Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

wizyty rodziny u noworodka, juz sie boje

Polecane posty

Gość gość

Jak bylo u Was? Rodzina miala wyczucie kiedy przyjsc czy klasycznie zwalili sie w dniu wyjscia ze szpitala lub zaraz po? Bo ciagle slysze, czytam, ze takie wizyty zaraz po porodzie to standard. Ja mam zamiar moim zapowiedziec, ze przez 2 tyg nie chce zadnych gosci ale czy sie uda tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
języka w gębie nie masz? mówisz- zapraszam wtedy i wtedy i koniec. Ludzie, co się z wami dzieje :O Ja zaprosiłam ludzi w 2 tyg po porodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja zaprosilam 2tyg po porodzie. oczywiscie wszyscy sie obrazili,bo to przeciez ich dziecko i ja mam malo do gadania :) ale szczerze w nosie to mialam. i powiem szczerze,ze bardzo dobrze zrobilam,bo zanim oswoilam sie z sytuacja,zanim doszlam do siebie,odpoczelam psychicznie i fizycznie to minelo 3 tyg. bardzo meczace sa takie spotkania...zjedzie sie pol rodziny,krzyki,kazdy chce ponosic dziecko i kazdy daje "dobre" rady. az plakac sie chce. do tego przeciez jak rodzinne spotkanie to trzeba wnuka oblac. ale przeciez nie musza oblewac go u mnie.... ogolnie duzo gadania,a malo czynow....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie już się zapowiadają na wizytę w szpitalu zaraz po porodzie. Powiedziałam wprost, ze wolę się z nimi zobaczyć już w domu, jak dojdę do siebie, ale usłyszałam coś w stylu "oj tam tam".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak u innych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najbliżsi odwiedzili mnie już w szpitalu, pojedynczo, nie hurtem. W domu pojawiła się tylko mama - do pomocy, nie goszczenia się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzina miała wyczucie i "zwaliła się" w dzień w którym wyszłam ze szpitala. Czekali na dziecko tak jak i ja, bardzo chcieli je zobaczyć (w szpitalu tylko mama mnie odwiedziła). Nosili małego, owszem, ale głównie spał i wtedy nikt go nie ruszał. Czuję się przy nich swobodnie, gdyby odwiedziła mnie babcia wtedy owszem, byłoby sztywno, ale przy rodzicach, teściach i rodzeństwie nie czułam żadnego skrępowania i było normalne że ja się kładę bo jestem zmęczona a goście sami sobie robią kawę i herbatę. Mama przywiozła mi też obiad i ciasto, pokazała jak kąpać dziecko... Jak się czujesz skrępowana to po prostu niech goście czekają z wizytami- czy się tak da, oczywiście że się da, twój dom. Ja wiem że kwitłabym z nudów w tym domu bez odwiedzin bo i prawie całą ciążę leżałam i miałam serdecznie dość, więc tym bardziej na początku połogu było mi miło że ktoś do mnie przychodzi kiedy ja nie mogę jeszcze wyjść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wprost powiedziałam że wizyt w szpitalu nie chcę, kobieta po porodzie jest zmęczona, a w domku odwiedzili nas tak na h, pooglądali małego i poszli, nie rozumiem tych kobiet które wykończone po porodzie stoją jeszcze przy garach by rodzinne ugościć jak już tak chcą dłużej powiedzieć to też mogą przywieść coś na obiad czy ciasto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja nie mam mamy ani taty i jak urodziłam to nikt się szczególnie nie przejął ,ani z mojej strony , ani z męża strony teściowa przyjechała po 2 miesiącach a dość blisko mieszka ma auto czas i prychnęła ,że w ogóle do ojca nie podobne :-( zazdroszczę wam dziewczyny że macie gości zwalają się do was ,interesują się też bym tak chciała .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet jesli przywioza cos na obiad to i tak nie bede sie czula normlanie bo nie znosze jak ktos oglada moj balagan i mnie w dresach , wymeczona, a na pewno nie bede miec sily na sprzatanie mieszkania i doprowadzanie sie do normalnego wygladu. Moi tescioweie, rodzice mieszkaja dalekko wiec wpadna na pewno na nocleg, do tego siostra meza tez oczywiscie czuje sie zaproszona razem z nimi. Druga kwestia to rekacja jak powiemy szczerze: wizytom przez 2 ty nie. Raz juz powiedzialam szczerze, ze wizyta szwagierki nie byla kiedys dobrym pomyslem i skonczylo sie dzika awantura tesciowej, ehhh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zrobiłam identycznie jak gość z 11.08

