Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nie rozumiejący facet

Kobieto, wytłumacz mi ten absurd

Polecane posty

Gość ciekawa równość
Kobieta tego wstrętnego ma prawo nie lubić i koniec dyskusji. A Facet nie ma prawa narzekać na dolegliwości długotrwałej, wymuszonej abstynencji i koniec dyskusji. Był kawalerem, nie miał z tym szczególnych kłopotów, bo One jakoś (nie wiadomo dlaczego?) wtedy lubiły. Ale jeśli był idiotą, ożenił się, to teraz dostanie za to wpie.dol! Ona już przestała lubić (bo i po co już teraz?), a on niech nie udaje, że ma jakieś "naturalne" potrzeby. I DLATEGO idiotów coraz mniej, coraz mniej! Coraz trudniej takiego upolować. Coraz częściej wybieramy swobodne związki. Biedactwo, już dwa kwartały boli cię głowa? Przestanę ci tu zabierać tlen swoim samczym oddechem i ból przejdzie. Było jakiś czas miło. Cześć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
>>nadal sądzę że to mało uczciwe co piszesz i licząc z górką 40 lat fikcyjnego życia, mnie by tam męczyło kombinowanie i pilnowanie się na każdym kroku przy prowadzeniu podwójnego życia ...mało to komfortowe << Nikt nie obiecywal, ze zycie bedzie lekkie, latwe i przyjemne i slowa dotrzymal. Owszem, mnie tez by meczylo, ale nie pisze o sobie. A co do uczciwosci to spojrzmy na to z innej strony: kobieta nie odchodzi, nie mowi szukaj sobie innej lepszej zony, tylko odmawia seksu. Dlaczego tkwi w takim zwiazku? Widocznie pod innym wzgledem jest jej calkiem wygodnie. A na seksie jej nie zalezy. Wiec w takim razie dlaczego zachowuje sie jak przyslowiowy pies ogrodnika ? Ja ci nie dam, ale od innej ci nie wolno! I to ma byc uczciwosc? Rescator555

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
...nie odchodzi bo jej to odpowiada czuje się bezpiecznie a nie jest zmuszana do czegoś co jej nie odpowiada. Skoro jemu to nie odpowiada może odejść ... zgodnie z zasadą że odchodzi się od kogoś bo coś nie pasi a nie do kogoś bo będzie lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
>>...nie odchodzi bo jej to odpowiada czuje się bezpiecznie a nie jest zmuszana do czegoś co jej nie odpowiada. Skoro jemu to nie odpowiada może odejść ...<< Moze odejsc jesli taki rozwiazanie mu odpowiada. A jesli woli zostac w takim zwiazku a zaspokajac potrzebe seksu na boku to jego prawo. I nie ma co lamentowac, ze to nieuczciwe. Bo ona powinna zdawac sobie sprawy czym grozi odmawianie seksu, chyba zadna baba nie jest taka glupia, ze tego nie wie. Wiec jesli odmawia ale pozostaje w zwiazku to chyba godzi sie na bycie zdradzana. Wiec ma to do czego sama doprowadzila. Rescator555

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
555- Wilk? to ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
>>>555- Wilk? to ty?<<< Rescator555

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
>>555- Wilk? to ty?<< Mialo tu byc 10 znakow zapytania, ale komputer je wyrzucil! Rescator555

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
>>i wszystko jest OK ... wydaje mi się że taniej wyszłaby gosposia z ukrainy i wolność << No wlasnie, moim zdaniem wszystko jest Ok. A co by bylo taniej i wygodniej to juz kwestia kalkulacji. A nie moralnosci czy uczciwosci. Rescator555

