Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dziewczyny które nie macie powodzenia

Polecane posty

Gość gość
teraz nie znam przystojnych facetow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem przeciętna ale czy to oznacza,że mam być do końca życia sama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dość ładna ale nie w typie
"To gdzie Wy do cholery jesteście piękne kobiety bo z całym szacunkiem ale na ulicach to ja Was nie widuję." - oho, odezwał się rodak-krytykant. Chętny do wystawienia surowej oceny. Ja powiem, że im wierzę. Sama mam kilka koleżanek/znajomych, które określiłabym mianem co najmniej bardzo atrakcyjnych i koło których kręci się sporo facetów, gdzie by się nie pojawiły. Dosłownie idealnych w każdym calu kobiet faktycznie może będzie 0,01%, no bo faktycznie ciężko, żeby dziewczyna była jednocześnie: niebywale pięknej urody (mały zgrabny nosek, idealny owal twarzy, duże wyraziste oczy, nieskazitelna cera), o bardzo smukłej sylwetce o kształcie klepsydry, z dużym krągłym biustem, bez żadnych "skaz" typu celluit, pieprzyki, piegi itp. Może o takie właśnie nieludzko wręcz perfekcyjne kobiety naszemu kafeteryjnemu koneserowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mysle ze panie ktore sie tu wypowiadają to przedział rocznika 1981-1978 o ile sie nie myle to mnie wtedy mialysmy po 20cia pare lat i wtedy byla moda kobieca pormowana teraz te młÓdki ubierają sie jak chłopaki to nic dziwnego, że ich nie spotykasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z tego co widze często "powodzenie" mają średnie dziewczyny,ale towarzyskie. np luiza w warsaw shore miała powodzenie a nie jest za ładna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dość ładna ale nie w typie - mogłabym to samo o sobie napisać:(. To przykre, że ktoś często nie zamienił z tobą nawet słowa a daje znać, tak jak piszesz niewerbalnie że nie chce mieć z tobą nic wspólnego. Tylko dlatego że jedna rzecz mu się nie spodobała, np figura gruszki chociaż ogólnie ma się ładną twarz i jest się zadbanym. Gdyby ci wszyscy faceci sami byli tacy przystojni, wysocy ale to często przeciętniacy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie mam powodzenia, bo jestem chyba brzydka dla facetow i przestalam sie juz tym zamartwiac, pogodzilam sie, ze bede sama do starosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"To gdzie Wy do cholery jesteście piękne kobiety bo z całym szacunkiem ale na ulicach to ja Was nie widuję." - oho, odezwał się rodak-krytykant. Dokładnie! Nie mówiąc już o mnie, mam znajomą która jest już legendą, ma przepiękne rysy twarzy, również wzbudza ogromne zainteresowanie gdziekolwiek się pojawia, sama byłam ich świadkiem :P Typu gościu którego mijała na ulicy klęknął przed nią i się jej oświadczył, faceci wchodzący do baru, bo zauważyli ją z zewnątrz (tak!!) Raz jacyś turyści poprosili ją o zrobienie sobie z nimi zdjęcia!! No o stawianiu drinków przez obcych facetów nie wspomnę :D Aha no i oczywiście to nigdy nie było kwestią skąpego ubioru. Także drogi rodaku-krytykancie, abstrahując od tego, że nie wiem co robisz w tym temacie, czy chcesz czy nie, kobiety z powodzeniem istnieją i nie wiem co Cię tak w tym ugodziło, że aż się wypowiedziałeś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dość ładna ale nie w typie
