Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pytanie do matek siedzacych w domu z dziecmi w przedszkolu lub zlobku.

Polecane posty

Gość gość

Mam pytanie do dziewczyn, ktore z jakichs powodow siedza w domu (nie istotne czy na zwolnieniu, czy z dzieckiem, czy niepracujace, czy pracujace w domu) i odwoza/odprowadzaja codziennie rano dziecko (dzieci) do zlobka lub/i przedszkola. Czy wy sie rano przed wyjsciem szykujecie (wlosy, makijaz, zeby, wyjsciowe ciuchy), czy jestescie tak zmeczone i spiace, ze kamuflujecie to i owo, bo zwlekacie z pobudka do ostatniej chwili, a po powrocie znowu wracacie do lozka. Jak to z wami jest. Tylko piszcie szczerze, bo przeciez tu i tak jestescie anonimowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo oczywiscie do szkoly, bo niektore z was miga muec dzieci w zerowce albo podstawowce, ktore wymagaja podwizki lub odprowadzania. Piszcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matko, jaka patola, nic nie robić, siedzieć w domu, ale być tak "zmęczonym", że po zawiezieniu dziecka idzie się dalej spać :D A co ty niby masz rano do "kamuflowania"? Może kacyka? :D A tak serio to bez jaj, jak można tak funkcjonować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja siedzę w domu już drugi rok, rozleniwiłam się strasznie. Wstaje o 7.30-8 jak roczniak mnie obudzi, mąż się zbiera na 9 do pracy i zawozi po drodze 4latka do przedszkola. A ja szykuję się (prysznic, makijaż itp) dopiero jak mój rocznik ma drzemkę czyli ok 11-12. Dopiero jak się wyszykuje i mały wstanie wychodzimy na spacer, zakupy. Nigdy nie wychodzę z domu bez prysznica, bez makijażu czasem tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, ale ja pytam te co same odprowadzaja albo odwoza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasami też odwożę, wtedy prysznic, zęby :), czyste ubranie. Malować mi się nie chce. I jak wracam to nie kładę się z powrotem spać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A o co Ci autorki dokładnie chodzi? W jakim celu ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odsypiaczka
Ja zwlekam z wstaniem, nie stroję się, po powrocie kładę się spać na 2 godziny. Potem wstaję myję głowę, czeszę się, robię delikatny makijaż dalej zakupy, obiad, ogarnięcie chaty. Następnie siadam do pracy na kompie, bo redaguję teksty i robię tłumaczenia. Później odbieram bliźniaki z przedszkola, wraca mąż z pracy. Jemy obiad idziemy na spacer. Później robię jakieś domowe sprawy z mężem typu pranie i wiadomo przygotowania do spania, kąpiel dzieci. Gdy dzieci idą spać ok 20.00 to zasiadam znów do pracy i siedzę nad pisaniem i czytaniem do 2.00 - 3.00 w nocy. Uważam, ze ciężko pracuje przez cały dzień i nikomu się krzywda nie dzieje jak odsypiam po odwiezieniu dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja corka juz jest duza i chodzi do szkoly ale gdy byla w przedszlolu to zawsze robilam make przed wyjsciem z domu. Teraz mam 3miesieczniaka i tez zanim wyjdziemy na spacer to sie maluje. Ja w ogole do sklepu bez makijazu nie wyjde. Mam wrazenie ze wygladam jak potwor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze rano biorę prysznic i myję włosy. Potem je układam. Z makijażem różnie bywa- często tylko krem bb nakładam. Po powrocie do domu nigdy nie kładę się spać. Jak się obudzę to już nie wracam do łóżka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to ja nie jestem idealna. Musze wozic codziennie i nie mam sily tak rano wstawac, zeby sie pindrzyc. Wstaje na styk i robie to co musze. Jestem sowa i bardzo pozno chodze spec, bo wtedy najczesciej sprzatam po obiedzie i puszczam zmywanie. W nocy wybudzam sie jeszcze na karmienie. Rano jestem sama. Jak wstaje, ide do kuchni, otwieram zmywarke, zeby sie suszyla, robie kawe, albo dopijam zimna z poprzedniego dnia. Robie tylko kolo dziecka, czyli sniadanie, myje mu buzie, zeby, czesze, ubieram, pakuje. Sama kolo siebie nie robie nic. Nawet nie jem snuadania, tylko ta kawe popijam jak sie krece i czasem podgryze cos