Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gościnnaona

Mamy na Maj 2016

Polecane posty

Ja na połówkowe też chciałam przed świętami, żeby też poznać może (najpóźniej) płeć dziecka wtedy właśnie. To będzie wg OM koniec 20, początek 21 tc (a wg moich wyliczeń/usg to jakiś tydzień wcześniej). Tak sobie zaplanowałam - jak najbliżej świąt, ale jeszcze przed. xxx Co do porodu to ja generalnie chciałabym urodzić, choć nie będę szaleć - jak faktycznie lekarz dostrzeże wskazania do cesarki, to będzie cc. xxx A tak z ciekawości - jaki ciężar to dla Was teraz "za dużo"? Ja raczej nie noszę zakupów cięższych niż 5kg, ale dziecko starsze to waży pewnie 10-15kg w zależności od wieku i pewnie przynajmniej czasem trzeba je podnieść. xxx Wiecie, ja zawsze chciałam być mamą, bałam się, że to się nie uda. Planowaliśmy dziecko, staraliśmy się 1,5 roku. Miałam się zgłosić do kliniki leczenia niepłodności, ale w sumie zaczęłam sobie myśleć, że w tym związku to źle się dzieje. Naprawdę byłam latem zmęczona, postanowiłam, że się rozstaniemy, tylko mieliśmy jeszcze jechać na wakacje. Taka "ostatnia szansa", poza tym jakoś nie chciałam chyba robić zamieszania - odwoływać wyjazdu itd. No jak wróciłam, to okazało się już pierwszego dnia, że jestem w ciąży. Nawet się nie zabezpieczaliśmy, no bo już byłam przekonania, że bez jakiejś kosmicznej technologii to na pewno nie zajdę. Jakiś po prostu chichot losu... Staram się w tym dostrzegać jakiś znak, zastanawiam się, czemu faktycznie tak to się nam przydarzyło, ale nie wiem. Nie wyobrażałam sobie, że mogę zajść w ciążę i myśleć, że nie chcę tego dziecka - a tak było i bywa dalej... Tak się o nie modliłam i przychodzi w takim kiepskim momencie. Może właśnie dlatego Bóg nam zesłał aniołka, żebyśmy się w końcu zmienili?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 86MalaCzarna86
Nie żebym chciala straszyc ale pierwsze rodzilam naturalnie i trauma teraz się pocieszam że będzie lepiej:) Z perspektywy czasu stwierdzam ze trafiłam na durnych lekarzy i dlatego było tak ciężko 26 godzin, ale każda inaczej to przechodzi siostra urodziła sn córe 4700 i nie wspomina źle poszło jej szybko i bez szalonego bólu jak mówi. Ja miałam skurcze krzyżowe czyli cholernie bolesne a poród nie postępował. Po porodzie nie było źle ból odszedł i szybko doszłam do siebie. Mimo wszystko wolałabym sama urodzić jak się da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MałaCzarna dobrze masz z tym swoim facetem:) na pewno wpływ na tego hopla miał fakt, że długo się staraliście o drugie dzieciątko. Kurcze o ile nie mylę osób, bo jak dobrze kojarzę, to pierwsza córa trafiła sie szybko, a teraz 5 lat starań. x Ja rodziłam przez cięcie. Nie było źle. Chociaż bezboleśnie:) ja nie wiem co to skurcze. Późnym wieczorem odeszły mi wody, a z samego rana zrobili mi CC (dziecko miało spadki tętna). Bałam się cewnika i kłucia w kręgosłup. Ale nie wiem czy byłam w jakimś szoku, ale to wszystko nawet nie było takie złe. Cewnik założyli mi prawie bezboleśnie, ukłucie w kręgosłup też niespecjalnie bolało. Nieprzyjemne było samo wyciąganie dziecka, bo czuć było takie szarpanie. Dziwne uczucie;/ i potem szycie bardzo mi się dłużyło. Głupie uczucie jak nie czuje się nóg:/ i cały czas się człowiek zastanawia kiedy to czucie wróci... Blizna to nie jest wielki problem. Ma jakieś 15 cm i chowa się pod majtkami, bo tną leciutko poniżej