dostałam alimenty mimo że mój dochód przekracza 725zl na osobę

w maju podjelam prace wiec dostarczyłam zarobek za miesiąc czerwiec tak jak mi kazano. dostałam odzew w postaci pisma z funduszu alimentacyjnego ze zabierają mi rodzinne ale odnośnie alimentów nic. zero słowa. wyjechałam na wakacje i tydzień nie było mnie w domu. wchodzę dziś na konto i patrze dostałam alimenty za lipiec. i co teraz? nie należą mi sie one, wiec jakim cudem je dostałam? czym prędzej lecieć do siedziby i poinformowac?

Niezwłocznie ich poinformuj bo nalicza Ci odsetki

oszalałaś? :D

słyszałam o odsetkach a z nimi sie nie wygra. za miesiąc sie polapia przy nowych dokumentach i bede miala problemy i oddawanie odsetek za ich głupotę. nie wiem co robić.

no to leć do nich, na co czekasz? aż odsetki narosną?

nie ma żadnych odsetek

co powinnam według was zrobić?

idx wyjasnic sytuacje i tyle

a jak mi powiedzą, że mam płacić tygodniowe odsetki? mimo ze nie było mnie w mieście, wszystkie papiery donioslam na czas. człowiek chce być uczciwy to przez czyjąś głupotę mam płacić?