Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

konkubinat a małżeństwo

Polecane posty

Gość kosiaraumysów
Dla mnie konkubinat to za mało . Byłam w 3 letnim związku i facet nie chciał sie żenić . Zostawiam go bo nie wyobrażam sobie zyc z kimś całe zycie bez ślubu . . Poznałam cudownego faceta który po 3 miesiącach oswiadczyl mi sie .Po ślubie jesteśmy 8 lat i mamy 4 letnie dziecko . Tu nie chodzi o religie bo jesteśmy po ślubie cywilnym tylko zwyczajnie konkubinat nie jest dla mnie. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Momencie gdy para dorobi się np. mieszkania, czy domu (albo innego majątku) lepsze jest małżeństwo. Według Polskiego prawa osoby żyjące w konkubinacie - są obcymi sobie ludźmi, czyli nie mogą po sobie dziedziczyć, ani decydować o swoim losie np. w razie choroby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo twój ex nie chciał zakladac rodziny i tyle, nie dorosl do roli partnera i ojca. bez względu na to czy mielibyście zyc w konkubinacie czy w malzenstwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś dlatego prawo powinno się zmienić w tej kwestii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosiaraumysów
Moj były facet chciał miec dzieci ale nie chciał ślubu . Obecnie ma partnerkę i maja 2 dzieci . Za to ja nie chcialam miec dzieci bez ślubu . Dla niego to byl głupi papierek i 20 minut stracone w USC a dla mnie to bylo ważne .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Led Zeppeled
No... a jak już mężczyzna prosi o tę rękę i daje pierścionek, ale ślubu się nie bierze to też się grzeszy i na stos czy to jest takie wprowadzenie i jest spoko? Do czego się zalicza takie układy? Do "patologii" czy grzesznic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ledówa ty się nie przejmuj bo ani pierścionka nie masz ani obrączki nie zobaczysz zawsze będziesz tą drugą razem ze swoim bękartem którego zapewne ochrzciłaś szmato

