Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kayyka

Zly mezczyzna tata dzidziusia

Polecane posty

Witajcie Trochę mojej historii i tego co przeżywam teraz..Pewnie dlugi tekst ale moze ktoras z Was pomoze odmienic moje zycie i dzieciatka... Jeszcze rok temu byłam energiczna, wesoła, studiowałam i pracowałam, wynajmowałam mieszkanko, dobrze mi było samej.. No i nagle zakochałam się w Nim- 30latek, wydawał się dobrym człowiekiem.. Okazało się, że ma dwójkę małych dzieci z poprzedniego wolnego związku co początkowo mnie zdystansowało. Ale byłam przekonana, że to ten jedyny.. Niestety po drodze było wiele cierni-byłam nękana przez jego rodzinę- oskarżali mnie o rozbicie rodziny. On duzo mówil mi o tym jak byl zle traktowany, wyzywany,kontrolowany, ze mam się niczym nie przejmować bo to przeszlosc.. Że nie liczył juz na miłosc w tym zyciu a pojawilam sie ja.. Był strasznie wybuchowy- przypadkowe spojrzenie na innego mężczyznę-awantura i wyzwiska. Jak dowiedział się,że miałam innych mężczyzn kiedyś (a było ich dwóch) wyzywał mnie od dziwek. Wiele sytuacji, wiele wyzwisk,wiele moich łez. Byłam tak zapatrzona- że gdy mnie zwyzywał przepraszałam go zalana łzami, błagałam o to by nie był już zły. Doszło do takiego absurdu,że przestałam spotykać się z przyjaciółmi i rodziną bo miałam poczucie winy,że bedzie awantura.. Zrezygnowałam z pracy i z dodatkowych fakultetów na studiach.Wszyscy probowali wybic mi go z glowy, moja rodzina przerazona, mama nie spi od wielu miesiecy.. A ja dalej swoje..zaręczyliśmy się i zaszłam w ciążę.. I pewnego razu, na samym początku ciąży- w dniu moich urodzin z błahego powodu zostałam obrzucona wulgaryzmami. Nagle coś we mnie pękło....jakbym inaczej spojrzała na świat, może te klapki się podniosły, odkochałam się? I wtedy się dopiero zaczął koszmar..Spojrzalam inaczej na ten miniony rok- zobaczylam jak bardzo popapraly sie moje stosunki z rodzina, nie mialam zadnej przyjaciolki, nie mialabym nawet u kogo zanocowac w calym kilkuset tysiecznym miescie. Zaczelam czytac jego stara korespondenje-okazalo sie , ze na poczatku lecial na dwa fronty i jego rodzina miala podstawy zeby mnie oskarzac a ja myslalam,ze juz dawno ma przeszlosc zamknieta. A przede wszytkim te wszystkie sytuacje gdzie z byle czego robil awantury, wyzywal i doprowadzal mnie do rozpaczy, straszne!! I co ja mam teraz zrobic? Do przyjaciol glupio mi sie teraz odezwac, rodzina zrozpaczona tylko mnie dobija przypominaniem, ze tyle mnie ostrzegali, tyle mowili a teraz trzeba z nim byc bo nie moge byc sama z dzieckiem.A on przyjal front taki, ze zaczal mnie oskarzac, ze zostawil dzieci dla mnie a ja jestem niewdzieczna, ze on sie awanturowal bo byl taki zakochany itd.. Jestem w 4 miesiacu ciazy.. Caly ten czas to dla mnie koszmar.. Przejrzalam na oczy zbyt pozno.. Nie wiem czy go kocham, czuje nienawisc za to, ze oszukiwal, ze tak mnie tak zle traktowal i teraz uwaza,ze to tylko przeszlosc. A ja nie mam pracy, pieniedzy, przyjaciol, jestem tym calym rokiem psychicznie wykonczona.. Wiem, ze powinnam dla dziecka byc spokojna ale nie moge, czuje sie zle zasypiajac gdy on jest obok, nienawidze seksu, nie mam powera do prac domowych .. Dziewczyny, pomozcie co teraz ? Przez ponad rok traktowal mnie jak smiecia, nie potrafie wybaczyc tez klamstw zwiazanych z jego byla kobieta. Najchetniej zamknelabym ten rozdzial i zapomniala-wpadla w wir pracy.. Ale jest dziecko.. Placze prawie codziennie, stresuje sie, mam czeste bole brzucha, malo spie,wygladam na zniszczona.. Nie wiem co zrobic aby nie myslec o przeszlosci, mam dosc wulgaryzmow, chce tylko spokoju.. Probowac zapomniec, poczekac do narodzin i moze