Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

matki z jednym dzieckiem

Polecane posty

Gość gość
Zacytuj mi moje fragmenty wypowiedzi w ktorych biedole!czekam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
biadolisz o innych kochaniutka. ty jesteś taka poukładana o one takie nieudaczne, nie radzą sobie , marudzą. ... ciesz się, ze ty tak świetnie dajesz sobie ze wszystkim rade. ciesz się tym..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Och jak sie ciesze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość anika
Moje drogie. Cieszcie się, że wasze dzieci są zdrowe.Nikomu nie życzę tego aby rodził i wychowywał chore niepełnosprawne dziecko.Kolki i nie przespane noce to pikuś Ja urodziłam chorego synka,w szpitalu spędziłam z nim prawie 5 lat wychodząc tylko na przepustki do domu.Mój syn jest po 33 operacjach, przed każdą przechodziłam koszmar czy wybudzi się z narkozy,czy jego maleńkie serduszko wytrzyma to wszystko. Na szczęście dziś jest osmioletnim wesołym chłopcem chodzi do szkoły i co najważniejsze Żyje. Wiec nieprzerwanego noce i kolki to jeszcze nie koniec świata. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Po deszczu zawsze zaświeci słońce. Pozdrawiam serdecznie wszystkie mamuśki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I z tym oto przeslaniem od poprzedniej mamy zamykam watek!dbajcie o swoje dzieci i przestancie narzekac!Powodzenia wszystkim terazniejszym jak i przyszlym mamom!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuje mamom które muszą jeszcze mężowi obiad ugotować bo on przychodzi zmęczony z pracy o 16 godz.Zarobi marne 1200 zł,mieszkacie u teściów, żadnego widoku na budowe albo mieszkanie.Ciągle zbulwersowany że bałagan .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MMaammuussiiaa
Jak ma się zdrowe i spokojne dziecko to i mama może odpocząć. Gdy mamy doczynienia z niepełnosprawnym dzieckiem wymagającym ciągłej rehabilitacji to dochodzi 4 razy w tyg jazda 100 km do osrodka, bo bliżej nie ma. Do tego dziecko jest marudne i nerwowe, bo mózg coś chce, ale ciało niestety nie jest w stanie tego wykonać... Oj, ktoś tu mało chyba życie zna. Pozdrawam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli nie chodzisz do pracy i zajmujesz się tak maleńkim dzieckiem, które jest spokojne to masz spokój. ja mam 2letniego synka,który jest strasznym łobuzem, nie mogę z niego oka spuścić, dodatkowo pracuje od 7 do 14, a jak przyjdę do domu muszę porobić prace domowe. mam tyle dobrze,że mój mąż mi pomaga. nieraz zmieniamy się przy pracach tj,gotowanie, prawie , czy nawet prasowanie. wiec po całym dniu, mając tylko Kacperka jestem padnięta i myślę tylko o spaniu. Nie oceniaj wszystkich matek, bo są różne dzieci, nie każda mama siedzi cały czas w domu, i weź tez pod uwagę,że niektóre same wychowują dziecko i byc możne jeszcze pracują,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga_850
Moje dziecko miało kolki i źle przechodzi ząbkowanie, do tego alergia pokarmowa. Prowadzę firmę więc jako tako urlopu nie miałam musiałam ogarnąć dom, firmę i niemowlaka. W nocy spałam po 2-3 godziny. Natomiast miałam to szczęście że mój organizm dawał mi takiego powera że do roku po urodzeniu byłam na pełnych obrotach i czułam sie ok. Po 22 jeszcze z koleżanką na kawę jechałam. Ugotowałam, posprzątałam i jechałam do pracy z małym dzieckiem. Wiem jednak że miałam niezwykłe szczęście że w taki sposób mój organizm zadziałał. Są kobiety z depresją z załamaniami które nie potrafią sobie poradzić, którym na prawdę jest ciężko i my powinnyśmy to zrozumieć. Nie oceniaj nigdy nikogo bo nie jesteś w jego skórze. Ciesz się jedynie że ty masz inaczej i co najwyżej możesz współczuć lub najzwyczajniej zapytać czy takiej mamie nie pomóc. Uważam że dużą rolę grają tu hormony, które po ciąży mogą na prawdę zrobić rewolucję .