Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy spotkaliscie milosc swojego zycia?

Polecane posty

Gość gość
Czy ktoś próbował rozpoznać za czym tak naprawdę tęskni? Co to jest tęsknota czym ją się odczuwa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sam qrna nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spotkałam miłość trwa 7 lat jest super ale nie dam ściąć głowy że to będzie zawsze taka sielanka nigdy nic nie wiadomo. Na razie jesteśmy oboj***ardzo szczęśliwi, zobaczę jaki scenariusz napisało dla nas życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie kazdy spotyka swoja milosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez tesknie ale nie wiem za czym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spotkałam, nie mam gwarancji, że zawsze będziemy razem, ale każdy kolejny związek będzie porównywany do tej. Czyli lepiej żebyśmy zostali razem bo marna przyszłość przede mną :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja niestety nie spotkalam prawdziwej milosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BangaBanga
Gościu z 7.16, zgodność umysłu u nas była tak duża, że bardziej się nie da. Nawet jeśli w to nie wierzysz. Zgodność serca, jeśli rozumieć to jako nie od razu miłość oidwzajemnioną, ale te same wartości i przejmowanie się dokładnie tymi samymi problemami innych, ten sam stopień czułości też u nas był. Nie pisałam nigdzie, że miłość ma być bez żadnych przeszkód, bo życie jest życiem ani że miłość jedyna jest zawsze ta, gdzie ludzie są razem ze sobą na całe życie. Wiele małżeństw jest ze sobą z najrózniejszych powodów, nie zawsze z miłości albo jedno kocha, a drugie nie, czasem któreś lub oboje są dla siebie obojętni, czasem obcy po latach, bo brak im właśnie tego podobieństwa, które mają osoby tak do siebie podobne, że nazywa się je bratnimi duszami, czasem ludzie chcą się rozejść, ale decydują się trwać w czymś złym ze względu na dzieci, kredyty, opinię ludzi, strach przed samotnością. Związek do końca życia nie musi wcale być szczęśliwy, A miłość, ta prawdziwa i jedyna z kimś, z kim się rozumie bez słów nie musi być odwzajemniona jeśli chodzi o uczucia lub może być wzajemna, ale okoliczności mogą spowodować, że ludzie nie są razem, np. zbyt późno się spotkali. Ale są też takie związki, o których ja i Gość tutaj piszemy, takich bratnich dusz, rozumiejących się bez słowa, którzy od razu nie mogli przestać jak my ze sobą rozmaawiać na pierwszym spotkaniu, wiedzieli, że to ten jedyny czy ta jedyna, nie mieli po drodze większych lub żadnych przeszkód, ich uczucie zostało odwzajemnione i zostali bardzo szczęśliwym małżeństwem, opartym na bardzo solidnych fundamentach, w tym na prawdziwej przyjaźni. Sama znam dwa takie właśnie małżeństwa, ich poznanie się wyglądało dokładnie tak jak moje i tego, o którym myślę. Mieli te same odczucia, też jeden jedyny raz w życiu, chociaż zakochiwali się wcześniej w innych osobach i z innymi tworzyli związki. I po wielu latach nadal są razem, nadal tak samo zakochani w sobie i darzący się szacunkiem jak w dniu, w którym się spotkali. Taka prawdziwa miłość istnieje, tylko jedni mogą ze sobą być, innym to nie wychodzi lub nie mogą. To się wie, że to jest właśnie to, kiedy się tą osobę spotka. Może też się kiedyś tego dowiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BangaBanga
A czy było dowzajemnienie uczuć, bo to pewnie miałeś na myśli Gościu z 7.16, to też nie wiadomo. Rozsądek mi mówi, że nie, skoro on nie powiedział mi nigdy nic o tym, czy coś do mnie czuje. Poza okazywaniem mi wsparcia, troski i czułości rozmowy o uczuciach między nami nie było. Czyli przyjęłam, że mu nie zależało. Ale pomyśl sobie, jak bardzo ja go kocham i on też nic o tym nie wie. To po sobie wiem, że można wiele do kogoś czuć, a ta druga strona może się o tym w ogóle nie dowiedzieć. Nie musi być tak, że jeśli ja się nie zdradziłam ze swoimi uczuciami do niego to on też je miał dla mnie i się z nimi nie zdradził, ale chodzi o to, że ludzie nie zawsze decydują się mówić komuś o tym, co czują. Nigdy do końca nie możemy być pewni, co myśli i czuje druga osoba. Bo on też może być przekonany, że mi nie zależało, że nic do niego nie czułam. A jest na odwrót. Ja nie chciałam się z tym zdradzić bojąc się, że wszystko tym popsuję. A potem wyszło tak, że już nie miałam okazji mu tego powiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BangaBanga
* A czy było odwzajemnienie uczuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba spotkalam milosc ale za pozno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BangaBanga
Przytulam Gościu z 18.37. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ej, znowu go zobaczyłam i zatęskniłam. A szans żadnych nie widać. To po co mi taka miłość? Gościu z 7.03 godz. 4.32, czy u Ciebie sytuacja zmieniła się na lepszą? Skontaktowałeś się w końcu ze swoją ukochaną i porozmawialiście razem? Życzę, żeby Wam się udało!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BangaBanga
Post wyżej to ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nieprawda bo.... ja :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BangaBanga
