Czy nie mam dziurki do pochwy?

Mam 17 lat i jestem dziewicą. Nie wiem nawet, czy sformułowanie w tytule jest poprawne, dlatego że nie znam właściwie budowy mojego narządu rozrodczego. Jest jeden szczegół, na który muszę zwrócić uwagę. Kiedy miałam 14 lat i nie miałam jeszcze okresu, zaczęło to trochę niepokoić moją mamę. Dodatkowo ostatnimi czasy zaczął mnie wtedy dręczyć ból w okolicach kości krzyżowej. Poszłam do lekarza i po wielu badaniach wylądowałam u ginekologa i okazało się, że mam tak silnie zrośnięta błonę dziewiczą, że uniemożliwia ona wydostanie się krwi z okresu na zewnątrz, przez co już kilkakrotnie gromadzila się ona w okolicach jajników, a powstajaca torbiel uciskala na moją kość krzyżową. Zostałam pozbawiona błony dziewiczej operacyjnie, lecz lekarz ginekolog przy następnej wizycie, powiedział że ona znów narasta, ale już nie tak ciasno, więc umożliwia wpłynięcie krwi. Tak więc dziurka musi być! Dziurka na pewno jest, bo ginekolog musiał gdzieś włożyć palec i inne dziwne rzeczy, powodując tym u mnie niewyobrażalny ból i płacz. Powiedzial wtedy, że mam tam strasznie ciasno i że mój pierwszy raz z chłopakiem będzie bardzo bolesny. Minęły trzy lata, postanowiłam trochę zapoznać się z moim ciałem. Rozchylam uda, rozchylam wargi sromowe przed lusterkiem i z latarką... I za nic w świecie nie potrafię zidentyfikować tego co widzę z rysunkami i zdjęciami obecnymi na internecie. Nie widzę żadnej dziurki, nic! Nie używam tamponow w obawie przed bólem. Zaczynam się denerwować... Pomocy!