Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pralinka1234

Mieszkanie z teściami, ile mam płacić? Pomóżcie dziewczyny

Polecane posty

Gość gość
do allium to Twoj kot w awatarze? jest piekny!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak jak napisałam - też czuję się głupio, że rozważam propozycję zamieszkania z nimi. Pretekstem nie jest zamieszkanie z chłopakiem. Już pisałam, że ja miałam pomysł, żeby wynająć pokój. Chłopak zaproponował mi te opcję, o której mówimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
MIALAM RACJE WIEC nie przyzwyczaisz sie. ty cale zycia mieszkalas w domku pietrowym a twoj chlopak ma mieszkanko 4 pokojowe ktore dzieli z rodzenstwem i rodzicami. w wieku 21 lat powinnas robic tak by tobie bylo najlepiej a zamieniac domek na mieszkanko ze zgraja ludzi to nie jest lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pierdolę, jak ma dojeżdżać na studia to faktycznie lepiej żeby się wyprowadziła ma już 21 lat ale nie do teściów :/ już lepiej byłoby gdybyś wynajęła sobie pokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w ramach tego 500 zł będziesz korzystać z pasty do zębów, szamponu, mydła, podpasek matki chłopaka czy kupisz swoje ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nawet rozumiem to, że młoda dziewczyna chce poczuć trochę samodzielności i iść "na swoje". Z tym, że jeśli to naprawdę ma być samodzielność a nie tylko przeskoczenie z łaski mamy na łaskę teściowej (z deszczu pod rynnę) to trzeba to zrobić z głową i świadomością kosztów poniesionej decyzji. Płacisz za pokój, sama sobie kupujesz żarcie itd. - ok. W takiej sytuacji nie ma różnicy czy wynajmującym jest mama chłopaka czy obcy właściciel, byleby było z obu stron uczciwie. Strzeż się sytuacji, kiedy jesteś zależna od tego, czy teściowa kupi srajtaśmę itp. bo jeśli sytuacja zrobi się napięta teściowa (w odróżnieniu od matki) może podziękować i Cię wyprosić - a wtedy przy Twoich dochodach jesteś w d***e. Miej jakiś plan B i świadomość, że odtąd utrzymujesz się SAMA, a nie tylko sama finansujesz drobne przyjemnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój własny :) To Agrest - ma wielkie zielone oczy ale rzadko je widać albowiem Agrest na wszystko patrzy z góry - nawet jak stoi na podłodze :D - a dodatkowo mruży oczy z lekceważeniem wobec wszystkiego i wszystkich :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za co chesz wynajac pokoj??? 500 zł minimum kosztuje wynajem (zalezy gdzie i jakie duze miasto) a co dalej, jedzenie, dojazd na uczelnie, kosmetyki, PODPASKI co miesiac. twoj tysiac to za malo jesli chodzi o calkowite pojscie na swoje jesli chcesz sie usamodzielnic to IDZCIE DO PRACY i przeniescie sie na zaoczne studia. Nie da sie wyzyc na stypendium mieszkajac poza domem rodzinnym. przestan bujac w oblokach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak mozna nie pracowac i planowac studiowanie 2 kierunkow bedac na łasce biednych rodzicow? co to jest 1000 zł dzisiaj??nawet na wynajem pokoju to jest za malo. i co tak bedziecie zyc z chlopakiem do konca studiow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy w ramach tego 500 zł będziesz korzystać z cukru, pieczywa, herbaty, kawy , masła,mleka które kupi matka twojego chłopaka czy kupisz swoje ? bo to ważne jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poki nie zaczniecie zarabiac z chlopakiem jedynym waszym wyjsciem jest pogodzenie sie z rodzicami i mieszkanie osobno ja za