linii jak zaczynają się włoski łonowe. Po cięciu cały dzień musiałam leżeć na plecach i nie można było podnieść głowy. O jedzeniu i piciu też nie było mowy. Jest to uciążliwe. Pamiętam, że marzyłam by umyć zęby. I w ogóle siebie... Wieczorem pielęgniarka przyszła mnie 'umyć' co było tylko obmyciem miejsc intymnych z krwi. Oczywiście bez zadnego parawanu, w sali 3 osobowej. Ale w sumie mi to wisiało. Następnego dnia rano w końcu mogłam wstać. Jeszcze kręciło mi się w głowie. Pielęgniarka poszła ze mną do łazienki i stała przy otwartych drzwiach czekając jak się umyje. Potem pomogła się ubrać. Mycie było jeszcze z cewnikiem;/ Chodzenie w pozycji pół zgiętej. Ogólnie przez 2 kolejne tygodnie spałam tylko na plecach, bo jak chciałam na bok, to ciągneły mnie szwy. Patrząc na dziewczyny, które leżały ze mną i rodziły sn, to one dużo szybciej doszły do siebie. Jedynie z siadaniem miały problem:) Dla mnie najgorsze w cc było to, że nie było tego momentu, kiedy po porodzie kładą dziecko na piersi i ma się ten pierwszy kontakt. Mi w ogóle nawet nie pokazali dziecka tylko od razu zabrali:( Dobrze, że córcia zdążyła zapłakać, bo bym chyba zwariowała rozkrojona na tym stole. Dla mnie było to mega przykre:( Nie wiem jak jest normalnie. Ja rodziłam wcześniaka z wagą 1700g i od razu pojechała pod opiekę neonatologów. Ale lekarze nie powiedzieli ani słowa o wadze, stanie itd... O punktach w skali Apgar dowiedziałam sie kilka dni po porodzie. Było 10:D ale byłam dumna z córeczki! Jak wyciągnęli mi córeczkę z brzucha usłyszałam tylko, że miała dużo szczęścia. Jak się później okazało miałam bloniasty przyczep pępowiny i porodu naturalnego dziecko mogło nie przezyc;/ także cieszę się, że miałam cesarkę, choć nastawiona byłam na poród naturalny. Teraz znowu chcę rodzić przez cięcie. Wg mojego lekarza nie powinno być z tym problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniula33
Ja oddam ostatnie pieniądze za cc, czy to dobre czy złe - czas pokaże. Jak myślę o porodzie naturalnym i bólu to wpadam w taką panikę, że najchetniej natychmiast chciałabym przestać być w ciąży. Jestem tym po prostu przerażona. Jak mi przechodzi strach to znowu cieszę się ciążą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wadowice87
Ja rodziłam sn ale miałam znieczulenie (działało godzinę) ale kurcze ta godzina to jak zbawienie. Poród miałam wywoływany, od podania kroplówki do zobaczenia córki minęło 7 godz także nie tak źle ale teraz boje się bardzo bo wiem co mnie czeka. Nie pojadę już do tej kliniki bo wtedy za poród rodzinny ze znieczuleniem i pobyt płaciłam 400 zł a teraz tam kosztuje 2600 zł to dużo za dużo. Che rodzić w szpitalu gdzie mój lekarz jest ordynatorem i podobno tam tez jest możliwość znieczulenia ale to jeszcze muszę popytać. Ogólnie powiem wam że skurcze miałam masakra myślałam że nie wytrzymam, ale naprawdę duże wsparcie miałam od męża i nie wyobrażam sobie żeby go mogło nie być. Teraz i ja i on chce być przy porodzie. Moja córka źle się ustawiała do "wyjścia" i nie umiałam jej wypchnąć (naciskali mi na brzuch) i urodziła się z 7 punktami w pierwszej minucie, w drugiej 8. Jak to określili nic jej nie było tylko była zmęczona porodem. I też dlatego wole teraz dla bezpieczeństwa rodzić w szpitalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwatpiona szczesliwa
