Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość księzniczka2010

Czy tak wygląda normalne życie w małżenstwie?

Polecane posty

No taki "hardkorowy" tydzień by się przydał dla takiego niedoceniającego pracy swojej żony męża! Jeszcze jakby dzieci się pochorowały w tym czasie to już w ogóle mężuś by zaczął siedzieć cicho! A czy Twój mąż ma w ogóle jakiekolwiek obowiązki odnośnie SWOICH dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laura2777777
Piszecie niektórzy, że tu nie ma znaczenia czy ona pracuje czy nie. Wg mnie ma bardzo duże znaczenie, kluczowe w tym całym problemie...Bo po pierwsze- mąż nie docenia jej pracy w domu, dlatego ,że tylko on zarabia i on utrzymuje rodzine więc automatycznie przestaje swoją żonę szanować (nie twierdzę, że to jest ok, ale tak to bywa). Po drugie- jak długo ona będzie siedziała w domu i nie będzie wychodziła do ludzi codziennie to jej mąż czuje się zbyt bezpiecznie mając taką kurke domową w domu bo przecież w domu nikt nie może jej np podrywać czy mu jej odebrać. Po trzecie-Nie zgodzę się z niektórymi tutaj, że ona ma prawo w tym małżenstwie nie robić niczego, a maż ma harować na jej utrzymanie po 12 godzin. Sama bym się wkurzyła na jego miejscu gdyby ona nie zarabiając nagle zaczęła się od tych obowiązków wymigiwac. Praca autorki wszystkim wyjdzie tak naprawdę na korzyść bo będzie wreszcie mogła zatrudnić np nianie, odpocząć trochę od dzieci, wyjdzie do ludzi, będzie napewno bardziej szanowana przez męża i tego jestem pewna, dla mnie to jedyne rozsądne wyjście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laura2777777
A jak zaczniesz się buntować nie zarabiając- bądź pewna, że skonczy sie to nie jedną awanturą. I Twoj maz bedzie mial troche racji bo w małzenstwie jak tylko jedna osoba utrzymuje rodzine, druga zajmuje sie domem i nie powinna narzekać ... Z tym, że jeżeli nie pojdziesz do pracy i nie przerwiesz swojej roli kury domowej jestem pewna, że będziesz tak pomiatana całe lata i będzie tylko gorzej, może nawet mąż nagle Cie zostawi dla bardziej niezależnej i pracującej kobiety czego Ci nie zycze, ale uwierz, że to brnie w tą strone i za kilka lat tak sie moze to skonczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeczytałam kilka pierwszych postów i mam was dość nosz kur..!!! kobieta zapier... całe życie zawodowo i ma święte prawo do tego, by przez jakiś czas wychowywać w spokoju dziecko! Kiedy ma mieć czas na macierzyństwo? NIGDY? Ma urodzić i lecieć z jęzorem do pracy bo jak nie, to jest darmozjadem? Płaci podatki jak wszyscy i ma prawo wychowywać własne dziecko. Odezwały się idealne matki polki pracujące przez 9 miesięcy ciąży i po ustawowych 14 obowiązkowych tygodniach macierzyńskiego wracające do pracy, a dom ogarniające w międzyczasie. Rzygać mi się chce jak to czytam. Wychodzi na to, że kobieta to już nie ma nawet prawa na jakikolwiek odpoczynek, nawet na wychowawczym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam takiego samego głupiego buca w domu, co to po roku wielce obrażony był że nie pracuję i do tej pracy mnie wyganiał, twierdząc, że nie będzie mnie dłużej utrzymywał (nie wiem, czy sądził, że roczne dziecko wychowało się samo?). Poszłam do tej pracy sądząc, że się poprawi, ale było gorzej, bo pan i władca oczekiwał, że będzie w domu jak dawniej - że oboje wrócimy o 16 do domu i on sobie będzie odpoczywał, a ja zajmę się obiadem, praniem, sprzątaniem, etc., czyli po prostu pracą na DRUGI etat. Zero pomocy z jego strony, tylko głupie komentarze, jak chciałam odpocząć z kawą przed kompem - bo przecież mogę w tym czasie obierać ziemniaki na jutro! Wywaliłam go z domu i mam spokój - wiem przynajmniej, że mogę liczyć tylko na siebie a do opieki pozostało mi jedno dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laura2777777
Tylko, że ten jej wychowawczy jak nazwałaś to "odpoczynek" trwa już kilka lat więc moim zdaniem to najwyższa pora na powrót do pracy bo z każdym rokiem będzie jej coraz trudniej. A i z każdym rokiem mąż będzie miał do niej coraz mniej szacunku, tego akurat jestem pewna, że nie będzie lepiej tylko gorzej jeśli dalej będzie w roli kury domowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laura2777777