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli jakis produkt mial dzialac na zasadzie 3 w 1, a dobrze dzialaja tylko 2 funkcje, to rozsadnie bedzie poszukac produktu uzupelniajacego, a nie kolejnego 3 w 1. W przypadku kobiety te 3 funkcje to prowadzenie domu, wychowywanie dzieci i seks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@Rescator555 Witaj:) Co tam u Ciebie? Teraz to bedziesz wyklety na ERO jak Ja bo nawet dosadniej niz Wilk przedstawiles meski punkt widzenia:) Pelen szacun za odwage:) Kompromis ktory dobrze 250 000 lat i jaks mezczyzni i kobiety chyba dobrze sie wnim czuli skoro monogamia prztrwala byl taki: 1. Mezczyzna skupia cale zasoby na jednej kobiecie oferuje jej wiernosc do grobowej deski. Zywi i chroni. W zamian dostaje pelne zaspokojenie swoich potrzeb seksualnych pewnosc Ojcostwa i wszystkie emocjonalne korzysci ze stalego zwiazku 2. Kobieta oferuje mezczyznie wiernosc i pelne zaspokojenie jego potrzeb seksualnych dostaje za to skupienie jego calych zasobow na niej i ich wspolnym potomstwie oraz to ze Ja zywi i chroni zwlaszcza w okresach ciazy i wychowywania malych dzieci kiedy jej mozliwosci samodzielnego pozyskiwania zasobow niezbednych do utrzymania siebie i dzieci maleje drastycznie. My nadal dotrzymujemy tego dobrego kompromisu ale czesc kobiet chce zmienic warunki jednostronnie:) Nadal chca dostawac to co daje staly zwiazek niewazne formalny czy nie formalny wazny ze ludzie umawiaja sie ze robia wszystko zeby spedzic ze soba w milosci reszte zycia dbajac i wspierajac sie nawzajem. Ale juz nie chca placic dawnej ceny czyli pelnego zaspokojenia seksualnych potrzeb mezczyny i oczekuja ze my to zaakceptujemy. Niestety czesc mezczyzn daje sie w to wkrecic a pozniej jecza jacy to nieszczesliwi a kobiety majac pewnosc ze to tylko jeczenie maja to w du/pie. Taka postawa jak Twoja dziala na kobiete jak wiadro lodowatej wody i nagle pelne zaspokojenie Twoich potrzeb seksualnych jest mozliwe:) A kobieta odkrywa ze zgroza ze takie twarde meskie podejscie sprawia ze cala ocieka pozadaniem do swojego mezcznyzny. Bo czuje ze ma w domu prawdziwego mezczyzne a nie kobiete z ku/tasem i pantoflarza ktoremu mozna wejsc na glowe. Bedzie sie wsciekac ale juz cala ocieka pozadaniem bo mezczyzna pokazal ze jest mezczyzna:) Wpadnij kiedy na Wspolnota Polska Nocy Kupaly z najswiezsza data z boku tylko ze tam jest wymog posiadania Nicka i Avatara. Ale jestes tak ciekawa postacia na ERO bo naprawde niewielu jest tu mezczyn potrafiacych przedstawic jasno meski punkt widzenia ze chyba czas zebys zalozyl Nicka i Avatara. U mnie na Temacie wiecej takich wykletych mezczyzn a kobiety takie co lubia mezczyzn:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witaj Wilku! Wyklecia sie nie boje. U mnie tyle, ze teraz przez kilka miesiecy bede w pracy za granica, wiec bede mial wiecej czasu na dyskusje na forum. Bo kiedy bylem w domu, to mialem ciekawsze zajecia (nikogo nie obrazajac). Niestety z powodow technicznych nie moge sie zalogowac (o awatarze nawet nie mowie), dlatego loguje sie jako gosc a le podpisuje swoje posty. A zwiekszoscia twoich pogladow na sprawy damsko- meskie to sie zgadzam. Pozdrawiam Rescator555

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moralność i uczciwość
"moralnosci czy uczciwosci" Tradycyjnie, czy "postępowo"? Tradycyjnie to "obowiązek małżeński" był zgodnie z nazwą obowiązkiem. A co do uczciwości, to trzeba być obłudnym, po putinowsku fałszywym, aby zaprzeczyć, że facet żeniąc się, ma PRAWO rozumieć swe obowiązki i prawa w dziedzinie seksu w ten sposób, że jest zobowiązany być wierny, uprawiać ten seks już tylko z JEDNĄ, a ta Jedna jest ZOBOWIĄZANA do nie pogorszenia jego zaspokojenia seksualnego. Bo oni są równi w prawach, a swoje potrzeby i możliwości seksualne znają z okresu przedmałżeńskiego. Teraz małżeństwo zawierają osoby nie dziewicze. Za łajdactwo uważamy kłamliwe obietnice na temat możliwości sprzedawanego towaru.. Z całym szacunkiem do olbrzymiej różnicy, to ślubnego "sprzedawania kota w worku" nie należy bronić, a potępiać. Dokładnie tak samo, jak faceta ukrywającego swój alkoholizm. OCZYWIŚCIE, że mogą zaistnieć przypadki losowe, zdrowotne (nie naciągane!), które zmienią sytuację Tak samo ja jej nie porzucę w chorobie, choćbym ją sparaliżowaną musiał nosić. Ślub to obowiązki. OBOJGA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
>>że jest zobowiązany być wierny, uprawiać ten seks już tylko z JEDNĄ, a ta Jedna jest ZOBOWIĄZANA do nie pogorszenia jego zaspokojenia seksualnego.<< No wlasnie! Ale jesli ta jedna tego nie robi, niech bedzie przygotowana na konsekwencje, i to nie koniecznie na wygodny rozwod, polowe majatku, czesto "wytyranego" przez faceta i alimenty, ale na bycie zdradzana. Rescator555

