Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy są tu biedne mamy mające rodziny? wspierajmy się

Polecane posty

Gość gość
Nie chce mi się czytać wszystkich wypowiedzi, ale napisze coś od siebie. My też mieszkamy w małej miejscowości. Nasze dzieci nie chodzą jeszcze do szkoły. Dopóki nie poszły do przedszkola nie było mowy o tym, żebym mogła pójść do pracy, bo żłobka u nas nie ma. Gdyby nie moi rodzice, którzy mieszkają blisko nawet przedszkole by nam nie pomogło, bo bywało tak, że żadne z nas nie mogło odebrać dzieci. Zresztą do tej pory tak jest. Ja mogę pracować tylko dlatego, że mój tata nienormowane godziny pracy i możesz ie tak zorganizować czas, żeby w razie potrzeby zająć się naszymi dziećmi do powrotu z pracy. We wrześniu mój syn idzie do szkoły. I nawet gdyby siedział na świetlicy od rana do 17, moga się zdarzyć takie dni, że ja będę pracowała do 22, mój mąż do 19. Gdyby nie mój tata, jedno z nas musiałoby siedzieć w domu. U nas pracy też nie ma. Oboje dojeżdżamy do pracy. Chętnie byśmy sprzedali nasze mieszkanie i wynieśli się do miasta, żeby obniżyć koszta dojazdów i czynszu, ale niestety jesteśmy uważani, bo nikt tych mieszkan kupować nie chce zeszłego na chory czynsz. Dopóki ja nie pracowałam, było beznadziejnie. Teraz jest zdecydowanie lepiej, ale podkreśla po raz ostatni:możliwość pójścia do pracy zawdzięczam przede wszystkim mojemu tacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trza miec glowe na karku a da sie wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do wszystkich: nie znacie realiów. rozumiem autorke doskonale bo mam identyczna sytuację. Mieszkam na wsi,tu odziedziczyliśmy dom po zmarłych rodzicach męża. Moi rodzice nie żyją też. szkoła 5 km dalej, dowozi autobus szkolny, rano na 7.30 trzeba zaprowadzić 7 letnie dziecko idąc jednocześnie z 2 letnim (nieważne czy mróz czy deszcz zabrać młodsze trzeba,można ewentualnie autem ale jednak rano trzeba wybudzać to młodsze), świetlicy nie ma WOGÓLE- JEST DO CZASU ODJAZDU AUTOBUSU SZKOLNEGO-czyli pół godz po zakończeniu lekcji, po dziecko trzeba iśc znów z tym młodszym który jest spiący akurat o tej porze na godz. 13.00. Przedszkola są tylko 5 godzinne bo gmina nie widzi potrzeby na dłużej-nie opłaca się im. Miasto gdzie jest najwięcej ofert pracy jest 40 km od naszej miejscowości. I ten kto mówi że można wszystko pogodzić nie zna życia. Jak ma się zawód gdzie praca jest od 7 i trzeba dojechać 40 km to opiekunka musiałaby przyjść na 5.30 i być do 16.30-17.00. Ile kosztowałaby was opiekunka?opłaca się oddać całą wypłatę dla opiekunki a dołożyć jeszcze na dojazdy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy dzieci i ja będziemy szczęśliwe- jeśli wyjdę na prawie zero a nie będzie mnie w domu 12 godzin? czy dzieci będą szczęśliwe jak mama wraca i nie ma sił pobawić się z dzieckiem, dziecko słyszy tylko-potem, zaraz, później, daj mi chwilę spokoju? Ja już miałam taka sytuację, dziecko bardziej znała opiekunka niż ja. Czy to jest ten sens macierzyństwa? nawet jeśli miałoby mi zostać kilka tysięcy nie poświęciłabym dzieciństwa dziecka- nie aż tak aby dziecko prawie mnie nie znało, dziecko chore chce żeby mama posiedziała z nim a nie ma jak bo praca i to od rana do nocy. Czy tak wygląda szczęśliwe życie całej rodziny? całej nie tylko mamy która się samorealizuje w pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dosadnaSuka
