Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość gość

Co zawsze macie w lodówce? Jakie są wasze podstawowe, bazowe produkty?

Polecane posty

Gość gość

Jadę na zakupy, robię listę. I mam już dosyć tego samego, stałego od lat zestawu: mleko, twaróg, śmietana, serki topione, jajka itd. Co zawsze macie w lodówkach? Co kupujecie do domu zazwyczaj? Proszę Was o jakąś inspirację, pomysł na rzeczy, z których zawsze można zrobić coś z niczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kilka rodzajów wędlin po 5 plasterków kazdy kabanosy serki almette w kubeczku ser zółty twarożek wiejski jajka smietana mleko ser feta dżemy ciasto francuskie jogurty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a łosoś?! Ja się pytam: gdzie jest łosoś?! :D Wszystkie kafeterianki wpierdzielają łososia pod każdą postacią :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serki topione??? Toż to najgorszy syf!!! Podobnie jak kostki rosołowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale syfy jecie. Serki topione kupne?? Ja robię sama jak już muszę, ale rzadko jadamy. Dżemy, almette? Gotowe ciasto francuskie na margarynie? Fuj, fuj, fuj jajka pewnie z trójka kupujecie, no bo jakżeby inaczej :o U mnie w lodówce (tak na szybko) są: jajka z wolnego wybiegu, sery kozie i owcze, mleko krowie, twaróg, prawdziwe masło, jogurty naturalne krowie i kozie, wędzony łosoś, wędzona makrela. Chleb wypiekam sama z własnoręcznie przygotowanej mieszanki. Sery topione, żółte oraz wędliny wyrabiam również sama. Warzywa i owoce kupuję w ilościach ogromnych, jadamy bardzo dużo. Staramy się zdrowo odżywiać i nie jadamy gotowców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tego piore w orzechach i używam wyłącznie swieczek :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co ja mam tak samo i to samo w lodówce co Ty... Twaróg mam zawsze (na kanapki badz do nalesników), jakis makaron też mam zawsze, pomidory w puszce, mleko, poza tym kupuje zawsze rybę wędzoną, ser żółty i serki typu Almette, jajka, jakieś drobiowe mięso na obiad, wędliny ale też drobiowe, i zawsze jakieś warzywa pomidory, ogórka, paprykę, kalarepę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaaa a świnie też hodujesz sama na te ekologiczne wędliny!!!!! I krowy, żeby mleko mieć swoje. Masło tez sama robisz????? Daruj sobie, bo i tak nikt Ci nie uwierzy. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość z 11:19 hahaha :D oto jedna z typowych idealnych pań domu! :D Eko jedzenie, pełna organizacja, chodzące ideały! :D tylko szkoda, że w realnym świecie nie istnieje.. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Owszem, piorę w orzechach, a z tymi świeczkami to daruj sobie głupie dowc**y zazdrośnico. Co ty dzisiaj podałaś rodzinie na śniadanie? Biały chleb z margaryną i topionym, a do picia słodzona czarna herbata, zgadłam? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zgadłaś. Podałam chipsy i colę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wspaniale jest cieszyc sie zyciem kazdego dnia 333 www.youtube.com/watch?v=IDWSBRwgnMc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:19, kupujesz zasyfiałą makrelę? :o Nie stać cię na coś porządniejszego? :o I warzywa też kupujesz? Pewnie w Tesco albo na jakimś rynku osiedlowym tuż przy *****iwej ulicy, gdzie spaliny i ołów osadzają się na nich aż miło :o Ja mam sad, więc owoce świeżutkie i dorodne, niepryskane. Warzywa to samo, mam szklarnię i tunele. Mleko prosto od krowy (nie wiem jak można pić ten UHTowski syf), śmietana, masło - wyłącznie własnego wyrobu. Podstawa to u mnie też zioła, hodowane oczywiście w kuchni, w pięknych, wielkich donicach. Mięso- wyłącznie z zaprzyjaźnionej