Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kobiety Czy boicie się mieszkać same w domu

Polecane posty

Gość taka oto ja
Autorko to kwestia przyzwyczajenia ja wynajmuje dom chociaż w czesniej mieszkałam w bloku. Mąż w domu na weekend bo pracuje za granicą więc w nocy sama jestem. Dom przed wojenny odnowiony. Ciemna głęboka piwnica i nampoddaszu podłoga trzeszczy więc kwestia przyzwyczajenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wkurzają mnie sąsiedzi, dym papierosowy wlewający się jak tylko otworzę okno, hałasy, ciągle rosnący czynsz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym się bała :/ Nawet w mieszkaniu jak zostaję sama, to dziwnie się czuję i zapalam światło w pomieszczeniach w których mnie nie ma. Świadomość, że ludzie są blisko (sąsiedzi z góry, z dołu, z lewej, z prawej) daje mi nad tym zapanować również pod względem logicznym, bo myślę że jest małe prawdopodobieństwo, aby przybyło do mnie przypadkowe zagrożenie ;) Z drugiej strony na pewno można się przyzwyczaić albo skombinować psa lub w przypadku mniejszej ilości czasu - kota i wtedy jest zupełnie inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś - na okoliczność gości w nocy to mam w sypialni podręczną... siekierę. Zawsze. Strzeżonego i tak dalej. Kiedyś miałam jeszcze wiatrówkę, jak mi w nocy przychodzili jabłka kraść z sadu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też mieszkam sama. Często cos za mną chodzi. A jakis tydzien temu ktoś mi pukał w okna . Myslałam ze to dzieci, ale na drugi dzień dowiedziałam się że sąsiadkie okradli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haze to teraz mnie przeraziłaś jednak... teraz siedzę sobie na sofie pod kocem, balkon mam otwarty, a w domu już o zachodzie słońca zamykałabym wszystkie drzwi i ryglowałabym okna roletami a potem się kisiła w 4 ścianach nasłuchując odgłosów włamania. to jest p**********e i wiem że jestem głupia, ale kurde no nie mogę się oszukiwać, ze nagle wszytsko mi się odmieni, a tak pragne tego domu i jest realnie w zasięgu moich możliwosci i wkurzam sie sama na siebie i swoją głupotę, bo co innego gdybym nie mogła nawte myślec o domu a co innego kiedy mogę ziścić marzenie a blokują mnie lęki, irracjonalne leki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chryste umarłabym gdyby ktoś mi pukał w okna nie no załozyłam temat żeby pozbyć się leków, a okazuje się, ze dopiero teraz zaczynam trzeźwo myśleć, ale z drugiej str tyle kobiet mieszka samotnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
polecam Doga Argentyńskiego bardzo dobry stróż. Wszystko usłysz i jest bardzo silny. Nożownik nie ma z nim szans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
polecam Doga Argentyńskiego bardzo dobry stróż. Wszystko usłysz i jest bardzo silny. Nożownik nie ma z nim szans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ten pies jest jeszcze bardziej przerażajacy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
haha, to samo pomyślałam o dogu ;) niby słyszałam, że dla właścicieli są bezproblemowe (nie chapają za gardło), ale weź uwierz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha, z tym psem to też trochę nieciekawy pomysł. Bo ten cokolwiek by usłyszał, to się zerwie, będzie szczekał, ujadał i napędzi nam sporo strachu, a na końcu okaże się, że to tylko dziki kot buszował za oknem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czemu? Fajny, duży zwierzak. Ja swojego czasu miała Tosa Inu. Też duży, dobry towarzysz i dobry pies stróżujący. Oczywiście o ile się go wywali z kanapy na podwórko, co przy jego rozmiarach nie jest ani łatwe, ani szybkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
haha no tak, weź i uwierz haha pieski są na pewno cudowne, kocham psy, no ale moze niekoniecznie akurat te musiałabym mieć, chyba że trzymałabym go na podwórku tylko i sama bałabym się potem wchodzić na to pdowórko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech się wypowiedzią jeszcze jakieś panie z domów, ciekawy temat, bo dla mnie to by była trudna rzecz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Domek ma się po to, żeby wieczorem móc się położyć na hamaku i spoglądać w gwieździste niebo, albo popijać sobie winko w ogródku. W Twoim przypadku raczej to odpada, bo siedziałabyś wtedy zabarykadowana w domu. Przemyśl czy taki wydatek jest tego wart.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Małe psy też są ok. W jakiś sposób dają pewne poczucie bezpieczeństwa przed tymi irracjonalnymi lękami, bo nie po to jest domowy pies aby atakować prawdziwych niewymyślonych nożowników ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
