Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Coraz częściej dopadaja mnie pesymistyczne mysli

Polecane posty

Gość gość
brakuj wam pewności to spróbujcie w internecie szukać znajomości przyjaciół może tutaj sie otworzycie czasami można trafić na w porządku osoby .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmotocyklistka
Co u was dziewczyny? Ja zaczelam czytac 7 zasad, jestem przy pierwszej;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
motocyklista u mnie na szczęście mega dół minął więc wracam do życia:-) No i jak książka? Warto przeczytać? Co ciekawego się dowiedziałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna_wrona
Tak się przez lata negatywnie nastawiłam do poradników, że po prostu nie wierzę że jakaś książka może cokolwiek w moim życiu zmienić. Zaczęłam drugi tydzień pracy, nie chcę rezygnować ale coś czuję że to nie to. Zobaczę jeszcze jak to będzie. Lepiej zostać przy tym co jest ( mała stabilizacja) czy szukać dalej? Wiem że sama muszę podjąć decyzję, ale może coś poradzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmotocyklistka
Ja bardzo pozytywnie podeszłam do tej książki, z taka chęcią wyciagnięcia z niej jak najwiecej. Na razie jestem na 40 stronie a to jest taki wstęp, wczoraj zaczelam 1 zasadę ale jeszcze nie przeczytałam całej wiec sie nie wypowiadam. W kazdym razie książka jest napisana w fajny sposob, tzn.facet opisuje swoje doświadczenia. Jest troche teoretyzowania ale wszędzie musi troche tego byc. W kazdym razie da sie czytac i na pewno nie zaszkodzi;) Czarna_wrona- ja zeby sie ustabilizować zostałabym przy obecnej pracy a w wolnym czasie szukała czegoś co mnie naprawde kręci;) Bo rzucanie tego co sie ma, o ile nie robią ci tam wielkiej krzywdy, jest wg mnie bez sensu bo bezrobocie to najgorsza opcja z możliwych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna_wrona
Masz rację krzywdy mi tam nie robią, a wiem że jak będę siedziała w domu tylko złapię doła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmotocyklistka
Popracujesz, zarobisz troche, wyjdziesz do ludzi, same plusy;) A jak wam minal dzien? Co dzis zrobilyscie dla siebie? Ja byłam na rowerze. Przemokłam do suchej nitki. Chciałam wracać do domu ale po wewnętrznym dialogu doszłam do wniosku, ze trzeba byc twardym a nie mietkim;) i zrobiłam swoja stała trasę i troche dorzuciłam za postój:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna_wrona
Dziewczyny polecam Wam blog michalpasterski.pl, pisze o naprawdę ciekawych rzeczach. Za oknem taka pogoda że aż trudno uwierzyć, że mamy koniec czerwca. Zmoknę jak kura :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmotocyklistka
Znam ten blog. Jak zwykle napaliłam sie i czytałam przez tydzień a pozniej zapomniałam o jego istnieniu;) i tym sposobem w przeglądarce mam z milion zakładek... U mnie tez leje:/ Niby załatwiłam dzis kilka spraw ale nie mogę zabrać sie za najważniejsze czyli nauka i seminarium. Musze wymyślić jakis temat pracy mgr a po raz kolejny mnie to przerasta. Tyle rzeczy mnie interesuje a jak przyjdzie co do czego to mam pustkę w głowie i żaden mi sie nie podoba:/a seminarium tuż tuż i dead line. Buuu. A moze wy znacie jakies ciekawe tematy z zakresu hr?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie też dopadają
motocyklistka a jakieś praktyki, staże robisz? bo wiem z doświadczenia że jak w czasie studiów nie robiło się (często darmowych ) praktyk, to potem ciężko coś sensownego znaleźć, szczególnie w miękkim hr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmotocyklistka
Raz byłam na praktykach ale na poprzednim kierunku. Generalnie to siedze w domu i gnije. A wlasciwie juz zgniłam. I tak sobie nie wyobrażam mojej przyszłości, ze ktos mnie gdzies przyjmuje do pracy. Po prostu w to nie wierze. A w mojej pipidowie to juz w ogole. W ogole sobie nie wyobrażam przyszłości, przerażają mnie te mysli i je odsuwam jak mogę. Jak skończę ten kierunek to nie wiem co bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety miałam takie odczucia jak ty. A teraz mysle, ze takie osoby jak ja nie nadają się do żadnej pracy z ludźmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmotocyklistka
Ale to nie jest do konca tak, ze sie nie nadaje do pracy z ludźmi. Gdy musiałam to naprawde dawałam radę a z natury jestem raczej nieśmiała. Walczyłam troche ze sobą ale sobie poradziłam i to całkiem niezle. Jestem w miarę kontaktowa etc. Tylko po prostu cos mnie w środku trzyma. To cos nie pozwala wyjsć na zewnątrz tej mnie, która jest w środku, tej której sie cokolwiek chce, tej która jest przebojowa i otwarta. A kiedys taka byłam. Tylko stało sie cos, nie wiem co i oto jestem dzis:/...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć dziewczyny. Ja po wygrzebaniu się z dołka znowu zaczynam działać i idę na przód. Małe kroczki pamiętajcie, to nasz klucz do sukcesu! Uczę się angielskiego codziennie, ucze się materiiałów do nowej pracy, sport czyli jazd na rowerze codziennie. Bo najgorsze jest nic nie robienie, taka stagnacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmotocyklistka
Jak jeździsz codziennie na rowerze w taka pogodę? Ja ostatnio dwa razy z rzędu zmokłam do suchej nitki bo co pol godziny dosłownie pada:/ nie roztopilam sie ale to irytujące no i szkoda roweru;) Ja mam chwilowe kryzysy, ostatni pewnie dlatego ze zbliża sie dead line w kilku sprawach, ktore musze ogarnac a wcale nie mam ochoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna_wrona
Muszę wymienić dętkę w rowerze i też zacząć jeździć. Korzystam że jestem znów sama w pracy i piszę. Moja praca polega na kontakcie z ludźmi, muszę się sporo nagadać i za cholerę nie wiem jak mam zrobić żeby mi zaufali. Przez brak wiary w siebie życie przelatuje mi przez palce. W poprzedniej pracy szef spytał mnie wprost "dlaczego ty nie lubisz siebie?". Jedna z rzeczy których nigdy nie zapomnę, a odpowiedzi na pytanie nie znam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie nie padało więc jeżdzę na rowerze:-) Dziewczyny ja osobiście znam dwie dziewczyny które kiedyś były takie jak my- zalęknione, depresyjne, płaczliwe, które nie wierzyły w siebie. Dziś te dziewczyny są nie do poznania, pewne siebie, mają dobre prace, męża, dziecko. Czyli da się zmienić, tylko ja ciągle zastanawiam się J-A-K??? :-( To jest cholernie trudne... Ja jak rano wstaję z łóżka to wstaje zmęczona i apatyczna, teraz mamy 10 rano a ja ziewam co 10 minut. Jak się wziąć w garść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmotocyklistka
Czarna_wrona- dla mnie takie pytania sa straszne, bardzo dobijają. Kiedys zawsze stawały mi łzy w oczach. Teraz z reszta tez, zawsze gdy ktos wyczuje ze cos jest nie tak ze mna w środku to ja sie trzęsę wewnętrznie. Ale na zewnątrz jestem twarda, kazdy postrzega mnie jako chłodna i opanowana. Ostatnio kolega, z którym rozmawiałam o sprawach wewnętrznych, powiedział ze jestem twarda bo nic nie okazuje i w życiu by sie nie domyślił po zachowaniu ze cos jest nie tak:/ A ja jestem raczej w ruinie:/ Jak ty jestes zamknięta na ludzi to wtedy oni sie w życiu przed tobą nie otworzą i koło sie zamyka. Sporo na ten temat jest w 7 zasadach, ktore namiętnie aczkolwiek powoli i ze zrozumieniem czytam. Jesli dobrze znasz te dziewczyny to zapytaj oto co sie stało;) Ale ja mysle, ze w wielu przypadkach uśmiechnięta twarz to tylko fasada a w środku to szkoda gadać. Ale juz lepsza fasada niz wieczna depresja na twarzy... Ja tez często budzę sie obolała i zaspana. Ale musze rano wstać bo piesek czeka;) zawsze zabieram go po spacerku na ogród i sie z nim bawię i to pomaga mi sie rozbudzić ale tez poprawia mi nastrój bo kocham mojego psa i lubie patrzeć jak sie bawi;) ale poranna gimnastyka tez powinna pomoc. Ja kiedys biegałam. Wstawałam zima o 6 rano i biegłam na plaze zeby zobaczyć wschód słońca:) robiłam jakies 10km potem prysznic, śniadanko i na uczelnie. I w życiu nie miałam tyle energii w sobie jak wtedy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie też dopadają