Jezu jakie wy pokrzywdzone.. Skoro wiedzialyscie jaka jest sytuacja i tak silnie bronicie tego ze ona się nie zmieni to po jaki czort wszystkim paniom udzielającym się tu byulo drugie dziecko??? Jedno ok zrozumiem utwardzenie związku, instynkt macierzyński, cy nawet wpadka, ale świadomie drugie? Głupie jesteście jak but miejcie pretensje do siebie, pieprzone egoistki same się wj*****yscie na minę! I wasze dzieci tez.ja najpierw z********lam znalazłam dobra prace a potem się jeszcze zastanawialam czy mam wszystko w życiu poukładane aby mieć czas tylko dla dziecka i nie martwić się niczym więcej .gdzie w tym wszystkim u was rozsądek????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w" biedzie"najgorsze jest ,ze najbardziej dzieci cierpia,psychicznie i moralnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale autorka nie ma domu na wsi, ona wynajmuje. Nie moze tego robic w miescie? Jej mezowi obojetne bo i tak w delegacjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
MMartha dziś w" biedzie"najgorsze jest ,ze najbardziej dzieci cierpia,psychicznie i moralniesmutas.gif x Dokładnie tak. Jest w tym duża doza sprawiedliwości - za lenistwo dostaje się biedę. Ale dzieci szkoda, cierpią przez lenistwo mamusi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dajcie spokój. TAKIE LENIWE KROWY mają tysiąc argumentów na to że im się nie "opłaca" pracowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jaki jest sens wynajmowania mieszkania w zapadłej dziurze, gdzie nie ma pracy? Mąż nie może szukać normalnej pracy w dużym mieście, przekoczować początkowo w jakis noclegowniach robotniczych a pózniej wynając coś isciągnąć do siebie rodzine, tak żeby autorka-księżna znalazła godną siebie prace? Takie tematy utwierdzaja mnie w przekonaniu, że wszyscy biedni ludzie są jacy uposledzeni umysłowo i patologicznie nie zaradni. Siedzą w swojej nędzy, narzekaja ale nie chcą nic zrobić ze swoim życiem. Normalni ludzie robią co mogą żeby godnie zyc i jakos większości się to udaje. Mało jest może bogaczy ale żeby siedziec w wynajętym mieszkaniu na wsi w którym trzeba palić w piecu, naklepac dzieci i narzekac na nędze bo na wsi nie pracy to przepraszam za to co powiem, ale to trzeba byc idiotą. Szkoda tylko tych dzieci, bo zyjąc w takim środowisku i mentalności, pójda na zmarnowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko bardzo Ci współczuję, i rozumiem że mąż nie może znaleźć pracy, mój też szuka a zarabia jeszcze mnie niż twój bo 1300 zł. Ale my mamy lepsza sytuacja bo ja pracuję , teściowa zajmuje się dzieckiem jak jesteśmy w pracy i mamy tylko jedno dziecko. Ale tutaj na kafe uważają że jak facet zarabia poniżej 2000 zł to nieudacznik i leń , tutaj same bogacze co zarabiają 5000 zł netto na miesiąc i jeszcze im mało i zastanawiają się czy dadzą radę gdy będą mieli drugie dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja mam z trójka dzieci w czasach PRL-u nie siedziała na necie i nie żaliła się ale brała zlecenia chałpnicze czyli prace w domu była to praca za grosze ale brała drobne szycie ciotka robiła w domu koperty i znicze mama szyła i czasem coś sprzedała to były czasy że nic w sklepie nie było teraz szycie może się tak nie opłaca ale dalej są jakieś zlecenia pracy w domu na wsi powinno byc latem dużo możliwości dorobić w polu, w sadzie zbierajcie u kogos owoce, ziemniaki jak ja miałam 11-12 lat mama brała nas do ogrodnika, zbierałysmy owoce dlaczego dzis dzieci mają siedzieć tylko przed komputerami? Nasze pokolenie z PRL to niby z innej gliny ulepione? Jest duzo możliwości dorobic na wsi pilnować komuś dzieci opiekować się osobą starszą sprzatanie u kogoś pieczenie ciast lepienie pierogów prace ogrodnicze prace rolnicze zasadź swoje warzywa, miej swoje owoce mama zawsze umiała od kogoś dostać maliny, wiśnie, za pomoc w obieraniu ich szło sie na kilka dni obierało u kogoś dostawało sie owoce i zaprawy sie robiło kapuste ukisiło, ogórki ukisiło nawet kompoty i dziemy sie robiło przez co taniej wychodziło jedzenie czasem jedliśmy kaszankę z ziemniakami i kiszona kapustą czasem łazanki nigdy nie pomyslelismy