Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Każdy zwraca uwagę na wygląd i ktoś musi być w naszym typie

Polecane posty

Gość gość

Inaczej nie będzie z tego związku. Nie trzeba być miss czy misterem, każdy ma swój gust i nieraz podobają się osoby teoretycznie nie jakieś piękne. Występuje też zjawisko tzn. chemii. Znałam paru przystojnych, ale jakoś do żadnego mnie nie ciągnęło, bo nie było właśnie chemii. Faceci niestety zwracają jednak większą uwagę na wygląd, ale też jeśli nie będzie przyciągania, to nici ze związku (choć niektórzy twierdzą, że przespaliby się z każdą ładną). Zgadzacie się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. Zdarza się, że ktoś jest kompletnie "nie w moim typie" (wizualnie), ale charakter, usposobienie, sposób bycia sprawiają, że mogłabym z nim być. Pewnie u mężczyzn jest z tym trudniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo czujesz w stosunku do tego kogoś chemię. Tu nie ma bata. Nie łapiesz, jak to zachodzi, ale ciągnie cię do kogoś 'pomimo'. Inaczej byłby dla ciebie tylko dobrym znajomym. Też tak miałam. Miałam też tak, że teoretycznie chłopak był w moim typie - charakterowym, wyglądowym tak pośrednio, ale też nie źle i nic między nami nie było (choć on coś tam chciał). Czemu? bo nie było przyciągania, żadnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest w tym wszystkim trochę racji, ale czasem jak się widzi brzydka ona brzydki on to to nie jest tak że oni są dla siebie najpiękniejsi, oni wiedzą że są inni piękniejsi ale wiedzą że to inna liga więc się dobierają z kimś na podobnym poziomie atrakcyjności. czasami się zdarza w parach mezalians urodowy, to wynika z tego że osoba atrakcyjniejsza ma jakiś problem osobowościowy ze sobą i nie wychodziło jej nawiązywanie znajomości i zawieranie związków z osobami na tym samym poziomie więc wzięli sobie byle co innego co sie napatoczyło w skrócie mówiąc desperaci którzy z rozpaczy przed samotnością skoczyli w bagno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ktoś dla mnie może być IDEALNY z charakteru, ale jeżeli jest po prostu brzydki, to od razu go dyskwalifikuje. Sorry, dla mnie wygląd jest najważniejszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgoda. Ale temat topiku jest inny. Pomiędzy "chemią" a wyglądem faceta nie ma żadnego związku (w moim przypadku). Pomiędzy chemią a związkiem (uczuciem) tak, ale to chyba oczywista oczywistość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak każdy zwraca uwagę. I o ile jesteśmy w stanie zakochać się w osobie przeciętnej , nie w naszym typie ale świetnej z charakteru to nie jesteśmy w stanie zakochać się w kimś kto nas wizualnie odrzuca,obrzydza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś czasami się zdarza w parach mezalians urodowy, to wynika z tego że osoba atrakcyjniejsza ma jakiś problem osobowościowy ze sobą i nie wychodziło jej nawiązywanie znajomości i zawieranie związków z osobami na tym samym poziomie więc wzięli sobie byle co innego co sie napatoczyło w skrócie mówiąc desperaci którzy z rozpaczy przed samotnością skoczyli w bagno x Głupszej wypowiedzi dawni na kafeterii nie czytałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To, o czym piszesz, to jest typ związku "z rozsądku", z "braku laku". To znaczy to nie jest wykluczone, a wręcz bardzo możliwe, że ktoś [wg ciebie brzydki!] wiąże się z kimś [znowu! wg ciebie] brzydkim, jest ze sobą z innych względow [to jest taka dyskryminacja ludzi i stereotypizacja], takich zdrowych! Mówię ogólnie o związkach, gdzie ludzie się związują właśnie z takich pseudorozsądnych powodów 'nic nie czuję, ale w miarę ładna dziewczyna/przystojny chłopak/inteligentny/a, porządny/a, spokojny/a' i tak dalej. Tak jak krowę na targu oceniasz, że ją bierzesz, bo jest gruba i zdrowa, i tylko dlatego, tak samo związki powstałe z takiej krótkiej listy powodów i bez uczucia, są beznadziejne i prędzej czy później ci ludzie mogą się kłócić i rozstać. Gorzej, jak wejdą w związek małżeński i zrobią dzieci... ile znasz pseudomałżeństw?