;-) Naprawdę mi smutno. Wróciło tyle wspomnień, gdy znów zobaczyłam nasze zdjęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ładnie piszesz o "tych sprawach" BangaBanga. W jakimś stopniu utożsamiam się z tym co czujesz i rozumiem Twój ból, którego chyba nie da się porównać z niczym innym. Nie zrozumie ten kto tego nie doświadczył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze byc tez milosc bez wzajemnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BangaBanga
"gość dziś Ładnie piszesz o "tych sprawach" BangaBanga. W jakimś stopniu utożsamiam się z tym co czujesz i rozumiem Twój ból, którego chyba nie da się porównać z niczym innym. Nie zrozumie ten kto tego nie doświadczył".. Dziękuję bardzo. Nie jestem tylko całkiem pewna, czy on w ogóle jest wart tego cierpienia. Najlepiej by było, gdyby wszyscy spotykali właściwą dla siebie osobę, z którą by byli szczęśliwi, gdyby małżeństwa były oparte zawsze na miłości i przyjaźni. Szkoda, że wiele osób tak niestety nie ma i zdarza się taka prawdziwa miłość, odwzajemniona, tylko nielicznym parom. A może to sprawa tego, czy potrafimy taką miłość przyjąć? Tego czy oboje jesteśmy na nią gotowi w danej chwili? A w przypadku innych osób, że może zbyt szybko wiążą się z kimś myśląc, że już ich wielka miłość nie spotka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi się, że problem polega na czymś innym. Często wydaje nam się ,że to jest właśnie to, ta upragniona miłość której szukaliśmy i nic lepszego nas już nie spotka. A potem nagle po kilu, kilkunastu latach, spotykamy kogoś kto wszystko przewraca do góry nogami. I wtedy dopiero zdajemy sobie sprawę, że to właśnie jest ktoś na kogo czekaliśmy przez całe życie. Tylko najczęściej jest już za póżno...I na tym polega dramatyzm tej całej sytuacji. "...i nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą..." Ks. Jan Twardowski wiedział o czym pisze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BangaBanga
Może o to właśnie chodzi, Gościu z 20.25. Ja też kiedyś zrezygnowałam z dużej, jak mi się wtedy wydawało miłości, by potem spotkać jego. I teraz wiem, że to nie tak, że tamta miłość była inna, choć też dla mnie wtedy prawdziwa. Tak po prostu musiało być. Tamten mężczyzna to po prostu nie był ten.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BangaBanga
"gość wczoraj Dwie połówki= myślą , czują i realizują rzeczywistość w identyczny sposób". Doskonale to ujęłaś. Właśnie tak to jest. "gość wczoraj Ostatnio czytałem, że tak naprawdę nie tęsknimy za osobami, tylko za rzeczami, które z nimi przeżyliśmy i emocjami, które nam wtedy towarzyszyły". Jeśli nie ma tej silnej więzi, wynikającej z bardzo dużego podobieństwa, to tak, zgodzę się. Że tęsknimy za emocjami, bo wtedy czasem trudno doszukać się cech wspólnych. Albo ludzie na tyle się ze sobą nie dogadują, że nie potrafią dowiedzieć się o drugiej osobie więcej. Kiedy się spotyka tą właściwą osobę, to nie tylko ludzie się potrafią bardzo dobrze dogadać, ale też rozumieją bez słów. Domyślamy się, co ta druga osoba myśli, co czuje, co przeżyła, chociaż nam o tym nie mówiła, co w danej chwili chce zrobić. Może nie mówić nic, a my to wiemy. I sądzę, że ta druga osoba wie o nas to samo. "Dancia24 wczoraj Spotkałam miłość trwa 7 lat jest super ale nie dam ściąć głowy że to będzie zawsze taka sielanka nigdy nic nie wiadomo". Nie musi być sielankowo, tylko z miłością, troską i wzajemnym szacunkiem. :-) Oby się okazało, że spotkałaś właśnie tego mężczyznę stworzonego dla Ciebie. "MMartha wczoraj Tęsknota jest najdokładniejszym sposobem pomiaru siły miłości". Z perspektywy swoich lat i doświadczeń potwierdzam, że ten cytat jest prawdziwy. Inna, słabsza miłość przygasa powoli, gdy ludzie się długo nie widzą. "Co z oczu, to z serca". W przypadku tej właściwej osoby, tej którą nazywamy drugą połówką, jest zupełnie odwrotnie. Ja nawet nie czuję, że minęło tyle czasu, odkąd nasza przyjaźń sie skończyła i odkąd się potem widzieliśmy. Czas staje w miejscu. Zmienia się wszystko dookoła, tylko nie to, co się wydarzyło między tymi ludźmi. "gość wczoraj Czy ktoś próbował rozpoznać za czym tak naprawdę tęskni?" Wydaje mi się, że tutaj każdy by mógł dać trochę inną odpowiedź, bo dla każdego może być co innego ważne. Najczęściej chyba ludzie tęsknią za bliskością ukochanej osoby, inni może za atrakcyjnością, jeszcze inni za ciepłem drugiego człowieka. Kiedy spotykamy bratnią duszę, najbardziej tęskni się za tym wspaniałym zrozumieniem przez tą ukochaną osobę, które działało w dwie strony. Nieważne, jak ta osoba wyglądała, co robiła, kim była. Liczy się tylko to, jaka była.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak myślałem ale to była tylko agentka masonerii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BangaBanga
"gość dziś tak myślałem ale to była tylko agentka masonerii". Może zrób sobie detoks od filmów szpiegowskich? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widziałs kiedyś w jakims filmie szpiega masonerii bo ja nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BangaBanga
Czytam tylko w myślach mojej bratniej duszy, a nie tej osoby, która tutaj pisała o agentce masonerii. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×