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam! Zapraszam do nowej, rozkręcającej się grupy na facebook'u z kupnem/sprzedażą ubranek znanych marek i nie tylko a także z poradami i pytaniami od i dla mam. Tylko kulturalne dyskusje, bez obrażania innych! https://www.facebook.com/groups/1461059297544389/ Zapraszam też do dodawania znajomych, kulturalnych mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 14 miesięczne dziecko, grzeczne,prawie idealne.... A mimo to czasem mam ochotę wyć do księżyca... Miewam tzw. gorsze dni, małe załamania i chwile zmęczenia. To wszystko jest normalne i mamy do tego pełne prawo! I to niezależnie od tego czy mamy dzieci czy nie i ile ich wychowujemy. Każda z nas ma czasem ochotę po prostu wyjść z domu, bez tego cyrku dookoła dziecka... Ewentualnie zaszyć się w ciszy i spokoju w kącie i najlepiej spaaaaaać, odsypiając ząbkowania i inne maluszkowe problemy. I to wcale nie świadczy o tym że marudzimy albo że złe z nas matki. ;) O, a moje dziecię właśnie zasnęło podczas pisania postu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna Ch
Ja też mam jedno dziecko - 14 mc - wszędzie biega, wszystko chce zjeść. Ale jakoś znajduję czas na gotowanie czy ogarnięcie domu. Nawet na rozwój osobisty. Gdy mała była młodsza, nie dawała się wyspać w nocy, ale więcej spała w dzień. Ale wiadomo, są gorsze i lepsze dni. Mnie wkurzają tylko matki, które nie mają czasu zjeść, ale na 10. z kolei tego dnia post na forum czas się znajdzie, bo muszą się pożalić. Ja wyznaje hierarchię: opieka nad dzieckiem, gotowanie, sen, sprzątanie, czas dla siebie. I jestem szczęśliwa. Tatuś po pracy czasem odkurzy czy pobawi się trochę z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmadziarka
Co za baby, niektóre nie potrafią zrozumieć najprostszej właściwości... Każda matka i każde dziecko jest inne. Jednej się trafi dziecko anioł, które przesypia od urodzenia większość nocy, takie, które bez kilku pobudek w nocy się nie obejdzie. Wstawaj sobie co godzinę albo 1.5 w nocy do dziecka, które ani myśli o ucięciu sobie porządnej drzemki w dzień to inaczej będziesz śpiewać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćn
Nie wspominając już o sytuacjach, o których ktoś już pisał (niepełnosrpawność malucha). Trochę wyrozumiałości i empatii. Oprócz tego, że rózne maluchy się trafiają to przecież każdy organizm jest inny i zdolności regeneracyjne, ilośc potrzebnego snu także.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taa, a kobiety bezdzietne nie powinny odpoczywac wcale i spać po nocach. Bo niby czym zmęczone? Nie mają prawa!!!!! Mam jedno dziecko i UWAGA .....bywam zmęczona. Niemożliwe!!!!! A jednak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 lat temu urodzilam corke,pomagal mi maz we wszystkim i ledwo dawalam sobie rade.Mala czesto plakala musiala byc ciagle na rekach ,usypialam ja po 5 godz .Na wieczor ja kapalam i probowalam uspic na noc ,mala usypiala o 2 lub 3 w nocy a nawet o 5 rano.Odechcialo mi sie dzieci 6 lat nie moglam sie zdecydowac na kolejne.Urodzilam synka i radzilam sobie o niebo lepiej chociaz do opieki mialam juz dwojke dzieci a maz byl w delegacji wracal tylko na jeden dzien i z powrotem wyjezdzal.Dawalam sobie doskonale rade ,bylam umalowana ,zadbana i zadowolona z zycia a opiekowalam sie dwojka dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem każde dziecko jest inne i każda matka jest inna. Jedna kobieta będzie zmęczona wychowaniem jednego dziecka a druga przy trójce powie, że nie czuje zmęczenia. Tak samo dziecko, jedno jest spokojne a przy drugim trzeba poświęcić więcej czasu. Uważam, że nie można generalizować. Ja jestem matką prawie rocznej córeczki, potrzebuje dużo uwagi i nie zawsze uda mi się zrobić co zaplanowałam bo Agatka chce się bawić:)ale w pierwszych latach dziecka trzeba mu poświęcać szczególnie dużo czasu. Pozdrawiam wszystkie mamusie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i na co wam te dzieci jak same problemy pytam na serio co wam dzieci dają i po co sie na nie zdecydowałyście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pyskata90