jak szykuje sniadanie dziecku, albo wsypie do buzi garsc chrupek do mleka. Buzie przemywam najczesciej w zlewie kiedy sie woda grzeje w ekspresie. Wlosy mam rano tluste dzien w dzien, bo juz tak mam, dlatego wiaze w kitke i zakladam czapke, czasami musze jeszcze na szybko spryskac boki suchym szamponem, bo w baseballowce czasem widac. Na twarz klade BB cream i sypki puder w pedzlu, a w gorsze dni jak nie pokrywa to podklad i pupuder. O rzesach moge zapomniec, bo nie ma na nie czasu. O zebach tez. Po prostu plucze buzie i gardlo woda i biore gume, czasem jeszcze nadal pije kawe w samochodzie. Pod kurtka mam najczesciej pizame, w ktorej sie klade pozniej po powrocie do lozka. Stanik nosze caly czas bo karmie. Zmieniam tylko spodnie pizamowe na leginsy albo dresy. Dezodorantuje sie w biegu sprayem. Kapie sie celowo dzien wczesniej wieczorem, zeby rano nie wychodzic rozgrzana, bo czasem jest zimno i nie chce nic zlapac, zeby nie zarazac dzieci. Czasem rano nie mam czasu sie nawet wysikac. Mlodsze dziecko pakuje w fotelik w pajacu w ktorym spalo, starajac sie go nie wybudzac, zeby nie musiec dawac cycka, oszukuje go smoczkiem, zawijam kocem, wczesniej wkladam bluze z kapturem lub kombinezon i czapke w zaleznosci od pogody. Wychodzimy w biegu, musze wszystkuch pozapinac w fotelikach. Czesto zapominam nawet telefonu i portfela z tego zabiegania. W ostatniej chwili jeszcze kremuje rece Nivea, bo ciagna od mydla i plynu do naczyn i tym samym kremem usta. Czasami po odwiezieniu dziecka jade tak jeszcze na zakupy po jedzenie, kosmetyki i chemie. Po powrocie ide tylko na siku i zmieniam dziecku pieluche, klade sie z nim, karmie i odsypiam poranek. Wstaje kolo poludnia lub przed i dopiero na spokojnie sie ogarniam, jem sniadanie, myje zeby, sprzatam to co zostawilam rano, ubieram domowe ciuchy, przebieram dziecko ogarniam wlosy czasem tylko suchym szamponem bo nie chce mi sie chodzic z mokrymi ani suszyc suszarka, poprawiam dezodorant, czasem sie odswiezam dzieciecymi mokrymi chusteczkami. Potem wypakowuje zakupy jak jakies robilam, bo wczesniej to wkladam tylko do lodowki nabial i mieso a reszte zostawiam w torbach. Pozniej zaczynam normalnie dzien, ale poranek mam taki jak opisalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja swoje zajecie, tzn bycie kura domowa traktuje jako prace. Wstaje zazwyczaj po szostje rano, budzi nas mlodszy syn. Jemy sniadanie, scielismy lozka .Zawsze sie kapie, myje wlosy, robie makijaz z rana, Odwoze starsze dziecko do przedszkola, robie zakupy i wracam do domu robic obiad i porzadki."Pomaga" mi mlodsze dziecko. Jak idzie na drzemke, to ja w tym czasie robie cos dla siebie a jak jestem zmeczona to tez ide sie polozyc. Po drzemce idziemy na spacer, potem jedziemy po straszaka . Wieczorem czekamy na meza, jemy razem pozny obiad. Obowiazki nad dziecmi przejmuje zazwyczaj maz. Jak mlodszy pojdzie do przedszkola, nie zamierzam wracac do pracy. Zamierzam dbac wiecej o siebie, dom ,Wszytskim to pasuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A najbardziej z rana denerwuje mnie jak musze skrobac szyby w samochodzie, albo odsniezac. Czasem zrobi to za mnie facet, ale nie zawsze, bo on wyjezdza bardzo wczesnie, jak jest jeszcze ciemno i nie zawsze ma czas. Dobrze ze jest juz cieplej. A zamiast kurtki zakladam ostatnio na pizame bluzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja odkad nie pracuje, to nie mam planu dnia. Kazdy wyglada inaczej w zaleznisci od mojego samopoczucia, cisnienia, zachowania mlodszego dziecka, bo czasem zarywam przez nie noc jak mu cos dolega. Lozka sciele dopiero kolo poludnia, a spacer planuje albo tak, zeby zajsc od razu po starsze i je odebrac, albo wystawiam mlodsze w wozku na tarasie i mam spacer w nosie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja młodego wożę na rahabilitacje na 8.00. Wstaje o 6.00, ogarniam siebie (włosy, makijaż, ubranie), robie sniadanie, budze syna i córkę. Jemy, dzieciaki sie ubieraja i o 7.30 wychodzimy z domu. Jedziemy na