hodowli sąsiada, sama sobie wybieram kuraki czy świnkę, obrabia mi ją pan sąsiad, ja sobie tylko ją porcjuję potem. Właściwie do sklepu jeżdżę tylko po artykuły chemiczne. Wodę mam prosto ze studni, majonez, keczup czy musztardę robię sama. Przyprawy jeszcze kupuję, ale też nie wszystkie, część mam swoich. Pieczywo również piekę sama, ale z mąki, którą mam od młynarza 15km dalej (robię sobie u niego zapasy na pół roku do przodu), więc gościu z 11:19, nie bądź taka hop do przodu, bo z tej swojej "mieszanki" pewnie najwięcej masz mąki z kijowego przemiału :D No i przepadam za cytrusami, je też kupuję w sklepie, no bo klimat rzecz jasna nie taki, aby je samemu hodować :) Sery mam swoje, twaróg też wyrabiam samodzielnie. Musli, batoniki - robię sama. Wędlina - od sąsiada, wędzi i pekluje samodzielnie, są to rzeczy długodojrzewające, wiecie, kiełbaska, która nie jest śliska, tylko wysycha jak ma już kilkanaście dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic nie podałam, bo nie jestem niewolnica :D a tybpani eko idealna nie wtrącaj sie w to, co kto ma w lodowce bo nie wolno biegajace kury byly sednem tematu, wiec jak masz problem z czytaniem to moze odstaw ekologię, bo ci szkodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niewolnicą? :D Ja mam, moja droga, na tyle dobrze zarabiającego męża, że nie musze pracować i mogę poświęcić czas na to, na co mam ochotę. A gotować i przygotowywać posiłki lubię. Za to nie sprzatam, bo mamy panią. I skąd pomysł, że kupuję warzywa i owoce w Tesco? Nawet tam nie wchodzę :D Akurat mam dojścia do warzyw i owoców oraz mięsa, mleka i ryb. A makrela jest zdrowa i smaczna, to że ty jadasz wyłącznie zasyfiałą, to twój problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:29, a jak robisz żółty ser i serki topione? :) Byłabym zainteresowana zrobieniem tego w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra eko psycholko idź trzepac maslo i nie zasmiecaj tematu swoimi złośliwymi wypocinami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"nie musze pracowac" :D:D:D przyznaj sie, ze skonczylas jakas zawodowke i lepiej dla ciebie pichcic obiadki niz zapieprzac fizycznie. Nie mozesz nawet w swoim malym mozdzku pojac, ze sa kobiety, ktore maja fajna prace i chca pracowac. Niekoniecznie musza, ale chca. Mozesz to zrozumiec? ale watpie, bo jesli czyjas pasja jest robienie sera topionego i wypisywanie takich slow jak "syf" na forum to z pewnoscia nie ma pojcia o tym, ze w zyciu mozna osiagnac i robic cos wiecej niz zaopatrywanie lodowki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale syfy jecie. Serki topione kupne?? Ja robię sama jak już muszę, ale rzadko jadamy. Dżemy, almette? Gotowe ciasto francuskie na margarynie? Fuj, fuj, fuj jajka pewnie z trójka kupujecie, no bo jakżeby inaczej pechowiec.gif U mnie w lodówce (tak na szybko) są: jajka z wolnego wybiegu, sery kozie i owcze, mleko krowie, twaróg, prawdziwe masło, jogurty naturalne krowie i kozie, wędzony łosoś, wędzona makrela. Chleb wypiekam sama z własnoręcznie przygotowanej mieszanki. Sery topione, żółte oraz wędliny wyrabiam również sama. Warzywa i owoce kupuję w ilościach ogromnych, jadamy bardzo dużo. X Jajka oczywiście z własnej fermy, zbierasz osobiście :) Sery od kóz i owiec, które stoją w twojej obórce ;) i które sama wypasasz na halach i połoninach, heeej :D Mięso z domowej ubojni, mleko wyłącznie z porannego udoju, do którego wstajesz świtem z pieśnią na ustach :) Mieszanka do chleba oczywiście ze zbóż z twoich rozległych hektarów pól.. które obrabiasz oczywiście SAMA, na traktorze jadzie i orze :D X Warzywa i owoce kupuję w ilościach ogromnych x Fuj, fuj, fuj! Kupne, obrzydliwe i nafaszerowane