Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mi rodzice kupowali wszystko i uważam, że tak się powinno wychowywać dzieci.

Polecane posty

Gość gość

U mnie w domu nie było zakazów, rodzice nigdy niczego mi nie odmawiali a wręcz sami zasypywali prezentami. Nie dostawałam nigdy kieszonkowego, po prostu mieliśmy półeczkę na której trzymaliśmy gotówkę i jeśli na coś potrzebowałam to brałam bez ograniczeń, od 13ego roku życia miałam też kartę bankomatową którą płaciłam za codzienne drobne wydatki jak kawa na mieście, kino, książka czy obiad. Zawsze wszystko miałam ładne i schludne, nieważne czy to sprzęt elektroniczny czy ubranie, jak coś mi się spodobało to mówiłam o tym rodzicom i mi to kupowali.Oczywiście nie było to jakimś wymuszaniem. Zwyczajnie wspominałam, że szukam konkretnego modelu butów albo bluzki i wtedy rodzice sami się angażowali w sprawę żeby trafić w mój gust. Tak samo od zawsze chodziłam do elitarnej, prywatnej szkoły, jeździłam kilka razy w roku na zagraniczne obozy i wycieczki, rozwijałam swoje nietanie pasje. I nie uważam żebym była rozpieszczona. Zawsze dobrze się uczyłam, mam wielu przyjaciół, jestem aktywna w żyiu towarzyskim i mam rewelacyjny kontakt z rodziną. Dlaczego tak wiele osób uważa, że pieniądze psują ludzi? Znam rodziców, którzy naprawdę wszystkiego odmawiają swoim dzieciom w imię nauki czym jest ciężka praca. Dziwi mnie to, dzieciństwo i młodość (życie w ogóle) ma się jedno, więc czemu sobie trzeba odmawiać takich drobnych przyjemności jak kino, teatr, nowe buty albo wycieczka.... Najważniejsze jest bycie dobrym człowiekiem a nie pieniądze. P.S. Moi rodzice zawsze uczyli mnie szacunku do pieniędzy i nie wydawaliśmy pieniędzy tylko po to żeby je wydać, tylko wtedy kiedy coś chciałam a że zazwyczaj chciałam coś sensownego to nie mieli z tym problemu i cieszyli się, że mi to kupują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo np.nie maja pieniędzy. Mój rodzice wychowywali się w biedzie a potem też bogaci nie byli. Pieniądze zawsze szły na najważniejsze potrzeby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może rozpieszczona nie jesteś ale pusta bo nie rozumiesz jednego rodzice nie dają dzieciom kasy/prezentów nie dlatego bo ich tam czegoś uczą tylko bo zwyczajnie ich na to nie stać moich nawet nie było stać na nowe buty dla mnie więc i w lato jak i w zimę chodziłam w dziurawych tenisówkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na początku zdania pisze się "mnie", ty baranico... Szkoda że nie kupli Ci najważniejszego: słownika poprawnej polszczyzny 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nie chodzi mi o takie ekstremalne przypadki, że ktoś cierpi biedę. Znam wiele rodzin z krajów zachodnich szczególnie, którzy mimo normalnego standardu życia nie kupują za wiele dzieciom, na wszystko dzieci zarabiają same. Mój kolega z Holandii, ma 19 lat, studiuje i mieszka z rodzicami i pracuje i nie dość, że musi się dokładać do domowego budżetu to jeszcze jak dostał zwrot podatku to oddał pieniądze rodzicom na ubezpieczenie społeczne. A ostatnie co można powiedzieć o takiej rodzinie to to, że są biedni!!! I to nie jest odosobniony przypadek. Autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciężkiej stwierdzić co jest lepsze. Utrzymujesz się już sama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 20 lat, jestem na drugim roku studiów. Na studia pojechałam za granicę, w wieku niespełna 19 lat. Ogólnie to łączę pracę ze studiami, ponieważ pracuję w takim miejscu, że potem mogę sobie to wpisać do CV. Moi rodzice na początku mi wszystko opłacili żebym się nie przjemowała ale teraz nie potrzebuję ich pieniędzy. Za mieszkanie i życie płacę sobie z pensji a oni płacą za czesne na uniwersytecie. ALe to tylko dlatego, że się uparli że chcą płacić, inaczej mogłabym bez problemu zaciągnąć kredyt studencki na czesne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam, niespełna 18tu :) (zaczęłam edukację rok wcześniej). Teraz kończę drugi rok studiów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam sie z autorka,ze tak powinno sie postepowac.Wiadomo,jak kasy nie ma to juz jest zupelnie inna sytuacja ale jak rodzice maja to powinni jak najwiecej umozliwiac.Znam takie osoby,ktore na wszystko musialy sobie zapracowac same pomimo tego,ze jeszcze chodzily do szkoly a rodzice mieli prace.Moja kolezanka nigdy nie dostala od rodzicow ani grosza,dla mnie to jest chore.Co to za rodzice?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość D