rehabilitacje, pozniej młodyidzie do przedszkola, ja wracam do córki. Idziemy na zakupy, spacer, jakis obiad, porzadki. Popołudniu znowu na dwór. Jesli mąż ma wolne popołudnie to zajmuje sie dziecmi łacznie z kąpielą i usypianiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10.10 ja p*****le !!!!!!!!! Jestem w szoku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja czasem jeszcze zakladam pod czapke okulary przeciwsloneczne, szczegolnie kiedy wstaje z worami pod oczami, a jest akurat sloneczny poranek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to ja nie jestem idealna. Musze wozic codziennie i nie mam sily tak rano wstawac, zeby sie pindrzyc. Wstaje na styk i robie to co musze. Jestem sowa i bardzo pozno chodze spec, bo wtedy najczesciej sprzatam po obiedzie i puszczam zmywanie. W nocy wybudzam sie jeszcze na karmienie. Rano jestem sama. Jak wstaje, ide do kuchni, otwieram zmywarke, zeby sie suszyla, robie kawe, albo dopijam zimna z poprzedniego dnia. Robie tylko kolo dziecka, czyli sniadanie, myje mu buzie, zeby, czesze, ubieram, pakuje. Sama kolo siebie nie robie nic. Nawet nie jem snuadania, tylko ta kawe popijam jak sie krece i czasem podgryze cos jak szykuje sniadanie dziecku, albo wsypie do buzi garsc chrupek do mleka. Buzie przemywam najczesciej w zlewie kiedy sie woda grzeje w ekspresie. Wlosy mam rano tluste dzien w dzien, bo juz tak mam, dlatego wiaze w kitke i zakladam czapke, czasami musze jeszcze na szybko spryskac boki suchym szamponem, bo w baseballowce czasem widac. Na twarz klade BB cream i sypki puder w pedzlu, a w gorsze dni jak nie pokrywa to podklad i pupuder. O rzesach moge zapomniec, bo nie ma na nie czasu. O zebach tez. Po prostu plucze buzie i gardlo woda i biore gume, czasem jeszcze nadal pije kawe w samochodzie. Pod kurtka mam najczesciej pizame, w ktorej sie klade pozniej po powrocie do lozka. Stanik nosze caly czas bo karmie. Zmieniam tylko spodnie pizamowe na leginsy albo dresy. Dezodorantuje sie w biegu sprayem. Kapie sie celowo dzien wczesniej wieczorem, zeby rano nie wychodzic rozgrzana, bo czasem jest zimno i nie chce nic zlapac, zeby nie zarazac dzieci. Czasem rano nie mam czasu sie nawet wysikac. Mlodsze dziecko pakuje w fotelik w pajacu w ktorym spalo, starajac sie go nie wybudzac, zeby nie musiec dawac cycka, oszukuje go smoczkiem, zawijam kocem, wczesniej wkladam bluze z kapturem lub kombinezon i czapke w zaleznosci od pogody. Wychodzimy w biegu, musze wszystkuch pozapinac w fotelikach. Czesto zapominam nawet telefonu i portfela z tego zabiegania. W ostatniej chwili jeszcze kremuje rece Nivea, bo ciagna od mydla i plynu do naczyn i tym samym kremem usta. Czasami po odwiezieniu dziecka jade tak jeszcze na zakupy po jedzenie, kosmetyki i chemie. Po powrocie ide tylko na siku i zmieniam dziecku pieluche, klade sie z nim, karmie i odsypiam poranek. Wstaje kolo poludnia lub przed i dopiero na spokojnie sie ogarniam, jem sniadanie, myje zeby, sprzatam to co zostawilam rano, ubieram domowe ciuchy, przebieram dziecko ogarniam wlosy czasem tylko suchym szamponem bo nie chce mi sie chodzic z mokrymi ani suszyc suszarka, poprawiam dezodorant, czasem sie odswiezam dzieciecymi mokrymi chusteczkami. Potem wypakowuje zakupy jak jakies robilam, bo wczesniej to wkladam tylko do lodowki nabial i mieso a reszte zostawiam w torbach. Pozniej zaczynam normalnie dzien, ale poranek mam taki jak opisalam. x normalnie mnie zszkowała ta wypowiedź co za fleja!!!! w nocy puszczasz zmywarkę a rano ją dopiero otwierasz? wszystko tak leży w tej wilgoci? jesteś matką i czapkę bejsbolówkę nosisz? jak jakaś nastolatka. suchy szampon? to chyba jest pod namiot, gdzie nie ma wody. Jak można rano nawet zebów nie umyć? to nie jest bark czasu ale lenistwo i zero organizacji. Siedzisz po nicach a rano odsypiasz...jaki ma to sens? kiedy ty z dzieckiem na spacer chodzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja codziennie sie kapie,codziennie makijaz nie tapeta,włosy zawszy zrobione,robie to jak maz