Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

julia83

IUI IVF komu się udało? Kontynuacja.

Polecane posty

Julia,ja nie dostałam w Gamecie żadnego antybiotyku, ale też mi nic nie dolegało. x Ewap, chyba krwiak zaczyna się goić i plamię, ale mam nadzieję, ze jutro mnie ponownie zbadają i że w końcu porozmawiam z lekarzem, bo martwię się o te moje gigantyczne torbiele...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewap156
Wiesz nie chce cię załamywać ale ja każdego dnia hak podkrwawiam to sobie myślę że to już koniec ze juz się właśnie oczyszcza ale gowno trzeci tydzień i nic a ja mam przy tych krwawieniach pobolewanie brzucha co zgłaszał am lekarzowi bo obecnie mnie to martwi a on na to nic brać no spa i tyle nic się nie dzieje.a ja powiem ci ze jestem tym juz zmęczona znaczy tym brzuchem wizytę mam w piątek mam nadzieje ze dotrwan i będzie jednak ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:::::: Darkness, Biedrona- ale dałyście popalić swoim rozmówcom brawo:) takie tematy niestety trzeba ostro ukrucać bo ludzie tylko myślą o sobie, a nie zastanowią sie co druga osoba moze czuć. :::::: Gościu- po części masz racje z tym ze skoro nie mówimy to inni nie mają prawa o tym wiedzieć, ale z drugiej strony, każda "z nas"raczej jest w takim wieku że wypadałoby mieć dziecko a jak go nie ma do tej pory to można sie domyśleć. U mnie tez tak było, że po ślubie kazdy w rodzinie pytał kiedy kiedy, a teraz nikt nie porusza tego tematu, dlaczego? Bo każdy kto nas zna z naszego otoczenia wie, że nie jesteśmy osobami stworzonymi do "wygodnego życia" i pewnie coś jest nie tak i wykazują się odrobiną taktu. ::::::Malena- bądź dzielna, napewno wszystko będzie dobrze. ::::::: Pingwin- strasznie mi przykro, przytulam mocno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MH1
```No i teraz widać, że "goście" są wśród nas... Być na tym forum, zwierzać się (bo sama Pani napisała, że znamy jej historię) i jednocześnie okazywać tak wiele niezrozumienia. Dobrze, że chociaż jezyk nie wulgarny. No cóż ja nie zamierzam nikomu (po za forum) opowiadać o moim problemach a i tak oczekuję taktu w rozmowie. Nie wyobrażam sobie żebym mogła wypytywać kogoś o zycie osobiste, czy stosunki rodzinne jeśli sam nie zacznie mówić na ten temat. ```Azzurro dzięki za wpis dot tego co przydało się w szpitalu. ```Dziewczyny czy słyszałyście o tym żeby lekarze zmuszali do porodu sn jak dziecko jest ułożone pośladkowo? Zaczynam chyba panikować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś i gość dziś – wybacz, ale niestety nie zgodzę się z Tobą i ja przynajmniej mam odwagę się podpisać.. Otóż wyobraź sobie, że Twoją przypowieść o siostrze, która jest oderwana od całego kontekstu, od tego co napisałam ja i Darkness łączy jeden wspólny mianownik, a mianowicie fakt, że inteligentna, mądra, kulturalna i niepozbawiona taktu osoba nigdy by tak nie powiedziała i nie chodzi tu tylko o problem, z którym ja się zmagam, bo w pracy mam dziewczyny, które mają podwiązane jajniki i nie chcą mieć dzieci i szlag je trafia w równym stopniu co mnie, jak nie nawet bardziej, w sytuacji gdy ktoś bezpośrednio w ich kierunku rzuca głupie teksty na temat dzieci! Bo jeżeli w dzisiejszych czasach małżeństwo tych dzieci długo po ślubie nie ma to jest jasne, że nie chce ich mieć albo ma problemy z jego poczęciem.. Ale to nie oznacza, że wszyscy dookoła mają prawo wpierd… się w czyjeś życie z brudnymi butami… U mnie w pracy akurat o moim problemie wie większość, tak jak rodzina i znajomi. Nie mam problemu o tym mówić, bo się tego nie wstydzę, ale to nie oznacza, że każdy tego chce i tak samo uważa jak ja z różnych względów, i co więcej, nie musi tego robić. Bo ja akurat miałam odwagę powiedzieć prawdę, ale już moje dziewczyny, z którymi pracuję nigdy w życiu nie przyznałyby się jakiejś głupiej prostaczce o swoim życiowym wyborze, bo nasze społeczeństwo jest zbyt tępe, żeby to zrozumiało, że każdy ma prawo wyboru. Pamiętaj więc, że zawsze istnieje ta pewna granica, której się zwyczajnie NIE PRZEKRACZA! Ale to rozumieją tylko inteligentni, kulturalni i taktowni ludzie…