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
człowiek człowiekowi wilkiem ... ja tam wilkiem nikomu nie jestem, :) i niech tam każdy sobie żyje jak uważa. Ja tam ani z filozofią Wilka (choć sporo racji ma) ani poprzednika się nie zgadzam. Wilku, tak sformalizowanego podejścia, do tak metafizycznego zjawiska jak miłość i skomplikowanego jak związek to jeszcze nigdzie nie widziałem :) ...i wcale mi się nie podoba, i chyba nie musi :) ...niech każdy żyje jak lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
>>Ja tam ani z filozofią Wilka (choć sporo racji ma) ani poprzednika się nie zgadzam.<< To wolny kraj, nie musisz sie zgadzac. Natomiat ja, gdy czytam, ze w imie milosci nalezy pozwolic komus na to by nas krzywdzil, to mysle o tym, ze komus chodzi nie o zwiazek partnerski, ani tradycyjny ale tzw. frajerski. To znaczy taki, gdy ktos wykorzystuje milosc drugiej osoby, nic od siebie nie dajac (albo dajac malo) w zamian. A to moim zdaniem bardzo nieladnie. Rescator555

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niech każdy żyje jak lubi
... albo jak nie lubi! Jeśli współmałżonek już będzie miał dość celibatu, bo jego ślub był małżeńskim, a nie zakonnym. A skoro ona złamie ślub na swój sposób, to tym samym upoważnia go do złamania na jego sposób. Moja żona przyznaje mi w rozmowach rację w ten sposób, że niecha sporu. Słów "masz rację" nie słyszałem nigdy. Być może absencję Pań w tym temacie od pewnego czasu należy rozumieć w TEN sposób? Oby!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
...dlatego mówię o rozstaniu :) ...skoro komuś nie pasuje, ale kpiną jest mówienie o miłości do nie dającej tyłka żonie z jednoczesnym posiadaniem dup na boku ... jeżeli jedno nie daje bo nie kocha a drugie potrafi szlajać się na boku to też nie kocha ... więc umówmy się że są spółką o ograniczonej odpowiedzialności :) której łatwiej ciągnąc wózek we dwoje niż osobno (o ile jasno sobie określą że poszczanie się bokami jest dozwolone dla obu stron)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak tak Was chłopaki czytam to normalnie w oczy szczypie ze wygląda to na szukanie sobie usprawiedliwienia do lewizny :) skoro uważacie że jesteście w porządku to OK, wasza sprawa, uważam, że to sprawa każdego osobiście do rozważenia z własnymi poglądami na życie .... Kogoś wybraliście żyliście ileś lat razem, każde z was jakoś się zmieniło ... zaczęło nie pasować rozstańcie się a nie kombinujecie jak koń pod górę. Jeżeli uważacie że nic im się od was za te lata, za wychowanie dzieci i prowadzenie domu nie należy ... to załatwcie rozwód bez orzekania o winie i spokój, będziecie płacić jedynie na utrzymanie dzieci ... czy to tez jest nie OK ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boszze widzisz i nie grzmisz. Samouwielbienie autora topiku jest porażające i przerażające. I ta paniczna potrzeba żeby ktoś ci przyklasnął i powiedział TAK MASZ RACJĘ! Smutna historia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
>>więc umówmy się że są spółką o ograniczonej odpowiedzialności której łatwiej ciągnąc wózek we dwoje niż osobno (o ile jasno sobie określą że poszczanie się bokami jest dozwolone dla obu stron)<< Tak chyba nalezalo by okreslic taki zwiazek. Pytanie tylko co uznac za "jasne okreslenie". Nie bylem w takiej sytuacji, ale mysle, ze gdybym byl to grozba "skoku w bok" padla by nie raz, bo to raczej oczywista reakcja na dlugotrwala odmowe seksu. Wiec czy to twoim zdaniem zalatwia sprawe, czy tez potrzebne jest urzedowe pismo z notarialnie poswiadczonym podpisem Rescator555

