Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Bezdzietne kobiety czy kiedykolwiek zalowalyscie ze nie macie dziecka

Polecane posty

Gość gość
Ja właściwie zawsze wiedziałam, że kiedyś będę miała dzieci. Potem okazało się, że nie mogę, więc stwierdziałam, że właściwie to nie chcę. Po kilku latach urodziłam synka, i jest to największe szczęście. Wszystko inne zmienia swoje znaczenie i sens, pozostaje tylko ten mały człowiek....to jest uczucie nieporównywalne z żadnym innym ani do partnera ani do zwierzęcia, nawet trudno to zdefiniować czy opisać...Całe szczęście, że zdążyłam go mieć, bo straciłaby coś zupełnie niepowtarzalnego i najbardziej sensownego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakie bzdury wy tu wypisujecie, skąd kobieta, która nigdy nie miała dziecko może wiedzieć czym jest dziecko i co się do niego czuje, porównujecie dziecko do słodkiego psa, do kuli u nogi...naprawdę jesteście żałosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też nie miałam instynktu i żadne obsmarkane cudze bachory mnie nie ruszały, dopóki nie urodziłam swojej córeczki, teraz jak mam naprawdę ch.. dzień, w mojej pracy, która niegdyś stanowiła dla mnie wszystko, wiem, że gdy wrócę do domu, ktoś wybiegnie z pokoju z okrzykiem mama, od którego pęknie mi serce i sram na wszystko inne, kto nie jest/był mamą nie wie nic, dlatego że tego się nie da wytłumaczyć słowami, to trzeba poczuć, więc pytanie takich osób o zdanie nie ma sensu, wiadomo, że tacy ludzie z wiekiem stają się strasznymi egoistami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mondeo
Straszne rzeczy piszecie... Gdyby nasze matki miały takie sito w głowie nie byłoby nas. Myślę że życie tylko wtedy ma sens kiedy powolujemy nowe życie. Nie rozumiem świadomego rezygnowania z posiadania dzieci. Nie będę pisać o tym jakie to jest szczęście. Napisze tylko ze z ludzi którzy nie chcą mieć dzieci są straszni egoisci. Nie rozumiem fenomenu robienia "kariery". Jeżeli bierzecie ślub to znaczy ze chcecie założyć rodzinę. Hm.. Ciężki temat w sumie.. Po głębszym namyśle stwierdzam że nie wszyscy nadają się na rodziców i całe szczęście ze nie maja dzieci bo tylko by je krzywdzili. Tak więc autorko jeśli wiesz ze nie będziesz dobra matka to nie "ryzykuj".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podyskutujmy
odnośnie tej wypowiedzi: "chcialam powiedziec ze nie mialam cisnienia. po prostu chcialam partnera z domu od mamusi wyciagnac i porzadek zrobic. po drugie jedno trzeba miec aby w ogołe byc kobieta. raz uzyc macicy cycków i urodzic. kto nie rodzil ten nic nie wie" Moje zdanie: Fajnie , że miałaś ciśnienia bo 'co nagle to po diable'. Natomiast dalsze uzasadnienie posiadanie dziecka wydaje się być co najmniej dziwne-wyciągnęłaś ojca swojego dziecka z jego domu i od jego mamusi żeby go ratować przed właśnie tą mamusią i wyznaczyłaś mu nową rolę-teraz ma być w Twojej rodzinie... weszłaś w rolę ratowniczki swojego faceta ze szponów jego matki? come on?! czyli jak rozumiem zdecydowałaś się na dziecko (sama czy w porozumieniu z partnerem?) żeby wyrwać go z jego domu rodzinnego? czy to jest wystarczający powód żeby decydować się na dziecko? czy to miało na celu zatrzymanie go u Ciebie i miało uniemożliwić mu powrót do wspomnianej już wielokrotnie mamusi? Druga kwestia: zgodzę się w tym co powiedziałaś częściowo, kto nie rodzi ten nie wie, owszem ale Ty napisałaś, że kto nie rodzi to nic nie wie... ok, czyli jeśli kobieta nie użyła (cytat Twoich słów) cycków i macicy to nie jest kobietą... odważna teza, udowodnij to medycznie, daj na to dowody, fakty... nie możesz ich dać, bo to Twoja wizja kobiety, która nie