Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Śmieszy mnie, gdy słyszę tekst, że nie stać kogoś na drugie dziecko

Polecane posty

Gość gość

Śmieszy mnie, gdy słyszę tekst "nie stać nas na drugie dziecko, w dzisiejszych czasach ble ble ble". Czemu ludzi nie stać na to, by powiedzieć "chcemy mieć jedno dziecko" ? Przecież to o to chodzi, a nie, że nie stać :) Ten tekst z "nie stać" jest taki naciągany, że aż śmieszny. Można przecież powiedzieć "taki mamy pomysł na życie, będzie jedno dziecko, koniec kropka", a nie cudować i wymyślać. I najlepsze jest to, że takie teksty zawsze słyszę od kobiet, które wcale nie narzekają na brak pieniędzy. Dla przykładu moja znajoma, zajmująca wysokie, samodzielne stanowisko w Izbie Skarbowej, mająca męża na kierowniczym stanowisku w prywatnej firmie oznajmiła mi kiedyś, że nie stać ich na drugie dziecko, podręczniki do szkoły są przecież takie drogie, a czasem jeszcze jakaś wycieczka szkolna się trafi... Ludzie, litości :) Przecież nikt nie każe się nikomu tłumaczyć, nie róbcie z siebie pośmiewiska z tym "nie stać i dzisiejszymi czasami" :) Nie tłumaczcie się! Nigdy nie było i nie będzie pewnych czasów, pieniądze zawsze były i będą rzeczą nabytą - raz są, raz nie ma, wiadomo. A uprzedzając wpisy tutaj, na kafeterii z kolei śmieszy mnie, że takim paniom się wydaje, że więcej niż jedno to już od razu patologia i mops :) Dwoje, troje dzieci wcale nie wychodzi dużo drożej niż jedno. Zwłaszcza, że wiele rzeczy po sobie dziedziczą, a na trójkę są nawet teraz wszędzie zniżki (przedszkola, kluby zainteresowań, teatr itd). Zresztą, jeśli kogoś nie stać na dwoje, to na jedno też nie powinno go stać. I dla wyjaśnienia, ten tekst nie jest atakiem na mamy jedynaków, ale na głupią argumentację, która takie mamy się ośmieszają. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co Ty chrzanisz, że 2 czy 3 dzieci kosztuje prawie tyle samo co 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam 3 dzieci, mialo byc 2 ale mam blizniaczki, dzieci to studnia bez dna, ciagna kasy ile sie da, starszy to chlopiec mlodsze dziewczynki, wiec nic po sobie nie maja do wlozenia,znizek nigdzie nie mamy, musze sobie wyrobic ta karte rodziny , ale mieszkam w malej miejscowosci i nie wiem czy u nas jest uznawana, a swoja droga chce ci sie pisac takie durne tematy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zależy co jest dla Ciebie najważniejsze w wychowaniu dzieci. Czy koncentrujesz się na drogich, wciąż nowych fisher srejsach i markowych rzeczach, czy stawiasz na coś innego, wspólnie spędzany czas, poczucie emocjonalnego bezpieczeństwa, minimum zabawek, za to porządnych i kreatywnych itd. Popatrz na ile rzeczy już na starcie nie musisz wydać kasy przy drugim dziecku: wózek, chusta, bujaczek, więkzość ubranek itd. W wielu przedszkolach rodzeństwo ma pierwszeństwo przy zapisie i sporą zniżkę. Znowu tak bardzo drogo finansowo drugie dziecko nie wychodzi, więcej kasy przecieka przez palce na d**erele. Przeciętną rodzinę stać finansowo na dwoje dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - zależy na co wydajesz kasę. Mam dwójkę dzieci różnej płci i wcale nie jest to studnia bez dna. Ubranka takie drogie wcale nie są, a wiele z nich to uniseksy. Zresztą wcale nie muszą też być nowe i w niezliczonej ilości, wiele rzeczy się nawet dostaje od innych czy się tego chce czy nie. Ja zawsze mam nadmiar ubranek, bo wszyscy na około wciskają nam po swoich. Takie rzeczy jak książeczki, klocki i inne zabawki dziedziczą po sobie. A kartę 3 + to już dano powinnaś wyrobić, może mało kreatywna jesteś ;) Jednakże