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i jeszcze jedno. Przeczytaj wypowiedź Darkness na samym końcu, mam takie samo zdanie jak ona.. Zawsze na tym forum cieszyłam się z innymi dziewczynami jak zachodziły w ciążę, ich wysokimi betami, etc. a na ulicy nie "bolały" mnie dzieci ani inne ciężarne, nigdy nie miałam z tym problemu i nie czułam zazdrości i również jak Darkness "nie życzę sobie porównywania mojego zachowania do zachowania kobiety "krzyczącej na ciężarną" (...)". A jeżeli dalej chcesz polemizować, bardzo proszę tylko najpierw się podpisz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macie po czesci racje dziewczyny bo np ja nie pytam i nie przyszlo by mi do glowy aby pytac kogos w pracy czemu nie amja dzieci iles lat po śubie. Poprostu to nie moja sprawa. Moje starania tez dlugo trwaly duO porazek lez, i nieraz ktos zucil tekst ze my to dobrze mamy ze nic nas nie ogranicza (w sensie dziecko) i mamy racje ze po slubie chcemy czss dla siebie. Mnie az w srodku rozrywalo bo bylam po kolejnej nieudanej iui. Ale skoro im nie powiedzialam ze mamy problem z ciaza to skad miala wiedziec? Nie odbieralam tego jako dobijanie mnie czy wpieprzanie sie w zycie. Darknes ok sorki skoro ten kumpel wiedzial o staraniach waszych (nie napisalas tego odrazu) to zmienia postac rzeczy faktycznie zachowal sie jak cham. Ale jesli inni nie wiedza to nie odbierajcie tego jako atak na was. Poprostu ludzie sa rozni i niektorY nie umieja zachowac taktu mowiac o takich rzeczach. Ja rozumiem ze po walce o dziecko mozna miec rozne humory i roznie reagowac na to. Moja kuzynka wielka karierowiczka 35 lat 5 lat po slubie wielka dyrektor korporacji kazdy myslal ona dzieci nie chce bo kariera. Kazde swieta gadka szmatka kiedy wnuki itp ona tylko z usmiechem jak przyjdzie czas. I co okazalo sie ze staraja sie od poczatku malzenstwa teraz jest w 9 mies ciazy. Ja jej nigdy nie putalam ale czulan ze moze nie kariera byc przyczna. Nie piszr teho zeby wam dowalic ale co nam da stresowanie sie tym co inni mowia? Malo mamy stresu? Nie beirzcie tego do siebie jak jakis prostak pcha sie z tematami w wasze lozko. Ale nie traktujcie wszystkich rowno. Tzn jesli ten kolega wiedzial to fakt jego tekst nie na miejscu batdxo ale jesli ktos nie wie i mowi ze z wygody to jak nie chceceie mowic o problemie poprostu nie sluchajcie tego. A jeszcze na temat tej kolezanki o ktorej pisalam. Ona wlasnie tak reagowala na teksty o dzieciach nerwowo i teraz rok po poronieniu zdziczala calkiem. Staraja sie ponoc dalej ale ona tam gdzie jest ciezarna nie ppjdzie a jak widzi jakas w sklepie wpada w szal. Musimy byc silne. Olejcie durne yeksty znajomych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agusia_88'mialas transfer 15.09 ? Dobrze doczytalam ? Ja miałam 17.09 i jutro testuje- dziewczyny trzymajcie mocno kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Hexe
Szanowna "koleżanko" z forum czyt. Gościu. Uważam, że niepotrzebnie krytykujesz przyjaciółkę siostry. Normalnie takie zachowanie jest nie na miejscu. Ale pomysł co ona przeżywa. Każdy stratę przeżywa inaczej.. zamiast krytykować powinnaś jej pomoc. Uwierz ze stratą ma samym początku też bardzo boli. ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość - nieważne, czy ktoś ma pojęcie czy nie, że ktoś się stara o dziecko, czy nie chce ich po prostu mieć.. Jeżeli ma odrobinę taktu i jest inteligentny to po prostu przemilczy pewne rzeczy, a nie klepie dziobem co mu ślina na język przyniesie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do poruszonego tematu, kazdy podchodzi do tego indywidualnie. Ja jestem na tym etapie, ze przestałam o moich problemach rozmawiac ze znajomymi czy pseudoznajomymi...ciesze sie, ze wylądowałam u Was, bo u Was czuje sie " bezpiecznie " , nie płacze jak widzę na ulicy kobietę w ciazy, bo życzę dziecka każdej z Nas, ale czesto jest tak , ze ktos głupim pytaniem czy komentarzem doprowadza do tego, ze jest mi przykro i nie potrafię na tym zapanować ( zależy to od etapu leczenia na którym sie znajduje...albo pełna nadzieje albo pełna smutku ) grunt to sie nie poddać...i tak naprawde nikt tego nie zrozumie kto tego nie przeżywa jak każda z nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Hexe