"ja nie mam powodzenia, bo jestem chyba brzydka dla facetow i przestalam sie juz tym zamartwiac, pogodzilam sie, ze bede sama do starosci" wcale nie musisz być brzydka. Ja uchodzę za ładną (słyszałam o sobie nawet że jestem piękna/śliczna), ale to za mało, oni chcą więcej, oni chcą extra laski, żeby się pochwalić, żeby nie było wstydu że żona waży o te kilka kg za dużo, bo pani na U(po/rn)tube taka sexy-flexy, to on też takOM Kce i juS. Naprawdę nie trzeba być brzydką, żeby nie mieć powodzenia. Do tego dochodzi zwyczajny pech, bo jednak jest odsetek normalnych facetów, którzy nie mają wymagań z kosmosu i którym ja czy Ty mogłybyśmy odpowiadać - z wzajemnością. Tylko weź na takich traf, póki wolni. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dość ładna ale nie w typie
*" jest odsetek normalnych facetów" - ech, źle się wyraziłam, oni są w gruncie rzeczy nienormalni, bo normalny facet wymaga przecież laski na poziomie co najmniej 7/10, no może po 30. jeżeli nie dorobi się milionów to taka 6/10 mu wystarczy (mówię o obiektywnych medialnych kryteriach), bo ja osobiście nie wyobrażam sobie być dla potencjalnego męża co najmniej 9/10. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dość ładna ale nie w typie
* znów się zaplątałam - bo ja osobiście nie wyobrażam sobie NIE być dla potencjalnego męża co najmniej 9/10.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
".Tylko weź na takich traf, póki wolni" ehh właśnie, szczególnie jak wszędzie przeważają kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tam mam duże powodzenie nadal,zaczepiają mnie na ulicy,w barach,w sklepie itd. proponują kawę,pizze. a jestem już mężatką!od lat czterech ;-) a powodzenie mimo obrączki na placu nie maleje. wcale nie jestem jakaś mega piękna. Jestem po prostu zgrabna i proporcjonalna,zawsze uśmiechnięta i zadbana. myślę,że to klucz do powodzenia. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dość ładna ale nie w typie
"Jestem po prostu zgrabna i proporcjonalna,zawsze uśmiechnięta i zadbana. myślę,że to klucz do powodzenia." - absolutnie potwierdzam jako osoba, która tego z kolei nie doświadcza. Ja nie uchodzę raczej za zgrabną, a już na pewno nie jestem proporcjonalnie zbudowana, w związku z moją dość melancholijną naturą uśmiechem też bardzo często nie tryskam, a zadbana staram się być, ale na co dzień, co najwyżej lekki makijaż + casualowy styl, żadnych szaleństw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi kiedyś facet powiedział na przystanku,że jestem ładna ale skwaszona i zapytał kto mnie w życiu skrzywdził :O tak poza tym rzadko słyszę komplementy ale w sumie mało przebywam wśród ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyny a z ciekawości ile macie lat? pytanie głównie do tych które nie mają powodzenia i są same.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dość ładna ale nie w typie
"Mi kiedyś facet powiedział na przystanku,że jestem ładna ale skwaszona i zapytał kto mnie w życiu skrzywdził" mi raz gościu w klubie, zupełnie o to nieproszony wypalił, z miną zblazowanego mopsa : "zatańczyłbym z panią, ale ma pani tak zniesmaczoną minę, że tego nie zrobię" - Adonis z Koziej Wólki z żelem na i sianem we łbie. A ja po prostu spokojnie się przechadzałam z jednego miejsca na drugie, nawet na niego nie patrzyłam. No nie udało mi się tamtej (ani żadnej innej) nocy przykleić amerykańskiego uśmiechu na bite kilka godzin, ja tak po prostu nie potrafię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dość ładna ale nie w typie
