kocham? Czy tylko to sobie wmawiam?

Poznałam cudnego chłopaka w grudniu. Pisaliśmy przez te wszystkie miesiące. Brałam go na dystans, ale czułam, że nie jest mi obojętny. Choć ktoś mi odradzał jego osoby. Po pewnym wybryku (moim) chwile mieliśmy przestój, potem znów zaczęliśmy pisać, jak dawniej. Spotkalismy sie kilka razy. Pamiętam, ze jednego wieczoru, piliśmy w 5 i w ciemnościach cały czas go obserwowałam, ale nie czułam, ze mi zależy. Przez te pare miechów nie dawał aż takiego znaku, żebym czuła, ze jest mną zainteresowany, wiec mu to napisałam. Powiedział że sie myliłam. Teraz nie piszemy, tęsknie, płacze, czuje że nie chce innego, chce go zobaczyć spotkać, jestem rozłamana wewenętrznie. Nie myśle o nim jako o ideale, ale tak poniekąd go widze..Czuje, ze to nie tylko zakochanie, zauroczenie. Wciąż o nim myślę...i bardzo tęsknie. Choć mu chyba nie zależy, aby znów mnie zobaczyć...Pewnie już nigdy nie bedzie jak wtedy. Czy go kocham? co robic?

Jeżeli zastanawiasz się czy go kochasz, być może dawno przestałaś go kochać.

Poza tym musisz wiedzieć czy go kochasz czy też nie.. jeśli Ty się zastanawiasz to znaczy że go nie kochasz. .ale być może potrzebowałaś/potrzebujesz więcej czasu aby go poznać,pokochać.. nie każdemu zależy po pierwszym spotkaniu, o mnie chłopak starał się ponad rok a mi nie zależało, a pozniej sytuacja się odwróciła. Spotkaj się z nim i porozmawiaj, tylko nie narzucaj się mu- wtedy może się zniechęcić ;)

tez mi sie ktos podoba i czesto o nim mysle.

chyba jestes zakochana.

umow sie z nim i pogadaj

zakochana ? tak długo trwa zakochanie? ;x wtedy byłam, jak zobaczyłam go pierwszy raz (zauroczenie maks) teraz zdaje sobie sprawe że to chyab coś więcej. Nie śpię, bo mam go przed oczami i fakt, że nic między nami nie było, a mogło być...

ja tez ciagle o nim mysle choc nie bedziemy razem.

ja nie mam pewności, ale gdyby chciał żeby było jak wtedy odzywałby sie. Teraz cisza. Choć wiekszoć rozmów on rozpoczynał, ja pisałam sporadycznie. Może pomyślał, ze mi nie zależy? Już i tak "po ptakach" :x