kawalerke place 1200 zł. ty masz tysiac i chcesz wynajac pokoj i co a jedzenie?opłaty ?chemia , kosmetyki? moze jak bedziesz zyc na zupkach chinskich do dasz rade tylko co to za zycie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znam ludzi ktorzy w krk utrzymuja sie z 1000 zl :D wiec nie mowice ze sie nie da. da sie ale trzeba oszczedzac, od czasu do czasu zarobic jako naganiacz itd. z reszta np akademiki sa tanie wiec 1000 zl w akademiku to duzo pieniedzy. nawet nie musialaby isc do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wcześniej już pisałam, że planujemy podjąć pracę w roku akademickim, ale to kiedy będzie można, bo studiując dwa kierunki nie wyciągnę jeszcze czasu na to. Ale dwa kierunki będą tylko przez rok, a potem znów jeden, bo mój skoczę. Co do zaocznych studiów, na naszej uczelni nie zarobilibyśmy na płacenie za mieszkanie i studia zaoczne, bo jest to koszt rzędu 5 tysięcy na semestr i jest to suma spora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja swojej mamie do konca studiow dawalam 300-500 zł w zaleznosci od dochodow(tak ustalilysmy zgodnie) i mialam spokoj. pokoj, jedzenie rachunki wszystko. Ty chcesz dawac 500 zł obcym ludziom i prosic sie o szklanke wody czy kromke chleba. Prosic sie o mydlo i o pozwolenie na kapiel?? wrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Księżna von plebs
1. Wyprowadzając się od swoich rodziców tylko pozornie ich odciążysz. Fakt, będą kupować trochę mniej jedzenia, płacić trochę mniejsze rachunki. za media, ale pewne opłaty (czynsz np.) są stale i nie zależą od liczby lokatorów. 2. Ze chcesz uciec z domu rozumiem, też chciałam i też spedzalam dużo czasu w domu rodziców chlopaka. Lubili mnie, zachęcali, bym zostawala na noc(!), jadlam tam obiady (chlopak uwielbiał gotować), ale nigdy nie wpadłabym na pomysl, by z nimi mieszkać. Para byliśmy na studiach, pojawiały się luźne dyskusje o slubie, jego rodzina uważała to za pewnik, ale... na szczęście z nim zerwalam (teraz mam wspaniałego męża i nie piszcie jak głupie było jedzenie obiadów u chlopaka ze studiow, bo db wiem, jak glupie bylo;)). Jesteście b.mlodzi, możecie się rozstać i za tydzień... Nie życzę Ci tego, ale tak się po prostu dzieje. Jest jeszcze sprawa finansow. Chcesz być w miarę samodziela i odkładać pieniądze (nie wiem czemu smiejecie sie, ze dziewczyna odklada na ślub...a niech odklada, gotowka jaka by nie byla, przyda się na starcie; ja polzartem odkladalam na kuchnię za 10 tys., choć oczywistym było, ze nie będę mieć mieszkania;), chodziło raczej o jakis gornolotny cel, ale ja od.dziecka.mam tak, ze coś odkladam;). Ok, dosyć o mnie. Chcesz Pralinko placic "tesciom", niestety wez pod uwagę,ze Twój chłopak płacić nie będzie - odchodzac od jego ukladow z rodzicami, zastanawialas się jaki to będzie mialo wplyw na Waszą relację? Bedziesz utrzymywać niby siebie, ale tak naprawdę Wasze male, jednopokojowe "gospodarstwo domowe".... Jak parę osób wyżej napisało, wstyd jest waznym elementem tej sprawy. Jeśli mama Twojego chlopaka ma głowę na karku, nie zgodzi się. Co innego po ślubie, co innego krótko przed nim (jak ktoś już napisal), a co innego mając lat 21 i bawiąc się w dom... Bo to będzie zabawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tym masłem, mlekiem, itd. nie wiem. Chciałabym dawać tak, abyśmy nie musieli dzielić lodówki na Wasze i moje. To 500 zł to było pytanie.. myślę, że to mało, ale nie wiem czy dam radę wiećej. Dlatego