Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Urodzilam mu dziecko a on nie dal mi nawet kwiatow

Polecane posty

Gość gość
Skoro na urodziny się coś dostaje, na Dzień Matki , na imieniny, na obronę pracy dyplomowej do dlaczego nie zostać czegoś urodzenie malucha? Prezenty są miłe zawsze i wiadomo że nie należy przesadzać ale w takim dniu kiedy kobieta cierpi by zostać matką?By dać sobie i mężowi dziecko od drugiej strony brzucha? Chyba normalne że kupuje się na bidę tego kwiatucha .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytanie. A jak wy doceniacie swoich mezow ze zapierdalaja na was sami przez kilka lat dzien i noc zebyscie wy mogly siedziec z kabzami w domu? Cisza? Tak myslalam. I nie pierdolcie ze to ich obowiazek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja teściowa powiedziała swojemu synowi (mojemu mężowi ) żeby kupił mi coś ładnego a on na to że oczywiście że kupi ale co on dostanie ? Bo też został ojcem ? Na to teściowa że równości w naturze nie ma bo jakby tak było to by i mężczyźni rodzili :D. Dobrą mam teściową co? :D. Potem mi to opowiedzieli i smiali się wszyscy :). Mąż dostał odemnie buziaka i pięknego syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Że co? Przez całą ciążę pracowałam , praktycznie do 8 miesiąca a wcześniej z mężem odkładaliśmy pieniądze by przez pół roku nie musieć odczuwać jakichkolwiek braków. Po poł roku znow wróciłam do pracy a nawet jak kobieta siedzi aż do czasu kiedy maluch pójdzie do przedszkola to cóż, taka kolej rzeczy, życie samo w sobie i co, za to niby kwiatka ma nie dostać? :D. A czy ten mąż nie musiałby pracować gdyby żony zabrakło? Też musiałby z czegoś żyć, opłacić złobek czy opiekunkę dziecku, zająć się nim po pracy , mieć zarwane noce. Mężczyzna w tym czasie pracuje i dostaje za to pieniądze, kobieta w tym czasie pracuje i dostaje od męża na życie , chyba tak wygląda w tym czasie życie normalnych ludzi i nikt nikomu za to wdzięczny być nie musi...no chyba że są tacy co muszą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale każdy dorosły człowiek wie że jak założy rodzinę to ktoś musi z tymi dziećmi zostać w domu, zająć się zakupami , samym domem i dzieckiem. Póki dziecko malutkie a kogoś nie stać na opiekunkę czy obecność babci która zostanie dzień w dzień na 8 godzin to nie ma co marzyć o powrocie do pracy. Ja mężowi wdzięczna być nie muszę za to że to na mnie spadł obowiązek którego on tak czy siak nie lubi . Praca w domu mnie męczy , opieka nad dzieckiem też nie zawsze jest przyjemna ale zgodziłam się na Taki los bo kocham swoją rodzinę i chcieliśmy z mężem mieć dziecko . Najchętniej bym wróciła do pracy bo przydałaby nam się moja pensja a tak żyjemy jak żyjemy z męża pensji a damy radę jeszcze rok (syn będzie miał 2,5 roku i zapiszemy go do przedszkola). U nas to mąż jest wdzięczny że objęłam dom i dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zajmowanie sie dzieckiem to nie praca. A jak to praca to podatki od tego odprowadzaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj tak, doceniam męża że z********a na mnie i dziecko :D. Ledwo wiążemy koniec z końcem z tej jego pensji a pracę ma taką że to ja tak naprawdę z*********m. Za miesiąc wracam do pracy i wynajmujemy opiekunkę . Mąż najchętniej by zagonił swoją mamę do opieki nad dzieckiem ale kobieta nie chce i się nie dziwię. W domu jest poprane, poprasowane, ugotowane, zakupy porobione, wysprzątane a dziecko odpowiednie zajęte i czyste, do tego dochodzą sprawy na mieście. Często jestem padnięta wieczorem i nie mam siły dodatkowo doceniać pracy męża bo póki co nikt mojej nie docenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też uważam że zajmowanie się dzieckiem i domem to nie praca bo nikt mi za to nie płaci dlatego wracam do pracy pomimo tego że mąż nie chce. Od lipca zaczynam i od tego też miesiąca mąż będzie dzielony ze mną obowiązkami domowymi co mu nie bardzo pasuje ale inaczej się nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwne :D. Dom to nie praca a jednak wymaga wysiłki i pracy tak zwanej ;), poza tym mąż często zamyka się w swoim pokoju i uczy niemieckiego