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi się zawsze podobali blondyni z brązowymi oczami, a mój mąż jest niebieskookim brunetem ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Pomiędzy "byciem w typie" jak w temacie topiku,a byciem odrażającym jest przepaść. Nie udowodniłaś tezy w temacie topiku, a postawiłaś inną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I w ogóle poziomowanie ludzi jest chore. CHORE. OK, zwracamy uwagę na wygląd, ale jak ja słyszę, jak moje ciotki mówią o dziewczynie kuzyna (notabene serio przystojnego) 'mogłaby być trochę ładniejsza, bo on taki przystojny chłopak...' to mnie krew zalewa. No ludzie! Przecież to ktoś jest w związku i jeśli ktoś mu odpowiada i jest zakochany (a tą dziewczynę wszyscy akurat lubią, jest w porządku) , to jaki jest problem? Po co gadać takie rzeczy? Ludzie oceniają jak cholera w zły sposób, bo wychodzą poza pewien poziom i to jest głupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie, życie weryfikuje pewne rzeczy. I jak ktoś nam się spodoba, poczujemy chemię, to serio nieważne, czy on ma niebieskie czy czarne oczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:54 Może i brzmi to głupio ale jak sie rozglądam dookoła to widzę że to jest prawda z życia wzięta. Gość jest nawet niezły z wyglądu ale ma spokojny charakter, flegmatyczny albo gejowski głos to to że sobie weźmie jakiegoś słonia 120 kg albo brzydule to to jest więcej niż pewne. Ja to widzę nie tylko dookoła ale też w telewizji w różnych programach co sie ludzie z ulicy zgłaszają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Bo co oznacza słowo "ładna"? Wyłącznie to, że tak ocenia wygląd osoba wypowiadająca ę opinię. W ocenie kogoś innego (np partnera) ta ocena może być zupełnie inna. Nie ma osób, które podobają się każdemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mówienie o ludziach per 'słoń'.. przepraszam, ale ci ludzie zawsze mogą schudnąć i to o tobie mówić 'słoń', zawsze mnie bawi, jak ludzie o tym nie pomyślą ;) ja jestem szczupła, ale kto wie, czy za 3 lata nie wpadnę w deprechę, nie zacznę się obżerać i nie będę 'słonicą' jak to ładnie ujmujesz? Co do tej dziewczyny kuzyna, to ona jest szczuplutka i po prostu zwyczajna z twarzy, ot taka... za to ma trochę wredny wyraz twarzy. Widać jemu się podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:54 I dalej opowiadasz głupoty. Ktoś jest ładny dla Ciebie, ktoś jest dla Ciebie nieładny. A istotne jest tylko to, czy są "ładni" dla siebie. Ocena otoczenia nie powinna mieć żadnego znaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co wy z tą "chemią". Durne określenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie! Ale nie rozumiem, po co komentować wygląd partnera kogoś, dla mnie to jest niegrzeczne. A to jest powszechne, do mnie samej mówili o moim chłopaku 'za brzydki jak dla ciebie'. Co to do cholery oznacza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiscie ze ktos musi byc w naszym typie. W moim zawsze sa ci ktorych nie mam szans spotkac. CI z tv np albo skandynawowie :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu durne? występuje coś takiego. Jak inaczej byś to określił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"I dalej opowiadasz głupoty. Ktoś jest ładny dla Ciebie, ktoś jest dla Ciebie nieładny. A istotne jest tylko to, czy są "ładni" dla siebie. Ocena otoczenia nie powinna mieć żadnego znaczenia. " Może i są jakieś różnice na temat gustów w wyglądzie ale jednak większość ludzkich opinii na temat pojęcia atrakcyjnego wyglądu jest zaskakująco zgodna więc ta subiektywność gustów to marginalne zjawisko za bardzo je przeceniasz. Prócz tego na początku znajomości zawsze jest pewien mechanizm. Ktoś jest zafascynowany nowością tej znajomości i głównie tym, ale zawsze jest tak że przymyka sie oko na wady jeśli one są, człowiek nawet jeśli coś tam mu przeleci przez głowe to nie chce tego widzieć, jak znajomość spowszednieje to wtedy zaczyna sie już bardziej dostrzegać te niechciane szczegóły, ale nie zawsze sie komentuje to, czasem ludzie po prostu odchodzą. "mówienie