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika1238760
Zgadzam sie z wilkiem. Jestem z mezczyzna po rozwodzie. Jego malzenstwo trwalo niecale 3 lata, pozycie ustalo po roku od slubu.. podobno 'ona nie miala zadnych potrzeb, moglaby zyc w celibacie'. Bylam kochanka - tylko teoretycznie, w momencie kiedy jego byla juz zapowiedziala rozwod. Ale wiem, ze ja zdradzal wczesniej.. jej pozew wpadl mi przypadkiem w rece. Przeczytalam z niedowierzaniem.. powodem byla jego ciagla nieobecnosc, oschlosc, brak czulosci i fakt, ze nie chcial miec dzieci - a przed slubem podobno chcial.. bylam w szoku - wymienione cechy i zachowania nie pasowaly do czlowieka ktorego znam. On okazuje mi uczucia na kazdym kroku, troszczy sie o mnie, rowniez o moja bliska rodzine , jest czuly, niesamowicie opiekunczy, troskliwy, daje mi ogromne poczucie bezpieczenstwa, nigdy nikt nie byl dla mnie tak duzym wsparciem. Na dodatek jestem w ciazy, bedziemy miec dziecko, ktorego on pragnal bardziej ode mnie, przynajmniej na poczatku. Nasze zycie seksualne jest bardzo udane - i jestem pewna, ze to jest kluczem do sukcesu. Kocham go, chce dawac mu spelnienie, sprawia mi to przyjemnosc.. dziwie sie kobietom, ktore tego unikaja. Same niszcza swoje zwiazki.. wiadomo, ze sa sytuacje nadzwyczajne - np ciaza - nie moge teraz uprawiac seksu - niestety :/ - ale zadowalam mojego mezczyzne seksem oralnym - chociaz 1-2 razy w tygodniu. Z drugiej strony, moj facet mnie bardzo pociaga i sprawia mi to autentyczna przyjemnosc.. drugi wniosek nasuwa sie sam - mezczyzna musi pociagac kobiete.. albo sie tego nauczyc. 'Proszenie' o seks jest totalnie aseksualne. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
>>Boszze widzisz i nie grzmisz. Samouwielbienie autora topiku jest porażające i przerażające. I ta paniczna potrzeba żeby ktoś ci przyklasnął << Autor topiku chyba dawno sie zmyl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
>>każde z was jakoś się zmieniło ... zaczęło nie pasować rozstańcie się a nie kombinujecie jak koń pod górę<< A dlaczego to facet, ktory raczej sie nie zmienil ma inicjowac to rozstanie i brac na siebie odpowiedzialnosc a nie kobieta ktora dostala "popsucia libido"? Jak chce wstapic do zakonu i zyc w "czystosci" to wolna droga. A sprawy finansowe moga byc duzo bardziej skomplikowane (kredyty, podzial mieszkania). I po co, po to by wejsc w inny trwaly zwiazek albo co gorsza drugie malzenstwo? Poza tym, jesli nie odpowiada mi zona, to dlaczego mam sie rozstawac z dziecmi? Rescator555