mówiąc że to jego praca bo inwestuje w siebie a przeciez nie odprowadza od tego podatków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to przestańmy zajmować się dzieckiem i domem , może jak wszystko zacznie się sypać, nie będzie obiadów , wyprasowanych ubrań, zakupów a podłoga będzie się kleić od brudu a wanna od osadu to ktoś zacznie to doceniać. Nie wiem jakim trzeba być łomem żeby nie wiedzieć że to jest prawdziwa praca. Mój mąz to docenia bo sam w domu dużo robi i wie że to nie wakacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak wy to babki takie jesteście , jedna na druga najeżdżać , męczennice z siebie robicie . A po co kwiaty kupuje ? Poród ? To przecież pikuś . Z takim podejściem do życia to pewnie tyracie w domu , zajmujecie sie dzieckiem , ale to nic bo szanowny mąż idzie do pracy i zarabia na was . Ja mam większy wkład w dziecko , bo jego tylko był plemnik , moja komorka . To ja nosiłam dziecko 9 miesięcy , ja znosiłam bole porodowe , ze mnie dziecko wysysalo wszystko co najlepsze , i to mnie wylecialo pół włosów , zniszczyło się moje ciało a nie mojego męża . A dodam , że pracowałam i dostaje dobre wynagrodzenie i na zwolnieniu i teraz na urlopie , więc tak mój mąż na mnie nie z********a . Ale wy byscie księcia nosiły , skakały dookoła . Po porodzie należa się kwiatki , drobny upominek , chociażby wdzięczność . Nic dziwnego , jeśli facet was zlewa i nie ma szacunku jak same do siebie nie macie i uważacie , że po takim porodzie nie zasługujecie nawet na kwiatki . Kobiety zacznijcie się doceniać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Acha skoro praca w domu to nie praca to przestańmy gotować , prać , sprzątać i dbać o siebie bo to przeciez nie praca ... a wolontariat to nie praca? przecież za to sie nie daje wynagrodzenia . No ale mój mąż docenia mnie za to , że zajmuje się dzieckiem i domem , może odpocząc po pracy a nie leci z pyskiem czemu obiad nie zrobiony albo czemu nie posprzątane , bo akurat wolałam zając się dzieckiem i poczytać mu bajke , albo wypic sobie kawke i odpocząć . ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po raz trzeci - co wy dałyście mężowi za to że WAM zrobił dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Paranoja jakaś. Najpierw zmuszają faceta żeby zrobił im dzieciaka bo zegar tyka i macica się wścieka a potem jeszcze żądają dziękczynnych darów za urodzenie. Co wy dajecie staremu za zrobienie tego dzieciaka i tyranie na was do usranej śmierci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:58 ja zarabiam 6 tys, mój mąż 4,5. wróciłam do pracy po roku. ktoś mnie utrzymuje do usranej śmierci? :D mąż dał mi wytrysk, ja 9 miesięcy zagrożonej ciąży, rozstępy, ból, krwawienia, żylaki, 12 godzinny poród, pęknięcie krocza i rany na sutkach :) sprawiedliwy deal? btw, po porodzie dostałam kwiaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostałaś wrakiem na WŁASNE życzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wrakiem to jesteś ty i tobie podobne dno intelektualnie, bo normalni ludzie wiedzą, że w związku decyzje podejmuje się wspólnie :) dziecko to nie nowe ps4.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wiem jak wygląda to "wspólnie" jeśli chodzi o dziecko. Jak on chce a ja nie to musi to uszanować. Jak ja chcę a on nie to musi mu się zachcieć albo pomogę mu przebitą prezerwatywą. Te bujdy o "wspólnym" podejmowaniu decyzji o dziecku to wciskaj takim co nigdy z kobietą w związku nie byli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym 12 godzinny bolesny poród, pęknięte krocze i odgryzione sutki to efekt niczego innego tylko twojego matkopolkowego męczeństwa. Istnieje coś takiego jak cesarka i mleko w proszku. Ale jak kto chce zgrywać męczennicę bo urodziła dziecko to każdy sposób dobry, nawet pozwalać sobie miesiącami odgryzać piersi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
