Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jak mogę pomóc żonie?

Polecane posty

Gość gość

Sprawa wygląda tak, że od listopada staramy się o dziecko i nic... Moja żona z każdym kolejnym miesiącem jest coraz bardziej przybita, rzadko się uśmiecha, a nawet ostatnio stwierdziła, że pewnie nigdy nie zostanie mamą. A ja nie wiem co mam robić i jak jej pomóc. Wątpię, że to depresja, bo wiem, że gdyby zaszła w ciążę, to wszystko zmieniłoby się o 180 stopni. Do tego unika jak ognia kobiet w ciąży i małych dzieci. W sumie jej się nie dziwię. Gdy przychodzi ten dzień i wiadomo, że znowu się nie udało potrafi cały dzień przepłakać. Już sam nie wiem co robić i jak jej pomóc. Za 2 tygodnie zabieram ją na kilka dni w góry, ale wiem, że to może pomóc tylko na chwilę... Poradźcie proszę co mam robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
badania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do badań to na pewno na takie się zdecydujemy gdy będzie taka potrzeba. Moja żona chodzi regularnie do ginekologa który stwierdził, że póki co nie ma czym się niepokoić i zalecił, aby starać się dalej o jak po roku żona nie będzie w ciąży wtedy zleci dalszą diagnostykę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Badania. ja prawdopodobnie nigdy w ciążę nie zajdę, bo cierpię na endometriozę. Ale nie ma tego złego - wszak zawsze można adoptować szkraba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do dzidziusia trzeba dwojga, a może z tobą jest coś nie tak, zrób badania, skoro ja to przybija, to chyba już najwyższy czas na to, nieprawdaż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tego co wiem żaden lekarz nie widział u mojej żony nic niepokojącego. A ten lekarz, do którego teraz żona chodzi to bardzo dobry specjalista, więc posłuchamy jego rad i odczekamy jeszcze kilka miesięcy z badaniami, w sumie to i tak już niedługo i zaraz minie rok naszych starań, chociaż mam nadzieję, że jednak do tego czasu żona będzie w ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam na mysli twoj***adania głąbie - to możesz zrobić dla niej i to szybko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście jak minie rok i nadal nic ja też udam się na badania. Dla mnie to żaden problem i lekarzy się nie boję. Tylko nie wiem jak pomóc żonie żeby tak bardzo się nie martwiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeżeli zostaniesz przy żonie to upewniaj ją o tym, mów że to się zdarza. Możecie adoptować dziecko. Może przestańcie się starać a nie używajcie antykoncepcji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o rajciu ale jesteś tępy TY ZRÓB SOBIE BADANIA może i kobieta zachodzi w ciąże, ale plemniki też są potrzebne, zrób badania sobie, dotarło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
drogi przyszły tato. mam za sobą 3 lata takiego życia. udało się, choć po drodze troje aniołków było. Ale przede wszystkim nie poddawaj się, dbaj o nią, ROZMAWIAJ. pomaga również luz, zabawa, beztroska, generalnie "niech się dzieje co chce" - moja żona gdy udało jej się wyluzować zaszła i donosiła piękną i cudowną córeczkę, która dziś ma już 5 lat. powodzenia przyjacielu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To co mówicie żeby nie słuchać lekarzy i wcześniej udać się na badania? Z jednej strony to nie zaszkodzi, ale z drugiej może dać sobie jeszcze szanse, bo w sumie to tylko kilka miesięcy, a może jeszcze się uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś jak minie rok to może być za późno i żona ze stanu przybicia wpadnie w depresje, nie możesz dla niej zrobić tych badań? co cie powstrzymuje, czy może męskie ego nie pozwala ci dopuścić tej myśli, ze to z tobą może być coś nie tak. jak na razie badasz żonę w nadziei, ze lekarz jednak coś wykryje i będziesz mógł powiedzieć tak to twoja wina. idź na te badania, a nie marudź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedziesz do kliniki i zwalasz sobie do pojemniczka. Za dwa dni masz wyniki. Nie ma co czekać do roku starań itp. ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja koleżanka starała się ponad rok, w końcu poszli na imprezę, napili się, seks - zupełnie inny niz podczas starań bo bez specia, na luzie i zaszla :) wyjazd to dobry pomysł, spróbuj organizować jej czas tak żeby nie myślała za dużo o tym, ze nie możecie zajść, jakieś wyjścia itp. No i powodzenia, oby sie udalo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:08 aż tak tępy nie jestem i dobrze wiem, że też muszę sie przebadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumie tego ataku na mnie... Nie boję się badań i jak będzie potrzeba na takie się udam. Miesiąc temu żona była u lekarza na kontrolnych badaniach i mówiła, że staramy się już ponad pół roku i nic. Lekarz powiedział żeby się nie martwić i próbować dalej, że pół roku to wcale nie tak długo, że dziecko wbrew pozorom wcale nie tak łatwo zrobić i że pół roku to prawie tyle co nic. Powiedział że jak za pół roku żona nie będzie w ciąży to zleci dokładne badania zarówno jej jak i mi. Na razie żonie przepisał jakiś proszek do picia z kwasem foliowym i czymś jeszcze (niby pomaga w zajściu w ciążę) a mi witaminy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiec po co czekać? Jesli to nie Ty, to jej nie powiesz, żeby jej nie dołować, ale będziesz wiedział. Jeśli to szybciej bedziesz mógł coś z tym zrobić i oszczędzisz zawiedzionych nadziei żonie - trudno to zrozumieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