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pierdziele nie moge czytac tych wypocin umeczonych meczennic haha nie bedziesz miala cAsu i ochoty na doprowadzenie sie do normalnego stanu a co to ulicha znaczy?? Ja po porodzie wyszlam w 3 dobie po poludniu. Na drugi dzien normalnie wstalam o 7 nakarnilam dziecko wykapalam sie ubralam lekki makijaz jak zawsze i nie musialam sie specjalnie zmusAc zeby byc w normalbym stanie. OwsEm czasem jak mi mala marudzila to dluzeh mi z tym zeszlo ale kuzwa wy to jak moja szwagierka po porodzie po tyg zadzwonila czy mogla vym jej o oad przywiezx bo ona nie wyrabia to ok pojechalan okolo 15 a tam w domu granda banda syf jak cholera ona w tlustych wlosach rozczochranych drrsy brudne z mleka chuj wie czego wycladala tragicznie. Ja rozumiem dIecko meczace ale kurde ubrac sie normalnie i uczesac i umyc to chyba nie jest wyczyn zycia prawda?? Ja bym sie psychicznie skonczyla gdybym niala siedziec w domu jak menel bo mam dziecko i nie doprowadze sie do normalnego stanu. Skad wy sie bierzecie niedorajdy zyciowe i ksiezniczki gosci nie wolno przyjac o wy nie macie sily a wam by sie przydali gos ie godz po porodzie zevyscie zadbaly o siebie a nie jak menele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny nie zrozumcie mnie źle,ale wydaje mi się ,że większośc z was tu mocno przesadza.Nie chcecie odwiedzin bo będziecie zmęczone, bałagan w domu,bo nie chcecie aby ktoś was widział w dresie,bo nie chcecie latać przy gościach i ich obsługiwać.Odnośnie zmęczenia-zawsze tu czytam,ze panie po sn "śmigają"od razu po zejściu z łóżka porodowego.Bałagan w domu-nie wiem co kto rozumie przez słowo bałagan,ale jeśli jest on tak duży,ze wstyd wam przed gośćmi to jest to syf, a nie balagan,a to już inna kwestia.Poza tym kto wam nasyfił w domu gdy byłyście w szpitalu?mąż?To niech posprztąta-proste.Chodzenie w dresie i kiepski wygląd-jesli ktoś zawsze o siebie dbał,to nawet po porodzie nie będzie chodził w dresie,i na umycie włosow i makijaż znajdzie czas.W koncu jest jeszcze ojciec dziecka,który moze się nim zająć w tym czasie gdy będziecie się chciały doprowadzic do ładu.Obsługiwanie gości-tego nawet nie skomentuję:O rozumiem,ze sobie kawy czy herbaty tez nie jesteście w stanie zrobić?Wy macie mężów czy jesteście samotne,ze wszystko spada na waszą głowę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kawa czy herbata to co innego, a co innego jak się zwali na raz kilka osób np z daleka i wymagają goszczenia obiadem, ciastem i kolacją mam im podać herbatę i po pół godz. wystawic za drzwi???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wierzę,że przyjeżdżają i mówią "dawaj obiad bo jesteśmy głodni", bo to własnie rozumiem poprzez słowo wymagają.Sobie też obiadów nie gotujecie po powrocie ze szpitala?Mężowie też nie gotują?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie podajmy w skrajności. u mnie rodzice wpadali kiedy chcieli (mama często wpadała z obiadem, żeby nas odciążyć ;) ) Teściowie byli po tygodniu ale na kawę - nie robiłam 3 daniowego obiadu. Co do formy po porodzie. To, że nie siedzi się w brudnych ciuchach, czy tłustymi włosami to dla mnie oczywiste, ale nie upadłam na głowę, żeby dzień po porodzie się malować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie cieszyły wizyty najbliższych bo czekali na synka tak samo jak my . Część była na chwilę w szpitalu, wpadali tylko na kilka minut żeby malucha zobaczyć. Duzo osób odwiedziło nas juz w domu. Nikt nie czekal na obiad. Wrecz przeciwnie , kazdy cos przynosił. Myślę że w kwestii odwiedzin duzo zalezy od relacji z rodziną. Ja mam z nimi super kontakt i nie bylo dla mnie problemem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
menele dobre... wlasnie nie o to chodzi. Chodzi o to ze raczej jestem perfekcjonistka w temacie czystosci w domu. A po porodzie nie mam najmniejszej ochoty zajmowac sie biezacym super sprzataniem, gotowaniem obiadu dla 10 osob ( w sumie min tyle by bylo). Trzecie dziecko i chce sie w pelni poswiecic rodzinie, dzieciom a nie zapier.... ze szmata i w kuchni a potem zabawiac radosnymi gatkami tesciowa. Nie mam zamiaru chodzic na rzesach i jak bede zmeczona po porodzie to chce miec mozliwosc odespac z maluchem w domu a nie dyskutowac z tesciowa. Co w tym dziwnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedynaczka4