owszem przerażajacy jak obetnie sie uszy i ogon czego nie toleruje. Ale z uszami i ogonem jest normalny. Ten pies jest najmądrzejszy i skuteczny. Ale nie tak jak my. '' Mężczyzni ''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Siedzę teraz sama w mieszkaniu i czuję się bezpiecznie, bo naokoło mam sąsiadów, mieszkam na 2 piętrze w bloku. W domku pewnie próbowałabym zasnąć podczas zachodu słońca, żeby się nie bać potem ciemności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochane, wychodzi na to że ze mnie jakaś boidupka, ale jakoś takim lękiem nie napełniały mnie samotne podróże po azji, loty do kuala lumpur, bangkoku, new delhi, siem reap itp. a tuj okazuje że taka jestem strachliwa... bo to chyba właśnie jakiś utrwalony lęk z dzieciństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:56 mały pies nie pomoże wygonić z głowy nożowników :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, jak Cie tak czytam, to może faktycznie daj sobie spokój z domem, bo jesteś taką panikarą, że aż mnie to śmieszy. Ja miałam 19 lat jak zamieszkałam sama i musiałam wszystko zrobić wokół siebie w starym domu. A Ty, dorosła kobieta, masz takie jazdy, że faktycznie lepiej zostań w bloku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haze ale ja też się wyprowadziłam z domu w wieku 19 lat i to o 200km od rodziców i nigdy potem już nie wróciłam. Sama dużo podróżuję po świecie i nie sa to bezpieczne miejsca, a mimo to nigdy się nie bałam, ale jeśli chodzi o dom w nocy to mam ewidentnie lęk wiedziałam że coś tam się we mnie tli, ale dopiero ta rozmowa mnie utwierdza i pokazuje jak silny jest ten lęk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To co opisałaś - te wyjazdy, to nie na temat. Bać się, nie oznacza nie radzić sobie w danej sytuacji. Ja też sobie radzę wszędzie dobrze, niczego się niby nie boję, ale zostać w domu samą na noc, to może 1 dzień, ale nie więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kwestia opału teraz można zamawiać drewno już porąbane , i zainstalować panele słoneczne na wodę , są teraz dotacje . I nie ma się czego bać , ja w lecie mam w nocy okno w sypialni otwarte i jakoś żyje nikt mnie nie zabił ani nie okradł .Mały domek można ogrzewać kominkiem , masz wszędzie ciepło i ciepłą wodę w zimie jak panele nie grzeją w zimie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie wiem, może idź do jakiegoś psychologa. Albo przestań sobie wkręcać dziwne jazdy. Skoro miałaś odwagę jechać do niebezpiecznych miejsc, gdzie Cię mogli porwać, zgwałcić, zamordować i zakopać pod płotem, to co takiego strasznego jest w mieszkaniu w prywatnym domu na ogrodzonej posesji? Że podłoga skrzypi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lepiej nie, ludzie oszukują na potęgę i zamówisz np.100kg to porąbanego ci przywiozą 60kg, bo i tak juz tego nie sprawdzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no własnie tego nie rozumiem Haze i dopiero teraz to sobie uświadomiłam. wielokrotnie było tak, ze byłam tam sama nocą na ulicach czy na dworcach i nie czułam takiego lęku jak teraz na samą myśl o tym, ze jestem w NOCY sama w domu i nagle ktoś puka, alb łapie za klamkę itp. grrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, wypowiedzialam się w temacie o wlascicielach domów, itp. Przeczytaj mój wpis. To, ze Cię stac na domek, to nie znaczy, ze powinnas go miec, ze nadajesz się do domu. Trzeba miec inną psychkę, charakter, doswiadczenia zyciowe i mieszkaniowe. Powinnas się dobrze zastanowic, bo nie wszystkie marzenia są warte realizacji. Ja akurat nie balabym się, bo mieszkałam na totalnym odludziu, w starym trzeszczącym domu. Ale ja mam tyle historii i doswiadczen za sobą, łącznie z wlamaniem, ze mialam dosyc domu, i mieszkam w miescie. Rabalam drzewo, pilowalam, palilam w piecu, martwilam się o dach w czasie wichury, o rynny, o plot, o rózne rzeczy. Znam się na podstawowych naprawach, kanalizacji, elektryce, nie tracę glowy, gdy cos się dzieje, obsluguję wiele narzędzi spalinowych, rabię drewno jak drwal...Jesli pracujesz cale dnie, to dla wygody lepsze jest mieszkanie i wyjazdy na kazdy weekend gdzies do agro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×