że jemy tanie jedzenie wszyscy wtedy tak jedli zrób dzieciom kluski sląskie kluski na parze makaron, łazanki, latem jedliśmy ziemniaki z kefirem jestem zdrowa jak rydz, na nic nie choruję własnie od takiego prostego i zdrowego jedzenia dzieci ucz pracy masz ogród, to zasadź tam coś udzielaj korepetycji typu drobna pomoc przy odrabianiu zadań domowych skoro i tak robisz ze swoimi dziećmi to dwoje innych też może przyjść masz internet to sprzedaj cos na tablica.pl lub allegro daj ogłoszenie, że szukasz dorywczej pracy jak nie pracujesz to zapewne jesteś na bezrobociu może urząd pracy ma jakieś roboty sezonowe, interwencyjne? założ we wsi spółdzielnię socjalną wspólnie z innymi bezrobotnymi kobietami u nas w miasteczku kobiety prowadza bar z pierogami same lepią, dostały pomoc w otarciu baru od miasta, pomoc społeczna pomogła, dosostały dotacje a nie pracowałay wczesniej po 20 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sorry ale jak twój zdrowy dorosły chłop zarabia 1200zł to jest NIEUDACZNIKIEM! pewnie pracuje po 6-8h dziennie a po pracy dwie lewe do wszystkiego. Norma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co wy tu baby robicie.?????? Do roboty jak takie praciwite jestescie!!!@@!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wciaz te pierogi. Chyba za duzo Ranczo sie naogladalyscie. Same cos wymyslcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9.23 zapraszam do mnie na wies. Jak znajdziesz cos z tego co napisalas to szacun. Komu potrzebna opiekunka, pomoc w ogrodzie, upieczenie ciasta itd. jak sam siedzi w domu.hahaha trzeba myslec zanim sie cos napisze. To nie miasto gdzie tyle kobiet pracuje i szukaja takiej pomocy. Hallo hiuston obudz sie. A teraz pociagnij mi, wyzyj sie. :))) aha i nie zyjemy w PRL. JESZCZE NAPISZ ZA MOICH CZASOW

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pracuję w szkole na wsi połowa matek "naszych dzieci czyli uczniów" nie pracuje po prostu sie to nie opłaca dojazd do miasta i opiekunka wezmą całą wypłate rozumiem ale zawsze żal mi dzieci chodzą w jednym dresie z ciucholandu mają dziurawe kapcie po szkole chodzą czasem głodne bo mama kanapek nie zrobiła choć siedzi w domu i nic nie robi niektóre matki sa tak leniwe że nie upiorą dziecku dresu i cały tydzień chodzi w brudnym mieliśmy klika spraw ze trzeba było interweniować i upomnieć rodzica aby mył dziecko bo smierdziało! Nawet po wezwaniu do szkoły dziecko dalej brudne i spierdzące przychodziło dzieci się śmiały i wytykały palcami dzieci potrafiły na śiwietlicy zostawac do 15. 30 od rana bez kanapki czasem czestowałam je paluszkami, herbatnikami mówiłam żeby nie mówiły mamie że daję im coś bo by jeszcze aka mamuska przyszła i zrobiła awanture w szkole większość matek na wsi jest leniwa i roszczeniowa takie dzieci dla nas to problem bo nigdy nie maja na wycieczke czy kino przez co te wyjazdy nie mogą sie odbyć a potem przychodzą inni roszczeniowi rodzice i narzekają że szkoła nic nie robi, że nie ma wyjazdów do kina a niby za co? Same mamy zapłacić za te biedne dzieci? Był ksiądz u nas co czasem pokrył koszty wycieczki dla 2-3 dzieci by klasa gdziekolwiek pojechała czasem jakis rodzic przyszedł zapłacił za nie swoje dziecko i jeszcze prosił aby sie to nie wydało nawet pani dyrektor czasem cos dodała ze swoich! dobrze wiemy gdzie bieda a gdzie patologia dzieci opowiadają jak jest w domu czasem im współczuje a mają po 7-8 lat i swietnie to rozumią wiedza że sa biedne!!!! Czasem tak kryją i tłumaczą swoich leniwych rodziców, że żal mi ich matka co dziecku nie upierze i nie da jeść jest dla mnie wyrodna a ja widzę to codziennie a na papierosy i alkohol to w domu jest zawsze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pod względem możliwości dorobienia