ma prawa nazywać się kobietą skoro nie użyła w swoim życiu cycków i macicy (swoją drogą, mało wyszukane słownictwo jak na prawdziwą KOBIETĘ, którą zdajesz się być wg Twojej definicji). Moja trzecia uwaga: możesz się obrazić i zapewne tak zrobisz jeśli nie masz dystansu i chęci do dyskusji ale powiedz mi czy poza urodzeniem dziecka i uratowaniem swojego partnera przez jego matką zrobiłaś w życiu coś jeszcze (pamiętaj ze nie próbuję być złośliwa, chcę tylko poznać motywy) mam na myśli, czy się uczyłaś/uczysz czy pracujesz/realizujesz się w innych aspektach swojego życia czy nastawiasz się tylko na na role matki i partnerki? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podyskutujmy
literówka - miało być "Fajnie, że NIE MIAŁAŚ ciśnienia", sorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie śmieszą takie wszystkowiedzące co to mi będą mówić że jak wyszłam za mąż to muszę mieć dzieci. Bo się w główce nie mieści że ludzie biorą ślub bo chcą być razem a nie po to by się rozmnażać.Taa, dać się poćwiartować przy porodzie, obrać się ze spokoju, wolnego czasu, pieniędzy, mieć na szyi uwiązanie na całe życie, smròd, wrzask,pretensje i cierpienia...to na prawdę super doznanie. Ludzie tak nagadują w myśl zasady: mnie źle, to i tobie musi. Najlepsza rzecz jaka mnie w życiu spotkała to właśnie to że nie mam dzieci, codziennie głaskam sobie brzuszek i się cieszę. Mam 36 lat, mężatka, od zawsze tak myślałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"smròd, wrzask,pretensje i cierpienia"--- no skoro to są twoje jedyne skojarzenia z dziećmi to dobrze, że nie planujesz zostać matką. Swoją drogą musieli cię rodzice nieźle skrzywdzić - pewnie cię nienawidzili i stąd te zaburzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie chciałam dziecka. Teraz mam 37lat i jestem mamą prawie 3latka. Kocham go i stałam się mamą na pełny etat. Jednak doskonale pamiętam, jak wspaniale żyło się nam z mężem bez dziecka. Jestem pewna, że nigdy nie żałowałabym braku potomstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powpadałyscie czy dalyscie sie namowic mezowi na dziecko? Czy moze z wlasnego przekonania ostatecznie? Pytanie do tych , co urodzily dziecko pare lat po 30stce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poli32
ja nie rozumiem kobiet które nie chciały dziecka a zgodziły się bo mąż chciał albo bo kto na starość poda szklankę wody...ja tak bardzo nie chcę dziecka ,że chociażb mąż naciskał to i tak bym się nie zgodziła,a kto mi poda szklankę wody,nie wiem,nie myślę o tym,nie wiem nawet czy dożyję starości...przecież dziecko zmienia całe zycie,kuzynka ma małe dziecko i widzę jak jej zycie się zmieniło,moim zdaniem na gorsze,jest uwiązana,nie maluzu, ciszy spokoju, który ja tak sobie cenię...wiem,że nie podobałoby mi się życie z dzieckiem dlatego dziecka nie urodzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. Zawsze miałam tyle egoizmu w sobie że mogłabym obdzielić nim innych z powodzeniem:) Dziecko jednak mam:) Nie żałuję bo niby czego? A czy żałowałabym że go nie mam gdybym nie miała? Nie sądzę bo, to, tak jakbym myślała: -ojej jak kiedyś nie będę multimiliarderem to chyba się potnę z rozpaczy!:) Rozumiesz? Nie masz nie wiesz co tracisz! Masz wiesz co straciłaś:D Nic nie jest doskonałe a każdy kij ma dwa końce -pytanie który koniec jest ci milszy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szybko wyszłam za mąż i przez krótką chwilę chciałam mieć dziecko ale się na to niezdecydowalismy, póxniej wyjechalam w świat praca, szkolenia, swoje życie, przyjemności kasa i nasze małżenistwo zaczeło sie sypac bo każdy żył swoim życiem obok siebie staneliśmy