Uważam ze ta koleżanka nie nakrzyczala na siostrę celowo. Poprostu nie pochodziła się ze strata. Poprostu pękła i musiała uwolnić swoje emocje. Sądzę że nawet tego nie kontrolowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alexvandekol ja wykupiłam dodatkowe weryfikacje w inviccie - bo tam się leczę i niestety od piątku wiem już na 100%, że tym razem się nie udało - odstawiłam już leki. Nie pozostaje mi nic innego, jak dalej walczyć. Mamy jeszcze dwa mrozaczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agusia_88, no widzisz, gamon ze mnie i niedoczytalam gdzieś, przepraszam za to głupie pytanie, jeszcze nowa jestem i cos powoli sie ogarniam. Najwazniejsze, ze masz eskimoski :-) mi został 1, reszta przestala sie dzielić, bede za ciebie trzymać mocnoooo kciuki, nam tez sie wreszcie uda ! Ps. Co to za dodatkowy " pakiet" musze sie spytać czy w mojej klinice tez jest taka możliwość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jej nie pomoge bo to moja tylko znajoma ktora znam poprzez siostre. I nikt jej zs zlr nie mial ze tak reagowala na poczatku. Ja rozuniem ze mimo iz byla to ciaza wczesna to strata boli. Dlatego siostra dzwonila do niej rozmawiala ale ona ja odrzucila. Pozniej czaasem rozmawialy ale siostra o ciazy nie wspominala zeby jej nie ranic. A kolezanka sama zdecydowala ze prYjdzie do niej wiedziala ze jest w koncowce ciazy. Cale spotkanie toczylo sie ok byl kazdy temat tylko nie ciazy. Siostra nie zaczynala a ona nie pytala wiec ok. Ale mimo wszystko nie miala prawa wrzeszczec na nia ze paraduje z brUchem. Robila kawe wiec ja przyniosla poszla po ciasto a ta wrecz z opetaniem w oczach sie wydarla. Mimo iz ja tez przeszlam strate we wczesnej ciazy nie zrobila bym cEgos takiego innej ciezarnej. Jak miala schowac brzuch? Ja tez mialam rozne etapy rozpaczy smutku, ale nie mozemy brac do siebie wszystkiego i twierdzic ze kazdy nas atakuje mowiac o plodnosci, ciazy, dzieciach. Ps. Moze nie na temat ale musze to napisac. To co sie dzieje w szpitalach w polsce to jakis zart. I szczerze mowiac zastanawiam sie czy mozna gdzies zglosic napisac zazalenie na cos takiego? Otoz bylam dzis odwiezc ciezarna znajoma na ktg bo juz jest na wylocie. Poszlam z nia. Ktg bylo na sali na patologi ciazy. Sala 6 osobowa. Kobiety w ciazy malej i duzej. Kolezanka lezy slychac jak serduszko malenstwa bije. Nagle jedna dziewczyna w placz i to przerazliwy wybiegla z sali. Pytam inne panie co sie stalo a one mowia ze ona czeka na lyzecKowanie bo poronila. Jezuuu jak mozna taka kobiete polozyc z kilkoma paniami juz z wielkim brzuchem a obok dzwiek ktg bijacego serca? Przepraszam ze pytam ale moze wy mi rozjasnicie czy we wszystkich szpitalach tak jest? Myslalm ze po poronieniu gdy potrEbny jest zabieg idzie sie na ginekologie a nie na patologie ciazy i lezy sie z ciezarnymi sluchajac bijacych serduszek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biedronka w stu procentach się z Toba zgadzam w tym temacie. Alexvan czekamy na pozytywną betę! Ananasowa jak samopoczucie przed wtorkiem? Dzisiaj mój Maluch jest już 5 dniowy jak Twój:) Zocha Ty jeszcze sprawdzasz pęcherzyki? Ja dzisiaj mam jakiś brak entuzjazmu. Na nic nie miałam ochoty, ani na spacer, ani na zakupy. Ogarnia mnie strach przed negatywna beta i przed jutrzejszymi wiadomościami z Gamety. Mój M pociesza mnie że mrozaczki nie będą na razie potrzebne. Wiem że marudze, ale to czekanie jest jeszcze trudniejsze niż w poprzednim podejściu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alexvandekol nawet jak będziesz miała możliwość wykupić taki pakiet to moim zdaniem nie warto. dziewczyny pewnie się ze mną nie zgodzą, ale one miały te weryfikacje w cyklach, w których udało im się zajść w ciąże. U mnie był to dodatkowo bardzo duży stres bo po pierwsze musiałam jeździć wiele kilometrów do laboratorium (bo u mnie nie ma wyników w ten sam dzień) to dodatkowo musiałam powtarzać te negatywne wyniki. Plus jest taki, że wiem, że mam niski progesteron mimo sporych dawek luteiny, ale przez zmięnę dawkowania leków hormony bardzo