jestem załamana postępowaniem córki która ma obecnie 3 dzieci

a nie pracuje i mieszka u nas w dobudówce. jest bardzo religijna i stosuje kalendarzyk i wpadła już 2-krotnie (pierwsze dziecko planowane). nie mają nawet samochodu, nawet na poród musieliśmy ją zawieźć do szpitala bo zięć nie miał czym. Ja byłam na przedwczesnej emeryturze ale obecnie wróciłam do pracy bo córka non stop podrzucała mi któreś dziecko. musimy im dokładać do życia, niańczyć ich dzieci, non stop pomagać. córka niby religijna a wsadzi najmłodsze dziecko w chodzik na cały dzień i zajmuje się sobą. jestem załamana. martwie się że będą mieli 4 dziecko, jak z nią rozmawaiać żeby wreszcie zaczeła się zabezpieczać?

zięć zarabia ok 2500 i tyle mają na 5 osób, ale on dojeżdża do pracy więc na to też idzie. córka sie niczym nie przejmuje, mówi 'jakoś to będzie' i tyle. my dawaliśmy jej na studia a ona ich nawet nie skończyła, inwestowaliśmy w jej edukacje a ona teraz tylko nam dokłada pracy, sama nie potrafi się utrzymać.

ciesz sie ze nie rodzilas tych bachorow

ale muszę je niańczyć i łożyć na nie

musisz przestać wspierać ich finansowo i pomagać w opiece nad dziećmi. wychodz duzo z domu, udawaj zajętą, nie pomagaj. córka chciała trójkę to niech wychowuje i utrzymuje razem z męzem sama. tylko tak zrozumie że musi byc odpowiedzialna za swoje czyny.

Prawdopodobnie to nie są wpadki przez kalendarzyk tylko przez brak umiejętności korzystania z niego. Jak jest bardzo religijna wyślij ją do poradni rodzinnej przykościelnej niech pogada z konkretnymi osobami i niech one ją nauczą jak go się naprawdę stosuje. My stosujemy kalendarzyk od prawie 9 lat i mamy jedno dziecko - planowane. A Tobie radzę przestać wyręczać córeczkę, bo nauczylaś ją wygodnego życia i korzysta z tego bez skrupułów.

Ehh temat tak bardzo pachnie prowo że nawet nie chce sie w to zagłebiać.

normalna jesteś autorko ???