Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Śmieszy mnie, gdy słyszę tekst, że nie stać kogoś na drugie dziecko

Polecane posty

Gość gość
dokładnie - co odpowiesz autorko na konkretne ceny i wydatki, podane tu przez nas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorkę sponsoruje państwo i cała rodzina. Co ona wie o wydatkach na dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy chyba niedokładnie przeczytałyście pierwszy post. Może zabrakło korków z języka polskiego? ;) Autorkę nie śmieszy, że kogoś nie stać, ale używanie tego jako argumentu w sytuacji, gdy rodzina raczej na brak pieniędzy nie narzeka (nawet był konkretny przykład). :) A to Wasze "krowo, kretynko i idiotko" do Autorki nie najlepiej o Was świadczy. Takie osoby jak Wy chociażby miały kasy jak lodu i tak nie będą potrafiły jej sensownie wydawać i zawsze będą narzekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś -kolejna osoba, która wypowiada się bez dokładnego przeczytania postów Autorki :) -nikt jej nie sponsoruje, oboje pracują, dziadkowie też pracują, więc wcale nie bawią wnuków; -jedno z dzieci poważnie choruje, leczy się prywatnie; -nie oszczędzają na dzieciach. Itd. Ale co ja tu będę tracić czas na tłumaczeniu czegoś komuś, kto i tak nie potrafi czytać ze zrozumieniem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może nie każdy chce si,ę na siłe mnożyć? i ma inne priorytety jak ciagle na porodówce leżeć mimo że go stać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Myślisz, że ja nie znam wydatków i realiów? Cóż tu jest do odnoszenia się? Wiadomo, wydatki są, ale nie ma co dramatyzować. Mam dwoje dzieci, też mogę tu wymienić ile wydajemy. Ale przecież też zarabiamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś [ 9:27] -ale to wcale nie o to chodzi o czym piszesz. Po prostu śmieszny jest argument "nie stać nas", gdy wiadomo, ze po prostu się nie chce. I tyle. Nic więcej. Nie chcesz -nie masz, ale nie ma co ośmieszać się wyssanymi z palca argumentami. I po co w ogóle się tłumaczyć czy masz jedno, dwoje czy troje? O to chodzi w tym temacie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja nie rozumiem autorki- po co wpieprza się komuś w życie. sama ma przechlapane z 2 dzieci i zazdrości tym co były mądrzejsze i mają jedno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jeżeli ktoś odpowiada, że nie chce więcej bo nie to słyszy biadolenie, że robi krzywdę dziecku, że jest egoistą, że dziecko będzie nieszczęśliwe. Ja też ucinam debilne pytania tekstem, że mnie nie stać, bo chcę mieć święty spokój od takich krów jak ty. Nie wiem co cię tak śmieszy, bo jednak 2-3 dzieci wychodzi drożej niż jedno i nie każdego na to stać w kraju zagranicznego kapitału, umów śmieciowych i pracy za 1000zł na rękę. Mnie śmieszą takie idiotki jak ty które z braku zajęcia i wrodzonej małomiasteczkowości rozkminiają życie innych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze zależy na co nie stać. Wypowiadałam się tu kilkakrotnie, podawałam wydatki na córkę - wcale nie jakieś z kosmosu tylko zwyczajne, przeciętne. I choć było mnie TEORETYCZNIE stać na drugie dziecko już wcześniej, to zdecydowałam się na nie dopiero teraz, po ośmiu latach, gdy FAKTYCZNIE mnie na nie stać. Otóż mam w głowie pewien standard wychowania i poniżej pewnego pułapu nie zejdę. Gdybym miała dziecko wcześniej, oczywiście - przeżyłoby z powodzeniem, więc pewnie wg. ciebie, autorko, było mnie na nie stać. Ale standard życia obojga dzieci obniżyłby się dość