Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jestem zbyt emocjonalna

Inni maja za duzy wplyw na moj nastroj

Polecane posty

Gość gość
Ja dziewczyny mam gorzej bo nie dosc ze mam tak jak wy ze wszystkim die przejmuje to jeszcze trafiam na zlych facetow, dlaczego ktorys z rzędu mowi ze mam nasrane we łbie? Czy czlowiek ktory tak mowi jest dobrym człowiekiem ? Powiedzcie bo trace sily, zamknelam sie na seks, bo mnie poniza a on ze napewno jestem lesbijka , pomóżcie. Zawsze bylam mila grzeczna uprzejma a faceci mnie gnoja:( odpiszcie mi bo zle ze mna:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polecam do przeczytania Jorge Bucay "Pozwól, ze Ci opowiem..." Za bardzo chcesz, by cię inni lubili, akceptowali...A najwazniejsze jest, bys lubila i akceptowała...samą siebie. Swoje zycie, swoje wnętrze, swoje wybory, buty, itp. Ty masz się czuc dobrze ze sobą, ty będziesz chodzic w wygodnych butach, które dla siebie kupiłaś... Przeciez nie dla kogoś, by komuś się podobały? Tobie mają sluzyc. A z drugiej strony mogą się komuś nie podobać. Zaakceptuj swoją indywidualnośc i gust, ale i fakt, ze ktos moze miec odmienny gust. Za duzo się kręci wokól ciebie, z jednej strony jestes niepewna, z drugiej egocentryczka, w jakims stopniu. Doceń i dopiesc siebie, to nie będziesz się tak sobą zajmowac i przejmować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konica_minolta
Dziewczyny. temat o mnie. A macie coś takiego, że ciągle Wam się wydaje ze na cos nie zasługujecie? Że kupujecie przykładowe nowe piekne buty, jesteście zadowolone i nagle taki strzał w łeb - że jak to, ja? W takich butach? I nawet nie tyle chodzi o to czy się komuś spodobają czy nie, tylko własnie że ja na nie nei zasłużyłam, ze za mało robię, za mało sie staram; wprawdzie zarabiam na siebie - ale niewystarczająco dobrze by sobie móc pozwolić na ekstrawagancje. I wręcz JA nie pasuję do takich butów ( !! ) . To dopiero chore... :( I tak całe życie, ze wszystkim, bezustanne poczucie winy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faktycznie na yt jest mnostwo fajnych filmikow, poogladalam wczoraj i powiem wam, ze to dziala! Czuje sie duzo lepiej, to jest niesamowite jak wiele zalezy od nas, naszego nastawienia! Trzeba sie chwytac kazdego sposobu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem zbyt emocjonalna
Ja mam tak, ze wkladam cos na siebie i sie zastanawiam, czy JA moge w takim czyms wyjsc, czy to pasuje do mnie? Troche za ekstrawaganckie/krzykliwe, bede zwracaca na siebie uwage a moze nie pasuje caly stroj do siebie, do mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz wczesniej tu pisalam
Ja akurat z ubiorem nie mam wiekszych problemow lub z kupieniem sobie czegos wymarzonego, bo uczciwie pracuje, zarabiam i wiem, ze zycie jest jedno i zasluguje na to czy owo. Gorzej jest z relacjami: zamiast sie cieszyc z tego co mam (kochajaca sie rodzine, wspierajacego narzeczonego, bardzo dobra opinie w pracy, zyczliwosc znajomych i przyjaciol) to ja wciaz wyszukuje rzeczy, ktore szwankuja, do ktorych sie przyczepiam i tylko na tych negatywnych stronach potrafie skupic w mgnieniu oka cala uwage i oczywiscie dobry nastroj pryska jak za dotknieciem czarodziejskiej rozdzki... Zmiana o 180stopni. Mama ostatnio powiedziala, ze boi sie co rano w jakim humorze wstane i przyjde do kuchni powitac domownikow. Jest to loteria. Bo wystarczy, ze ktos cos nie tak powie, krzywo stanie czy chrzaknie, a ja juz w sekunde potrafie stracic caly humor i nos na kwinte. Jezu, jakie to meczace dla mnie i dla innych! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ach drogie panie. Należy zadbać o higienę psychiczną. Wygooglujcie tę frazę. Poszukajcie rozwiązań. Polecam też książkę 'Emotional first aid'. Jeśli to nie pomoże to zostaje jeszcze wizyta u terapeuty. Nie zaniedbujcie zdrowia psychicznego. To się da naprawić w prostymi, systematycznymi sposobami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 19;20 Koniecznie coś z tym zrób. Ja miałam taką mamę, przez te jej drastyczne zmiany nastroju dzisiaj muszę leczyć nerwicę lękową, koszmar żyć z takim człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TheExpendables
Noooo, to troche dziwnie masz a nie umiesz np puscic tego kolo ucha i sie nie przejmowac???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość udawana szczesliwa09
Mam 33 lata i mam to samo co wy:( Na mnie duzy wpływ wywarla i dalej wywiera toksyczna matka i ogolnie najblizsza rodzina ( oprócz meza i dzieci) którzy potrafią tak mi dosrac , ze szok. Czasami tak się tym wszystkim przejmuje , ze mam ochote popelnic samobójstwo - najgorsze jest to, ze często o tym mysle chociaż wiem, ze to niemowliwe- nie zrobiłabym tego moim dzieciom i mezowi. Kiedys bylam inna , ambitna , ladna , szczupla, dziewczyna której dużo rzeczy się udawalo a teraz jestem jakims nieudacznikiem który pozwala żeby jego wlasna rodzina go mieszala z blotem. Jestem niesczzesliwa przez ta moja przypadlosc której jako dwudziestokilkulatka nie miałam a teraz jest koszmar. Jak sobie pomoc? Co ze sobą zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem zbyt emocjonalna
do ostatniej wypowiedzi. a co sie takiego dzieje, ze ma to na ciebie az taki wplyw. chociaz ogolnie. Nie mozesz odciac sie od matki? moja matka byla albo mila albo okropna. teraz na stare lata poluzowala troche i jak sie wyprowadzilam to wrzucila na luz, ale jeszcze jej sie zdarza cos mi dogadac, wplynac na psyche. to niesamowite jak czlowiek nie potrafi odseparowac sie od takiej osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
40 lat I dokladnie to samo cale zycie. Konica minolta- z tym niezaslugiwaniem mam dokladnie to samo tylko w wersji ekstremalnej. Take flashes czy jak napisalas strzaly w lab. Jak to_ja? Taka prace mam? Na fajne wakacje jade? Ja??? Troche jakby byla we mnie druga osoba, ktora budzi sie co jakis czas I sciaga mnie na ziemie: co cieszysz z podwyzki, I tak cie z pracy zwolnia. W zwiazkach masakra. Przyjmuje wszystkie upokorzenia no minsie wydaje, ze na nic wiecej nie zasluguje. Generalnie czuje sie nikim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem zbyt emocjonalna
Ja ze zwiazkami nie mam problemow. Tylko moj pierwszy byl beznadziejny. Dlugie lata, a facet byl kiepski, ale chcialam po prostu kogos miec i wydawalo mi sie ze to to. Chcialam tez uciec z domu wtedy. Matka nawet jemu mowila, ze jestem nic nie warta, zeby mnie zostawil! Obecnie ucieklam za granice do meza i jest niezle z dala od rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TheExpendables
moj mail kto chce pogadac nie sie odezwie gothic1994_1994@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Książki, które znam to: "Grzeczne dziewczynki zjadają wilka", "Kobieta bez winy i wstydu", "Tańcząca z wilkami", "Dorosłe Dziewczynki z Rodzin Dysfunkcyjnych" (każda rodzina jest dysfunkcyjna w większym lub mniejszym stopniu), książki autorstwa m.in.: Celman, Susan Ford, Woydyłło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*poprawka Susan Forward