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
...facet, bo to jemu nie odpowiada i ma jaja, powinien brać na klatę konsekwencje swojego wyboru. A skoro ma rację łatwo udowodni winę drugiej strony w rozpadzie pożycia ... a skoro zona zdrowa i ma dwie ręce to na siebie zarobi, bo na łożenie na dzieci chyba by nie żałował, poza tym uważam ze lepiej aby dzieci miały oboje rodziców osobno w zdrowej atmosferze niż razem żyjących obok siebie, dzieci czuja taka niezdrowa atmosferę i od dziecka ucza się zakłamania nie wiem czy to dla nich takie dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
...post Moniki jedynie potwierdza to ze jeżeli okazuje się że wybór kobiety życia był pomyłką, należy załatwić formalnie i uczciwie rozstając się i nie koniecznie trzeba brnąć w kolejny związek skoro to komuś nie odpowiada można zostać wolnym i robić co się rzewnie podoba nie udając przykładnego mężusia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rescator555
>>facet, bo to jemu nie odpowiada i ma jaja, powinien brać na klatę konsekwencje swojego wyboru.<< Podobno kobiety wywalczyly sobie rownouprawnienie... >> A skoro ma rację łatwo udowodni winę drugiej strony w rozpadzie pożycia ...<, A po co ma sie bawic w udowadnianie komus czegos z niepewnym rezultatem. Owszem, gdyby to chodzilo o mnie, to zlozyl bym pozew o rozwod , nawet tego nie chcac, ale potem go wycofal. To po to, zeby w razie wydania sie zdrady miec jakies potwierdzone argumenty na swoja korzysc, zeby nie zostac uznanym za wylacznie winnego. >>a skoro zona zdrowa i ma dwie ręce to na siebie zarobi<<\ Chyba, ze jest leniwa w zyciu, tak samo jak w lozku, >>bo na łożenie na dzieci chyba by nie żałował, poza tym uważam ze lepiej aby dzieci miały oboje rodziców osobno w zdrowej atmosferze niż razem żyjących obok siebie, dzieci czuja taka niezdrowa atmosferę i od dziecka ucza się zakłamania nie wiem czy to dla nich takie dobre << O jakiej zdrowej atmosferze przy rodzicach zyjacych osobno mowisz. Chyba nie znasz zycia. Rzeczywistosc w takiej sytuacji to matka nastawiajaca dzieci przeciw ojcu, wmawiajaca im jakim jest lajdakiem, ograniczajaca widzenia i tylko kasujaca pieniadze. Znam ludzi w takiej sytuacji o wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz rację, zmył się bo nie dostał tutaj tego czego szukał ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
...skoro leniwa jest nie tylko w łóżku ale i poza nim to już w ogóle nie rozumiem, ...toż pogoniłbym kocmołucha tym prędzej ... dopiero co pisałeś że we wszystkich innych aspektach poza łóżkiem jest OK i tylko w sypialni się obija .... oj ...widzę kręcisz aby tylko uzasadnić tezę o "licencji na boki" :) co do zdrowej atmosfery u rodziców po rozstaniu ... widać kręcisz się w kiepskim środowisku, ja tam znam ludzi którzy rozstali się po wielu latach bo doszli do wniosku że wola osobno niż rzem rozstali się w zgodzie i mimo ze osobno całkiem dobrze się dogadują w sprawie dzieci bo to jest ich priorytetem ... Sąd nie przyznaje alimentów leniwym żonom :) ...skoro jest zdrowa może pracować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
...jak słaby musi być facet aby szukać aprobaty do zdradzania leniwej żony na kaffe :) Jeżeli moje poczucie wypływa ze mnie i mojego przekonania co do słuszności tego co robię, nie szukam poklasku, czy aprobaty u kogoś, robię swoje i w d***e mam cudze opinie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
...oczywiście że każdy ma prawo wyboru, poza tym trudno dyskutować ogólnie o sprawach tak indywidualnych, każdy człowiek z osobna jest wyjątkowo skomplikowany i nie do porównania z innym a co dopiero dwie osoby pozostające w związku, do tego wychowanie obojga, ich osobowości, wartości w jakich je wychowano ... nie ma przepisu ogólnego pod który można podciągnąć rożne przypadki .... stąd moja ostrożność w ferowaniu jakichś rozstrzygnięć ... mówię tylko co obiektywnie jest wg mnie OK .... to znaczy jasne stawianie spraw i albo dochodzi się do jakichś kompromisów, np. pełna zgoda "leniwej żony" na zastępowanie jej w tej materii przez inne kobiety :) albo też po prostu rozstanie skoro to problem w którym w żaden sposób nie można dojść do porozumienia. kręcenie lodów na boku nie jest rozwiązaniem fair, nie wspominam również ze można krzywdzić inne osoby które wejdą w ten układ (np. kochana licząca (nawet tego nie artykułując) na rozwód i związek ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×