mocno. Dla mnie to było priorytetem - by zachować pewien poziom nie odejmując sobie i nikomu z rodziny od przysłowiowych ust. Jednemu wystarczy świadomość że ma na ciuchy, leki i co do gara wrzucić, drugiemu, jak np. mnie, że zapewnię mu godną przyszłość łącznie ze studiami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale wpieprzanie się, że sobie skrobnę coś na kafeterii :) Jak zwykle, gdy ktoś ma inne zdanie, to oczywiście zazdrości :D Nauczcie się kobiety czytać ze zrozumieniem, to będziecie wiedziały o co mi chodzi, bo wcale nie o to, o czym Wy tu piszecie :) Mnie nie obchodzi ile kto ma dzieci i czy w ogóle ma. Czasem lepiej jeśli nie ma ani jednego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie... Ja tez bym chciała zapewnić dziecku lepszą przyszłość niz ja miałam... Żeby nie musial zaczynać zupełnie od zera, za naszych czasów to bylo normalne i większość tak żyła, ale czasy się zmieniły i ja chciałabym dać cos dziecku na start, chociażby edukację i parę groszy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, ani razu ci nie ubliżyłam, podałam przed chwilą - sądzę że porządne - argumenty, dlaczego nawet ci, których niby stać, mówią, że ich nie stać zrozumiałam cię doskonale, czas, żebyś ty zrozumiała innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dobrze, że nie masz więcej dzieci, skoro nie potrafisz normalnie porozmawiać bez zwracania się do kogoś "krowo" czy "idiotko". Swoje dziecko też uczysz takiego poziomu dyskusji? Jeśli tak, to raczej nie musisz się martwić pieniędzmi na studia, bo cóż z tego, że je skończy za Twoje łapówki :) Ale patologia... Powiem Ci, że ja nigdy, przenigdy nie zapytałam nikogo czemu ma jedno dziecko, natomiast już kilka razy usłyszałam ni z gruszki ni z pietruszki, że kogoś nie stać na drugie, chociaż wiem, że są to majętni ludzie. Nie wiem po co ludzie mówią takie rzeczy, gdy nawet nikt ich nie pyta. Czasem lepiej się nie tłumaczyć ze swoich życiowych decyzji, zamiast ośmieszać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak tak, każdy ci od od pierwszego zdania tłumaczy z ilkości dzieci. Chyba na kafe i to jak wyśnisz:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pitole... A mnie STAC ale NIE CHCE ot i cała historyja/tak właśnie odpowiadam ale niestety do ludzi nje dociera ze ktoś chce wygodnie żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie stac mnie na drugie dziecko bo nie bede im dawala makaronu z margaryna do zarcia jak moja sasiadka. bylo ich 5 dzieci i jedli makaron z maslem albo ziemniaki smazone z cebula. i zadnego miesa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cołko prowda
dziś a ty musisz rozliczać kto ile ma kasy i na co go stać? To jest dopiero wiocha :o ktoś mówi, że go nie stać to jego sprawa. Nie siedzisz u niego w domu i nie wiesz co się dzieje. Mnie też tak męczyli ludzie i mówiłam, że mnie nie stać, a walczyłam z ciężką chorobą, o której nie informowałam takich wścibskich plotkar i też za plecami mnie obgadywano, że opowiadam jak to mnie na dziecko nie stać, a przecież tyyyyyyle zarabiam. No ludzie trochę taktu! zajmijcie się sobą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cóz , jakby więlszość kobiet nie była pazernymi materialistkami, z przerostem ambicji do umiejetności oraz wybujałym ego.. Ta wiekszość miałaby po 2-3 dzieci i nie byłby to zaden problem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś -rozumiem Twoje podejście, naprawdę. Chociaż mam nieco inne, nie twierdzę, że Twoje jest złe. Tak sobie