żyjemy w znacznie lepszych czasach niż PRL. Ale zawsze wygodniej jest nic nie robić tylko jęczeć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wypraszam sobie mój mąż zarabia 1300 zł ale to porządny człowiek i nie ma dwóch lewych rąk - dobrze gotuje, dobrze zajmuje się dzieckiem , potrafi posprzatać , naprawić samochód i wszystkie inne męskie prace domowe typu malowanie ścian tapetowanie kafelkowanie itp. po prostu w PL jest ciężko znaleść dobra i dobrze płatna praca zwłaszcza w naszym województwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My gdy decydowaliśmy się na dzieci byliśmy nieźle ustawieni. Dom i obydwoje pracowaliśmy. Postanowiliśmy ze ja wychowuje dzieci i siedzę w domu macierzyńskie i wychowawcze. I co 2 lata po porodach firma w której pracował mąż splajtowała. Mniej kasy i godziny pracy do dooopy teraz . Jeden oddzial firmy w ktorej ja pracowalam tez zamknieto w miedxy czasie. Generalnie starcza nam na wszystko ale ja do pracy wrócić nie mogę. I teraz do czego zmierzam bo z irytowaliście mnie co niektórzy swoimi durnymi wpisami. Raz się kasę ma raz nie. Zycie jest przewrotne i mimo że jest super nagle możecie obudzić się pod mostem!!! I co to ze mieliśmy super to miałam prawo mieć dzieci a inni nie bo mają ciężej ?? Nie jedni z dziury wychodzą na prostą i maja takie samo z****** prawo mieć dzieci jak inni . A 3/4 z was to ,, bogacze, , bo tatus domek postawił działkę da czy mamusia z wnukami siedzi. Macie wygodnie super idealnie? To mordy w kubeł do pracy i nie zniechęcajcie kobiety. Jedziecie po niej tylko dlatego ze ma chwilowe problemy. Durne kundle. Do autorki - nie czytaj niektórych wpisów. Co niektórzy tu mają problemy w realu to przychodzą tu się dowartościować. Podnieca ich fakt ze inni mają problem i wyzywają się co by sobie nastrój polepszyć . Najlepiej nie odpowiadać na takie posty a umrą śmiercią naturalną. Naprawdę widzę ze u was ciężko z praca. Mój mąż po tym jak go zwolniono w ciągu roku ze 3 razy robotę zmieniał i nie było problemu ze znalezieniem. Tak samo dużo firm u nas na noce szuka chętnych no .... umowa zlecenie ale dorobić można. Gdzie mieszkasz jeśli można wiedzieć że takie problemy masz ze znalezieniem czegoś. A np. Opieka nad dzieckiem u siebie w domu ?? Wydaje mi się to super w twoim przypadku. Pociesze cie ze moja siostra ma lekko 7 tys netto w pracy i prąd jej wyłączają co kilka miesięcy i a do pierwszego zawsze jej nie starcza. Mąż nie pracuje i ma w dupce wszystko :-). Jak widzisz czasem ile by ktoś nie miał to tez ma ,, problemy,, . My teraz we 4 rkę żyjemy tylko za 2500 i głodni nie chodzimy rachunki opłacone. Na wakacje odłożone. Ale to chwilowe aż wrócę do pracy. Tyle że ja mam tatę który w razie co pomoże. Bez niego pewnie byłabym w podobnej sytuacji jak ty tyle ze tu u nas łatwiej znaleźć coś dorywczo tak jak pisałam np. Na noce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łooooludzieeeee
Kiedy wy wreszcie zrozumiecie ze sa regiony w Polsce gdzie 1300 zł netto to jest NORMALNA pensja . Robisz za tyle albo padniesz z głodu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to zbieraj u kogoś ziemniaki albo lępiej zasadź swoje!!! Chyba juz czas na prace rolnicze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś nie dziwię się, że nie masz pracy, poziom wypowiedzi wskazuje, że nawet sprzątanie przekracza Twoje możliwości intelektualne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to kup kury młode teraz na wiosnę i miej swoje jajka nie mówiąc już o śwince albo kup od rolnika połowę świni i sama zrób mięso swoje i kiełbasę nie ma to jak swojska kiełbasa czy kaszanka, ziemniaki też lepsze swojskie od sklepowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś nazywa "durnymi kundlami" ludzi, którzy