pytam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aaa "planujecie" podjac prace w roku akademickim ja tez planuje zmienic prace od 10 lat a siedze w biedronce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a i ja tez mam 21 lat i chyba by mnie szlag trafil jakbym miala mieszkac w rodzinnym miescie jeszcze :P. mam jakies 1300 i calkiem dobrze mi sie zyje chociaz place 700 zl za mieszkanie, ale przynajmniej zyjemy sobie sami( ja i chlopak) wiec jest fajnie :) co do mieszkania z tesciami, bron boze w zyciu :P mam nadzieje ze szybko pojdziemy na swoje i nie bedziemy miec takiej sytuacji ze musimy mieszkac u rodzicow ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko dlaczego nie pojdziesz jak normalny student do akademika albo z kims sie dogadac i wynajac pokoj lub mieszkanie? jeszcze zeby u tesciow dom byl pietrowy, wy na oddzielnym pietrze. prowadzicie sobie wlasne gospodarstwo domowe. a tak idziesz do calej rodziny na 4 pokoje. na poczatku wiadomo, ze kazdy bedzie sie staral byc milym, pozniej zacznal sie konflikty. podejrzewam, ze najszybciej z rodzenstwem. zalezy ci na tym zwiazku to radze ominac takie ekscesy. masz ponad 1100zł, na zycie w akademiku spokojnie ci starczy. i na niczej łasce nie jestes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli będziesz spała z chłopakiem w jego pokoju a matka chłopaka będzie codziennie rano wychodziła po świeże pieczywo żebys ty jadła, czy sama będziesz wstawać i kupować codziennie pieczywo ? a jak wstaniesz rano i matka chłopaka będzie jeszcze spała to będziesz czekać aż wstanie i pójdzie do sklepu ci kupić bo jesteś głodna ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie poszłabym mieszkać do obcych ludzi tak na kupie. Tym bardziej ze 500 zł to naprawdę mało wliczając kosmetyki, jedzenie, zużycie prądu i wody. Druga sprawa ze 6 osób na 4 pokojach to naprawdę ciasno, nie byłoby Ci głupio ze swoją obecnością obniżają im komfort mieszkania? Oprócz Twojego chłopaka jest tam jeszcze jego rodzeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Swoim rodzicom nie dolozysz sue do utrzymania ale chetnie zaplacisz obcym zeby ciebie trzymali u siebie... Nie bedziesz czula sie jak d****** albo utrzymanka? Bo ja bym sie tak czula... Losie i jeszcze nie masz wdziecznosci wobec swoich rodzicow co do studiow ci zapewnili opieke i dach nad glowa... Ja od swoich nic nie dostalam, od 15 roku zycia na ksiazku, zeszyty wszystko musislam sobie zarobic, bo rodzice meneli karmili i popijawy byly codziennie, a ta ma klotnie z matka i juz placze... Wolisz byc d***** na utrzymaniu faceta i jego rodzicow niz swoim rodzicom pomic w gospodarstwie domowym, ktore byc moze kiedys bedzie twoje... Idiotka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, jak zamieszkasz z "teściami" na stałe licz się z tym, że Wasze relacje się zmienią. Co innego jest gościć kogoś w weekend, a co innego mieć obcą osobę przez cały czas. I dla gospodarzy będzie to niezręczne, i dla Ciebie. Właściwie to jest pewne, że długo tam nie pomieszkasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mieszkam z mamą i jest super. Mam 25 lat i nie wyprowadze sie do momentu w ktorym nie znajde meza ( a nie zanosi sie narazie ). Dokladam sie do zycia i do rachunkow. Czyje sie swobodnie moge nawet w bieliznie chodzic i nikt mi nie bedzie nic mowil. A u tesciow??? Ja bym sie wstydzila wogole isc sie kąpac albo siegac do lodowki i to jeszcze w bloku nie w domku z jego rodzenstwem na doczepke za