zaplanowaliście życie i jest ok. Ja akurat uważam, że lepiej, gdy jest dwójka dzieci z małą różnicą wieku. Każdy żyje wg własnego pomysłu na życie i ma silne argumenty, dla każdego jest ważne coś innego. Mnie jedynie trochę bawi, gdy nie wiadomo dlaczego niektóre mamy jedynaków, nie pytane o nic, zaczynają wszystkim na około tłumaczyć, że ich nie stać na drugie, że takie czasy itd. Tylko tyle, wcale nikomu niczego nie zarzucam, nie twierdzę, że trzeba mieć dużo dzieci, natomiast zauważ jak jestem tu obrażana. Mnie tylko chodzi o to, że nie ma sensu wszystkim naokoło tłumaczyć się ze swoich życiowych decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A skąd Ty niby wiesz ze sa majętni? Na czole maja napisane ile zarabiają? Nawet jeśli zarabiają 10 tysięcy to Moze duzo wydają na inne rzeczy i kasy by im zabrakło gdyby chcieli żyć nadal na takim poziomie? To co dla Ciebie jest sufitem dla nich moze byc podłoga. Pojmij ze kazdy zyje na innym poziomie/jedni odkładają i na wszystko żałują inni wydają wydają wydają. Zbierać mogą na dom na Krecie i wtedy ich stac nie będzie..kazdy ma swoje priorytety a swoja droga watpię ze ludzie sie tłumacza ze nie maja wiecej dzieci bo...raczej wszyscy pytają dlaczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie pytam, a już kilka razy ludzie mi się tłumaczyli. I nie na kafetertii, tylko w realnym życiu. Może są tacy, którzy pytają, ale dlaczego jeśli nie pytam, to słyszę takie tłumaczenia? I to właśnie jest zabawne. A jeśli już ktoś wypytuje, to wydaje mi się, że lepiej zmienić temat, albo uciąć dyskusję zamiast się tłumaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem jedną z tych kobiet, które autorkę śmieszą. Pracuję na wysokim, kierowniczym stanowisku, mój mąż również. Mamy własne, duże mieszkanie. i nie stać nas na drugie dziecko. Nie stać nas, bo drugie dziecko obniżyłoby nam komfort życia - a ja też chcę mieć coś od życia i kupować fajne ubrania, kosmetyki, jeździć na wakacje czy weekendy, jadać w restaruacji. Nie jestem typem matki Polki męczennicy, która odsunie sobie od ust, zeby mieć drugie dziecko. Dlatego NIE STAĆ nas na drugie dziecko. Żyję nie tylko dla dzieci, ale też przede wszystkim dla siebie i też chcę mieć coś od życia, tym bardziej, że cięzko na to wszystko pracuję. Możecie mnie teraz zwyzywać od egoistycznych debilek mam to gdzieś :) swoje pierwsze dziecko kocham najmocniej jak się da, dam mu wszystko. Ale też nie będę się świadomie decydować na drugie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
obrażania nie popieram, oczywiście, ale wiem, dlaczego takie wzburzenie jest - głównie z powodu twojego twierdzenia na początku, że drugie dziecko prawie nic nie kosztuje mnie osobiście najbardziej wkurzyło to zdanie i tekst, że szkoła to tylko książki i wycieczka - dlatego zaczęłam ci wyliczać jak to wygląda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie jedynie trochę bawi, gdy nie wiadomo dlaczego niektóre mamy jedynaków, nie pytane o nic, zaczynają wszystkim na około tłumaczyć, że ich nie stać na drugie, że takie czasy xxx Już na pewno ci się spowiadają i tłumaczą :o nawet jeśli ktos coś takiego powie to widocznie mają powód! Dlaczego zakładasz, że wszyscy są prymitywni, pazerni, osmieszają się i kłamią? Po sobie sądzisz? To może przestań mierzyć innych swoją miarą cołko prowda ma rację. Nie wcinaj się i nie rozliczaj nikogo durna plotkaro!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serotkaa
