Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dziękuję ci teściowo ty stary rowerze że leczę się przez ciebie antydepresantami

Polecane posty

Gość gość
rozumiem że to trwa latami? podziwiam, bo ja po kilku takich wyskokach miała bym mega niechęć do teściowej, więc nie wyobrażam sobie jak wy możecie np. spędzać z nią święta :O, jak nie wiadmo kiedy z czym wypali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mamy tą samą teściową czy co bo czytam jakby o sobie ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teściowa1
Nie wyobrażam sobie kogoś takiego podłego i plotucha jak ty za synową.Tylko się pochlastać.Na szczęście ja mam wspaniałą synową i wspaniałego zięcia.Moja synowa mi mówi żebym nie czytała tych idiotycznych postów i niepotrzebnie mam się nie denerwować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba tylko zerwanie konkatów w takiej sytuacji, no albo bardzo ograniczone...kobieta w tym wieku się nie zmieni, pewnie ma ok. 60 lat? a teść umarł, czy się rozwiedli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tego się Autorko trzymajcie. Sztama na całego, ona nawet niech wie o Waszych wypadach, ale bez dostępu :D SZLABAN Dla mnie byłoby to mocno budujące, już bym się babą nie przejmowała, bo nos ma utarty:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teściowa1 wszystko bierze do siebie, sam fakt, że czyta z namiętnością co chwila posty i tematy, które jej nie dotyczą, i sama synowa musi jej pokazywać placem: to jest be, tego nie czytaj, świadczy o tym że inteligencją nie grzeszy. Poczytaj sobie babo o tym co robi moja teściowa i się zastanów, chyba że już do reszty masz mózg wyprany i wywirowany, czy rzeczywiście takie synowe jak ja przesadzają i szukają dziury w całym. Nie trwa ta sytuacja latami, w moim przypadku trwała 1,5 roku po czym powiedziałam tej babie bye bye. No ale miłość do jej syna to coś z czego nie zrezygnuję i on też mnie kocha, a od kiedy stara nie ma do nas dostępu super nam się układa, nikt nie mąci, nie wbija między nas klinów, nie stara się nas skłócić bo już nie ma jak. Tak że stara się musi obyć smakiem, synuś niestety założył rodzinę mimo jej marzeń by do tego nie doszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teściowa1 dziś to się pochlastaj, dobry pomysł! półgłówów i ludzi którzy nie czytają ze zrozumieniem ten naród ma już zanadto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje życie nie było usłane różami, nie bardzo mogłam sobie pozwolić na drugie dziecko, chociaż mając synka marzyłam o córce. Marzenie się spełniło:) Będę miała niedługo synową. Dziewczynę, którą pokochałam i stawiam prawie przed synem, w naszą rodzinę wchodzi ona bezproblemowo i mam nadzieję, że z radością. Są teściowe i teściowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałabym być kochaną albo przynajmniej akceptowaną i miło przyjętą w nowej rodzinie, synową :( brakuje mi tam akceptacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na początku zadawałam sobie pytania: czy jestem zła, niedobra, nie zasługuję na akceptację, dobre słowo, przyjęcie mnie do rodziny ? może jestem jakaś inna, gorsza? ale potem przypomniałam sobie że nie, że przecież zasługuje na to każdy kto dobrze sie wobec tesciowej zachwywał i zachowuj*****ardzo mnie boli że zostałam odrzucona i przypominam sobie mamę mojego byłęgo partnera, ona byla dla mnie jak matka, lubila mnie, rozmawialysmy, była mi życzliwa, dobra, kochająca. Smutno mi że matka mojego męza jest zupelnie inna, nienawidzi mnie bardzo mocno bo jest bardzo mocno zazdrosna o swojego syna. Mam piekło. dobrze że chociaż mieszkamy bez niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z lekkim uśmiechem czytam co autorka pisze. Moja sytuacja była identyczna. Dla swego zdrowia, męża i dziecka omijamy teściową szerokim łukiem. To nie człowiek, a diabeł wcielony :-( Nasz syn ma 8 lat i zawsze się wypiera wnuka. Dla niej wnuk ani swoje dzieci nie istnieją. Niby mąż ją zdradził, oszukał bo matka sobie chciała z nim życie ułożyć. To co przeszłam to moje i dla dobra naszej rodziny trzymamy się szerokim łukiem od tej... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze że nie doszła teściowa do teraz jest dla mnie wzorem wszystkich tesciowych. Relacje mamy tak ciepłe jak z własną rodziną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja cierpię podwójnie bo nie dość że sama w sercu przeżywam, to jeszcze widzę jak mój facet się miota, niby stoi po mojej stronie niby sam mówi że jego matka ma nierówno pod sufitem i zawsze miała, ale jak już do niej pojedzie raz na ruski rok to wraca jakiś smutny, zmieniony i potem kilka dni nie poznaję go. diabli wiedzą co ta konfabulantka (ze swoich intryg znana w calej rodzinie) mu tam naopowiadala,. pewnie robi z siebie ofiarę, a to że mnie psychicznie ztaranowała1,5roku temu to juz jej nie inreresuje. Manipuluje ludźmi, przy dzieciahc swoich jest ukochaną mamusią, a przynajmniej jest im życzliwa i nie nagaduje na ich drugie połówki, a jak tylko dzieci pojda gdzies i zostaje sama z synową to jej dopieka że aż synowa chce płakać. nie wiem, czy juz cale moje zycie bedzie tak wygladac poki ta jędza żyje, że jak mąż bedzie od niej wracał to będzie jakiś inny? boże, jak ona nam mąci...nawet to że on tak rzadko bywa i na chwile tylko, mało daje. po kazdej jego wizycie tam mamy dziwną atmosfere w domu bo on sie mniej odzywa, pewnie sluchal wyrzutów i biadoleń i daje sie na to nabierac manipulatorce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 14:21 nie rozumie,, jedno drugiemu zaprzecza. Jak to macie ciepłe relacje i jest wzorem, skoro się od niej odcięłaś bo cię niszczY?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doskonale wiem co czujesz,bo przechodziłam przez to samo(z tą różnicą,że teściowa czepiała się mnie gdy mąż nie słyszał i mojego syna z pierwszego związku).Mąż nie reagował,udawał że tematu nie ma gdy mu się żaliłam,obrażał się gdy nie chciałam jechać na weekend do jego rodziców(teść super,teściowa potwór).Wytrzymywałam wszystko,i wiesz co?Teściowa nagle zmarła,okazało się,że miała tętniaka.Wiesz jaki był skutek tego,że ona zatruwała mi życie?Taki że gdy mąż mi powiedział,że jego mama jest nieprzytomna w szpitalu(dostał tel od siostry),to ja nie podnosząc głowy znad laptopa powiedziałam tylko "aha".. Może i było to podłe z mojej strony,ale po latach męczenia mnie i dziecka nie czułam żadnego obowiązku wobec niej albo męża(prosiłam,błagałam groziłam by coś zrobił z tą sytuacją,a on nic).Teściowa nie żyje od roku,a ja będąc tam na weekend nie chodzę nawet na cmentarz,nawet teść nie pyta czy pójdę... Morał z tego taki,że nie my jesteśmy potworami,lecz one.Bo to one doprowadziły nas(i ich synowi a nasi partnerzy)do tego stanu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodzi mi że od byłego narzeczonego mama, a moja niedoszla teściowa była i jest dla mnie jak rodzina. Bo ta teściową, która chciała mnie wykończyć nie widuję jej latami. U nas też tak było, jak mąż wracał od swojej matki był po prostu przybity. Później mówił co ta szmata na naszą rodzinę wygadywala to.... Jakbym chciała mam proces wygrany w sądzie bo tak było ostro. Najgorsze jest to, że każdego wpędzi do grobu. Ma końskie zdrowie, a symuluje raki, udary, zawały itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja jest identyczna pod tym względem, symuluje chrooby zwłaszcza wtedy gdy chce wymusić na synu niepojechanie na święta do mnie czy coś. Na szczęście syn już nie daje się nabrać bo kilka razy przejechał sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tacy męzowie co nie reagują na to to zwykłe d**y wołowe, niestety dzis o prawdziwych mezczyzn trudno, bo rola ojców w rodzinie zmalała, wielu wychowywało sie bez ojca czyli sa bezkrytyczni wobec matek. bylby ojciec 'z jajami' w rodzinie, to by syn od dziecka napatrzyl sie ze walniętą matkę ojciec sprowadza do pionu, w domu musi byc ktos z jajami. u mojego faceta w domu ojca niebylo w ogole, rządziły matka i babka a dziadek siedział pod pantoflem. Efekt? mój facet niby sie matce stawia ale tak naprawdę widzę ze sie miota jak male dziecko we mgle i jest przyzwyczajony do świrusa matki, mysli ze tak juz musi byc, rzadko ją opieprzy. jakbym ja maial taka matke to by tam wióry leciały i nie byłoby zmiłuj ale mój facet jest za mięciutki wobec swojej starej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś nareszcie ktoś pisze z JAJAMI :) Mój mąż stał się takim prawdziwym facetem jak zaszłam w ciąże, gdzie matka miała już g****o do powiedzenia i to My nasza rodzina była dla męża najważniejsza. Niestety, dzięki mnie przejrzał na oczy , zobaczył że jego matka to psychopatka , manipulantka itd. itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam że wobec swojej starej to nie ma jaj