sciana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co będziesz robiła z brudną bielizną i ubraniami ? będziesz miała jakiś osobny koszyk lub torbe na swoje brudy czy będziesz wrzucać swoje do ogólnego kosza brudów całej rodziny ? a jak matka twojego chłopaka będzie prała ubrania to twoje też czy będą na uboczu czekać i będziesz ur******ać pralkę oddzielnie tylko dla siebie ? przeciez nie będziesz prała wszystkiego ręcznie w umywalce bo wody za dużo zmarnujesz i łazienka będzie zajęta cały wieczór a rodzina liczy 5 osób .Jak ty sobie to wyobrażasz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiscie ze sie dobrze dogadujecie ze soba z jego rodzicami i rodzenstwem BO NA ODLEGLOSC. co innego godzinka czy dwie a mieszkanie non stop. na tak malej przestrzeni od razu zaczna sie konflikty o wszystko. O lazienke o jedzenie o brak intymnosci / Licz sie z tym ze twoj zwiazek sie rozpadnie bo nawet twoj chlopak bedzie mial dosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja to lubię skupiac się na zadanym pytaniu :) więc odpowiem autorce: tak jak byś chciała, tj. płacic tak, żeby nie musieć dzielić lodówki itd. to moim zdaniem absolutne minimum to 900 zł do powiedzmy 1200-1500 w sezonie grzewczym, a i tak jest to suma, przy której musisz się pilnować czy nie za długo siedzisz w wannie i czy nie za dużo zjadasz :). Nie mieszkałaś nigdy z kimś obcym to nie wiesz, że takie sytuacje są bardzo konfliktogenne. W akademikach i studenckich mieszkaniach najlepiej jest finansować osobno co się da (żywność, fajki, chemię) dopóki oczywiście nie przekracza to granic absurdu. Miej jeszcze na uwadze, że dorosłość to nie tylko płacenie: musiałabyś sprzątać, sama robić zakupy bo np. proszek do prania to nie tylko 10 zł, ale też przytachanie go ze sklepu, sama kupić wędlinę i produkty na objad, które zjedzą także teściowie (zaplanować ile komu potrzeba, przygotować posiłki), pamiętać o tym i jednocześnie dbać, by nikt nie był "stratny". To trudna i konfliktogenna sytuacja,a tobie w tym układzie konfliktu nie trzeba. Lepiej płać ustaloną stawkę za pokój NA UMOWĘ NAJMU a wszystko inne kupuj sobie sama i trzymaj na osobnej półce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak dla mnie jestescie niezaradni zyciowo zadne z was nie pracuje a chce sie usamodzielnic. dobrze ze masz stypendium i co a chlopak?? bedzie jadl za twoje bedziesz go utrzymywac? bo on tez sie nie doklada rodzicom, a co innego jak jest syn a co innego jak jest syn z dziewczyna wtedy POWINIEN cos dawac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak tyle osób mieszka w mieszkaniu to czy ubikacja jest razem z łazienką czy wc oddzielnie ? bo przeciez tyle osób potrzebuje się kąpać, korzystać wc albo myć zęby, czesać się, cokolwiek - że robi sie problem. rano chcesz wyjśc a łazienka zajęta albo wysrać się nie możesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spędzam tam jakieś 3,5 dnia w tygodniu. Weekend i pół poniedziałku. Teraz nie czuję się komfortowo, ponieważ nie płacę im , a przez ten czas mieszkam, żyję, gram z chłopakiem na kompie, jem. Teraz jest mi głupio. jesteśmy ze sobą niespełna 5 lat, od jakichś 2 lat tak właśnie wyglądają moje weekendy. Nie rozumiem, dlaczego mają się zacząć kłótnie. Z jego młodszym bratem mam dobry kontakt, siostra jest ode mnie rok młodsza i tez nie miała jeszcze do mnie pretensji. W te weekendy już się zachowujemy, jakbyśmy mieszkali ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×