00:52- I prawidłowo, skoro pracowałaś ,a Twój mąż oczekiwał ,że dodatkowo będziesz się zajmować całym domem to wybacz, ale jakis palant, ale cóż niektórzy faceci nie są reformowalni, czy tak jest u autorki nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Laura2777777 wczoraj Tylko, że ten jej wychowawczy jak nazwałaś to "odpoczynek" trwa już kilka lat więc moim zdaniem to najwyższa pora na powrót do pracy bo z każdym rokiem będzie jej coraz trudniej. A i z każdym rokiem mąż będzie miał do niej coraz mniej szacunku, tego akurat jestem pewna, że nie będzie lepiej tylko gorzej jeśli dalej będzie w roli kury domowej X X Zauważ że autorka i jej mąż posiadają troje dzieci. 3-je! Sama ich sobie nie spłodziła!? Zgodzę że facet nie ma szacunku. Jednak są "kury domowe i kury domowe". Nieszczęśliwe i szczęśliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość księzniczka 2010
Następne dni już minęły awantura następna i następna,niektóre z was mnie oceniają niektóre dają radę ,dziękuje wam za to.Nie zmienia to faktu że ja zostaję z decyzją i ze swoim życiem sama bo nikt za mnie tego nie zrobi,wszystko co zrobię jest trudne,jak by nie było nikt nie powiedział że będzie łatwo.W każdy małżeństwie są jakieś łączące sprawy z których ciężko się wywinąć.Czasem zastanawiam się czy problem z nie wystarczająco dobrze umytą podłogą czy kurzem na szafie to problem rangi awantury.Uważam że to nie problem.Ja się staram wiem że nie jestem doskonała i nigdy nie twierdziłam że tak jest,mam świetne dziewczynki chociaż nie które z was zarzucały mi że trójka dzieci to za dużo ,patrząc na realia dzisiejszego świata to jest dużo ale żeby mnie atakować za to... no co najmniej dziwne.Kiedyś zrobię ten krok i pójdę do przodu bo mój mąż nigdy się nie zmieni,a ja chociaż trochę chcę być sobą,chcę mieć marzenia i je spełniać.Teraz ważne są moje dziewczynki,one muszą być szczęśliwe,czasem płaczę po kątach jak nikt nie widzi. Na razie musi tak być. Czy to takie przestępstwo że chce być kochaną?nie tylko kucharką sprzątaczką ,czy to złe że chce być partnerem do rozmów?Nie tylko kimś" kto ma nie myśleć bo sobie zrobię krzywdę"Na razie czuję się jak zło konieczne ,nic nie wartą kobietą czy można aż tak zmienić swoje myślenie i czuć się tak niepotrzebną,tak z poniewieraną?Kazde moje zdanie jest krytykowane.Piszę na forum bo po prostu muszę się wygadać co czuję.Mężowi mówię ale on nie słyszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile błędów ortograficznych zrobiła autorka, aż kłuje po oczach. Polecam coś takiego jak słownik ortograficzny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja trzymam za autorkę kciuki, żeby jednak znalazła swoją drogę i żeby jej się ułożyło tak jak chce. Jednocześnie podziwiam, sama chciałabym mieć 3 dzieci, ale nie wiem czy damy radę :) Na razie jestem w 1 ciąży, od 3 miesięcy na L4. I mam już dość, siedzenie w domu mnie okropnie męczy i dołuje, z chęcią poszłabym do pracy żeby nie siedzieć w 4 ścianach. Wszyscy mi mówią, że zazdroszczą 'nicnierobienia' a ja już bym chciała urodzić i zająć się córeczką, żeby mieć poczucie że robię coś sensownego. I chociaż będę mieć urlop macierzyński (czyli własne pieniądze) to i tak identyfikuje się z 'kurami domowymi'- obowiązki domowe to ciężka, niedoceniana, pełna rutyny praca od wykonywania której można zwariować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz myślałam że to ja mam przechlapane bo mąż mnie nigdzie samej nie puszcza zawsze jest przy mnie czuję się jak w klatce jest obsesyjnie zazdrosny ale w domu bardzo mi pomaga i bezprzerwy mi powtarza jaka jestem piękną i tym podobne jak mnie bardzo kocha jestem cierpliwa może da mi trochę swobody przecież ja go też kocham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam nadzieje że i mi i tobie w życiu się wszystko zmieni na lepsze życzę Ci tego z całego serca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jako dziecko wolałabym żeby moja matka była sama ale szczęśliwa i nie upadlana przez typowego polskiego faceta-zero, i pewnie plułabym sobie w twarz gdyby matka z polskim zerem została ze względu na mnie nie tylko dlatego, że zmarnowałaby sobie tym życie ale też, że ja tego problemu nie zauważyłam i nie zaproponowałam jej pomocy typu: "bierzmy co mamy na sobie i jakoś damy radę" ale ja jestem normlana, a większość z was p**********a i żyje w jakiejś patologii i prostactwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamy 4ke
