Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość malamalamalamalaa

Nie kocham męża a nie potrafię odejść

Polecane posty

Gość gość
Posypaly sie wyzwiska od kobiet ktore ci zazdroszcza meza , bo one o takim maga tylko pomazyc, Polki wychodza b wczesniej za maz nie nacieszac sie wolnoscia bo dzieci , praca, doma swoje potrzeby niestety ida w zapomnienie!!! I co z tego jak sa mlodymi I niespelnionymi matkami , kobietami!!! Autorko ty musisz nauczyc sie wyrazac twoje ja"badz szczesliwa I nie pozwol zebys kolejne lata zyla nieszczesliwie, zapewniam cie jest bardzo duzo takich malzenstw! Tylko kobiety nie maja odwagi odejsc, bo niestety same zlapaly meza na ciazw, bo sa finansowo uzaleznione!!! Rola kobiety na przestrzeni lat sie zmienila tylko faceci zostali w tyle!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lemp
Nie przekreślaj swojego związku. Trzeba nastawić myślenie na to co nas łączy, a nie dzieli i trzeba pracować. Oczywiście wspólnie. Musisz wyrzucić z siebie to co Ciebie boli. Wiem, że we wzajemnej rozmowie jest to trudne. Potrzebna jest osoba, która posłucha tego z boku. Czy będzie to psycholog? Nie wiem..zależy na kogo traficie. Proponuje poszukać opinii itd. Na pewno nie iść do pierwszego lepszego. On też musi zrozumieć, że potrzebujesz trochę "wolności". Trzymanie kogoś w klatce, nawet jeżeli będzie ze złota nic nie da...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ahahahaha. A mi sie smiac z tego wszystkiego chce. Problem w tym ze ludzie padaja ofiara uludy ze zasluguja na wiecej i lepiej niz maja. Czas na kolezanki i kolegow to byl w szkole sredniej i studiach. Masz dziecko, zone czy meza, masz inne obowiazki niz kolezanki czy koledzy. Jest przeciez tyle wspolnych rzeczy ktore mozna robic razem. Tyle rzeczy ktore w sobie nawzajem mozna odkryc. A co wtedy kiedy ten swiat na zewnatrz, ten pusty plastikowy na pokaz okaze sie nie tym co sie chcialo? Ten kolega to zly kolega czy przyjaciel. Nie wyobrazam sobie jak mozna kogos namawiac do odejscia w sytuacji takiej jak przedstawiona. Walczylbym do konca jak moge. To nie jest patolgiczna sytuacja ze facet bije, pije i chodzi na boki. Odnosnie tatuazu to szkoda slow, bo to jakas ogolnoswiatowa padaczka. Chyba dlatego ze nie ma sie nic do zaoferowania poza wygladem. Pstrokacic piekna skore by sprawiac wrazenie na innych, bo nie wierze ze ludzie robia to dla siebie. Sam siebie znasz i nie musisz malowac bzdur by sie poprawic. Zaakceptuj samego siebie. Jestem po rozwodzie kilka lat. Mojej zonie tez sie odwidzialo bo stapalem mocno po ziemi. Nie majac dzieci, i zadnych zobowiazan po 8 latach nadal mamy kontakt i niedawno odwiedzila mnie w innym kraju. Zostalem jedynym czlowiekiem do ktorego moze sie zwrocic o pomoc. Wszyscy przyjaciele i koledzy znikneli. Kilka lat temu zadzwonila z placzem i wyznala jak dlugo bedzie placic za swoja glupote. Ale czasu sie nie da cofnac. Cokolwiek zrobisz, wybieraj madrze. Nie znaczy to ze nalezy sie podporzadkowac i rezygnowac z siebie dla meza czy zony. Twoje szczescie w wiekszej mierze zalezy od Ciebie a nie od drugiego czlowieka. Pamietaj ze sa gorsze rzeczy od bycia nierozumiana, samotna, nieszczesliwa byc moze na Wasze wlasne zyczenie. Ale zeby to zrozumiec zajmuje nieraz lata a kiedy zrozumiesz po latach najczesciej jest za pozno. A nie ma nic gorszego niz za pozno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 8:54 madre slowa Tak czlowiek zawsze szuka tego co nie ma a kiedy juz to ma nie do cenia !!!zastanow sie autorki !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu za szybko wyszlas za maz ,za szybko dziecko i dorwala Cie szara rzeczywistosc ,malzenstwo to nie tylko fajerwerki to takze ciezka praca nad soba ,nad wami -mysle ze do tego nie doroslas ,rozgladasz sie za kolejnym fjutem w poszukiwaniu tych emocji ktore towarzysza poczatkowi zwiazku .Piszesz ze czujesz sie jak w klatce to po co chcesz pakowac sie do kolejnej klatki z innym gosciem? Mysle ze to bedzie sie poglebialo mozesz siedziec w tym zwiazku I udawac albo odejsc i poniesc wszystkie konsekwencje ,zadna z drog nie bedzie latwa,wybor nalezy do ciebie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pamietaj tylko Autorko nie jestes sama , masz dziecko dlatego przemysl dwa razy za nim podejmiesz decyzje!