czy wegetarianim lub weganim odchudzają? koleżanka twierdzi że bardzo szybko

Ona jest wegetarianką od roku. wcześniej nie była wielką fanką mięsa, lubiła o ile pamiętam łososia i czasem spaghetti bolonese. on uwielbia jeść np wszelkie zupy z soczewicy, fasoli, grochowe ale nie na kościach lecz na wywarze z selera marchewki pora ... dużo je orzechów, bananów, jabłek, teraz tony truskawek ... mleko tylko sojowe. serów nie je nie lubi ale je ok 4 jajka tygodniowo, na twardo lub sadzone. je dużo pieczarek, jak szalona zjada jarmuż i brokuły. je też chleb i makarony, ziemniaki, ale mało. za to prawie codziennie je jakies kasze głównie jaglana, albo gryczana nieprażona, i kuskus. herbaty zielone i roibos pije, miętę pokrzywę. kawa tylko 1 dziennie i to czarne espresso. dużo wody. mało alkoholu. mało słodyczy ale je np czasem pączka zje, czasem wafelek, ale bardziej lubi np krakersy czy paluszki. nie pije napojow gazowanych słodzonych od lat. i ona, nie ćwicząc (jeździ na rowerze raz w tygodniu 1,5 godziny ale jeżdziła już jedząc jeszcze mięso) od kiedy jest na takiej "diecie", schudła już 5 kg. ma 168 cm waży teraz 56 kg.

skoro w rok schudła "aż" 5 kg to faktycznie, bardzo szybko .... :O

Ja przechodząc na wegetarianizm, bo ciężko zrezygnować mi z mleka i serów (uwielbiam) też schudłam 5kg, a byłam już i tak chuda, dodam też że nie ćwiczę, pracę mam siedzącą i czasami podjem sobie coś słodkiego, albo smażone w oleju frytki. Ale faktycznie jem dużo, dużo więcej warzyw, brokuły, szpinak, jarmuż, brukselka - te zielone właśnie uwielbiam najbardziej. Ale wiadomo każdy organizm reaguje inaczej

No ale ona chudła z 61 kg przy wzroście 168 cm czyli nie miała wcale nadwagi. tylko co nieco za dużo w brzuchu i udach, ale naprawdę malutko. gdyby ważyła rok temu np 70 kg, to na pewno stracilaby więcej niż te 5 kg No i ona zjada dziennie ok 2000 kcal, stara się nie przekraczać 2000 ale też absolutnie nie schodzić poniżej 1700 bo uważa że to niezdrowo.

Jejku ja nie wyliczam sobie kalorii, nie mam na to czasu. Przestałam jeść po prostu mięso (wszystko co mięsne) i po pół roku waga po prostu spadła, mam 172, czyli z 58, na 53. Nie zmieniłam diety żeby schudnąć, po prostu tak się przy okazji zdarzyło. Tak jak pisałam każdy reaguje inaczej, ja opisałam swoje doświadczenie, ale znam też takich co zrezygnowali z mięsa, ale za to wcinają całą masę słodkości, co nie prowadzi do utraty wagi, na którą składa się chyba więcej czynników niż tylko rezygnacja z mięsa.

Odchudza, jeśli jest to rozsądny wegetarianizm, wiadomo. znam wegetariankę, która nie je mięsa od kilku lat, ale: pije colę, fantę i takie tam; je dużo frytek, pizzy i to nie domowe, ale zamawia np z pizza hut. je sporo ciastek itp. i ona jest mojego wzrostu mniej więcej czyli 165 cm a waży - nie żartuję - chyba z 80 kg. Ja, też wegetarianka, jem mnóstwo warzyw, jak pizza czy frytki to tylko domowe, jem dużo kasz, orzechy, owoce... jajka rzadko jem. lubię sery. nie poje coli od lat, piję kawę słodzoną ale 1 dziennie. herbaty zielone, pu erh, pokrzywa melisa koper ... mam 165 cm ważę 56 kg. praca umyslowa, ale chodze na basen i zumba.