nie mam już siły do siebie pomóżcie

ważę 98 kg. jeszcze chwilą i setka. dwoje dzieci i depresja związana z powodu wyglądu. codziennie zaczynam dietę o po dwóch dniach kończę. nie chce dużo, chce chociaż 10 kg na początek. nie wiem jak to zrobić

Jak zaźywasz antydepresany to będzie to trudne

spokojnie,ile chcesz wazyc?60 kg?55kg? musisz sie tylko nie zalamywac,powinnas sprobowac jakas diete i nie jesc zadnych slodyczy,cukier dla ciebie to smierc,biala maka,biale pieczywo,makarony ,ziemniaki i duzo innych produktow musisz sobie odmowic.Chcesz ladnie wygladac?czy chodzic nazarta?decyzja do ciebie.masz pieniadze?zmniejsz sobie zoladek,jedz gdzies na 2 tygodnie na jakies detoxy,no nie wiem co ci doradzic,wez i pomysl troche o samej sobie,napewno cos ci sie uda.Moze rob tak ze jedz jeden dzien a w dwa nastepne pij tylko jakies soki(ze szpinaku)?nie wiem,jedz marchewki?bialy serek z ogorkiem?z truskawkami?googla na cos.

nie wiem jak sobie ułożyć dietę. teoretycznie nie jem dużo bo jem chleb tylko na śniadanie obiad zupa jakaś zazwyczaj a kolacja to różnie. parówki albo twarożek albo trochę zupy. dama nie wiem co tobie zle. chodzę po 5 km dziennie bo chodzę codziennie za rynek z dzieckiem w wózku trochę w ramach spaceru a trochę po zakupy. specjalnie nie jadę autobusem. kicha straszna.

to musi byc cos innego moze jakies badania na thyroid? czy jak to sie mowi? cos jest

zobacz moze cos tu by bylo ciekawego dla ciebie.trzymaj sie http://www.poradnikzdrowie.pl/diety/odchudzajace/najlepsza-i-najskuteczniejsza-dieta-na-swiecie-dieta-dash_38902.html

Nie czytajcie nigdy wiecej takich glupot, "jak schudnac". Odzywiajcie sie jak Wasi przodkowie, proste potrawy: jajecznica na boczku, karczek na smalcu, duzo podrobow, sery tluste, warzywa. Ale zero chleba, kaszy, cukrow, owocow oraz alkoholu. Schudniecie, bo od tluszyczy sie nie tyje, tyje sie wylacznie od weglowodanow. I bedziecie znacznie zdrowsi i odporniejsi na choroby. Szukajcie w google 'dieta optymalna' http://www.poradnikzdrowie.pl/diety/odchudzajace/najlepsza-i-najskuteczniejsza-dieta-na-swiecie-dieta-dash_38902.html

zacznij od badań... konieczniie tarczyca, insulinoodporność... może coś jeszcze. Nasza nadwaga nie zawsze ma zwiazek z jedzeniem... sama piszesz że odżywiasz się w miarę normalnie do tego spacer choć ciężko w to uwierzyć skoro taką wagę osiągnęłas. Sama wpadałam w błędne koło robiąc jedzenie dla siebie i dzieci... swoje zjadałam a często dojadałam i to co dzieciaki zostawiły bo przecież szkoda wyrzucać. Nam całej prawdy mówić nie musisz ale zacznij być fair wobec siebie. Ale zacznij od badań

tzn wiem że czasem podjadam ale niby moje zapotrzebowanie energetyczne to ok. 2000 tysięcy. na tym nie powinnam tyc ale też nie schudne. więc czemu tyje? sama nie wiem może i zjadam więcej czasem ale na pewno nie codziennie. a co to ta insulino odpornisc? nie jem jak swinia no przecież też czasem chce zjeść banana albo kawałek ciasta w gościach ale tego się nie robi codziennie. musiałabym może zapisywać żeby wiedzieć dokładnie. może to sposob? mieć taką wagę to okropnosc, dziwię się kobietom i nie wierzę że akceptują swoje ciała bo takie ciało jest obrzydliwe. nie patrzę już na siebie żeby mi nie było przykro codziennie.

każdy ma jakiś krzyż... ja jestem szczupla ale nie mam pracy, mieszkania, męża a mam 30 lat i tez mam depresje :/

wiem to okropne przejmować się takim problemem w obliczu Twojego. przykro mi ma prawdę. mam nadzieję że u Ciebie się pouklada pozytywnie.