mają inne poglądy, a jednocześnie twierdzi, że zajmuje się wychowaniem dzieci. Na kogo te dzieci wychowasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rozumiem autorkę, myślicie jedna z drugą że tak łatwo? Robić za 200zł . Każecie jej dorobić? Gdzie? Kto potrzebuje na wsi opiekunki, sprzątaczki czy jakiejś pomocy jak wszyscy siedzą w domu? Autorko mąż niech się nie poddaje, wkońcu coś znajdzie a wtedy wyrwiecie się z tej dziury. A dla tych "mądrych" ja szukam pracy już 2lata, mieszkam w małym miasteczku, są tu 3markety i 2restauracje. Chodzę noszę podania i nic, nie wszędzie przyjmą na chociażby kasę bo jak mają komplet to lipa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ha ha bogaczki :-D 200zł to ona ma rodzinnego jak mąż mało zarabia, jeszcze ma jakoś śmieciowa umowę. A jak ona pójdzie do roboty za najniższą, zostanie jej 200 po odliczeniu dojazdów i opiekunki, to jej rodzinne zabiorą bo będzie miała dochód. Więc wyjdzie na zero. Takie rady to sobie w d . . . Wsadzić możecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dalej klepcie biedę i narzekajcie. Dalej miejcie buzie pełne frazesów "wszystko dla dobra dzieci". Do momentu kiedy Wasze dziecko nie przyjdzie i nie zapyta: mamo, nie stać nas na ciuchy, ani na wyjazdy. Dlaczego nie pracujesz jak mamy moich kolegów ze szkoły? Dlaczego jestem gorszy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k1515
10:09 racja. Tak, różnie bywa w życiu , dlatego jak mieliscie tak dobrze to mogliscie odkladac a nie roz******lac na prawo i lewo. I tak samo jak ja i sporo moich znajomych nie mam działki od ojca , ani pomocy matki ze siedzi mi z dzieckiem , mieszkam zagranica, nie mam rodziny tutaj wyjechalam sama z biedy jak wy, z braku perspektyw jak wy ale z planem ze nie skoncze jak ludzie tacy jak wy! Poznalam faceta co myśli tak samo jak ja . żyjemy , cieszymy się z życia, nie wegetujemy, mamy czas dla dziecka. A nie , to zaj.ebisty model rodziny on pracuje i nie ma go praktycznie w domu dzieci go widza parę razy w tyg. A ona siędzi z nimi w domu non stop super model rodziny, głupie baby tak to jest jak się ma plan ze się będzie siedzieć w domu z dzieckiem bo jesteś taka super mamusia a nie jak te wyrodnice pracujące, a tatuś budowlaniec będzie na nas pracował za najniższa krajowa . patologia !!! Pozdrawiam normalne kobiety !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam. To ja autorka. Przeczytałam wszystkie wasze wypociny i dziękuję bardzo tym które mnie rozumieją i wiedzą o co chodzi. Pisałam że do pracy W TEJ CHWILI iść nie mogę bo nie będę zostawiać dzieci na tyle godzin bez opieki a biorąc opiekunkę zostaje mi 200zł. Jak dobrze ktoś tu zauważył tak mam rodzinne prawie 200zł. Idąc do pracy za 200na czysto te rodzinne by mi zabrali więc jaki sens waszych rad? Chyba żeby kogoś jeszcze bardziej zdołować :-/ nie dorobię bo tu nikt nie potrzebuje. Nie jestem leniem. Kiedyś pracowałam u nas na wsi był sklep. Pracowałam w nim 10 lat, dziećmi zajmowała się moja ciocia ( zmarła) , a sklep nie przynosił kokosów więc w sklepie pracuje teraz córka właścicieli . Takie życie. Ale temat był o tym że mąż szuka pracy, lepszej za lepsze pieniądze , nawet za granicą by odbić się i wtedy zmienić miejsce zamieszkania. Ale ciężko w Polsce jak i za granicą. I nie mój mąż nie jest żadnym budowlancem , jest spawaczem. Zaraz na piszecie że scie ma bo praca dla spawaczy jest. Tak? Napiszcie gdzie to skorzystam. Bo jak taka jak ma mój mąż to jest oczywiście. Bo odcieciu paliwa i życia osobno zostaje 1500. I dla tych co nie doczytali nie możemy przenieść się do męża bo by go zwolnili, tam mogą pracować tylko na delegacji. Dlaczego ? Nie wiem. Napisałam to wczoraj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×