uda sie stworzyc z tego rodzine ? Czy lepiej uciekac teraz niz pozniej ? Jak znalezc wewnetrzna sile, zeby chialo sie zyc dla siebie samej i dziecka ? Czekam na jakies slowa....pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O kuzwa, ale dlugi post. Skroc to bo nie mam teraz ochoty na czytanie poematow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to jest dobry moment żeby zmienić na stałe swoje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt ci nie pomoze odmienic swojego zycia jesli ty tego nie bedziesz chciala. Moge ci jedynie napisac co ja bym zrobila. 1) Odkochac sie i to szybciutko. Facet, ktory tak ciebie traktuje na poczatku zwiazku (i pozniej) nie jest wart twojej uwagi. Odciagnal ciebie od rodziny, przyjaciol, ponizal ciebie, wyzywal to juz jest powod by go zostawic. Facet, ktory by ciebie szanowal nigdy nie zachowywalby sie w ten sposob. I nie wierz, ze sie zmieni. On ma najwidoczniej jakis problem ze soba, ale pomagajac mu sama wpadniesz w bloto. Pomysl czy masz tyle nerwow by walczyc z wiatrakami. Pomysl o sobie i dziecku! 2) Jak najszybciej poradz sie prawnika i zloz o alimenty. Moze byc ciezko, skoro ma juz 2 dzieci z innego zwiazku. Pewnie sam sobie zdaje z tego sprawe, dlatego terazz bedzie robil wszystko by nie placic na kolejne dziecko (tak mi sie wydaje, ale moge sie mylic). 3) Jestes mloda, mozesz sobie ulozyc zycie z kims innym. Dziecko tez nie jest przeszkoda. Ale zloz o alimenty, zebyscie mieli z czego zyc! Jest wiele samotnych matek, ktore daja sobie doskonale rade. 4) Pomysl o tym, zeby przeniesc sie na uczelnie blisko rodziny, zeby miec w nich oparcie jak urodzi sie dziecko. Pogadaj z mama, znajdzcie jakies rozwiazanie, zebys mogla nadal studiowac. Jesli jestes zdrowa teraz to postaraj sie nadal chodzic na wyklady. Potem mozesz zrobic sobie dziekanke, odchowasz troche dziecko i wrocisz na uczelnie. Tylko nie przerywaj studiow! Moze rzeczywiscie rodzice pomoga ci w opiece nad maluchem. Wtedy nie tylko bedziesz mogla dalej studiowac, ale tez gdzies isc do pracy. Nie moge sie wypowiadac, bo nie wiem jak wyglada twoja sytuacja finansowa. 5) czasami zycie pisze rozne scenariusze i nalezy akceptowac je takim jakie jest. Nie warto teraz plakac nad rozlanym mlekiem bo tylko sobie zaszkodzisz i dziecku. Mysl o tym w kategorii wyzwania, ze jesli teraz sobie poradzisz to wszystko inne to pestka. Poza tym dziecko nie jest zadna przeszkoda w realizacji planow. Znam dziewczyny, ktore urodzily na studiach i wspaniale sobie poradzily. Jak odbieraly dyplom to mialy odchowane dzieciaczki, ktore poszly do szkoly/przedzskola, a one mogly skupic sie na karierze. Zycze ci duzo sily i oparcia w rodzinie. Powodzenia! A teraz idz wypij herbatke z rumianka i poloz sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no cóż - jak to w życiu głupota musi być ukarana nie żal mi głupich ludzi - niech się męczą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno uciekaj! Dziecko to nie tragedia, na pewno sobie poradzisz. Jeśli pogadasz z rodziną, odezwiesz sie do starych przyjaciół na pewno znajdziesz wsparcie. Teraz najważniejsze jest to, byś znalazła prawnika który wywalczy dla Ciebie i dziecka alimenty. Dasz radę. Nie daj sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idź do rodziny,nasłuchasz sie trudno,nalezy Ci się,pogadaja,pogadaja ale napewno cie wesprą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Laska dziecko go nie zmieni. Weź go zostaw, wróć do rodziny i próbuj stanąć na nogi. On się nie zmieni – będzie tylko gorzej. Chcesz żeby wasze dziecko patrzyło na to jak ojciec traktuje matkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×