faktycznie z bliźniakami sytuacja wygląda inaczej, bo musisz kupić nowy wózek i wszystko w tym samym czasie liczyć podwójnie. Zupełnie inaczej jest jak masz tróję w odstępie np. co dwa lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok niemowlak faktycznie kosztuje dużo mniej, ale potem juz nie jest tak prosto. Szkoła, podręczniki, wycieczki, wakacje, ubrania, studia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7.56 Dobrze napisałaś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podręczniki kupuje się raz w roku (można wypożyczyć, odkupić używane, a może nawet będą mieć te same). Wycieczki też nie są co tydzień. Owszem, to dużo kosztuje, ale tak z ręką na sercu, ile kasy zwyczajnie przecieka nam przez palce? A państwowe studia są bezpłatne, zresztą student może już uczestniczyć w ich finansowaniu. Nie wiem czy jest sens wybiegać w przyszłość aż o tyle lat, bo nigdy nie wiemy co nam ona przyniesie. Może będzie nam gorzej finansowo, a może właśnie lepiej. Z tego co widzę na około, wśród znajomych, przyjaciół, rodziny, to takie zupełnie przeciętne rodziny, w których rodzice pracują na najzwyklejszych stanowiskach w pracy, przy dwójce dzieci w wieku szkolnym wcale nie mają problemów z opłaceniem podręczników szkolnych, kupieniem ubrań, wycieczkami szkolnymi, wyjazdem na wakacje. A takie czarnowidztwo dotyczy zazwyczaj młodych mam maleńkich jedynaków :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat autorka sie osmieszla tematem. Mam jedno dziecko, chcialam 2. ALE NS NIE STAC, ja zarabiam najnizsza krajowa, moja pensja idzie na wynajem mieszkania i oplaty, mmaz zarabia rozniee od 1800-2400 z jego pensji sie zywimy, kupujemy paliwo, ciuchy, chemie, plaimy tez pani za pilnowani naszego dziecka, gdy my zmieniamy ie w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dla autorki to dzieci chyba z niemowlęcego wieku nie wyrastają... dziecko to również szkoła, podręczniki, zajęcia dodatkowe, leki. Co do ubrań, to już widzę jak nastolatka chętnie nosi ciuchy po starszej siostrze. A studia? Pewnie do roboty mam dziecko od razu wysłać. Chciałabym też skromnie zauważyć, że ja tez żyje, chce z tego życia korzystac i potrzebuje do tego również pieniędzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka nie ma pojęcia o czym pisze. Mam 7 letnią córkę i 3 letniego syna. Książki odkupić? Ty się czytasz? Widziałaś książki do szkoły? ZAUWAŻYŁAŚ że wiekszośc z nich jest wraz z ćwiczeniami? Wiesz że nauczyciele chcą aby były uzupełniane długopisami? Nie-nie wiesz:D Komplet książek kosztuje 550zł do 4 klasy. Do przedszkola tez co chwila na coś kasa jest potrzebna. Mam ubierać dzieci jak ty w Pepco? Czy może chińskie buty które wytrzymują miesiąc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kilkakrotnie na kafe spotkałam się z teorią, że podręczniki można wypożyczyć. Gdzie wy wypożyczacie podręczniki, bo ja nigdy się z czymś takim nie spotkałam. Poza tym do wszystkiego trzeba mieć ćwiczenia, a tych juz nie kupisz używanych. Generalnie zgadzam się z autorka, ale na szkole wiele sie nie zaoszczędzi i wrzesień to dla rodziców kilkorga dzieci prawdziwy koszmar. No i wakacje - przy obecnych cenach noclegów i obozów różnica pomiędzy jednym dzieckiem a dwójką czy nawet trójką jest kolosalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a gdzie tu zajęcia dodatkowe? gdzie wypad do kina? na basen? Rozumiem że jak masz czepek , klapki, strój kąpielowy na jedno dziecko to on rośnie razem z nim a potem cudownie się rozmnaża na 2 dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mówie że dziecku trzeba kupić mieszkanie na