Co sądzicie o ludziach nie wiedzących co sie dzieje na świecie?

Znam ludzi, którzy nie wiedzą co się dzieje na świecie i mówią że nie wiedza bo "nie oglądają wiadomości". Ja też nie oglądam, bo w ogóle nie oglądam telewizji, a jakoś wiem co się dzieje na świecie - z internetu oraz z dyskusji na rózne tematy z różnymi ludźmi :P Moim zdaniem takie osoby cechuje brak naturalnej ciekawości świata, który wynika z braku inteligencji. Nikt mi nie wmówi, że osoba nie wiedząca, że trwa wojna na Ukrainie, nie wiedząca kto jest prezydentem Białorusi, albo nie wiedzącą, że Chiny sa krajem który ostatnio bardzo się rozwiją, nie wiedząca ze w Afryce jest epidemia wirusa HiV, albo że w całym zachodnim świecie walczy się z paleniem papierosów jest inteligentna, no chyba że mieszka w lesie i nie kontaktuje sie z światem zewnętrznym :) Pewne podstawowe fakty sa nie do przeoczenia :)

tacy ludzie mogą być o wiele inteligentniejsi od Ciebie... cóż, a na pewno szczęśliwi

Takie same mam zdanie na temat niewiedzy o podstawowych faktach historycznych - z sondaży calkiem sporo młodych ludzi nie ma pojęcia co wydarzyło się w Polsce w 1989 roku :) Zgroza, i tacy ludzie potem głosują w wyborach :D "tacy ludzie mogą być o wiele inteligentniejsi od Ciebie" O ile sa pustelnikami, to moge w to uwierzyć. :)

Jesteś taka inteligentna. Wow. Ale mamy farta, że jesteś z nami na kafe

Od razu zaznaczę, że nie chciałem Cię obrazić tylko czy coś :) Właśnie inteligencja nakazuje takim ludziom mieć wszystko głęboko w D... bo zwyczajnie świat doczesny i to co z nim związane nie ma żadnego znaczenia. Kiedyś podobnie jak Ty uważałem takich ludzi za w jakimś stopniu "gorszych" ale z czasem zmieniłem podejście.

Jestem już trochę starszy od ciebie i coraz mniej się dziwię... Po prostu natura ludzka jest niezmienna. Ludzi najbardziej interesuje to, co obok nich, czyli plotki o sąsiadach, szczególnie tych zamożniejszych i wpływowych. Plotki, moda, konsumpcja, erotyka, rozrywka/religia/ideologia w wydaniu możliwie najprostszym, to są powszechne zainteresowania. To jest constans. To się nie zmieni. Im bardziej egalitarne społeczeństwo, tym niższy poziom ogólny, pomimo powszechnego dostępu do wiedzy. To jest prawidłowość. Filozofowie oświecenia i socjalizmu, marzyli sobie, że jak się chłopa zaprowadzi do biblioteki, to on sięgnie po ich dzieła :D Owszem, sięgnie jeden na sto tysięcy. To nie czyni zmiany ilościowej, tylko co najwyżej może umożliwić budowanie elity, która zarządza chłopstwem, które myśli, że jest wykształcone :O W rozwiniętych krajach, jak US, UK i tak dalej, tak to mniej więcej działa, że dzieci plebejuszy, mają generalnie otwartą drogę do edukacji i awansu i niewielka część z nich (to ten jeden chłop na sto tysięcy) staje się elitą, która zarządza resztą. Mnie to nie przeszkadza, może poza jednym problemem, mianowicie powszechnym biernym prawem wyborczym.

Świat doczesny jest jedynym światem realnym. :P I nie zaprzeczaj bo nie masz żadnych dowodów na to, że jakikolwiek inny świat istnieje poza nie do końca racjonalnym ludzkim umysłem i marzeniami człowieka o nieśmiertelności, którą znajdzie w mitycznych zaświatach. :)

Bo ludzie maja problemy o ktorych tobie filozofie sie nie snilo. Nie moga myslec I spac I rozkminiaja jak tu rozwiazac problem a nie co nowego w wiadomosciach!

Dokładnie. Szczycenie się czymś takim to dno i metr mułu. Ci ludzie bardziej ogarniają czasami ten świat niż Ty a Ty się z nich wyśmiewasz. Żal Ciebie.

"Dokładnie. Szczycenie się czymś takim to dno i metr mułu." Tak, lepiej szczycić się niewiedzą :D To wstyd i dno posiadac wiedze! :D " Ci ludzie bardziej ogarniają czasami ten świat niż Ty a Ty się z nich wyśmiewasz. Żal Ciebie. " Uzasadnij :) Potrafisz uzasadnić, uargumentować cokolwiek co piszesz, czy ograniczasz się jedynie do niepopartych niczym stwierdzeń, które wynikają z twojego instynktu obrończyni uciśnionych? :D Gościu z 16:19 zgadzam się z tobą. :) Można powiedzieć że uporządkowałeś moje przemyślenia w tej sprawie :)

:)

czemu temat zniknął z dyskusji ogólnej?

sam niewiele się interesuje. ważne , że nikt mi kolbą karabinu w dzwi nie stuka, że jeść mam co,że w necie jest się pod co zwalić i na czym wygodnie wyspać. na reszte mam wypompowane. grama tłuszczu z tego nie mam. czasem mnie ucieszy gdy widzę biednych. wtedy mam polewkę

Oglądam wiadomości i wiem co się dzieje na świecie, żeby nie było :) ale w sumie nie widzę co w moim życiu miałoby sie zmienić gdybym nie wiedziała co się dzieje na świecie...w praktyce ważniejsze, żeby mieć wiedzę o tym, co się dzieje w najbliższej okolicy :)

"ale w sumie nie widzę co w moim życiu miałoby sie zmienić gdybym nie wiedziała co się dzieje na świecie" Dla mnie wiedza, świadomość jest wartością samą w sobie. Po prostu osoba bez takiej wiedzy jest dla mnie prosta, nie da się z nią poromawiać o czymś innym niż prozaicznych sprawach.