na zakręcie i albo rozwód albo prawdziwe życie rodzinne... wybralismy rodzine teraz mamy córkę prawie 3,5 roku ze spektrum autyzmu, gdo sie dowiedzielismy co i jak gdy przez 3 lata nie przespalismy ani jednej całej nocy kolejne dziecko? nie ma opcji po naszym trupie minelo kilka miesięcy terapia, cwiczenia przynosza rezultaty a mój mąz wiesz a może jednak trzeba pomysleć o rodzeństwie...owszem straciłam swoją wolnośc niezależnośc wyjście do fryzjera musze zgrać z planami męża bo ktos musi zostac z córką ale nie wyobrażam sobie by moglo byc lepiej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 30 lat i od zawsze chciałem być tatą. Ale ciężko dziś znaleźć odpowiednią kobietę na żonę i matkę. Myślałem o adopcji ale nikt nie odda dziecka mężczyźni bo od razu myślą, że zboczeniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehe a mnie bawi najbardziej ta tzw 'matczyna milosc', ktora wg mnie jest najbardziej zalosna 'miloscia' na swiecie. Milosc partnerska sobie przynajmniej czlowiek wybiera, ma na nia wplyw w pewnym sensie. A z matkami to jest tak ze co by nie wysraly to i tak jak ostatnie bezmozgie frajerki beda za tym szalaly brzydkie, glupie, cokolwiek chocby dziecior im na glowe rzadka kupa nasral...to jest uczucie? Nie, to najbardziej prymitywny instynkt. Krotko mowiac odbiera wam logiczne myslenie, jestescie jak roslinki. Te ktore ciesza sie z dzieciaka najbardziej to wlasnie te najbardziej egoistyczne kwoki, ktore maja nadzieje ze w koncu beda mogly kogos bezkarnie obarczac wlasna obecnoscia az do smierci, ktor czuja ze dziecko musi je kochac i chciec przebywac w ich towarzystwie chocby nie wiadomo co. Biedne kurki z wybujalym ego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie chciałam dzieci, nie lubiłam ich i mnie denerwowały. Znalazłam męża, który podzielał moje zdanie. Pracowaliśmy, zwiedzaliśmy świat, inni w tym czasie oka nie zmrużyli bo dziećmi musieli się zajmować. W duch myślała" chciałaś - to masz". Gdy stuknęła 40-tka mąż zaczął napomykać o potomku. A, że tak sami jesteśmy, a wycieczki już się znudziły, a przydałoby się trochę nowej energii w domu. Byłam zaskoczona jego zmianą. Ja dalej dziecka nie chciałam, a zresztą 44lata to raczej nie wiek na dziecko. No i stało się. Znalazł taką, która mu to dziecko dała. Wiem,że to mógł być tylko pretekst by mnie zostawić, ale on ma teraz rodzinę, a ja jestem sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakaż ty biedna musisz być dziewczyno ....dziewczynko raczej . to do tej od kurek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i dobrze. Nie każdy musi mieć dziecko. Nie każdy powinien i niech Bóg o tym zdecyduje! A chcieć nie zawsze znaczy że się powinno móc spełnić tą zachciankę. Zwłaszcza jeśli ktoś nie potrafi zrozumieć że wszystko ma swoje dobre i złe strony i żeby uniknąć tego zła czasami trzeba zrezygnować z tego dobra którego tak się pragnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy kij ma dwa końce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 46 lat , jako dziecko sama czułam się niezbyt szczęśliwa na tym świecie , jako nastolatka już twierdziłam że nie będę miała dzieci . W pewnym stopniu odkąd pamiętam byłam tzw pesymistką - dla mnie świat nie był pełen szczęścia i słońca , widziałam wszystko w czarnym kolorze , każde złe smutne czy bolesne doświadczenie sprawiało że nie zawsze chciało mi się żyć . Teraz poszłabym do psychologa ale w tamtych czasach to kto sobie pierdołami głowę zawracał...Rodzice zajęci wychowywaniem dwojga młodszego rodzeństwa niezbyt na mnie zwracali swą uwagę chyba że chodziło o szkołę i naukę . Czułam się podle na świecie i twierdziłam