start chociaz ja mam zamiar,dla drugiego juz bym pieniedzy nie znalazła,,ale zapewnienie edukacji w tym studia jest zasranym obowiązkiem rodziców,a nie każdy mieszka w mieście z uczelnią,ale przeciez lepiej narobic dzieci a potem od 18 niech się same martwią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas samo przedszkole to 700zl i nie ma zniżek na drugie czy kolejne dziecko, miasto Male wiec wyboru placówek nie ma. Takie rzeczy jak wózek dawno sa sprzedane bo nie mamy gdzie trzymać (sprzedaliśmy 3w1 i za to kupiliśmy porządna spacerówkę, wiec teraz nowy wózek musialabym kupić). Pieluchy, mleko to nic taniego (syna karmiłam tylko 3m-ce) i prawdopodobne, ze z drugim tez by tak bylo. Mamy dwie sypialnie, wiec dziecko musiałoby spac z nami w sypialni a potem z synem, przy różnicy 4-5 lat to nic fajnego. Później tez koszty x2, bo drugie moze być dziewczynka i ubrań po synku nie odziedziczy, poza tym w samych starych, 5-letnich szmatach chodzić nie będzie. Jakies dodatkowe lekcje, kolka zainteresowań, przyjęcia, zabawki i sprzęty itp, więc to nie jest prawda, ze drugie nic nie kosztuje. Moim zdaniem kosztuje minimum 2/3 kosztów pierwszego. Dla mnie byloby to już obciążające finansowo, choc nie ukrywam, ze z innych powodów nie będziemy mieć drugiego dziecka, z resztą teraz byłby najgorszy możliwy moment :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a gdzie tu zajęcia dodatkowe? gdzie wypad do kina? na basen? Rozumiem że jak masz czepek , klapki, strój kąpielowy na jedno dziecko to on rośnie razem z nim a potem cudownie się rozmnaża na 2 dziecko? x zaraz ci tu napiszą że filmy i bajki to można w tv obejrzec,a wykapac się w jeziorze,ta dyskusja nie ma sensu bo tu niektórzy mają dzieci tylko aby mieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, fajnie, że coś cię śmieszy. Podobno śmiech to zdrowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - nie ubieram dzieci w tym sklepie o którym piszesz i szczerze nawet nigdy w nim nie byłam :) Buty kupuję Emele, nie są tanie, ale akurat na butach oszczędzać nie można. Jeśli nie wiesz to są ręcznie szyte z cieniuteńkiej skóry. Zawsze takie kupuję dzieciom. Jeśli trzeba, w razie choroby potrafimy wygospodarować kasę na dobrego, prywatnego specjalistę dla dziecka. Oszczędzam na zupełnie innych rzeczach, które dla innych może są priorytetem :) I zapewniam Cię, że doskonale wiem o czym piszę i nie mam nie wiadomo jakich zarobków :) Znowu nie dramatyzuj, że to jest AŻ taka kasa, bo założę się, że w swoim życiu wydawałaś miesięcznie o wiele więcej na samą siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o czym tu mowa. Autoreczka to z takich co to nóżki się rozkłada- dzieciora wychowuje/matka/teściowa. Ubiera je także cała rodzina łącznie z ciotkami. Żywienie również babcia/mama.. i filozofuje:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam sie z autorką, moja kuzynka 10 lat powtarzała ze nie stać ją na drugie, jak w końcu zaszła w ciążę (bo z tym były problemy) to skakała pod sufit.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o czym tu mowa. Autoreczka to z takich co to nóżki się rozkłada- dzieciora wychowuje/matka/teściowa. Ubiera je także cała rodzina łącznie z ciotkami. Żywienie również babcia/mama.. i filozofuje x jak nie masz rozsądnych argumentów to lepeij nie pisz kobieto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jasne:D chyba bym się załamała jakbym miała znowu wszystko od nowa kupować. A co do bajek oglądanych w domu. Wole żeby moje dziecko wiedziało co to kino, teatr... a nie jak twoje było dzikie i się w Operze zachować nie umiało bo