odwiezie starszego do przedszkola a malutka spi w tedy ogarniam siebie dom i zajmuje sie mała:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbys byla rano sama z malym dzieckiem i niemowlakiem to tez bys musiala sobie jakos radzic. Napisalam prawde. Nie ma sie czego wstydzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na twarz klade BB cream i sypki puder w pedzlu, a w gorsze dni jak nie pokrywa to podklad i pupuder. x ale lalka nie ma czasu zębów umyć a tapete na twarz to musi położyć :) czapka bejsbolówka, dezodorant, suchy szampon, góra o pizamy i tandetne legginsy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kurna jak mozna drugi raz pakowac sie do wyra?? nie kumam. mam 2 dzieci i tez karmilam w nocy. Szkoda było mi czasu na takie odsypianie. kladłam sie spac max o 23-24

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Posty z 10:10, 10:22, 10:26, 10:34, 10:38 sa moje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No kurde, żeby na rzęsy i zęby nie mieć czasu, a na 10 warstw pudrów i podkładów już mieć? :D W piżamie pod kurtką po sklepach łazić? Pić zimną kawę z wczoraj?? Fleja jakich mało... :o Prysznic rano 3 minuty (bez włosów), założenie czystych ubrań minuta. Makijaż można od biedy olać jak się nie ma czasu, ale prysznic i czyste ubrania to podstawa! Inna sprawa, że ekspresowa wersja makijażu to podkład i tusz do rzęs - minuta. Włosy można wieczorem umyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wysyłam córkę do szkoły - chodzi sama, 3 klasa, a sama wracam do łóżka i śpię do 10-tej nie, nie jestem niczym zmęczona - leniuchuję ile wlezie, siedzę na l4 bo jestem w ciaży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbys byla rano sama z malym dzieckiem i niemowlakiem to tez bys musiala sobie jakos radzic. Napisalam prawde. Nie ma sie czego wstydzic. x kobieto!!!! masz sie czego wstydzić! też mam dwoje dzieci, 3,5 roku i dwa lata a takiej szopki jak ty nie odstawiam! nie mam czasu na śniadanie rano, ale zęby i twarz i myję. Normalnie się ubieram przed wyjściem, dzieci też przebieram z piżam. Odprowadzam starsze do przedszkola, potem wracam z młodszym, jemy śniadanie, biorę prysznic, idziemy na zakupy i spacer a nie do spania! potem obiad, odbieram dziecko starsze itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś normalnie można jakbys o 3.00 szła spać i o 7.00 wstawała tak jak ja to byś mogła zrozumieć, bo ja oprócz prac domowych to pracuje zawodowo w domu, a o 23.00 to jestem w połowie tekstu o czym już tu pisałam ale widzę niektórzy ograniczeni są na maxa :o no i może ty masz wyro albo barłóg wręcz, bo ja mam łóżko do którego się kłade na 2 godzinki i nikomu się krzywda nie dzieje. Pewnie jakbym miała tylko zrobić obiad i się stroić cały dzień jak ty to nie musiałabym niczego odsypiać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do tej z 10:10 SZOK SZOK SZOK ogarnij sie kobieto! nie chodzi abyś była idealna, ale to co ty robisz to maksymalne lenistwo, bród i totalna dezorganizacja! jaki sens ma siedzenie po nocach skoro potem marnujesz pól dnia. połoz się wcześniej, wstań rano wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Większość matek małych dzieci jest z nimi rano sama, nie jesteś jedyna :D Wstań 15 minut wcześniej to będziesz mieć czas na prysznic i normalną, ciepłą kawę, a nie zlewki z wczoraj. Piszesz, że chodzisz spać w nocy, bo musisz po obiedzie posprzatać. Serio? Bałagan po obiedzie u was do późnej nocy leży? Pomijam, że sprzątanie po obiedzie jak się ma zmywarke to 15 minut max.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam idealnej cery zeby wyjsc bez tapety, a zeby moga poczekac. Mam gume, wiec oddech mam swiezy. Wy wszystkie takie idealne na forum, a zalize sie ze same czesto chodzicie gorzej przygotowane. Nie wiem w jakim kraju kobietom nie wypada nosic czapek z daszkiem. Teheheh. Nawet ostatnio sobie dokupilam nowe bez zapuecia i z prostym daszkiem. Jakies dziwne opory masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×