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a rozmawiałaś o tym z mężem? Czy po prostu kogoś poznałaś i szukasz ucieczki/wymówki. Pierwsze do się robi w takich sytuacjach to ROZMOWA z tą drugą osobą próba naprawy związku no a jeśli jest żle i nic się nie da zrobić to myśli się o dobru dziecka. Czy tu chodzi o niedojrzałość nie wiem ja wyszłam za maż w wieku 21 lat a jest nam wciąż bardzo dobrze ze sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cala sytuacja nie pojawila sie wczoraj tylko jest rezultatem niezaspokojonych dazen od dluzszego czasu. Nikt nie potrafi uszczesliwic drugiego jesli on sam nie jest szczesliwy czy zadowolony z siebie, czy po prostu nie zyje w taki sposob jaki chcialby. Niektorzy ludzie w wieku 20 lat wiedza czego chca, obieraja konkretna sciezke i tej sie trzymaja przez lata podazajac u boku osoby ktora wybrali. Raz jest lepiej raz gorzej jak to w zyciu ale cel pozostaje niezmienny. Wiekszosc jednak nie sprobowawszy wielu rzeczy podejmuje wiazace decyzje dla siebie i innych i kiedy zauwaza ze trawa po drugiej stronie drogi jest zielensza ma wrazenie ze cos ich w zyciu omija, cos na co zasluguja. Jak ktos wczesniej zauwazyl mezczyzni pozostali troche w tyle za czasami ktore nastaly i nadal powielaja schematy wyniesione z domu kiedy to choc moze i nie zawsze kobieta byla podporzadkowana mezczyznie i rezygnowala z tego czy owego na rzecz rodziny. Potrzeby zarowno jednej i drugiej strony powinny byc zaspokajane na biezaco bo jak dlugo czlowiek jest w stanie rezygnowac dla drugiego? Kiedys nastepuje zmeczenie materialu i zwykla slomka moze przerwac kregoslup wielblada, jak w tym przypadku rzekomy kolega, ktory uzmyslawia autorce tematu mozliwosci wyjscia z "opresji". Wiem ze dobrze sie pisze o sprawach cudzych podczas gdy wlasne ciezko rozwiazac ale pisze to z perspektywy kilku lat. Majac 20 lat myslalem ze wiem wszystko, w wieku 25 lat myslalem ze znam wszyskie odpowiedzi, teraz majac 34 smieje sie z siebie i w koncu chyba dotarlem do jakiegos punktu kiedy to rozumiem jakie bledy popelnialem, byc moze takie same jak autorka tematu badz jej maz. Tlumienie i zbywanie problemu odzywa po czasie z wielokrotna sila. Usiadz naprzeciw i zadaj zmian ktore chcesz, bo to Twoje zycie. Zmian ktore poprawia Twoje a w rezultacie i wspolne zycie. Tym ktorzy wyszli za maz w mlodym wieku, i trzymaja sie razem, czapka z glow i powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na pewno nie można się poddawać i trzeba walczyć do końca. Jeżeli nie pójdzie coś nie tak to, żeby nie mieć pretensji do siebie, że nie wykorzystało się wszystkich możliwości. Przede wszystkim nastawienie. Musisz sama wiedzieć co chcesz w życiu robić. Wiem, że to wszystko mega trudne. Pomimo, że sytuacje mamy podobne to nie mogę Tobie doradzać...Każdy musi sam to przetrawić i sam dojść do pewnych wniosków. No i najważniejsze to nie przejmuj się obraźliwymi komentarzami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja to widzę tak dziewczyna poznała starszego pwnie ustawionego facta któy chciał mieć żonę rodzinę i może nie był całkiem ok a może ona siedziała cicho bo miała byt i kasę. A teraz zaczęła marudzic nie ważne czy kogoś poznała czy nie po prostu znudziło jej się to co miała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malamalmalamaaa
Wiele tu domyslow na moj temat. Nie mam wiadra, bo mialam cesarke. Jestem szczupla i atrakcyjna co nieraz powodowalo zazdrosc meza. Kiedy jeszcze mi na nim zalezalo urwalam kontakty zwlaszcza z kolegami bo nie chcialam go denerwowac. Nawet "czesc" powiedziane do kolegi wywolywalo awanture. Wzielam z nim slub bo sadzilam ze tak musi byc, przeciez jest dziecko, jego rodzina bardzo nas namawiala na slub. Bylam glupia tak samo jak wtedy kiedy szantazowal ze odejdzie jak mu nie dam dziecka a ja sie zgodzilam choc bylam w trakcie studiow. Dobrze zarabiam, mam oddzielne konto, nie jest wiele ode mnie starszy bo tylko rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malamalamalaaaaa