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
led ile zapłaciłaś za cc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dyskusja jest bezsensowna, to jak rozmowa głuchego ze slepym, skoro ktoś jest nie wierzący i nie widzi jakiegoś grzechu w tym jak zyje nie istnieje argument aby uznal związek nieformalny jako cos zlego tym bardziej ze nic zlego, w swietle prawa swieckiego, nie robi. i nie lamie zasad morlanych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Led Zeppeled
Nic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie konkubinat , patrz nick:) Ze względów emocjonalnych i finansowych. Ze względów prawnych kiedyś ślub weźmiemy, żeby nie było problemów "na starość". Jestem osobą wierzącą, synka ochrzciliśmy jak był na tyle duży, że kumał co się z nim robi, do kościoła też czasem zajrzymy :-) Jednak nie bardzo czuję związek pomiędzy moją moralnością a brakiem ślubu. Nic złego nie robię- kocham moją rodzinę, dbam o moich dwóch "mężczyzn", oni o mnie. Myślę więc, ze "temu u góry" obojętne, czy przysięgałam przed klechą:):) Sobie nawzajem przysięgaliśmy, a przecież małżeństwo to przecież przysięga dwojga ludzi, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"synek był kumaty i wiedział o co chodzi"= chrzciłaś dorosłego faceta?:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My żylismy 10 lat w konkubinacie. Potem wzięliśmy ślub - głównie ze względów formalnych - chciałam mieć takie samo nazwisko jak nasze dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Led Zeppeled
No tak, bo chrzcić trzeba noworodka, prześpi całą akcje i masz spokój, co? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdecydowanie konkubinat, bo czlowiek nie ma tego przytlaczajacego odczucia, ktore towarzyszy niemal kazdemu po zawarciu zwiazku malzenskiego, ze juz wszystko stracone, ze teraz to juz tylko praca, dom, dzieci i tak do emerytury, ze juz nic ekscytujacego go w zyciu nie spotka. Konkubinat motywuje rowniez obie strony do dbania o siebie, zdobywania siebie, podczas gdy w malzenstwie ludzie podswiadomie czuja sie bezpieczniej w zwiazku i to poczicie ich rozleniwia, dlatego czesto sie zapuszczaja, tyja, przestaja sie o siebie starac, bo wiedza ze drugiemu nie bedzie tak prosto odejsc (sprawa rozwodowa i podzial majatku nie naleza ani do prostych, ani tanich, a publiczne wywlekanie prywatnych brudow nie jest przyjemne). W konkubinacie mozna odejsc bez konsekwencji kiedy sie nie uklada (o ile nie ma wspolnych inwestycji i dzieci) i nigdy nie masz latku rozwodnika. Zyjac w konkubinacie nie musisz brac udzialu w kiczowatym spektaklu pod tytulem slub, ani organizowac wsiowej potancowki pod haslem wesele dla ludzi, ktorych w 90% ani dobrzenie znasz, ani ci na nich nie zalezy, ale rodzice kazali ci ich prosic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no skoro dla ciebie przysiega 2 kochających się osób to kicz. To nie mam pytań patologiczna konkubino:D a może to twój konkubent zabarykadował się wkamienicy w Bydgoszczy i groził dziecku śmiercią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widzisz, niejednokrotnie ludzie uwazaja ze przysiega to dodatek do imprezy zwanej slub. Ktory to slub mozna odwolac biorac rozwod jak przestanie im zycie malzenskie odpowiadac z powodow dowolnych. Gdyby bylo inaczej nie byloby tylu rozwodow. A sa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziedziczenie w konkubinacie jest proste, bo mozna spisac testament, tyle ze taki spadkobierca nie bedzie zwolniony z podatku od spadku, ale wspolne dzieci beda zwolnione, wiec mozna to obejsc. Nic trudnego. Partner moze byc osoba decydujaca w sprawach zdrowotnych, bo wszedzie w przychodniach i szpilalach wypelnia sie druk, kogo upowaznia sie do tych czynnosci i mozna wpisac kogo sie chce, nie trzeba do tego meza ani zony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli uwazasz, ze ta przysiega nie jest kiczowata i nie ma wymiaru wylacznie tradycyjnego, to dlaczego prawie nikt jej nie szanuje i sie do niej nie stosuje? Szczesliwe zwiazki sa sporadyczne, o ile w ogole jeszcze takie istnieja. Ta przysiega dla ludzi nic dzis nie znaczy, nie ma charakteru metafizycznego, ludzie sie do niej nie stosuja, a caly towarzyszacy jej obrzadek jest elementem lokalnego folkloru (ktory w kazdym miejscu wyglada inaczej).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem mezatka nic mnie nie obchodzi jak zyja inni,ale : 1. Dlaczego ludzie zyjacy dlugo ze soba, nie chca formalnie zalegalizowac swojego zwiazku, miec jedno nazwisko ? przeciez zakladamy, ze chceby byc ze soba na zawsze. Nie mowie o slubie koscielnym, tylko cywilnym 2. konkubinat bardzo zle brzmi, wiekoszci ludzi kojarzy sie z patologia. Zdecydowanie wole okreslenie zwiazek parterski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w twoim patologicznym móżdżku, w twoim patologicznym otoczeniu są same szczęśliwe konkubinaty:D:D:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja i tak po ślubie, będę miała swoje nazwisko gość z 12:39 :) A dlaczego nie chcę ślubu? Po pierwsze lubię bycie narzeczoną, żoną zawsze moge być, narzeczoną już nie:) Lubię tą lekką niepewność, że nie mamy siebie "zaklepanych". Takie wrażenie mam, że przez to bardziej się staramy. Lubię jak mój facet okresowo przypomina, że on już się zadeklarował więc kiedy ja sie zdecyduję :) A dodatkowo, będąc w teorii obcymi dla siebie ludźmi, możemy sobie podwyższać zdolność kredytową:):) Jedno może wziąć kredyt mając na utrzymaniu tylko jednego człowieczka (czytaj synka)- a, ze mamy na oku spora inwestycję to nam się opłaca. Zresztą jak budowaliśmy dom przydało się. Nie potrzebuję wspólnego rozliczania bo rozliczając się z dzieckiem mam zwrot podatku. Generalnie, podsumowując, nie widzę na dzień dzisiejszy żadnych plusów małżeństwa, więc po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
konkubina- weź zamilcz bo niby jesteś taka wyzwolona i ponad chęć ślubu a na każdym takim temacie plujesz się jak p******a:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zwolenniczka konkubinatu dziś czyli chrzest ok ale ślub to juz bleee? wiesz jak to sie nazywa Hipokryzja:) brzydzą mnie takie osoby jak Ty..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mowie, ze konkubinaty sa szczesliwe, bo sa rozne, tak samo jak zwiazki polegajace na tzw. chodzeniu ze soba, czyli spotykaniu sie bez wspolnego pomieszkiwania. Ale malzenstwa szczesliwego to raczej nie widzialam, szczegolnie takiego ze stazem i dziecmi. Zawsze sa klotnie, lzy, wyzwiska, nie odzywanie sie do siebie, ona z tlustymi wlosami, on z wywalonym brzuchem. Nawet te wygladajace na zgodne malzenstwa staruszkow, ktore sie nie rozpadly tylko dla tego, ze kiedys spoleczenstwo nie akceptowalo rozwodow, spia w osobnych lozkach odkad dzieci poszly do szkoly, czesto nie chodza wspolnie na uroczystosci rodzinne bo sie gniewaja z krewnymi, wkolo sie siebie czepiaja. Natomiast dzis coraz wiecej mlodych i ludzi w srednim wieku w Polsce (takich kolo 40 i 50) jest juz nie po jednym, a dwoch, trzech rozwodach. Doganiaja zagraniczne statystyki. Wiec naturalnie nasuwa sie pytanie po co to robia? Dla imprezy? Najmlodsze pokolenie patrzy na to wszystko i zaczyna rozumiec, ze nie ma sensu sie wiazac w taku spisob, wiec rezygnuja z ozenkow i zamazpojscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zwolenniczka czytam te twoje wypowiedzi i po raz kolejny stwierdzam ze jestes strasznie pusta osoba . Moja nastoletnia córka ma wiecej oleju w głowie niz Ty baba ok 40 stki . I ktoś tu ma racje od kilku lat plujesz sie jak glupia . Ciągle probujesz wmówić innych jaki to konkubinat jest z******ty i nie przyjmujesz do wiadomości , ze dla kogoś to jest beznadziejny układ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Led Zeppeled
Prozacu, dziewczęta? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość callineczzkaaaa
Dla mnie zdecydowanie małżeństwo jest lepsze.Ślub był i jest dla nas bardzo ważny.. To nie jest tylko papierek to coś wiecej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dlaczego mam się nie wypowiadać w tematach, które mnie dotyczą? Nie bardzo rozumiem... Tak samo często wypowiadam się w tematach dotyczących karmienia piersią- bo jestem gorącą zwolenniczką i wielu koleżankom pomogłam się nie poddać. Czy się pluję? Wątpię :) Nie atakuję kobiet, które potrzebują małżeństwa- dla każdego inny sposób na życie jest dobry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×