ja mam kolegę który był tak samo traktowany jak autorka tylko ze on i jego brat wyrośli na chamów, nie mowie, ze pieniądze wszystkich psuja ani tez że ze wszystkich robią cudownych ludzi, są takie i takie przypadki. ja osobiście raz na jakiś czas coś dostane, niedrogiego (raz na 2/3/4 miesiące) tylko, ze ja nie mogę wychodzić z domu do koleżanek gdy jest rok szkolny jedynie w wakacje od 16 do 20 pod warunkiem ze wszystko dobrze zrobiłam (choć i tak zawsze było źle, nawet jak bardzo się starałam i przykładałam), do kina nie chodzę bo kasy nie ma a to zbyt dyzy wydatek o teatrze nie wspomnę, rodzice mnie tak wychowali ze dzięki nim nie mam znajomych i nie mogę być sobą, muszę udawać kogoś innego by mama nie wstydziła się za mnie, za to dzięki nim boje się wszystkiego, mam nerwice, popadłam w kompleksy, mam trudności z poznawaniem ludzi których się boje oraz boje się dzięki nim wychodzić z domu, dzięki nim nigdy nie pojechałam sama czy z koleżankami autobusem czy pociągami, nie chodziłam na imprezy, biwaki, ogniska, nie jeździłam nad jezioro, nauczyłam żyć się w klatce z której teraz przez liczne fobie boje się wyjść, a ich wyzwiska które słyszę każdego dnia spowodowały, ze nie mam w ogolę samooceny i jedynie moje myśli sprowadzają się do tego by zakończyć życie bo i tak ja - nieudacznik, brzydal, szmata, debil, śmieć, paskuda, dziwak, wariatka, chora psychicznie, niezasługująca na znajomości która powinna być zawsze sama - niczego nie osiągnę, ale jestem zbyt słaba żeby to zrobić i tylko z tego powodu jeszcze żyje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jak to się skończyło? Trafiłaś na kafeterię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pyskata90
Ja osobiście uważam że spełnianie zachcianek dziecka chociażby jedynego i bez względu na to czy ta osoba żyje w dostatku czy nie to właśnie nie jest dobra metoda wychowawczą, Ok masz co chcesz tak? nie kradniesz bo nie musisz, masz pieniądze kiedy tylko chcesz ale czy pomyślałaś czy postępowanie Twoich rodzicow jest aby na pewno dobre? Co jeśli ich kiedyś zabraknie a Tobie życie spłata figla i będziesz musiała sama sobie poradzić w dorosłym życiu? Podsuwanie wszystkiego pod nosek raczej nie uczy zaradności...? Czy wypełniali Twój czas razem z Tobą? te wypady do kina, na miasto, kawę itp. czy spędzali dość dużo czasu z Tobą? czy wypełniali te "luki" kasą? Zgodzę się że rodzice powinni pomagać dzieciom na tyle na ile mogą ale nie na to aby finansowali życie. Masz łatwy start w życiu za łatwy wiele ludzi mogłoby Ci pozazdrościć ale Ty również możesz zazdrościć Nam, mianowicie wiedzy której nie posiądziesz ponieważ nigdy nie zaznałaś biedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka ma trochę racji, bo jak już się ma te dzieci, to nie ma co ich cisnąć, żeby tyrały jak Sknerus McKwacz na swoją pierwszą dziesięciocentówkę, ale istotne jest też aby dzieciaki nie żyły jak dziedzice fortuny, które jednocześnie są życiowy kalekami umiejącymi tylko szastać forsą. Równowaga :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest chore jeżeli ty chcesz sama się utrzymywać i zarabiać hajs lub wziąść kredyt studencki na studia a rodzice sie na to nie zgadzają i na siłę opłacają wszystko za ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@ gość "D" współczuję CI i rozumiem CIĘ nawet niewiesz jak bardzo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość D
dalej żyje w zamknięciu a rodzina ciągle mi uświadamia że jestem nic nie wartym śmieciem którego nikt nie będzie wspominał, jestem teraz w szkole policealnej, bo na studia jestem za głupia zresztą jak uważa rodzina na szkole policealna tez jestem zbyt głupia... uczę się dalej, nie mam znajomych, boje się rozmawiać z innymi, ciągle od 13 lat jest ten sam rozkład dnia czyli wstanie, szkoła, sprzątanie, obiad, nauka, spanie, a w tym czasie ciągle wyzwiska coraz to nowe i bardziej bolesne, jestem już całkiem znerwicowana, mam depresje, nie chce mi się żyć, najchętniej wzięłabym wszystkie tabletki nasenne i umarła w spokoju bez bólu, tylko, że żaden lekarz nie chce mi ich przepisać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pyskata90