Odnosnie mojego "kochanka": poznalam go pol roku temu i zaczelo sie cos miedzy nami. Nie ekscytuje sie tym, choc on wyznal mi juz wiele razy milosc. Jest wolny i nie ma dzieci. Wynajal nawet mieszkanie i trzyma je dla mnie i corki. Zapewnia ze pragnie mojego szczescia. Nie jest tak ze przez niego chce odejsc od meza. Wolalabym nawet nie wiazac sie z nikim po rozstaniu z mezem. Uswiadomil mi tylko jak to jest byc szczesliwym czlowiekiem. Za namowa jedynej kolezanki ktora mi zostala zaczelam wychodzic z domu, dbam o siebie bardziej, dziala to bardzo irytujaco na meza ale ja juz nie chce takiego zycia jakie on mi zaoferowal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zawsze musi być ślub jak jest dziecko. A odnosnie tego drugiego to on mówi dużo może i robi ale jaką masz gwarancje że jak odejdziesz on męża to to się nie zmieni. Zastanów się dobrze. Mój maż jest sporo starszy(12lat) czasem mam watpliwości ale z nikim nie będzie mi tak dobrze jak z nim chociaz na pewne moje nawyki też krzywo patrzy i chętnie by zabronił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
raz czy dwa ktoś cię dobrze zerżnął i straciłaś rozum tylko do tego się to sprowadza sama o tym wiesz, fascynacja minie bo ile można sie rżnąć a rodzine rozbijesz...pobzykaj się z kolesiem na boku jak masz taka potrzebę, to minie szybciej niz ci sie wydaje masz meza i dziecko i rodzine mozesz zostac z niczym bo fasynacja i pragnienie krocza mija...przemysl to zycze wszystkiego najlepszego dla ciebie, szczerze bo głupia nie jesteś, ale zacznij mysleć babeczko :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w końcu odpowiedziałaś ,ślub był z powodów innych niż miłość,a bo trzeba -schemat -społeczeństwo wymaga,rodzinka oczekuje,dziecko jest to może też lepiej wziąć ślub,i to jest ten problem ,Ty zawsze robisz to czego oczekują inni ,jesteś niewolnicą,i nie poznałaś siebie,i całkiem możliwe że nawet teraz podejmiesz złą decyzję,możesz być sobą od dziś rób co chcesz postaw się :-) zbuntuj się ,ja nie ulegam żadnym namowom a kochają mnie więc jak to jest? bo mam siłę,bo mam swoją pasję życia,bo to czuć że nie da się komuś wejść na głowę,skończ z uległością,wiesz że osoba która ulega wbrew sobie potem nie trawi tego który zdominował? bo zaburzona została równowaga,możesz być sobą nawet już teraz,najpierw poznaj siebie ,wytocz armaty tym którzy zarządzają Tobą,a potem sobie podejmiesz decyzje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłaś za młoda na dorosły zawązek dziecko a teraz żałujesz.... chociaż po kilku twoich postach wydaje mi się że związałaś się dla kasy dałaś się popoprządkować. Nie znam cię nie chce oceniac gdzie w tym wszystkim dobro dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Postanowilam robic to co chce i to na co mam ochote. Nie bede wiecej pytac meza o zgode, jestem wolnym czlowiekiem a nie jego niewolnikiem. Podejrzewam ze to bedzie powodowalo wiele klotni ale trudno. Najwyzej sie rozstaniemy. Mam dopiero 26 lat, chce korzystac z zycia. A jesli chodzi o slub to fakt, byl bardziej z rozsadku i decyzje o malzenstwie uwazam za najgorszy błąd w moim zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie idz mieszkac z innym ,to wredne ,idz pomieszkać sama ,ze słowami Kochanie wkradła się rutyna potrzebna odrobina tęsknoty ,świeżego powietrza,spotykaj się z nim gdy chcesz jak na randkę,jak się postawi jego wybór ,znaczy że zarządza Tobą,jak będzie się tak z Tobą bawić w coś nowego znaczy że jest dobrze,potem gdzieś z nim wyjedz ,mieszkając sama zobaczysz czy tęsknisz,zobaczysz jak się rozmawia gdy nic nie musisz,może od nowa się zaprzyjaźnicie,no i porozmawiasz ze sobą ,odsuń na ten czas tego nowego,to mój pomysł zamiast rozwodu czy mieszkania z nowym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malamalamalaaaaa
Gosc z 20.29 to ja autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jestem rok młodsza i cię nie rozumiem wcale. Najpierw z tego co piszesz dałaś się stłamsić teraz masz problem bp kogoś poznałas. Ja myślę że nie kochałaś meża wcale tylko byłp ci z nim dobrz na początku a póznej juz poszło dziecko ślub rutyna. Ten nowy deklaruje dużo al jak przyjdzie co do czego to się ulotni i to sztvko wiem co mówie co prawda nie zostswila męża ale chłopaka z ktorym byłam już długo bo rutyna bo to tamto. Nowy był ze mna miesiąc teraz jestem sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malamalamalaaaa