Matka to matka nie ważne czy ma ośmioro dzieci czy jedno. Pracuje tak samo ciężko jak Ty, czuwa przy łóżku chorego dziecka, znosi jego humory, kaprysy, tuli do snu, czyta, sprząta, gotuje a przede wszystkim wychowuje i poświęca swój czas, swoje życie. A Ty nie masz prawa negować tych kobiet w jakikolwiek sposób!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytasz tak na serio? A masz dziecko? Ciężko to będzie wytłumaczyć w teorii, bo kiedy decydujesz się na pierwsze dziecko to tak naprawdę nie wiesz co Cię czeka... Od pierwszych chwil kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży świadomość że w moim ciele, pod sercem rozwija się nowe życie była niesamowita. Nikt nie mówi, że dzieci to same przyjemności, miód i sielanka. Kobiety narzekają na ciężkie porody, kolki, nieprzespane noce, ząbkowanie, ale jeden uśmiech dziecka, rekompensuje wszystko. Może zabrzmiało trochę patetycznie, ale tworzenie nowego życia, kształtowanie nowego człowieka, owocu miłości dwojga ludzi jest niesamowite. Co nie znaczy że nie bywa ciężko. Tak samo jak bywa ciężko przy wychowywaniu psa chociażby. I nie, nie porównuje dziecka do psa, bo dziecka nie da się porównać do niczego. Chciałam tylko pokazać, że swoim psem też można być zachwyconym, ale czasami narzekamy na pupila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja uważam, że każdy ma inne odczucia i inną sytuację życiową, rodzinną. I niekiedy matka przy jednym dziecku może być bardziej zmęczona niż inna przy trójce i pomocy np. męża, babci itp. Ja sama mam trójkę dzieci i dopóki byłam z nimi w domu było ok. - dawałam radę. Niestety jak poszłam do pracy zaczął się koszmar. Nie ogarniam. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość123babajagapatrzy
Autorko droga... Podejrzewam ze jestes zakompleksiona pannica co ma bol doopy o wszystko dookola, jestes niedopieszczona, lubisz sie pow*****ac na cos co jest nieistotne- a c***j ci do tego kto ile ma dzieci, czy ktos jest zmeczony wychowywaniem czy nie, nie rozumiem takich ludzi! Jestes wscibska baba i tyle. Jakbys nia nie byla to temat by brzmial calkiem inaczej. Czuc ode mnie agresje po tym poscie? Owszem, tak samo jest z Twoim watkiem i Twoimi wypowiedziami ( ale kulturka musi byc skoro pisze do Ciebie z duzej litery hahaha). Bardzo denerwuja mnie takie ewenementy co wiedza wszystko najlepiej, leczysz kompleksy? Na kafe ich nie wyleczysz. I tak sobie teraz mysle czy Ty tak serio jestes psychiczna czy jestes zwykla trolica :P Zegnam ozieble :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam jedno dziecko 3,5 m-ca i moja akurat nie jest ani nadwyraz spokojna ani jakas nadzwyczajnie domagająca sie... na początku bylo ciezko bo musialam sobie radzic i musze sama pomocy tesciowej nie chce a matki sni rodzenstwa nie mam ...pierwszy maluszek a ja zielona w kwestii opieki nad dzieckiem ale maz pomagal i czasem pomaga i teraz są dni ze moge spokojnie ogarnąc wszystko ale sa tez dni kiedy padam na twarz bo mala dala mi w kosc. Z kolei moja kolezanka rodzila miesiac pozniej ma ze swoim synkiem jesien sredniowiecza... kolki dzien dnia, nie moze prawie ze odejsc od lozeczka bo gdy odejdzie maly odrazu placze i ona tez ma jedno dziecko a juz jest po prostu na skraju wyczerpania fizycznego i psychicznego i tez radzi sobie sama jakos...moim zdanie autorka chyba urodzila dziecko ktorym zajmuje sie babcia dziecka i dlatego zalozyla taki temat...autorko zajmij sie sama swoim dzieckim bez pomocy babć,mamy rodzeńsywa, cioć przez miesiąc chociaż i wtedy wypowiedz sie w tej kwestii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale masz k***a problemy. Książkę sobie jakąś poczytaj, albo film obejrzyj jak ci się nudzi. Typowa baba, musi się do wszystkiego przyp*****lać. Życie z tobą to musi być udręka. Współczuję mężowi!