URODZIŁAM MU DZIECKO dziwnie to okreslilas, Ty nie chciałaś czy co,czy surogatką ? U mnie było tak ze urodziły Nam się dzieci. Ja tez nic nie dostałam,a co to za zwyczaj Rodzilas by coś dostać? Becikowe dostaniesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:15 było za późno na cesarkę, a wcześniej mi odmówiono, a karmiłam 2 miesiące, sutki były w tragicznym stanie po 3 tyg, a chyba wiesz jakie są zalecenia who w kwestii karmienia niemowląt (a nie jakie panują histeryczne nastroje na kafe). mój komentarz jest odpowiedzią na twoje kretyńskie uprzedzenia wobec kobiet i generalizowanie. bardzo ci współczuję, że związek ci nie wyszedł, ale musisz zrozumieć, że nie wszyscy ludzie na tej ziemi są tobą. i ja się nie żalę, uważam, że wszystko koniec końców skończyło się super i cieszymy się z mężem, że syn jest zdrowy, a i że ja jakoś się pozbierałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty serio z tym WHO? przecież wystarczy że koncerny produkujące mleko w proszku potężnie ich "posmarują" i karmienie butelką okaże się nagle lepsze od manny, ambrozji i nektaru :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co mąż dostał za przyjemność ? To ty chyba chora jesteś , dostał darmowy inkubator , który nosił jego bobasa . Ja p/i/e/r/d/o/l/e co za mentalność ... a kobieta za przyjemność dostała 9 miesięcy bólu . Widzisz porównanie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" jak kobieta siedzi aż do czasu kiedy maluch pójdzie do przedszkola to cóż, taka kolej rzeczy, życie samo w sobie" A porod to rowniez taka kolej rzeczy (bylo bzykanko, byla ciaza, trzeba rodzic :P) zycie samo w sobie. Jak wy doceniacie swoich mezow, najpierw za zaplodnienie was a potem za to, ze pracuja i zarabiaja na was i na dzieci? Bo zwykle na kafe czyta sie o pretensjach do mezow. Ale kwiatka dac powinien, a jusci :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
WASZEGO bobasa, tępa dzido. Nie oczekuj że za fakt posiadania macicy będą rozdawać medale. Na twarz też niekoniecznie wszyscy będą padać, o Bogini Płodności. Nie wiedziałaś co ciąża robi z organizmem? Bo jak wiedziałaś to nie trzeba było się w to pakować. Twój mąż byłby ci wdzięczny, miałby dalej żonę a nie rozklekotaną cierpiętnicę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mi kupił kwiatki i był ze mną przy porodzie, wspierał i pomagał a teraz poszedł w cholerę i nie pamięta że ma dziecko. W dupę mogl sobie te kwiaty wsadzić tatuś zasrany:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie żona zmieniła mu się w mamuśkę :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bezdennie głupi, chamowaty facet, skupiony na swoich maluczkich pseudo problemach nie jest w stanie wyobrazić sobie tego jak wielkim wysiłkiem jest ciąż i poród - nieporównywalnym do konieczności zarabiania na rodzinę przez parę miesięcy (konieczność chodzenia do pracy nie boli W SENSIE FIZYCZNYM i nie wplywaja na ciało jak ciężka choroba) , a próba zrównania przyjemnej chwilki zapłodnienia z kosztami wydania dziecka na swiat....wielka dysproporcja. Zwyczajnie wyobraźni i zdolnosci umysłowych nie mówiąc już o empatii niektórym prostakom najwyraźniej nie starcza na to aby ogarnąć te kwestie. nIE DZIWI NIC.DZIWI JEDYNIE FAKT, ZE NIEKTORE KOBIETY WSPIERAJA TAKIE POSTAWY ALE WIDACDOCHODZI TU DO GLOSU JAKIS TO JAKIS PSYCHOLOGICZNY PARADOKS (oblewanie kwasem dziewcząt w muzulmanskiej kulturze tez jest ochoczo popierane przez...MATRONY Z OSZPECONA TWARZA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościu z 1:20 - zaszłaś po to w ciąże aby prezenty dostawać czy po to aby mieć dziecko, zostać matką? Ja z tego drugiego powodu. Nie oczekiwałam od męża kwiatów, prezentów ani nic innego. Owszem dostałam po narodzinach pierwszego dziecka. Tak jak dostaję co tydzień kwiaty bez okazji, często jakieś drobiazgi. Tak samo jak mąż ode mnie - bo to działa w obie strony. Po drugim dziecku nie dostałam kwiatów - i o zgrozo - o tym, że powinnam przypomniała mi kolezanka - p*****lnięta matka męczennica, urobiona po pachy na własne życzenie- wykrzyknęła wręcz- Jak to nic nie dostałaś? A no nic i nie zuję takiej potrzeby. Ale skoro autorka czuje taką potrzebę to może niech powie ojce dziecka że za to że JEMU urodziła dziecko nie dostała nawet kwiatka, bo pewnie sam się nie domyśli czemu matrona sfochowana chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×