Cześć dziewczyny, u mnie też niestety brak energii, ciągle czuje się zmęczona i mam kłopoty z zasypianiem. Próbowałam żen szeń, różne herbatki, dużo warzyw i owoców i niestety nic. Jeszcze do tego nie mogę się pozbyć negatywnych myśli, szczególnie w nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmotocyklistka
Ja tez mam problemy ze snem. A najgorzej jest, gdy kładę sie zmęczona:/ wtedy mam pol nocy z głowy:/ Jak człowiek ma niskie ciśnienie i jest takim flakiem tez jest cieżko zasnac. Mysle, ze słaba kawa powinna pomoc;) U siebie różnicy nie zauważyłam ale innym pomaga wiec moze;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie też dopadają
kawa niestety też mi nie pomaga. Mój brak energii bierze się pewnie ogólnie z depresji i wyalienowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmotocyklistka
Mnie tez dopadają- juz tyle osiągnęłaś i teraz co? Chcesz znow wrócić do tego co było? Pisałaś, ze zaczynasz realizować jakis nowy cel- jak ci idzie? Zaczęłaś w ogole?;) A znalazłaś juz 7 nawyków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie też dopadają
przesłałam CV, zaczęłam trochę zdrowiej się odżywiać, teraz szukam jakiegoś wakacyjnego kursu językowego -żeby bardziej nie zgnuśnieć no i żeby oczywiście wyjść do ludzi:). Chyba najbardziej popularne słowa na kafeterii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmotocyklistka
Jak słyszę o wyjściu do ludzi to nie wiem czy sie śmiać czy płakać;) a najlepsze jest to, ze to prawda:) Jesli szukasz kursu to zwróć uwagę na nauczyciela, fajnie by było zeby to był native speaker. A jesli masz możliwość to jedz gdzies za granice na wakacje i staraj sie jak najwiecej rozmawiać. Tydzien wakacji to mało zeby sie rozgadac ale psychicznie pomoże sie otworzyć na jezyk, gwarantuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie też dopadają
niestety nie mam możliwości żeby wyjechać, ale znalazłam fajne kursy za ok 400-500 zł. Zajęcia są codziennie wieczorem po 2 - 2,5 godz więc myślę że to też sporo da i mnie zmobilizuje. Uciekam trochę popracować, ale jeszcze na pewno tu zajrzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmotocyklistka
2h dziennie to sporo, albo zaczniesz mowić w obcym języku( czego ci życzę) albo zaczniesz nim rzygac;) W ogole to chyba ukradliśmy autorce wątek bo sie nie odzywa:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna_wrona
To jest forum, może się jeszcze odezwie. Chcę zwalczyć w sobie przekonanie że wszyscy robią rożne rzeczy lepiej niż ja. Na dodatek nie potrafię się odciąć gdy ktoś mnie np. obraża, wolę się wycofać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmotocyklistka
Nie uważam wycofywania sie za przejaw słabości, wrecz przeciwnie. Traktuje to na zasadzie ustępowania głupszemu, bycia ponad to. Lepiej jest isc sobie i miec to gdzies niz kłócić sie z jakimś prostakiem, który ma czelność obrażać drugiego człowieka. Żaden człowiek nie zasługuje na to zeby byc obrazanym tak po prostu( no chyba ze jestes wybitna świnia w co watpię;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna_wrona
Bycie za miłym też przeszkadza. W ogóle to ci nieliczni nowo poznani ludzie myślą że ja taka milusia jestem, no po prostu budyń z soczkiem malinowym ;D Gdy zdarzy się że zaczynam kląć jak szewc jest wielkie " jeeeju to ty przeklinasz". Zaopatrzyłam się jednak w tą książkę o 7 krokach, w weekend się do niej zabiorę. Przełamywanie własnych uprzedzeń to też krok do przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witajcie dziewczyny to ja 30-tka. Chciałam wam powiedzieć że prawdopodobnie przyczyny złego samopoczucia, zmęczenia, apatii i stanów depresyjnych to.....tarczyca!!! Byłam wczoraj pierwszy raz u endokrynologa i mimo ze poszłam w innej sprawie ( zaburzenia miesiączkowe) to po opisaniu objawów lekarz zainteresował się moją tarczycą. Już badanie ręką tarczycy wykazało powiekszony jeden płat tarczycy. Dziś rano robiłam badania z krwi a we wtorek idę na usg tarczycy. Także jeżeli tez tak fatalnie sie czujecie to idzcie zbadac tarczycę, bo czytałam i ona powoduje też depresję, izololację od ludzi, kłopoty z pamięcią, apatię, znużenie, zmęczenie. Mnóstwo objawów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×