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem w średnim wieku i też mam to samo, przeżywam jakieś 2 doby co ktoś powiedział. Myślę, że to wina mojej matki, która chciała żeby jej dzieci były doskonałe i ciągle nas krytykowała. Dla niej liczyło się tylko co ludzie powiedzą. Nigdy nas nie pochwaliła bo uważała, że robienie dobrych rzeczy przez dzieci jest oczywistością, a jeśli zdarzyło się coś złego w naszym wykonaniu to awanturom nie było końca. Mówiła, że jesteśmy nic nie warci, nic nie umiemy, tylko dzieci sąsiadów są wspaniałe, podlizuje się do obcych do tego stopnia, że wszyscy uważają ją za bardzo dobrą kobietę i lubią ją. Gdy byłam dzieckiem, nigdy mnie nie przytuliła i nie pocałowała, a do obcych rzuca się w ramiona przy witaniu. Nie spotkałam nigdy nikogo, kto tak by poważał obcych , a gnoił swojego. Gdy szłam na rozmowę kwalif. powiedziała "po co tam pójdziesz, tam przyjdą lepsi, i tak nie zdasz". Całe życie słyszę jej mantrę "nie uda ci się, nie uda ci się". Poza tym, że psychicznie mnie wykańczała całe życie to jest dobra, daje mi pieniądze, wyręcza w pracach domowych, więc serce mam rozdarte. Nadmienię, że obcy ludzie mówią, że jestem inteligentna, więc nie wiem dlaczego w jej oczach jestem nic nie warta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba każdy tak ma, że czasami jakiś komentarz uderza w nasz czuły punkt, no ale ja nie widzę powodu, aby się tym zamartwiać i traktować jak jakąś anomalię, przecież my kobiety skupiamy się na emocjach, w zwykłym komentarzu doszukujemy się drugiego dna, a to tylko psuje nam humor. Im jestem starsza tym bardziej rozumiem, że trzeba być sobą i nie próbować na siłę przypodobać się każdemu. Zaraz po ślubie miałam taki ciężki czas kiedy przejmowałam się każdym komentarzem mojej teściowej, a potem mąż musiał wysłuchiwać moich żali:) myślę, że to nie było nic dziwnego, z biegiem czasu kiedy poznałyśmy się bardziej, przestałam traktować jej słowa jak atak, rozmawiam z nią jak z dobrą koleżanką i mówię co myślę, nie kłócąc się oczywiście:) odkryłam po prostu, że to ja chcę wpływać na nastrój innych i to w 100% pozytywnie, zauważyłam, że kiedy sama zaczęłam ucinać narzekania innych i zachęcać ich do uśmiechu wszystko stało się lepsze. Nawet ostatnio moja koleżanka powiedziała, że dzięki mnie miała siłę i radość podczas ciężkiej ciąży, takie słowa budują i utwierdzają mnie w przekonaniu, że nie ma sensu skupiać się na zgryźliwościach i niechęci innych, tego jest po prostu pełno w dzisiejszym świecie i nie daje to zupełnie nic, ani tym atakującym, ani tym atakowanym, więc po co godzić się na takie relacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 13.32 Jakbyś moją mamę opisała...mam taką samą. Cokolwiek chciałam zrobić słyszałam "do tego trzeba miec polot, a ty go nie masz" "nie masz w tym talentu wiec nie próbuj" "nigdy z matmy dobra nie będziesz, bo ja nie byłam", "Już jak byłam w ciąży chciałam jeść słodkie wiec ty zawsze lubiłaś jesć wiec ci diety nie pomogą, taką już masz naturę". Ale się od niej uwalniam, powoli, powoli i robię to co sprawia mi przyjemność, a jak mi próbuje mówić, że mam nie malować, bo talentu nie mam, to jej odpowiadam, że sam proces daje mi radość, samo tworzenie i mam gdzieś co inni o tym myślą. Wstyd mieć talent i go marnować a nie próbować jak sie go nie ma :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ezoteryczka