nigdy nie było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem dramatyzujecie. Mam dwójkę dzieci z różnicą wieku 2 lat. Im większa różnica to na pewno drożej wszystko wychodzi, bo nikt nie będzie kilka lat trzymał wózka czy bujaczka. Zresztą nie wszystko można i powinno się przeliczać na pieniądze. Mamy dwójkę dzieci, żyjemy sobie zwyczajnie, dzieci chodzą na dodatkowe zajęcia (ale takie zgodne z ich zainteresowaniami, a nie z ambicjami rodziców, by masakrować dziecko codziennie dodatkowymi zajęciami do wieczora, a potem płakać, że kasy nie ma :) Naprawdę argument z czepkiem i strojem kąpielowym jest na medal, naprawdę super drogi wydatek :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też uważam ze boją się ciąży, porodu, nieprzespanych nocy, ograniczeń a nie że kasy nie maja. ale łatwiej powiedzieć nie stać mnie na drugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie no, lepiej zrobić, a potem się martwić skąd na wyżywienie, edukację i ubranie. Albo trzymać dziecko na minimum egzystencji, a że będzie miało trudniejszy start w dorosłe życie od swoich równieśników, bo nie było na kurs angielskiego albo korki z matematyki to już dziecka problem, bo to ono będzie musiało się bujać całe życie z konsekwencjami decyzji rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam córkę w szkole I klasa i wszystkie książki dostałą za darmo, łącznie z ćwiczeniami. wiec argument z książkami wam juz odpada :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8;35 uderz w stół :D Znam takie jak ty. Babcia ubiera, babcia chowa, babcia utrzymuje. teściowa z nią na zmianę. A ta w kolejnej ciązy bo ją stać na to. Co z tego że mąż listonosz zarabia 2000zł na miesiąc. Mieszkanie wynajęte 1000zł.Ona nie pracuje bo "zajmuje się" dzieckiem. Ale ona ciążę PLANOWAŁA I CHCIAŁA !!! Co ztego że gdyby nie siostra/szwagierka/koleżanka to by co do gara włożyć nie miała. JĄ STAĆ A JA WYMYSLAM:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adsadsa
Autorka najpewniej nie ma dzieci i to co pisze nie pokrywa się z rzeczywistością. Ja bardzo chciałabym drugie ale nas nie stać. Mamy kredyt do spłacenia (wzięliśmy bo podpalono nam samochód ciężarowy męża i trzeba było remontować). Jak go spłacimy to będę miała 33 lata, mąż 38 i nie wiem czy będzie nam się chciało bawić w pieluchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
książki za darmo? ale dla klas 1-3:D i argument z doopy odpadł:D bo książki najdroższe są od 4 klasy. I co najwyżej jest dofinansowanie. No chyba że już teraz macie dochód 306zł na osobę i wam MOPS kupi książki. I nadal utrzymujesz ze cie stać na 2 dzieci?:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Problem w tym , że większości Polaków nie stać na utrzymanie siebie a co dopiero dzieci. Jesli ktos decyduje się na dziecko to robi to kosztem własnym , koniec z wydatkami na siebie , swoje wakacje , przyzwoite ubranie. Dzieci to skarbonka , na dokładkę jest się za nie odpowiedzialnym , a co jak straci się pracę ? do domu dziecka , zeby nie przymierało głodem ? Ludzie którzy zarabiają mniej niz srednia i nie mają stabilnego zatrudnienia , powinni dać sobie spokój z dziećmi , lub jesli to takie ważne to zdecydować się na emigracje z tego chorego kraju. Tutaj niech rodzą bogaci i patologia , bo dla jednych i drugich dziecko to nie problem. Powyżej jest wiele wpisów odnosnie kosztów utrzymania dziecka , zapomnieliście , że kolejne dziecko to kupno większego mieszkania czy rozbudowa domu , chyba , że kolejne łózko wstawicie do kuchni lub wykorzystacie wanne :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×