o ludziach per 'słoń'.. przepraszam, ale ci ludzie zawsze mogą schudnąć i to o tobie mówić 'słoń', zawsze mnie bawi, jak ludzie o tym nie pomyślą oczko.gif " Tak tak, ja wiem że brzmi to brzydko, ludzie nie lubią jak ktoś się brzydko o kimś wyrazi i gardzą takimi jednostkami, ale ci sami ludzie, uwierz mi, ci sami ludzie po wyłączeniu komputera wychodzą na ulicę i do pracy i widząc grubą osobę szeptają między sobą "ale kloc". Tak to działa. Ja nie uwierzę że ty przez całe życie byłaś miła dla innych i nikomu nie sprawiłaś przykrości, nikogo nie obgadałaś, nie użyłaś epitety. W życiu w to nie uwierzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To sobie nie wierz. Nie musisz.Nie mam w zwyczaju komentować wyglądu innych. Nie uważam tak jak 90 % społeczeństwa, że otyli to lenie, bo równie dobrze mogę źle powiedziec o ludziach, którzy nie byli na tyle zaradni, żeby zarabiać grubszą kasę, którzy popełniają durne błędy. Wymieniać można tak dalej, ludzie składają się z wad i tyle, każdy ma swoje osobnicze, a że wygląd się rzuca w oczy, to ludzie są pierwsi do krytyki. Obgadywać (chamsko, bo tak normalnie - każdy to robi, wszyscy mówimy o innych ludziach w jakiś sposób) po kątach też nie mam specjalnej potrzeby, bo i po co mi to? Co mi to da? nie potrzebuję podbudowywać swojego ego, wyżywając się na innych. Oceniam innych jak każdy, zapewne też preferuję podświadomie osoby ładniejsze, chudsze etc (były takie testy nawet ciekawe na ten temat, że znaczna część społeczeństwa woli ładniejszych, chudszych, hetero, swoją rasę etc), ale powiedzenia 'ale spasiona krowa' jakoś nie mam ochoty używac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale gadacie...jak ktoś jest naprawdę atrakcyjny to jest dla takim dla większości ludzi a jeśli jest atrakcyjny tylko dla swojego partnera a reszta uważa to za mocno przeciętnego/brzydkiego to takim właśnie jest. W dzisiejszych czasach niektórzy faceci mają fetysz np spasionych kobiet (feedersi) a jakoś nie podobają się one ogółowi społeczeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
(tak samo 'chuda szczapa', i podobne to też nie jest ładne, a mi to mówili nieraz ludzie :P i wiem jak to wkurza)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale między NAPRAWDĘ atrakcyjny a brzydki jest cała masa ludzi przeciętnych, którzy części będą się podobać, a dla części będą zwyczajni do bólu i nie zwracający uwagi (ale nie jacyś wyjątkowo paskudni). Tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prawdę mówiąc to opinia na temat tego co jest atrakcyjne zaczyna się i kończy na symetrii twarzy. Owszem, jakaś tam preferencja co do małych nosów, dużych oczu i pełnych ust (u kobiet) jest, ale wystarczy mięc symetryczną twarz żeby uchodzić za osobę atrakcyjną. Poza tym każdy ma inny gust co do tego co jest ładne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i zaraz się zdziwisz moja droga i mi też nie uwierzysz bo sie już uznałaś między wierszami za lepszą, nie ważne, ja też nie komentuję czyjejś figury prawie nigdy na głos ale nie szczyce sie tym, tu napisałam to po prostu bardziej dosadnie gdyż tu jest taka specyfika że sie nikt z nikim nie trzaska zupełnie, nie będę zgrywać perły rzuconej przed wieprze, a na żywo prawie nigdy nie komentuję czyjegoś wyglądu bo po cholere, no chyba że jest to osoba którą poznam na tyle blisko żeby się z nią pokłócić i powie ona np. coś chamskiego do mnie, wtedy ja biore odwet, ale normalnie to sie nie odzywam, widzę dookoła co się dzieje ludzie o 20 lat starsi ode mnie potrafią kogoś nazwać za plecami, jak napisałam i to bez żadnego skrępowania, no więc post twój skomentuję idealizm idealizmem a życie, życiem, to że czegoś nie powiem głośno, nie oznacza to bynajmniej że nie czuję dyskomfortu na czyiś widok i ty mi nie napiszesz też że ci sprawia przyjemność patrzenie na niektórych ludzi bo byłoby to kłamstwo, uważam że nie ma takiego człowieka na świecie który nigdy nikogo nie skomentował w sposób nie miły także daruj sobie zgrywanie świętej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×