Nie zwiazalam sie z nim dla pieniedzy bo zbyt wiele ich nie mial. W tej chwili tez nie chodzi o pieniadze, bo sama zarabiam na swoje wydatki. Ktos pytal gdzie dobro dziecka. Gdybym nie brala pod uwage dobra dziecka to juz dawno bym odeszla od meza, ale nie zrobilam tego bo dziecko bardzo kocha ojca. Tylko gdzie w tym moje szczescie? Nie chce wyprowadzac sie do tamtego i ukladac z nim zycia. Wolalabym pomieszkac sama, z tamtym jak cos ma sie ulozyc to sie ulozy. Nie potrzebuje kolejnych zobowiazan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malamalamalaaaa
Dalam sie stlamsic to fakt i jest mi z tym zle. A poza tym pojawil sie ten nowy. Nie wezme z nim przeciez zaraz slubu, nie powiedziane ze w ogole z nim bede, spotykamy sie na luzie, pogadac, poprzytulac sie i nic wiecej. Dlaczego mam mu nie ufac? Wiele razy pokazal ze nie zawiedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo n teraz może robić takie rzeczy a jak już będziesz wolna to zwylke taka miłość sie ulatnia teraz wciaż jesteś w jakims sensie nie osiagalna wiem to po sobie niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, a przysięgałaś do śmierci czy do wypalenia się uczuć i końca "motyli w brzuchu..."? Słowo się rzekło. I to przed Bogiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja jestem za tym by być z miłości a nie z powodu przysięgi,która powinna być wyrazem miłości,w katolicyzmie można mieć niezliczoną ilość mężów o ile poprzedni umierają ,i to takie romantyczne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko wszystkim a ja chcę wiedzieć czy rozmawiałaś o tym że jest ci żle że chcesz coś zminić z mężem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heniuś
Kiedyś kobieta była tym czynnikiem, który spajał rodzinę - dziś baba jest natomiast głównym powodem, dla których rodziny się rozpadają. Fajnie było wrzucić fotki ślubne na pejs-zbuka - a zastanowić się jak będzie wyglądało nasze życie za 5 czy 10 lat? Tylko po co, dla typowej baby nawet zaplanowanie zakupów na następny dzień jest za trudne, trzeba ciągle pilnować, dzwonić, doglądać i tak dalej. Zachowujcie się tak dalej baby, to niedługo będziecie szukać narzeczonych wśród mongołów. Podziwiam tych frajerów, którzy jeszcze chcą się żenić, naprawdę. No bo ona poznała żigolaka, który p******* w stylu "tamten mężczyzna przekonuje mnie stale o tym ze powinnam odejść" - co to za facet, który namawia matkę do porzucenia dzieci i swojej rodziny? Taka c***a to powinna porządnie w pizdę dostać. Tylko czy on weźmie nie swoje dzieci na garnuszek? A skąd - p****** durną babę i s*******i a potem znów baby będziecie narzekać, jacy to faceci są straszni bo dają wam DOKŁADNIE TO, czego chcecie :) Tylko do czasu - liczba facetów mających wyj****e na baby nieustannie rośnie :) Za 50 lat będziecie sobie wynajmować żigolaków w męskich burdelach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli w małrzeństwie dzieje się żle to najpierw trzeba starać się wszelikim sposobami nie raz latami to naprawić dopiero pózniej decydować się na rozstanie jak widać że nic z tego a nie uciekać od razu. Autorka nie dorosła nie chodzi tu o męża bo z drugim człowiekiem się rozmawia tylko o nią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malamalamalaaaa
Rozmawialam z mezem na temat naszego zycia, ze nie chce juz tak dalej, nie jestem szczesliwa, wszystkiego mi zabrania, nawet zafarbowac wlosy. O wszystkim chce decydowac on a jak jest nie po jego mysli to jest zle. On stwierdzil natomiast ze to ja sie zmienilam, jestem inna niz na poczatku zwiazku, poprzewracalo mi sie w glowie i kolezanka ma na mnie zly wplyw. Aha i jeszcze ze odkad poszlam do pracy (a pracuje 3 lata) tez podobno strasznie sie zmienilam. Moze dlatego ze moim priorytetem najwazniejszym w ciagu calego dnia przestalo byc ugotowanie obiadu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Henius wy sie w 90% juz teraz tylko do nadajecie:D viva Seksmisja:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×