goścD nie wolno Ci tak myśleć, jesteś wartościowym człowiekiem bardziej od nich wszystkich bo nie obrażasz nie znecasz się psychicznie nad nimi bo to oni właśnie robią Tobie. Udowodnij że nie maja racji na przekór wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość D poznaj jakiegoś fajnego chłopaka i ucieknij z nim od nich, ucz się angielskiego i fruuuuu wyfruń od nich do anglii na przykład, poznaj kogoś przez internet, NIECH CI POMOŻE ! I NIE BÓJ SIĘ BO NIE MA CZEGO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość D
gdy próbowałam walczyć jeszcze bardziej mnie pogrążali, nie mam dla kogo żyć, teraz jedynym moim celem jest zdobyć te tabletki nie uda mi się od nich uwolnić boję się odejśc bo mam miliony fobii, obaw, złych scenariuszy, nie widzę dla siebie nic dobrego zniszczyli mnie całkowicie od środka, ból fizyczny jaki doznałam nawet jednej milionowej nie dorówna bólowi psychicznemu jakiego od nich dostałam i dostaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a skąd jesteś ? podaj miejscowość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteś bardzo wrażliwą osobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radek krk 31 lat
ja cię rozumiem dziewczyno ! chcę ci bezinteresownie pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radek krk 31 lat
ile masz lat i skąd jesteś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość D
jestem z mazur tylko tyle mogę powiedzieć, przykro mi ale nie ufam ludziom, własnej rodzinie nie ufam dlatego nie jestem w stanie zaufać obcej osobie nie mam siły już udawać kogoś kim nie jestem tylko dlatego, że mama się wstydzi własnej córki, a mnie prawdziwą uważa za dziwaczkę, chorą psychicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radek krk 31 lat
napisz nie bój się, przecież piszesz anonimowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość D
będę miała w tym roku 20 lat a od 3 lat mam napady lękowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość D
tak wiem, że jestem anonimowo, ale i tak boje się, nie znam Cię, dlatego też nie ufam Ci na tyle by powiedzieć, proszę nie mniej mi tego za złe, nie chciałam nic niemiłego powiedzieć, z góry przepraszam jeśli Cię uraziłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. Nic. Teraz nie utrzymuje kontaktu w ogóle, bo byli tez chamscy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radek krk
ja jestem z Krakowa i miałem straszne dzieciństwo, ojca tyrana którego chciałem zabić i nadopiekuńczą matkę którą bardzo kochałem, mam 31 lat j jestem psychopatą z osobowością dyssocjalną, ale wierz mi że takiej osoby jak TY nigdy w życiu bym nie skrzywdził, natomiast tych co CIEBIE krzywdzą jak najbardziej, chociaż wydaje mi się że TY tak naprawdę kochasz swoich rodziców, ale nie kochasz tego jacy dla CIEBIE są czyli AMBIWALENCJA, piszę z fonu literka po literce, tak bardzo chciałbym CI pomóc naprawdę, prawie się popłakałem i stoją mi łzy w oczach, nie troluję przysięgam, ja mam straszne problemy psychiczne przez jednego z rodziców, nigdy nie miałem dziewczyny, miałem próby samobójcze, jestem chodzącą tykającą bombą która nie ma prawie nic do stracenia UCIEKNIJ OD NICH PÓKI JESZCZE MOŻESZ ! NIE ZABIJAJ SIĘ PROSZĘ !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość D
jak mam uciec gdy własnego cienia się boję? nie mam dla kogo żyć, nie pamiętam uczucia miłości, które kiedyś było bardzo dawno temu, a którego najbardziej mi brakuje, masz rację mimo wszystko kocham całym sercem swoich rodziców, rodzinę, ale brakuje odwzajemnienia tego uczucia, chce móc tak jak gdy miałam 5 lat iść przytulić się do mamy która mi powie że mnie kocha i że jestem jest kochaną córeczką, ale ja tego nie dostaje odkąd tylko poszłam do zerówki, nie dostaje tej czułości, zamiast niej mam wyzwiska, tortury słowne, psychiczne, a najbardziej boli fakt, że już nigdy od nikogo tego nie dostanę i że dla każdego po kolei będę bezużytecznym śmieciem którego chcą ukryć pozbyć się odepchnąć. żałuje że nie potrafię popełnić samobójstwa, żałuję że moje życie nie zakończyło się gdy miałam 5 lat, żałuje ze w ogolę się urodziłam jestem pewna że gdybym się nie urodziła czy też zginęła, zniknęła moja rodzina przestałaby się denerwować, nie musiałaby się za nikogo wstydzić i z bólem przyznawać się ze jestem ich krewna i mieliby wieczny spokój, byliby szczęśliwsi, jestem o tym przekonana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×