daleko, coraz dalej SKARBIE

nie jesteś już tak blisko mnie jak byłeś kiedyś...oddalasz się..niestety...widzę to...czuję...doświadczam...ostatnio coraz częściej..

usycham..

wody ? http://i1.fmix.pl/fmi2307/84c930a9000241d34a6eb3e9

to inny rodzaj usychania..

Trupku Kochany Kiedy się Mój miły spotkamy.....

...spotkamy się... na pewno... kiedyś... po drugiej stronie... jak statki na niebie... tam gdzie nie będzie żadnych ograniczeń, żadnych reguł... i nie będzie też żadnych pragnień... tutaj każde z nas ma swoją drogę, swoją wędrówkę... czy kiedyś się przetną? czy nie?... gdzieś daleko... wiem że tam jesteś... tak to Ty... daleko, bardzo daleko...

szkoda, że od samego początku tak nie mówiłeś...trzeba było od razu mówić ...że masz zamiar być ze mną wyłącznie po drugiej stronie...

każdy ma swoją drogę....teraz to wiesz?....wiedziałeś od początku...tylko fajnie było wejść na inną drogę na chwilę...bez zastanawiania się nad konsekwencjami tego kroku...a teraz wolisz uciekać...

nie teraz wolisz twierdzić, że jesteś w sytuacji bez wyjścia...nic to nie znaczyło dla Ciebie tak naprawdę. Wiem to. Już to wiem. Wolę, żeby przy mnie nikogo nie było...niż ma być ktoś na chwilę...kto udaje, że jestem dla niego ważna...nie jestem ważna i nigdy nie byłam. Ty to wiesz i ja to wiem. To tylko pożądanie z Twojej strony .Nic więcej. Uczucia są tam gdzie były zanim Cię poznałam...

też bym napisała to co wyżej jakie to przerażające że tyle jest osób z podobnymi problemami

może powinnam wrócić do byłego...przez ostatnie dni dzwoni...pisze ..twierdzi, ze nadal darzy mnie uczuciem...może tak będzie lepiej....może skoro Ty potrafisz być z Nią...kochać się z Nią ...budzić przy niej to ja też będę potrafiła życ tak jak Ty?...przecież to potrafisz...być z Nią...dotykać....pieścić...patrzeć na Nią....bo jak inaczej mam zapomnieć o Tobie...?Ty sobie wypełniasz czas swoim życiem...czasem z Nią...i musi być na tyle dobrze...bo dajesz radę....a ja mam wiecznie czekać aż....co się stanie...?

...kiedy noc spłoszy dzień... czas już iść... zobacz to ja... drogi kręte...straciłem kilka szans... rozmieniłem sny... zgubiłem siebie w nich... tajemnicy słodki smak... za kogo mnie masz?... tajemnicy słodki smak... co czujesz gdy?... czy o czymś śnisz?... chcę Cię całą, Taką jaką znam... na niewinność nie widzę już szans... żadnych słów... tylko czas... nie patrz na mnie z żalem nigdy więcej... nie zranię Cię już więcej... straciłem Cię ostatni raz... nie patrzę za siebie... zgubiłem drogę... dzięki Tobie znam swą siłę... dzięki Tobie stałem się skałą... tulę Twój cień... jest taka mądrość której nie chcę znać... czas obojętność w zamian dał... szarość dnia, pogubiony ja... kiedy to wyblakło tak?... rozbić mur? kopnąć w drzwi?... ukoić strach?... żyć?... bo już nic nie liczy się... w chwili gdybyś była ze mną tu... jak letni wiatr i ptaków śpiew... zostanie tylko cisza... nie umiem nią oddychać...uciekam stąd co sił... mówią że wiecznie trwa... daleko stąd do gwiazd... Ona...cisza... po nocy wstaje dzień... zmywa szminkę... siada przy stole... kr**** tak jak szept... zapach obietnicy... coraz słabszy... w kamiennej dżungli... daleko, coraz dalej...

Sprawdż dietę ,bo od soli to sie w głowie p******i...

kiedy powiem sobie dość...a ja wiem, ze to już nie długo...odejdę cicho bo tak chcę...

...lubisz to co jest...a ja stałam się bodźcem...kimś na moment...pokusą...urozmaiceniem...adrenaliną....

... a Ty?... co czujesz gdy?... kim dla Ciebie jestem?... byłem?... pyłkiem i liściem na wietrze...

jeżeli kochasz to nie pamietaj mnie...jeżeli kochasz to uwolnij mnie...

...pragne tylko Ciebie...bardziej niż powietrza....

był aniołem, namiętnością, światłem, muzyką, miłością, skarbem, nadzieją, oddechem, furią, ogniem, ukojeniem, mądrością, sercem i wiarą.

...już nie potrafię nie myśleć...o Tobie...nie mam sił gdy Ciebie nie ma...gdy Cię nie słyszę....smucę się...zakochałam się w Tobie...

...stałeś się częścią mnie samej... I bez ciebie nie potrafię już nic. Przestałam istnieć...

ale zapewne Ty to nie On...tysiące smutnych ludzi tutaj pisze...

.........jestem zachłanna wspólnego snu...niestety nie dla mnie...nienascenie Tobą trwa...jak to wyleczyć mam...???

A teraz dosypmy trochę pieprzu...i wszyscy zdrowi,nawet jechowi...

... cóż pamiętam, pamiętam, nie martw się... jak mógłbym zapomnieć ...ostatni raz kiedy się spotkaliśmy... ale znam przyczynę, dlaczego milczysz, nie oszukasz mnie...rana nie jest widoczna, ale ból ciągle rośnie... to nie jest obce Tobie i mnie...

... po prostu bądź... Proszę. To zbyt wiele? Potrzebuję cię...

więc ty chcesz mego milczenia! no tak jak mogłoby być inaczej, kręcić, uwodzić i dręczyć

oj, pogadajcie, nie ma mnie

Ty milczysz. ..bardziej. ...częściej. ...

Rana na mym sercu do dziś krwawi. .. Chcę by droga, którą dobrze znamy przeciela się mnie i Tobie ja już nie jeżdżę turbopolo a czerwonym aveo czy wiesz?.. odważysz spotkać się tu' na ziemi bo znikam powoli.' tak usycham z tęsknoty..Zawsze byłeś Kimś więcej dla mnie czyż nie odczuwałeś tego' Ja wiem dlatego drogi rozeszły nam się a ból pozostał..Ty Wiesz!