że kolejnego człowieka sprowadzać na taki świat to ja nie będę . Bylam i jestem osobą która niezbyt sobie poradziła w życiu , zarabiam tak że " za dużo żeby zdechnąć z głodu a za mało aby żyć godnie " i uważałam że co ja dam takiemu dziecku jak sama nie mam gdzie mieszkać ? Można jescze wiele pisać ale po co ? Nie pragnęłam dziecka , z nikim na poważnie też nie byłam związana , tak życie minęło mi . Nie miałam po prostu instynktu macierzyńskiego a nie byłam na tyle głupia żeby urodzić dziecko bo : " na starość ktoś szklankę wody poda , prawdziwa kobieta musi mieć dziecko , później będziesz żałować " itp . Nie żałuję , po prostu i ani siebie ani nikogo w tej chwili nie oszukuję .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mondeo
" Bo się w główce nie mieści że ludzie biorą ślub bo chcą być razem a nie po to by się rozmnażać.Taa, dać się poćwiartować przy porodzie, obrać się ze spokoju, wolnego czasu, pieniędzy, mieć na szyi uwiązanie na całe życie, smròd, wrzask,pretensje i cierpienia...to na prawdę super doznanie. Ludzie tak nagadują w myśl zasady: mnie źle, to i tobie musi." Kto powiedział że mi źle? Nigdy nie byłam szczęśliwsza. Mąż tak samo. A kiedy bierze się ślub kościelny to jest równoznaczne z rozmnażaniem przy cywilnym faktycznie nic się nie deklaruje. Co do smrodu to współczuję Twojej matce. Do kiedy jej siedzialas w domu i sralas i krzyczałas? Do 18stki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 34 lata i dopiero teraz chce mieć dziecko. Dojrzałam do świadomego macierzyństwa. Znudziły mnie wszelakie hobby, zagraniczne podróże, zabawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pysk, allium, pysk. Nikt cie kupo o zdanie nie pytal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze by tylko tego brakowało żeby taki smark jak ty miał czelność o cokolwiek mnie zapytać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gkicia777
Do tego trzeba mieć odpowiedzialnego faceta. Potrzeba też instynkt macierzynski poczuc. Po co robic dziecko na pokaz, albo dla rodziny, dla sasiadki czy tak wypada??? Zyjcie wlasnym zyciem a nie dla kogos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytanie do kobiet, które nie mają dziecka z powodu braku partnera lub innego, czy zdecydowały by się na dawcę nasienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ja nie zaluje,ze niemam dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dM98
Skoczę w tym roku 34 lata. Jestem singlem. Dziecka nigdy nie chciałam i chyba bym wolała strzelić sobie w łeb, niż teraz zajść w ciąże. Dziecko to nie pies czy kot moim zdaniem. Powinno być wynikiem miłości dwojga ludzi , być planowane (nie zaszkodzi), a nie być zachcianką. Zachcianki się nudzą, a potem dziecko siedzi i płacze w koncie bo mama ma dość i go nie kocha. Bo nie było komu pomóc w pracy domowej, albo zagrać w piłkę. Wyobrażacie sobie, żeby was ktoś w dzieciństwie nie kochał, tylko np. ciągle wrzeszczał? Wciska nam się kity, że trzeba rodzić dzieci, a potem baby blusy, depresje poporodowe i chora konkurencja między matkami. Jak będziesz gotowa w wieku 40 czy iluś lat to urodzisz dziecko. Ale odpowiedzialnie mam nadzieje, a nie bo wszystkie koleżanki mają. Myślenie o innych - w tym wypadku dobru dziecka przede wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
urodzić bachora może każda z nas ale NIE każda kobieta nadaje sie na matkę więc dajcie spokój z tym groteskowym terrorem że każda kobieta powinna urodzić bo to jest śmieszne ;) Ja bym zgłupiała jak co chwila słyszałabym "mama, mama" i tak 500 razy na cały dzień, łeb by zwyczajnie eksplodował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×