głupie kury domowe tylko krytykowac i obrażać kogoś kto normalnie się zapytał:/ słuchaj musisz odwrócić jej uwagę, może razem znajdzcie jakies wpsólne hobby, miło spędzajcie czas, zwiedzajcie coś, uczcie sie jezyka, może rower basen albo siłownia?jak będzie miec zapełniony czas i znajdzie coś w czym się realizuje to będzie jej łatwiej -nie mówie że to rozwiąze problem ale można spróbować wyjazd też jest super pomysłem- tylko dobrze oprócz tego znaleźć jakieś rozwiązanie na co dzień bo po wyjeździe możecie wrócić do ptk wyjścia pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przepraszam, to żona jak na razie, żadnych badań nie zrobiła? Choćby hormonów? Bez sensu- w kontekście jej doła... Ja bym zaczęla. Najpierw Ty zrób, jak wyjdą ok, to zmiencie gina i niech Wam wypisze co kiedy zbadać. Hormony z krwi się robi, banał. Pewnie wyjdą w porządku i wtedy Twoja żona po prostu się uspokoi, może zluzuje i Wam się uda. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro żona ma taki problem, to niech idzie do psychologa, bo to po pierwsze nie jest normalne, to dziecinada. Kilka miesięcy to normalny czas starań. Żona pracuje, robi coś? My staraliśmy się 4 lata, jak żona by to zniosła? Po drugie z takim "parciem " w ogóle nie zajdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co Wu tak na chłopa naskoczyłyście?? Omg nie każdy tak jak niektóre tutaj pstryk i już jest ciąża i w większości przypadków nieplanowana. Prawda jest taka, że jak się świadomie chce dziecka i bardzo tego pragnie jest trudniej. Nic dziwnego, że lekarz nie zleca jeszcze szczegółowych badań, bo pół roku to norma a jeszcze dłużej ludzie się starają o dziecko. Lekarz po prostu chce im dać naturalnie szanse i takiego lakarza szanuję, a nie od razu faszeruje hormonami i innymi świństwami jak może nie ma takiej potrzeby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hormony to powinno się badać, nawet jeśli się nie ma problemów z zajściem w ciąże. Coraz więcej ludzi ma problemy z tarczyca, coraz częściej, nawet młode kobiety mają problem z prolaktyną. Można się "starać" nawet i te 4lata, jeśli ktoś się tym nie przejmuje. Ale akurat żona autora ma z tym problem, to czemu nie pomóc? Nie rozumiem takiego podejścia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmieńcie lekarza, na pierwszy rzut oka nie da się stwierdzić czy ktoś będzie miał problemy z płodnością, od tego jest wiele badań. Obecnie zaleca się wstępną diagnostykę po upływie 6 mcy nieudanych starań. Przede wszystkim nasienie, hormony, monitoring owulacji, później bardziej inwazyjne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisałam, że staraliśmy się 4 lata, ale zaznaczam, że po 6 mcach byliśmy pod opieką lekarzy (kilku, w tym z kliniki leczenia niepłodności)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi trochę działają na nerwy kobiety, który tak przezywają swoje zachodzenie w ciąży. W pracy mam taką jedną, najpierw mi ciągle gadała o tym, teraz się stresuje i dołuje. Myślę że w większości przypadków nie mogą zajść, bo tak to przeżywają i same się nakręcają :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moga to być tez kwestie hormonlane - jak napisała zwolenniczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykro mi, że tak na ciebie naskoczyli, ale takie są konsekwencje pytań na forum, na które wchodzą nastolatki żeby się wyżyć. Najlepsza rada jaką mogę Ci dać jest taka: jeśli jesteście przed 30-stką to faktycznie poczekajcie z badaniami do roku starań. Jeśli po, to już najwyższy czas ruszyć z badaniami. Ale co najważniejsze, wspieraj nadal żonę, kochaj ją mocno, a jak wyjedziecie na urlop to ją porządnie upij i zarządź, że teraz przez dzień, dwa cieszycie się wyłącznie sobą i seksem i nie myślicie o prokreacji. Z doświadczenia wielu par wiem, że faktycznie, jeśli nie ma przeszkód natury medycznej, to takie wyluzowanie się daje największą szansę na skuteczne zajście w ciążę. A z takich już czysto technicznych rad - w czasie dni płodnych seks codziennie (mitem są zalecenia, że co 2 czy więcej dni, żeby plemniki były silniejsze) do tego pozycje z głęboką penetracją, a po akcji żona z nogami i pupą do góry na min 20 minut. Niech grawitacja pomaga :) Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:36 dzięki wielkie za rady. Co do naszego wieku, to żona ma 26 lat ja 28 i może dlatego lekarz twierdzi, żeby jeszcze poczekać z badaniami. Porozmawiam dziś z żoną i może zasugeruję żeby udała się do innego lekarza. A co do naszego wyjazdu, to powiedziałem żonie, że może jak tam wyluzujemy to może tam nam się uda... a ona na to, że za 2 tygodnie to ona będzie miała okres... ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to oznacza, że mniej więcej teraz powinna mieć owulację - więc nie czekaj na wyjazd, tylko urządź wieczór ze sporą ilością wina, jakąś głupiutką komedią, zrób jej masaż całego ciała żeby się wyluzowała, a później już wiesz, co robić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×