Nie miałam takich problemów. Miałam cc. - po dwóch dniach do kliniki przyszła mama i babcia.Mój mąż wziął urlop i zajmował się mną przez 2 tygodnie. Potem telefonicznie nasza Rodzinka pytała kiedy mogą nas odwiedzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wierzę,że przyjeżdżają i mówią "dawaj obiad bo jesteśmy głodni", bo to własnie rozumiem poprzez słowo wymagają.Sobie też obiadów nie gotujecie po powrocie ze szpitala?Mężowie też nie gotują? xx Jezeli wyjezdzają od siebie rano, a do mnie jada 3-4 godz to u mnie będą w tzw. porze obiadowej, wiec raczej herbata nie wystarczy. Niewykluczone, ze będa pod drzwiami jak bedę wracać ze szpitala...zamiast sie "ogarnąć" od progu bede musiała zajmować sie goścmi. To raz. Dwa. Dla mnie i męza mam ugotowane i zamrożone obiady poporcjowane na 2 osoby, wystarczy mi na kilka dni po porodzie. Jeżeli miałabym im to rozmrozić po przyjściu ze szpitala, to praktycznie każdy jadłby co innego, troche głupio... Trzy. Mąż nie gotuje, nie miałby kiedy, bo pracuje w delegacjach. Nie każdy ma wyrozumiała i życzliwa rodzinę. Wam matki przywoża obiady, a moja żeby nie musieć nic wozic, wybiera sie do mnie pociagiem, chociaż ma samochód na chodzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Co do formy po porodzie. To, że nie siedzi się w brudnych ciuchach, czy tłustymi włosami to dla mnie oczywiste, ale nie upadłam na głowę, żeby dzień po porodzie się malować. xxxxxxxxxxxx No to ja upadłam na głowę,bo będac po cc ,na drugi dzień po prysznicu zrobilam sobie makijaż.U mnie to normalna część porannej toalety,więc nie rozumiem dlaczego porod miałby to zmienić?I dlaczego makijaż miałby sugerować,ze upadłam na głowę?No przeciez po porodzie żyje się normalnie dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:04 Mąż nie gotuje, nie miałby kiedy, bo pracuje w delegacjach. xxxxxxxxxx W dzień twojego wyjścia ze szpitala raczej nie pracuje więc od rana mógłby coś upichcić.Tylko pytanie czy umie?Wątpię:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadza się, w dniu powrotu mąż nie pracuje, bo jest ze mną w szpitalu, rodzę daleko od miejsca zamieszkania :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jakbyście zamawiały pizze to też by było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dzień wcześniej może cos ugotować a następny dzień tylko odgrzać.Zresztą jest tyle dań z piekarnika ,które można zamarynować lub tylko doprawić i robią się same.No ale trzeba chcieć i umieć.U ciebie ewidentnie widać,ze nawet gdyby przywieźli ze sobą kilogramy jedzenia,to i tak wymyśliłabyś inny powód dlaczego ich odwiedziny są ci nie na rękę.Zastanawiam sie tylko czy macie wraz z mężem języki w ustach,zeby powiedzieć,ze nie życzycie sobie wizyty tak szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kupna pizza i moja teściowa, już to widzę i słyszę komentarze... jak była u mnie na świętach, to zanim czegoś nie wzięła do ust poprzedzała pytaniem "na pewno sama robiłaś?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Zastanawiam sie tylko czy macie wraz z mężem języki w ustach" xx może super asertywni nie jesteśmy, ale jakbyśmy coś powiedzieli to byłaby obraza majestatu i dąsanie cały rok, a wypominanie przez kolejny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i super,przynajmniej przez rok nie musialbys się martwić,ze musisz ich ugościć:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Okropna ta ostatnia odp. Autorka nie chce się skłócić z rodziną tylko pytała jak to rozegrać dyplomatycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pierdziele nie moge czytac tych wypocin umeczonych meczennic haha nie bedziesz miala cAsu i ochoty na doprowadzenie sie do normalnego stanu a co to ulicha znaczy?? Ja po porodzie x To nie pierdziel, tylko nie czytaj :P I nikogo nie obchodzi, co TY po porodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×