Pytanie jak definiujemy hasło: nie stać. Jak rodzice przy jednym dziecku ledwo dociągają do pierwszego, musza się zapozyczać żeby zapłacić rachunki, toną w długach, mają jeden wspólny pokój, grzyb na ścianie i brak perspektyw na jakokąkolwiek zmianę to oczywiście nie stać ich na drugie dziecko. Ale np. ja mam też wątpliwosci czy nas stać i żeby nie było - klamka zapadła, jestem juz w drugiej ciąży. Niby mamy duże mieszkanie, nowiutki samochód, jeździmy na wakacje i w zasadzie niczego nam nie brakuje. Ale czy stac nas na kolejne dzieci? Bo to wcale nie jest tak, że drugie dziecko w okresie niemowlęctwa prawie nie kosztuje. Bo oczywiscie wózek i ubranka mam. Ale dla mnie to, że nas stać na dziecko oznacza między innymi, że wydam 2000 na szczepionki, zapłace w sumie pare tys. za prywatną rehabilitację jeśli będzie taka potrzeba, bede kupować eko warzywka, bedę co 3 miesiące kupować buciki ze znakiem zdrowej stopy po min. 150 zł... Za troche kupię drugi fotelik ze szwedzkim testem plus, montowany tyłem, za 1600 zł... I tak dalej. A co będzie dalej? Przedszkole, szkoła, realizowanie pasji, obozy, studia... Jakby moje dziecko chciało studiować za granicą to jeśli mnie na nie stać, to będę mu to w stanie umożliwić... I owszem, uważam, że moim obowiązkiem jest zapewnić dzieciom mieszkania na start dorosłego życia. Mi rodzice w ten sposób ułatwili życie, nie bujam się z kredytem to i ja powinnam kontynuować tę tradycję. No i tutaj jedno czy dwoje dzieci to jednak spora różnica - bagatela kilkaset tysięcy... No więc nie wiem czy mnie stać. I tak jak przy drugim dziecku to nie był argument przeciw, bo uważam że posiadanie brata czy siostry jest wazniejsze niż posiadanie mieszkania, tak jednak nad trzecim dzieckiem na pewno porządnie się zastanowimy. I raczej się na nie nie zdecydujemy. Oczywiście każdy inaczej może rozumiec okreslenie że go stać. Dziecko bedzie jeździło w foteliku od wózka 3w1 za 400zł, chodziło w bylejakich butach, mieszkało w liceum razem z bratem w jednym pokoju... Ale wciaż będzie najedzone, czyste, uśmiechnięte. I niektóym to wystarczy i zdecyduja, że stac ich nawet na czwórkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cołko prowda dziś 10/10!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie stać nas, bo drugie dziecko obniżyłoby nam komfort życia " xxx o to to to. Ten argument właśnie podałam parę postów wcześniej. I sądzę że taki ma większość dobrze sytuowanych rodzin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
my mamy jedno dziecko więcej nie chcemy, chcemy jeszcze cos od zycia podrozowac zajac sie swoimi pasjami a nie tylko rodzic rodzic rodzic :) tak jestesmy wygodni a tobie nic do tego pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak żadnego mięsa to oni zdrowi wyrosną :-) nie wiem czy zauważyliście że ludzie sukcesu ludzie.kreatywni to przeważnie dzieci z rodzin przeciętnych albo nawet poniżej przecietnej, gdzie dziecko nie miało podane wszystkiego na tacy tylko wiedziało że musi ruszyć głową, żeby coś mieć trzeba sobie na to zapracować. widzę te dzieciaki które mają wszystko- zajęcia, zabawki pieniądze ciuchy no dosłownie wszystko, łącznie z uwagą 24 godzinną bo przecież dziecko jest pepkiem świata a i tak mają wszystko gdzieś. wszystko by chciały za zerowy wkład własny. wiem co mówię bo jestem nauczycielka ze stażem sporym i powiem szczerze ze z roku na rok dzieciaki są coraz gorsze i coraz bardziej roszczeniowe. takie dzieci wychowujecie, przyszłość narodu- kompletny brak wartości. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×