skakały, a raczej nie jest to wskazane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja rodziłam w Bialymstoku i tez tak było ze z ciężarnymi położyli kobiete , która straciła ciaze:(smutne, ale prawdziwe i tez błagała zeby polozyli ja na oddzielnej sali bo nie zniesie bicia serduszka dzieci kobiet, które z nia lezały (a było nas 7 na sali) justyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego co słyszałam to nie ma standardów jak postępować z pacjentkami po poronieniu. W każdy szpitalu jest inaczej. Uzależnione jest to od empatii personelu niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agusia_88, masz racje. U mnie tez większości badań nie mozna zrobic albo czeka sie na wyniki po 5 dni. Julcia- tez miewalam takie dni, dzis to chyba nie zasnę . Strasznie sie boje , cały czas staram sie byc pozytywnie nastawiona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agusia_88 masz racje, u mnie tez nie mozna zrobic wszystkich badań a niektóre wyniki czeka sie po 5 dni ... Julcia...dasz rady do tego 6-tego, myśl pozytywnie! Postaraj sie nie stresowac na zapas, wszystkie trzymamy za ciebie kciuki !!! Ja tez miewalam teraz takie dni, dzis to juz wogole nie moge sie na niczym skupić i sie normalnie boje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Gościu" twierdzisz że sama to przeżywałaś ostatnio to powinnaś wiedzieć jak to wygląda z drugiej strony. Nie wirze w to że jeśli długo walczyłaś to nie ruszały Cię mniej lub bardziej uszczypliwe uwagi. Wszystko zleży od etapu. Ja w zeszłym tygodniu miała odwiedzić koleżankę, która ma dwójkę dzieci - syna 3 lata i córkę roczek. Po negatywnej becie zrezygnowałam bo wiedziałam że nie dam rady choć uwielbi te dzieci szczególnie jej córcie. Wiem że bym pękła jak mała by chciała do mnie na ręcę. Nie byłam i nadal jeszcze nie jestem na tyle silna ale jeszcze kilka dni i będzie ok. Dam radę wziąć ją na ręcę, przeżyję bezłezjak się przytuli. Tym razem jak się dowiedziałam że się nie udało wyłam przez kilka godzinjak się uspokoiłam, pozbierałam M. Włączył tv i leciała reklama kru nivea ze szczęśliwą rodziną -niby nic reklama brak związku - wyłam kolejną godzinę. Wszystko zależy od danej chwili,od naszej siły ile jesteśmy w stanie znieść. dziś usłyszałam że nie my dzieci to spędzamy sobie razem spokojnie czas i możemy robić co chcemy. Bez komentarza. Od teścia słyszałam nie raz dogryzgi o tym że nie chcemyieć dzieci i będziemy kiedyś żałować - bez komentarza bo teściowie nic nie wiedzą o naszym problemie. Może i bezkomentarza ale złość albo ból w zależności od stanu psychiki zostają. Nikt nie ma prawa nas oceniać przez pryzmat dzieci i nikt nie ma prawa na tej podstawie komentować naszej wartości. Chyba najbatdziej bolesne co usłyszałam to to że bez dzieci nie jestemy rodziną. Więc gościu nie mów o tym że mamy zrozumieć cały świat i tłumaczyć bolące złośliwe uwagi skoro nawet jeśli ten świat by wiedział to i tak by tego nie zrozumiał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak na marginesie to z M. Od dwóch lat na "ulubione " pytanie kiedy będziecie mieć dziecko odpowiadamy " jakBóg da" mądry zrozumie i nie pyta, głupi nawet jaknie zrozumue to nie ma argumentów do drążenia tematu. Jak na razie się sprawdza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Hexe
Gościu - Tchorzu każdy ma inną psychikę. Jedni są tacy drudzy inni. Oczywiście Twoja siostra nie zrobiła nic złego ale Ty myślę powinnaś zrozumieć owa koleżankę. I skończ Juz z tym 'chowaniem brzucha'. Żałosne to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
MH1 nie zmuszają do porodu sn przy ułożeniu pośladkowym. To jest wskazanie do cc. Ja miałam tak 2x. Lilianka31

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pingwin123
Dzięki dziewczyny za dobre słowo. Powiem wam szczerze że od samego początku wiedziałam że coś jest nie tak. Kobieta to wie. I jakos tak to wszystko przeszlam w miare spokojnie. Maz mnie wspiera i rodzinka tez. A moja tarczyca, zobaczymy kiedy dokładnie będę miała zabieg w październiku. Jak będę na wizycie. Trzymam kciuki za Was i za siebie. Będzie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×