26 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam powodzenie jako takie, ale mało wychodzę do ludzi generalnie wiec jest jak jest... Ale czesto sie na mnie faceci gapia czy ogladaja np wczoraj w sklepie grupka chłopaków sie na mnie gapiła i sie usmiechali, ale tez wiem, ze nie jestem w typie kazdego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No czesc Rucia:D:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są kobiety, które urodą nie grzeszą, a mają wianuszek adoratorów, są ładne, a nie mają żadnego, są też i te brzydkie, które: a) mają faceta b) nigdy nie miały faceta. Są piękne, które nie mają faceta, są przeciętne, które: a) mają faceta b) nigdy nie miały faceta. Jaki z tego wniosek? Uroda- to nie jedyny gwarant bycia z kimś. Znam dziewczynę, która jest przeciętna, a ma mnóstwo adoratorów. Mam fajne, wesołe i przeciętne koleżanki i nie mają nikogo. Nie ma reguły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzę, że rozmowa szybko zeszła na temat zależności pomiędzy urodą a posiadanie partnera :P a przecież założycielka topiku pytała o powodzenie :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorsze jest to, że nie chce mnie żaden za którym ja szaleję. Zostają mi zdesperowane, stare prawiczki, a nie podniecają mnie oni i cóż robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie miałam powodzenia, więc przywykłam. Przestałam traktować facetów jak potencjalnych partnerów do związku. Traktuję ich tylko jak kumpli, to mi oszczędza rozczarować i problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie faceci nie interesuja, wiec na nic mi powodzenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba powodzenie nie zawsze zalezy od wyglądu nie wiem. Myśle, ze faceci nie lubią przesadnie pomalowanych, wyzywających kobiet. Ja kiedy miałam największe powodzenia wyglądałam wg mnie srednio, słabo się małowałam a często ktoś mnie zaczepiał, az przyjaciółka stwierdzila ze nie wie co oni wszyscy we mnie widzą :D Teraz bardziej o sb dbam, przedluzanie rzes, troche bardziej sie maluje, figura ta sama, dalej wyglądam młodo i znacznie rzadziej jestem zaczepiana;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też rozumiem autorkę tematu i panie, które wypowiadały się a propos posiadania dużego powodzenia KIEDYŚ. Ja jako 20-kilku latka też miałam tak, że nie mogłam wyjść na ulicę by mężczyźni "nie pożerali" mnie wzrokiem. Dodam, że wtedy kiedy to się działo w ogóle nie ubierałam się jakoś "kobieco", zazwyczaj spodnie jakaś koszulka..cieżkie buty typu glany , albo trampki :P Ale samą mnie to zdumiewało, że gdzie się nie pojawiałam, mężczyźni zachwycali się moją buzią, figurą (jestem niziutka, brunetka, niegdyś szczuplutka i z małym biustem). Ale po latach jak łatwo się domyślić wiele się zmieniło.. Dziś mam "parę" (dokładnie z 8 ) kg więcej, o 2 rozmiary większy biust..i co? i NIC, haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam odwrotnie. Jak miałam 20 lat, faceci mało zwracali na mnie uwagę. Byłam (podobno) ładna, choć tak się wcale nie czułam. Podejrzewam, że przyczyną był mój bardzo młody wygląd, i faceci mieli mnie za malolate :P Większe powodzenie zaczęłam mieć dopiero koło 30. Więc różnie to bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o mnie

a ja cie rozumiem. Nie dlatego, ze bylam w tej samej sutuacji, a dlatego, ze mialam cos i stracilam bezpowrotnie.

Chce sie tu wypowiedzuec o mojej sytuacji. Jestem taka sobie (ani brzydka, ani ladna) corka pieknej mamy. Mamy, ktora byla zaczepiana przez mezczyzn nawet w supermarkecie. Mamy, dla ktorej wazny byl wyglad i podziw w oczach mezczyzn i w koncu mamy, ktora krytykowala moj wyglad. 

Smutek, ktory odczuwam czasem jest mniejszy, czasem wiekszy, ale jest we mnie wewnetrzna tesknota za czyms czego nigdy nie przezylam. 

Gdy patrze na zdjecia z wczesnej mlodosci, widze dziewczyne usmiechnieta na kazdym zdjeciu i tylko ja wiem, ze ten usmiech jest forma blagania o akceptacje (mama zawsze mowila, ze jak sie nie usmiecham to wygladam smutno).

True story

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×