ja co do porodu nie mam wyjscia .u mnie bedzie trzecia cesarka ,bo po dwoch nikt sie nie podejmie sn . zreszta juz teraz to i ja bym sie nie porywała na sn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naomincia
Ja na serio myślę o cc ale boję się że dookoła ludzie mi żyć nie dadzą... że jak to tak cesarka itd... ech... ale boję się panicznie porodu sn... Nie wiem czy mi to przejdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anita20155
Ja biorę prenatal DHA, a jutro mam badania kontrolne, krew i USG. Mam nadzieję, że wszystko będzie OK. Do rozwiązania jeszcze trochę. :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwatpiona szczesliwa
noamincia , ty nie bierz do głowy co kto powie tu chodzi tylko i wyłacznie o ciebie i dziecko . ja tez nie jestem za sn po co cierpiec jak mozna inaczej . po cc pierwszy dzien był ciezki bo szwy ciagna ,odkaszlnac człowiek sie boi .ale strach ma wielkie oczy .najwazniejsze aby z łózka wstac potem juz jest spoko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, Ja jestem chyba z tych, co nie wiedzą, co je czeka, więc w zasadzie w ogóle się nie boję :) Chciałabym rodzić sn, ćwiczę już kilka tygodni mięśnie Kegla, żeby szybciej wrócić do zdrowia. Xxx Chciałam zapytać, czy któraś z Was mam może coś takiego jak ja. Ból w pośladku, od poziomu kości ogonowej, przez pośladek do tyłu uda. Utrudnia chodzenie, trochę kuleję, mam to już parę tygodni. To biodro dokuczało mi już wcześniej, do tego kilka tygodni temu zmieniłam miejsce pracy i mam inne, gorsze krzesło (a cały dzień siedzę), więc jest kilka innych możliwych przyczyn tego stanu, nie koniecznie ciąża. Wybiorę się z tym pewnie do lekarza rodzinnego w przyszłym tygodniu, bo to naprawdę uciążliwe i chyba samo nie przejdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majowy_groszek
Ja też w zasadzie nie boje się ani sn ani cc. Na początku ciąży miałam bóle zagnieżdżania (są też na to jakieś inne nazwy), łapały mnie kilka razy w ciągu dnia, wybudzały w nocy, trwały do 10 minut każdy, więc branie jakichkolwiek leków przeciwbólowych było bezsensu. Dwa razy zemdlałam z bólu. Kładłam się na zimną podłogę, płakałam i czekałam aż przejdzie, nigdy nie było wiadomo kiedy się pojawią. Ból niesamowity, jakby potężny skurcz w dole brzucha, który trzyma i nie puszcza. Ostatnio się dowiedziałam, że te bóle są takie same jak porodowe, więc mniej więcej wiem co może mnie czekać. Gdybym na 100% wiedziała, że dziecko urodzi się zdrowe, to chciałabym rodzić sn. Ale ze względu na to, że nikt mi nie da takiej gwarancji, to wole cc. Ale boje się że mój dr nie będzie się chciał na to zgodzić, jeśli np. nie będzie do tego wskazania. Nie słyszałam jeszcze, żeby stało się coś maluchowi przez poród cc. A sn tak, niedotlenienia, porażenia mózgowe itd. Na co dzień pracuje m.in. z ludźmi z niepełnosprawnościami umysłowymi i fizycznymi, ich rodzicami. Nikomu nie życzę chorego dziecka, bo wiem jak wygląda jego każdy dzień i jego rodziców również. I najgorszą rzeczą dla mnie byłoby to, że mam w sobie zdrowego dzidziusia, a podczas sn pójdzie coś nie tak. A jeśli chodzi o to co będzie po porodzie, czas 'powrotu do siebie', blizny, to nie interesuje mnie to. Najważniejsze zdrowe dzieciątko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
majowy_groszku nie ma sie czego bac skurcze bola, i nacinanie krocza tez boli...ja urodzilam moja Zuzie szybko pomogly mi cwiczenia lekarz prowadzacy kazal draznic i masowac brodawki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majowamama24