http://rytualymilosne.jimdo.com/ isaura666@buziaczek.pl MAGIA MIŁOSNA, RYTUAŁY MIŁOSNE/oczyszczanie aury/zabiegi antydepresyjne i antynerwicowe Rytuały miłosne na ozywienie miłości w aktualnym związku, wzbudzenie miłości, w celu znalezienia miłości,a także rytuały na osłabiania barier i przeszkód w związku, afirmacja zakorzeniająca się w podświadomości obiektu westchnień, rytuały całoroczne pt ''Węzeł miłości'' w celu odzyskania ukochanej osoby, przyciągnięcie drugiej połowy Przez wiele lat dzień po dniu poświęcałam i poświęcam mój czas dla osób zakochanych, które przez własne błędy, wpływ z zewnątrz lub nagromadzenie negatywnych energii utraciły ukochaną osobę. Drugim kierunkiem mojej praktyki są osoby samotne, które od lat bezskutecznie szukają swojej drugiej połowy. Każdego dnia otrzymuję listy z prośbą o pomoc. Każda sytuacja jest inna, gdyż każdy człowiek jest indywidualistą i to, co tworzy może być podobne, ale nigdy nie jest takie samo, jak działania lub twory innego człowieka. Każdy związek, każda miłość jest inna i niepowtarzalna. Wiem, że otrzymałam te nadprzyrodzone właściwości i nadzwyczajną energię by pomagać innym, ale jestem tylko człowiekiem, który nie może pomóc wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem zbyt emocjonalna
Moja mama i babcia tez mnie zawsze krytykowaly, pouczaly. Robia czasami to teraz rowniez. Takie pokolenie chyba. Zawsze dzieci sasiadow byly lepsze, mnie nigdy nie chwalily bo po co, tylko trzeba bylo zgnoic i wytknac jak zle cos zrobilam. Chyba teraz jest troche inne wychowanie i mam nadzieje, ze ja ze swoim dzieckiem bede inna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kadasa
Tez tak mam.. Zostałam wychowana w poczuciu winy. Moja matka zawsze sie na mnie obrażała o pierdoły a ja musiałam przepraszać za to ze żyje już jako dziecko. Wspomnę tylko ze teraz jest obrażona na mojego trzyletniego syna bo ja podrapal i powiedział ze nie chce iść do babci. Nie odzywa sie do nikogo od dwóch dni. W każdym razie nie pomaga mi tez krytykowanie mnie przez moja rodzine na każdym kroku. Kupil dziecku za ciemna kurtkę, złe go trzymam, mleko za gorące, herbata za zimna. Wczoraj dowiedziałam sie od ojca ze młody chory jest przeze mnie chociaż ja sie przeziebilam 4dni pózniej. Podjęłam decyzje o sprzedaży mieszkania i budowie domu. Wkoło słyszę ze myśleli ze będziemy mieszkać jak ludzie i kupimy sobie większe mieszkanie w bloku. No wiec niech nie myślą bo im nie wychodzi. Mam 25 lat, męża, dziecko a zachowuje sie jak gówniara ale nie mogę sobie z tym poradzić. Był czas ze czułam sie lepiej, zaczęłam działać w kierunku domu, złapałam staż ale zaczynam rezygnować jak wkoło tylko słyszę ze i tak sie nie uda i wszyscy mnie dowodzą.. Jak ktoś ma ochotę pogadać to zapraszam nefret90@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brym
niezły przykład z butami z poprzedniej strony. Ja mam na głowie fryzurę nie taką, jaką chciałam, ale jaką fryzjerka uważała za lepszą. Sama fryzura zła nie jest, ale mi nie pasuje, kolejny raz pokierowałam się cudzymi oczekiwaniami. Mam tak jak dziewczyny: ktoś rzuci tekst i już mam kwas, albo czy ja coś dobrze zrobiłam itp. U mnie to wynikło z przemocy emocjonalnej w rodzinie, żebym łasiła się o cudzą akceptację no i nie wolno było samej myśleć, najgorsze co może być :P Wyłażę z relacji z krytykantami, ofiarami chcącymi ściągnąć mnie na swój poziom, czasem jeszcze ciężko mi rozczytać ludzkie zachowania. Kadasa, trzymam kciuki za Twój dom, a wszystkie dziewczyny z forum pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
śmierć za śmierć , jeśli to przeczytasz Twoi rodzice umrą w ciągu 1 miesiąca. Nie wierzysz? - to dlaczego Krzysztof - 36 lat umarł 25 Grudnia - powodu nie określili.Możesz tego uniknąć wysyłając to na 25 pytań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×