huknąć, postawić się, a na zewnątrz niby taki kogut, ludzie czują przed nim respekt, ja też się złapałam kiedyś na ten jego autorytet, że on taki męski, mężny, zdecydowany, stanowczy, taki uparty. A jak zobaczyłam jak sobie radzi" " z własną poye*aną matką to dostrzegłam że cała ta maska macho to tylko bzdura na resorach, jak przychodzi do mamusi to zmienia sie w miękkiego misia, koledzy z pracy by go nie poznali ze to ta sama osoba. mięczak przy mamusi. mamusia nadaje na cala rodzine a on uszka po sobie a potem miedzy ludźmi niby taki men, tego opieprzy, tamtemu uwage zwroci, tu sie pokłóci, tam zdystansuje, szkoda że do mamusi nie ma czelności ani 1/3 z tego zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mamusia może nadawać na rodzinkę, na synowe, może judzić, mącić i psuć krew, synuś udawał że problemu nie ma, a na zewnątrz niby taki męski i stanwoczy. ciekawe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój był taki sam chojrak ,a jak przyszło co do czego to miękkie kluchy. Matka go poniżała , wyśmiewała się z niego , brała mu wypłatę , a ten nic. Jak już jej odpyskował to stara szmata jeszcze bardziej się nakręcała. Cyrk na kółkach. Wiecie co ? Podziwiam go , że jej nie zabił za te wszystkie lata męczarni i sam nie ze świrował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój też jest wobec matki jak miękkie kluchy. znam kilka takich osób także z opowieści znajomych i dawno doszłam do wniosku że często taki zwykły, z pozoru wcale nie jakiś mega męski facet, ma więcej jaj i umie się postawić matce jak trzeba, a taki niby chojrak ale wychowany przez matkę to cóż...musimy pamiętać że przy matce bedzie jka ciepłe kluchy bo ona go wychowała, ojca nie było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
facet z rodziny gdzie ojca albo nie bylo albo nie angażował sie w wychowanie i życie syna, a pierwsze skrzypce grały mama/babcia/ciocia, jednym słowem kobiety, to on może być męski, może wyglądać na zewnątrz jak każdy facet, może mieć nawet cechy takie jak stanowczość wobec ludzi ale wobec matki nigdy nie bedzie miec stuprocentowej asertywnosci i odwagi, to taka piz*eczka mamusi i tak juz bedzie zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby teściowa powiedziała na mnie jedno złe słowo nie zobaczyłaby więcej swojego syna. Za to akurat męża bardzo cenie. Mój ojciec wychowywał się w rozbitej rodzinie, gdy babka mówiła coś na moją mamę to tato jeszcze jej wtórował. No i mama nie wytrzymała i odeszła od ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w naszym przypadku ojciec był ... tylko sam się boi własnej żony :P mało tego facet całe życie zapierdziela na utrzymanie rodziny i żony - nieroba , pasożyta żeby na emeryturze mieć piekło na ziemi :( jej rodzina się dawno wyparła , nikt nie utrzymuje z nią kontaktu. Tylko jej córka wcielona teściowa trzyma z nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chce mi sie smiac z mojego że ma problem z tym że ja mu nadaję jak jego matka mnie czymś wkurzy albo powie chamski tekst, on robi awanturę bo chce mieć spokój, co za dureń, moje ustawianie jego matki nic nie daje bo ona widzi ze synalek nie zajmuje zadnego stanowiska wiec mysli: kretynka sie pluje a synowi widać to nie przeszkadza. i dalej robi to samo wiec jej unikam jak ognia. a synuś co? nie dosc ze nie zareagował jak bylo trzeba należycie tylko zwraca jej uwage za słąbo i tak że niby zwraca a nie zwraca, no to czego sie spodziewa, ze nie bede truć mu d***???? co za tupet, nie dosc ze sam doprowadza do mojej nerwicy nie reagując na toksykę wylewaną przez jego matkę to jeszcze ma pretensje ze mu susze głowe by wreszcie zajął stanowisko OSTRZEJ. D***ka wołowa, odejdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli nie macie ślubu , dzieci to oprócz uczuć do niego co Cię trzyma ? Szczerze ? Nie wytrzymałabym tego na dłuższą metę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no on twierdzi ze stanowisko zajmuje, bo parę razy (łaskawca) zwrócił jej uwage no i zabrnił matce do nas wpadać i jej powiedział że ona mnie juz wiecej nie zoabczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jejku, na poczatku przeczytałam "chce mi sie smiac z mojego że ma problem z tym że ja mu NIE DAJĘ jak jego matka mnie czymś wkurzy (...)" i za cholere nie wiedzialam o co ci sie rozchodzi :D jednak jestem skrzywiona ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×