Hej dziewczyny. Dzisiaj miałam wizytę lekarz tylko mnie zbadał bo nie ma w gabinecie usg więc zostało samo badanie. Powiedział że wszystko dobrze. Maleństwo rośnie. Te ta wizyta 11.12 A ust polowkowe dopiero po świętach czyli 28.12 i może w końcu dowiem się kto tam siedzi. I w końcu przepisał mi witaminy. Mam wybrać ostatnie opakowanie kwasu foliowego A później mama dha czy jakośTak. Xxxx Co do porodu to w pierwszej ciąży bałam się co strasznie tym bardziej że miałam mieć wywoływany obyło się bez tego. :-) Porodu nie wspominam aż tak źle. Bolało czasami bardzo Ale urodziłam bardzo szybko bo po 12 w nocy trafiłam na porodowke A o 3 córka była już na świecie. Po porodzie trochę bolało krocze jak to po nacieciu Ale nie było aż tak uciążliwe. Teraz też bym chciała rodzić naturalnie bo ja akurat boję się cesarski. Ale zobaczymy jak to się potoczy. Oby tylko dziecko urodziło się zdrowe. Xxxx Co do imion to teraz mąż wybiera bo ja wybrałam z przyjaciółką imię dla córki :-) i teraz mąż postanowił że jak będzie syn to Kuba A jak córka to Wiktoria lub Julka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 86MalaCzarna86
U mnie imię też wybiera mąż , ja akceptuję :) Dla pierwszej córki wybrał ładne. Ostatnio jak mi powiedział swoje typy to kazalam mu dalej myśleć bo mi się ślę kojarzyły:( X Poza tym zazdroszczę tym z was które znają już płeć ja umieram z ciekawości. X Wczoraj poczułam pierwsze delikatne ruchy maluszka, na 100% . Dziś też już je wyczulam. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majowamama24
Mala Czarna też umieram z ciekawości kto tam siedzi w środku i mam nadzieję że za miesiąc się już dowiem. O jak fajnie że czujesz już ruchy. Ja jeszcze nic Nie czuje. Ale na wszystko przyjdzie czas, muszę tylko cierpliwie czekać :-) xxxx Dziewczyny co bierzecie na ból głowy. Bo wstałam z silnym bólem i nie wiem jak sobie poradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość may16
ja na ból głowy brałam paracetamol. Ale to raz. A tak to starałam się przeczekać. Można też zimny okład lub masaż. Zależy od czego i co przynosi ulgę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MajowyBobas
Cześć dziewczyny :) Dawno się nie odzywalam ale jakoś nie miałam chwili napisać ;) X Ja niestety miewam bardzo częste i silne bóle głowy. Niestety nic nie jest do końca bezpieczne. Ostatecznie raz wzielam paracetamol, ale polecam gorąco (u mnie to raczej pomaga) okłady z liści KAPUSTY :) trzeba je lekko pognieść i ja używam materiałowej opaski i klade się z tym na czas jakiś. Może Tobie majowamamo tez pomoże ;) X Pisalyscie dużo o porodzie. Dla mnie to jeszcze totalna abstrakcja i robi mi się gorąco jak tylko pomyśle, wiec raczej o tym nie myślę. Jednak przez moja operacje pewnie jestem skazana na CC. X Tak narobilyscie smaku na barszcz czerwony że też dzisiaj gotuje ;) Chociaż u mnie dalej kroluja pomarańcze. Chociaż odkrylam ze granaty też bobasowi odpowiadają ;) X Ja ostatnio dowiedziałam się ze raczej dziewczynka ale to raczej jest denerwujace i chciałabym wiedziec na 100% dla synka mamy wybrane imię - Antoni po tacie,ale z dziewczynka będziemy mieli problem, bo jakoś brak zgodności między nami :) X Też chciałabym poczuć juz jakieś ruchy ale na rasię cisza...mamy juz 17 tydzień i 2 dni wiec jeszcze teoretycznie chwila...za to brzuch juz całkiem widoczny u mnie. Dosłownie w ostatnich dniach się pokazał ;) chociaż kg jeszcze nie przybralam ;) X Pozdrawiam Was serdecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez bralam paracetamol i tez tylko raz. Boję się leków w ciąży. .wolę przeczekać. Nie wiem czy czytalam to tu,czy gdzieś indziej, ale bol głowy bywa objawem odwodnienia. Takze pij dużo wody, nie zaszkodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MajowyBobas