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O ile wogóle tego męża ma, pewnie ja zostawił z dzieckiem tydzień temu i ot szczęśliwa że dała radę aż tyle czasu :) i uważaj powiem ci coś jeszcze mam 19m synka i też bywam zmęczona :) Jak zauwazylas we wcześniejszych wypowiedziach nie wszyscy mają sielsko w życiu,każda matka,każde dziecko i każda ich sytuacja zyciowa jest zupełnie inna niektórzy mają chore dzieci,niektórzy nie mają w nikim wsparcia,i mają prawo ponarzekac i opadać z sił emocjonalnie. Swojej historii ci nie opowiem bo byś się zdziwila ale cóż mimo wszystko życzę tobie żebyś sprawdzila się w roli mamy i żeby twoja dzidzia była zawsze uśmiechnięta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam jedno dziecko i przez pierwsze dwa lata byl idealny a teraz ma cztery latka i nadrabia mowia ze to bunt najpierw trzy teraz cztero latka jest. Ciagle na nie i ciagle próbuję wszystko wymuszac wiec tocze codziennie boj daje rade ale nie ukrywam ze czekam aż znowu bedzie tym milym chlopcem co kiedyś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przytulania
Podziwiam matki, które mają więcej niż jedno dziecko i wszystko ogarniają. Mam kochanego 2letniego synka, który jednak ma zupełnie inny charakter niż ja - po dwóch kubkach kawy nie mam tyle energii co on ;) Gdyby nie pomoc rodziców nie dałabym sobie rady, młody chodzi do żłobka jak jest zdrowy, jak jestem w pracy rodzice się nim zajmują, mąż zmarł jak młody miał 4msc. Lubię wszystko robić sama, ale musiałam schować dumę do kieszeni i poprosić o pomoc, w pewnym momencie organizm zaczyna odmawiać posłuszeństwa ze zmęczenia. Życzę wszystkim mamuśkom dużo snu i cierpliwości ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antuanet77
do 2 lat miałam jakis spokoj, mały spał o 12-15 codziennie, wiec wtedy szybko robiłam sprzatanie, pranie, pokoj jego był daleko, wiec nie słyszal halasu, zreszta pralka zwykla z wirowaniem obok nie jest tak halasliwa jak automat, oraz obiad. O 15 mały sie budzil na cieply posilek i mąż z pracy przychodzil, mieszkałam bez tesciow i rodzicow wiec sama byłam cały dzien. Robiłam jeszcze szkole zaoczna, wiec poniedzialek i czwartek musialam odstawic gada do mamy, wieczorem odebrac. 20 lat temu nie było niskopodlogowego autobusu, trzeba było ta landare wsatwic czasem samemu do autobusu, bo tylko kierowca był. Kiedy mieszkalism w centrum juz było łatwiej, wszedzie blisko. Potem mały zaczał mi uciekac, ale tez sobie poradzialam z nim i jego rowiesnikiem-z kumpela łazilismy na spacerki. Zakupilam smycz do wozka i oboje na 2 smyczach spieci do siebie walczyli zeby uciec. Ja nie bede gonic ich po ulicach. zawsze w domu porobione, obiad na 15 musi byc. Mały o 20 spac. Wiem o czym mowa, moja szwagierka po 5 latach po mnie miala juz raczkujacego bajtla i u mnie sie powalila w domu zmeczona a moj 6 letni syn pod opieka ojca chwilowo musial sie zajmowac malym i zastawial wierze pufami, bo krowie sie nie chcialo ruszyc d**y, dziecko bezstresowo wychowywane, wszysko wolno, teraz do szkoly lata do dyrektora bo tłucza dzieci. Wiele osob w rodzinie lub znajomych do mnie przez 20 lat sie zlatywalo i lezalo do gory dupa bo zmeczone. Byłam kiedys z 4 dzieci na poczcie bo mamusie mi zostawily swoje dzieci. gdyby nie moj syn 10 letni chyba nie dałabym rady. Wszyscy mysleli ze to moje dzieci, 2 sztuki po 5 lat, 1 w wozku, moj 10 lat i jakos sobie poradzilam, i nie narzeklam ze tyle dzieci to ja powinnam chyba pasc, mamuski i matki chyba bym tak to okresliła. Nic dodac nic ujac. lesery

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do przedmówczyni. A teraz sobie wyobraź, wiem, że w Twoim przypadku to będzie ciężki zabieg, bo z Twojej wypowiedzi bije brak empatii i brak zrozumienia, że ktoś może być w zupełnie innej sytuacji niż ty, no więc spróbuj sobie wyobrazić, że twoje dziecko nie sypia w ogóle w dzień, non stop marudzi, jest niesamowicie absorbujące, nie śpi też wieczorami, zdarza się że kładzie się dopiero około 1.00 w nocy. Albo że budzi się o 23.00 i do 4.oo walczycie zeby zasnęło. Nie masz też kiedy zrobić porządnego ciepłego posiłku bo jeśli już mały zaśnie w dzień to mieszkasz w kawalerce i każdy głośniejszy dźwięk równa się pobudka. Trochę zrozumienia dla innych. Swoją drogą to to prowadzanie dziecka na smyczy bo nie chce Ci sie ruszyć tyłka i biegać za małym to klasyczny przykład leserstwa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×