ale jest to radość wymuszona. Trzeba dodać, że jeszcze mieszkamy osobno i może ona miała nadzieję, że będziemy chodzić do 40, a potem się do niej wprowadzę i będzie "super". Niedoczekanie. Już jest wszystko załatwione, data, lokal i kościół... ale obawiam się, że ona zacznie wymyślać sobie jakieś choroby aby tylko syna zatrzymać. Jest mi bardzo przykro, że tak się dzieję, bo czuję się teraz jak intruz przy niej. Za to mój narzeczony mówi, że mam jej humory olać bo ona nie wie czego chce od życia i jest wiecznie niezadowolona (niestety ja to wiem). Jak sobie radzić z taką osobą... czuję, że będzie komedia. :( a tak bym chciała założyć rodzinę... I tak dopniemy swego... tylko to jest mega przykre jak cię za chwilę ktoś będzie zwodził i marudził do tego dnia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to są same przypuszczenia. Nie lepiej porozmawiać z teściową? Synowe często się same nastawiają anty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raniuszek
No własnie wczoraj zadałam to pytanie, dostałam odpowiedź z wieeeelkim westchnieniem, że cieszy się. Rozmawialiśmy długo na ten temat... ale wszystko było źle, lokal nie ten i data też taka niepasująca. Ale pytałam się narzeczonego jak on widzi tą sytuacje, to też uważa tak samo jak ja... ale jego to kompletnie nie obchodzi... widocznie zna ją już bardzo dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi rodzice też chcą się wtrącać, zaś teściowie są super. Ja stawiam na swoim, mówię, że chcę tak, że tak mi się podoba i zdania nie zmieniam. A niech się obrażają!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raczej tesciowe są nastawione anty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raniuszek
Też postawię na swoim, mam prawo. Może wszystko się zmieni jak będzie dzidziuś. Bo planujemy szybciutko:) Wiecie ona ma trzech synów.. najstarszy jest według niej najważniejszy, średni - to dla niej kula u nogi.. a mój, najmłodszy miał zapewne być starym kawalerem i na nią zarabiać... tak to widzę.. ale pokrzyżowałam te plany. (Matka narzeczonego jest rozwódką)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeżeli facet stoi za tobą to w czym problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nienawidzę jej i powinniście mi okazac szacunek!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do Raniuszek a ile wy macie lat...? i ile lat ma teściowa.. może to za wcześnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raniuszek
Ja mam 24, właśnie skończyłam studia. Moja połówka ma 25. Ale wiecie co... ja się tak martwię zapewne bez powodu! Ktoś napisał, że skoro facet za mną stoi to nie powinnam widzieć problemu. I faktycznie, jesteśmy dorośli i mamy prawo żyć tak jak chcemy:) Tylko mam takie obawy, że przez te jej humory będzie po prostu ciężko.. ale co tam.. damy radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raniuszek
aha! teściowa ma 59 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sadze, ze niepotrzebnie wyolbrzymiasz temat. I sama sie nakrecasz. Moze ona jest po prostu zgorzkniala kobieta? Moze ma ku temu powody? Moze ma jakies leki? Czy jakies wlasne inne problemy? Wg ciebie powinna skakac z radosci pod sufit, bo wy skaczecie? Wy jestescie szczesliwi, a to jest najwazniejsze. I zamiast skupiac sie na waszym szczesciu, ty rozdrapujesz to, co wg ciebie jest niefajne. Po co? Czemu to ma sluzyc? Robcie dawej swoje. Staraj sie byc mila. I tyle:) Nie obrabiaj jej d**y od samego poczatku. Bo to chwaly ci nie przynosi, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raniuszek
Wiesz co? Masz rację! Właśnie takiej odpowiedzi mi trzeba było :) Dzięki! Czasami pomaga takie oblanie zimną wodą... :) Teraz to aż mi głupio, że tak pisałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×