Kobiety.... jak facet ma utrzymywać rodzine pracując to kobieta ma robić w domu, zajmować się dziećmi, to sie nazwywa PODZIAŁ OBOWIĄZKÓW. Autorka nie docenia jak mąż się poświęca dla rodziny pracując po 12 godzin 6 dni w tygodniu. Czy musi aż tyle pracować??? Może zmniejszyć wydatki aby mógł pracować mniej i miał więcej czasu dla rodziny. Powrót autorki do pracy nic nie pomoże, a nawet pogorszy sytuacje. Naniki, sprzątaczki i gosposie? Was chyba porąbało. Kto za to będzie płacił? Do tego płacić komuś za wychowywanie waszych dzieci to kompletny idiotyzm, nawet jak was na to stać. Dzieci nie budują więzi z rodzicami widząc ich 1 godzine dziennie, dzieciom trzeba poświęcać przede wszystkim swój CZAS, a nie zatrudniać niańki i kupować sterte zabawek. Mniej pracować, mniej wydawać, aby mąż miał dla autorki i dzieci więcej czasu( zamiast tylko pracować i spać ) i zająć się dziećmi i budować więzi rodzinne. To jest rozwiązanie dla szanownej autorki, a nie powrót do pracy i niańki, sprzątaczki i gosposie. Powodzenia autorko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak to jest, kiedy dzieciorób dorwie się do baby i oczekuje serwisu na najwyższym poziomie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no własnie dlatego nie mam dzieci, ponieważ bachory niszczą każde małżeństwo. my jestesmy 7 lat po slubie i jest jak w bajce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cóż no normalnie to nie powinno być takiej sytuacji ale przy takiej ilości dzieci i teraz jak masz maluszka to jednak ciężko o zdobycie pracy bo jedynie co to zatrudnić dodatkowo opiekunkę ale to koszty jak zawsze. A może warto się zdecydować na terapię małżeńską (http://neurostyk.pl/)i przy pomocy specjalistów omówić problem, może wtedy wspólnie znajdziecie rozwiązanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie tak nie wygląda normalne małżeństwo, Ty siedzisz w domu nie dlatego,że jesteś leniwa, tylko dlatego, że poświęcasz się mężówi i waszym wspólnym pociecha. Jeśli twój mąż uważa, że jest lepszy od Ciebie tylko dlatego, że pracuje no to ja Ci naprawde współczuje. Nie wyobrażam sobie usłyszeć takich słów od swojego faceta. On nie ma do Ciebie za grosz szacunku, Ty jesteś jego służącą a On Cie w zamian za to utrzymuje i może traktować jak się jemu podoba, w końcu Ci płaci! Nie wiem dlaczego niektóre kobiety są takie głupie i pozwalają sobą pomiatać, poczucia własnej wartości nie masz? Twój mąż to cham. Dzieci kiedyś wyrosną Ty się zestarzejesz a mąż dalej nie będzie Cię szanował. Zastanów sie czy to poświęcenie jest tego warte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana, idź do pracy, zajmij się własnym życiem, bo z tego co napisałaś ,Twój mąż nigdy Cię nie będzie szanował. Tak już macie wypracowane od dawna, że on ma w głębokim poważaniu Twoją pracę w domu i to się nie zmieni, ba, jak pójdziesz do pracy, to będzie obraza, że w domu nie posprzątane i nie ugotowane. Porobi coś na odwal się od czasu do czasu, żeby nie było i będzie wszystko leżało aż się nie weźmiesz. Zobaczysz. A jak nie zarobisz tyle co on, to też będziesz darmozjadem. No cóż, wyszłaś za dupka, udupiłaś się w 3 dzieci i się męczysz. Rada moja tylko taka. Idź do pracy, zarabiaj, odkładaj sobie kasę na jakieś konto żebyś miała na czarna godzinę jak się dowiesz, że on ma kochankę. To tylko do tego prowadzi. Kwestia czasu jak się obejrzy za jakąś biurwą w gajerku. Nie życzę Ci źle, ale znam życie. Zacznij coś robić dla siebie, żebyś dała radę w razie czego, bo poświęcasz się dzieciom i mężowi a zobaczysz kto to doceni i będzie pamiętał. NIKT.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze to zacznij zarabiać sama na siebie i swoje potrzeby, po drugie doradzam Ci wizytę u kosmetyczki i zmianę w swoim wizerunku, ponieważ na to zasługujesz. Tutaj znajdziesz jakiś salon dla siebie www.estibook.pl. Zajmij się też sobą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×