nawozami sztucznymi, aż świecą. Cóż za zaniedbanie, niedopuszczalne. My wszystkie uprawiamy je we własnych ekologicznych warzywnikach :D Ale syfy jecie :P :P :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miks salat, pomidory, ogorki, awokado, jajka (z wolnego wybiegu i czesto tez organiczne), mleko organiczne i jakies nie krowie (sojowe, mimo, ze wiem, ze nie jest najzdrowsze ale odpowiednika z wysoka zawartoscia bialka nie znalazlam, czasami kokosowe lub migdalowe), sos sojowy bezglutenowy. Nie zawsze ale bardzo czesto mam tez maslo organiczne, wedzonego lososia, swiezo wyciskany sok, sery rozne np kozi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serek topiony jest bardzo prosty: mieszasz w misce twaróg z łyżeczką płaską sody (na 25dkg twarogu) i odstawiasz na parę godzin w temperaturze pokojowej. Robi się z twarogu taka glutowata masa. To potem mieszasz z żółtkiem, łyżką masła, solą, pieprzem i rozpuszczasz w kąpieli wodnej lub na parze (inaczej się przypali). Jak się roztopi dodajesz ulubioną przyprawę lub dodatki (np. paprykę, kminek, pieczarki, wędlinę) i przelewasz do słoiczków lub foremki. Przechowuje się w lodówce. Z serem żółtym jest nieco więcej zachodu, zaraz podam przepis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oo bezrobotna jest to i czas ma na opisywanie swoich marzeń na forum :D Do roboty próżniasie a nie eko życie ci się marzy.... Przeczytaj sama to co piszesz a pewna jestem że zaczniesz się śmiać :D Ja jestem właśnie w pracy mam przerwę i jem jabłko z Tesco :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ojojoj zaraz nasza eko wariatka dostanie orgazmu podczas pisania przepisów na ser:D Nie wiem czy pamiętacie, ale była tutaj taka eko wariatka co ciągle pisała, że robi rosół ze szpondra wołowego i innych wyzywała, ze jedzą syf bo używają pewnie kostek. Na 99% jestem pewna ze to ona:D ten 1% procent to może być prowokacja:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazdrościsz? Po co mam pracować, jak nie zapłacą mi więcej jak 3 tysiące, bo tyle płacą z moim wykształceniem (skończyłam studia moja droga, nie żadną zawodówkę, nie mierz wszystkich swoją miarą) skoro mąż zarabia wystarczająco?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Owszem, piorę w orzechach, a z tymi świeczkami to daruj sobie głupie dowc**y zazdrośnico. Co ty dzisiaj podałaś rodzinie na śniadanie? Biały chleb z margaryną i topionym, a do picia słodzona czarna herbata, zgadłam? x Z margaryną? Rozumiem, że to nawyk z domu? Że też komuś może przyjść taki pomysł do głowy. Naprawdę cierpisz aż taką biedę? Margaryna kojarzy się z głębokim PRLem i kryzysem, zapewne tak wtedy jadałaś. Nikt normalny tego na chleb nie położy. Widuję ją jeszcze w sklepie. Nie sądź innych według siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pani teraz z namaszczeniem googluje przepisy na serki topione i żółty ser, żeby nie wyjść na głupią i coś jednak odpowiedzieć :classic_cool: :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kazdy ma prawo zyc, jeden jest lekarzem, prawnikiem, drugi ma prace inna umyslowa, a trzeci jest kuchta, ktora zeby dostac miche zupy musi z********ac na pana i wladce, zadnych hobby nie ma to robi sery, twarogi, jogurty, bo co innego ma robic? Taka kuchta nie zna zadnych interesujacych sposobow spedzenia czasu. Dajmy jej spokoj, to prosta malo inteligentna osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahaha, akurat pudło :D Margarynę jadałam w dzieciństwie wyłącznie na wycieczkach szkolnych lub u koleżanek z klasy. Przykro mi, ze u ciebie nie było pieniędzy na normalne masło i smak poznałaś jako osoba dorosła :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×