Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Zaczarowana26

Totalna obojętność.

Polecane posty

Gość Zaczarowana26

Od około 6 miesięcy dzień w dzień pisałam z moim znajomym z pracy. W sumie odkąd się poznaliśmy już pierwszego dnia napisał do mnie. Na początku pisaliśmy o głupotach, później rozmowy stawały się coraz bardziej ciepłe aż w końcu gorące. Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że nasz kontakt ograniczał się jedynie do rozmów na czacie i przez smsy, a gdy spotykaliśmy się na żywo (prawie codziennie) to właściwie wcale nie rozmawialiśmy. Po pewnym czasie zauważyłam, że się w nim zakochałam. Myślałam tylko o nim. W końcu zaczęliśmy się spotykać, było cudownie. Po jakimś czasie z jego strony kontakt zaczął się powoli urywać. Byłam na początku zdezorientowana i wściekła ale nie okazywałam tego. Facet totalnie nie miał dla mnie czasu: a to wesele kuzyna, a to remonty u dziadka, a to siłownia itd. Moja reakcja była taka, że zajęłam się swoimi sprawami i nie inicjowałam żadnych spotkań ani nie kontaktowałam się z nim. Później znów się odezwał z jakąś totalną głupotą, a ja odpisałam, że chciałabym z nim porozmawiać. On zareagował tak, że oddalił się jeszcze bardziej. Postanowiłam dać sobie z nim spokój. Po czym on zaczął mnie wypytywać, dlaczego jestem wobec niego taka oziębła a ja na to, że to on jest oziębły a ja po prostu nie zamierzam być nachalna. Zauważyłam, że kiedy zaczęłam pytać o poważne rzeczy on nie odpowiadał, bądź zmieniał temat. Chciałam sobie z nim wszystko wyjaśnić ale jego zachowanie to uniemożliwiało. W końcu zaproponowałam żebyśmy wrócili do zwykłego koleżeństwa, a jego odpowiedź... no cóż... zabrzmiała dokładnie: "jak chcesz". Potraktował mnie zupełnie obojętnie, ja byłam w nim naprawdę zakochana, zależało mi na nim i może dlatego nie dostrzegałam tej obojętności. Czuję pustkę. W pracy zachowujemy się jakby nigdy nic się nie stało. Chciałabym wiedzieć co o tym wszystkim myślicie, bo ta sytuacja tak do końca nie daje mi spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×