Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego w Polsce tak powszechne jest bagatelizowanie poronienia?

Polecane posty

Gość gość
Alutka cóż za analiza, jakież trafneż spostrzeżeniaż :P och, ach!!! gdzie to usłyszałaś w trudnych sprawach czy w dlaczego ja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego żadna z analizujących swoje porobienie cierpiętnic nie odpowie na pytanie, PO CO mówiła wszystkim na około, że jest w ciąży? Czyli sprawą szwagierki nie jest wasza macica po poronieniu, ale w ciąży już tak? I wtedy jak szwagierka fakt ciąży olewa, to jest zła, podła i nieczuła? Weźcie się zastanówcie, głupie baby. Lepiej nie kłapać dziobem o ciąży, a wtedy nikt nie będzie komentować!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem "cierpiętnicą" której teściowa i szwagiereczki mówiły o niedorozwojach. Nie wiem jak inne kobiety, ale ja najbardziej żałowałam straconych marzeń, planów. Miesiąc musiałam przepłakać, żeby wywalić te wszystkie emocje. Dosrywanie teściowej, zwłaszcza to, gdy leżałam w drugiej (niestety zagrożonej ciąży) nie spłynęło po mnie jak po kaczce. Może Waszym zdaniem ona miała rację :-o?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
DLACZEGO W POLSCE JEST BAGATELIZOWANE PORONIENIE ja samego tytulu nie rozumiem:) autorce chodzi o sluzbe zdrowia czy o co , o znajomych o co k***a chodzi? mieszkam za granica ( nie w Uk) moja corka poronila w 10 tyg , poronila w domu , (wyobrazcie sobie ze zadne dziecko jej nie wypadlo , sporo krwi i glut wygladajacy dokladnie jak wydzielina z nosa jak smark ) zadzwonilam na pogotowie a tam pielegniarka mi powiedziala ze mamy sie nie fatygowac a jak corka bedzie zmieniac podpaske czesciej niz godzina to dopiero mozemy jechac , a na wizyte kontrolna za tydzien nas zapisla. no jesli autorka uwaza ze w Polsce ktos poronienia bagatelizuje to jest skonczona egocentryczna rozhisteryzowana idiotka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i jeszcze dodam ze NIE W POLSCE ciaza w pierwszym trymestrze w ogole nie jest pod opieka lekarska , dopiero od drugiego trymestru ciezarna ma status ciezarnej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu z 9:01, Ty masz prymitywną teściową i ona nie bagatelizuje Twojego poronienia, tylko jest głupim ćwokiem. Normalni ludzie się tak nie zachowują, więc nie mierz swojej patologicznej rodziny miarą innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pisałam o trzyletniej przerwie po poronieniu i wyobraźcie sobie, że trafiłam na trzy tygodnie do szpitala, bo było na prawdę źle ze mną :o nie powiedziałam o ciąży rodzinie męża wcześniej ale raczej nie dało się ukryć trzytygodniowego pobytu w szpitalu. Może też te komplikacje sprawiły, że nie chciałam tak długo próbować i zajęłam się innymi rzeczami i nie chciałam głupawych komentarzy w stylu dobrze się stało. Tak ciężko zrozumieć, że czasem powinno się zamknąć dziób? BAGATELIZOWANIE w tytule to jest to właśnie komentowanie, durne pocieszanie. Ja nie rozmawiam z ludźmi o ich sprawach zdrowotnych jakichs operacjach, żylakach, no bo zastanówcie się? Wymagałam jedynie nie gadania na ten temat, wszelkie rozmowy ucinałam co spotykało się z agresją, no bo przecież każda musiała swoje mądrości wyłożyć, aż w końcu zerwałam kontakty z teściową i szwagierkami ale to też przez to, że są strasznymi plotkarami pod każdym względem, a te komentarze po poronieniu tylko przeważyły. Nie dziwię się, że mąż po rozwodzie rodziców wybrał mieszkanie z ojcem. Straszne to ale no nie dziwię się, że uciekł od matki. Wydaje mi się, że te wszystkie złośliwe kłapaczki są pokroju mojej teściowej właśnie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu od 3letniej przerwy - widać też masz chorą rodzinę, że nie milkła mimo twoich próśb. Poza tym nie trseba mówić nawet jak jest się w szpitalu - wystarczy powiedzieć, że ma się inny problem, no ludzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to co miała mówić jak była w szpitalu na ginekogolicznym 3 tygodnie, że migdałki? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gorzej :o u nas małe miasto i wszystkie ciąże wczesne, zaawansowane, poronione są zawsze na położniczym, a na ginekologii tylko chore jajniki i takie tam więc było wiadomo, że coś z ciążą, a ukrywanie nie wiadomo dokąd to też nie jest wyjście, bo ludzie powinni być dojrzali i tak się zachowywać. Jak już stało się co się stało to powiedzieliśmy ale nie spodziewałam się takiego larum :o ja myślę, że większości dziewczyn właśnie o to chodzi, o to zbędne kłapanie i wtrącanie się nieproszonym. Moje cierpiętnictwo polegało na tym, że ucinałam rozmowy, bo one mi ne pomagały no i ile mogłam słuchać tego samego, że dobrze się stało, a w ogóle to nic się nie stało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×