A i jeszcze tylko napisze, do Ciebie clarice, że trzymaj kciuki żeby wszystko Wam się powoli poukładało. Mam nadzieję maleństwo pozytywnie wpłynie na Wasze relacje. Ponadto, jak sama napisalas wszystko pewnie dzieje się z jakiegoś powodu, a dziecko jest tego dowodem ;) X Piosenka ode mnie(Anna Stepniewska- Palcem pisane): https://m.youtube.com/watch?v=sziApHVLKG4 X Może Wam tez przypadnie do gustu, jakoś od rana mi siedzi w głowie ;) "Ale nie ważne, ważne chwile są każde i mimo wszystko miło być. Iść przez życie w nieustannym zachwycie, zwłaszcza, gdy jest to dzielić z kim. " X Niedługo każda z nas będzie miała maleństwo (niektóre nawet drugie) , z którym w wyjątkowy sposób można dzielić życie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki MajowyBobas :) U mnie niestety słabo, znowu się pokłóciliśmy, powiedziałam, że nie chcę tak żyć, on też nie. Chyba żadnemu z nas nie chce się już walczyć, mnie to się nawet nie chce starać (jemu chyba też nie). Powiedziałam, żebyśmy się rozstali, jeśli to ma dalej tak wyglądać. Mamy się "rozmówić" wieczorem, bo, oczywiście, musiał zaraz wyjść do pracy... Oglądam Forresta Gumpa, tam jest wiele historii, które pokazują, że czasem najgorsze momenty wychodzą gdzieś dalej w życiu na dobre... xxx Gdzieś czytałam odnośnie bólu głowy, że trwanie w bólu nie jest dobre, lepiej łagodzić np. paracetamolem. Oczywiście ja też się staram unikać, raczej rzadko mam naprawdę uciążliwe bóle, ale może jeśli proste metody zawodzą - drzemka, woda, może te liście kapusty, nie znałam tego sposobu - to warto jednak wziąć lek... Nie wiem, każdy ma inny próg bólu... xxx Ja dziś na obiad zrobię moje ulubione ostatnio sobotnie danie - ziemniaczki, jajka sadzone i zasmażane buraczki :) Strasznie mi to smakuje, a i dla zdrowia pewnie dobre, więc sobie dogadzam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziki gon
Zasmazane buraczki mniam mniam :-) odnośnie dogadzania to ja lecę dzisiaj na barek sałatkowy w pizza hut :-) Clarice, strasznie przykro że macie taką sytuację. Nie powinnaś się teraz denerwować ani tym bardziej zostawać sama.. jestem pewna że Twój facet nie chce rozstania i jakoś sie dogadacie :-) może po prostu przechodzicie kryzys.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naomincia
Clarice kurcze przykro mi! Ale nic straconego... ja i P. Mieliśmy poważny kryzys rok temu w kwietniu. Tak samo jak u Was, żadnemu nie chciało się starać. Po jakimś miesiącu wpadliśmy na siebie (w budce z kebabem którą prowadziła nasza wspólna znajoma!:p) i samo poszło... spotkaliśmy się raz, drugi... po miesiącu takich "niby" spotkań spędziliśmy razem cudowny dzień a w kolejnym już planowaliśmy wspólne mieszkanie. Teraz jest dużo lepiej, rozumiemy swoje wzajemne potrzeby (chociaż ja znów jesem taka strasznie zazdrosna a to był główny powód rozstania). Życzę Ci żeby i Wam się ułożyło. Co do bólu głowy ja też ratowałam się paracetamolem raz czy dwa. Ale podobno w 2 trymestrze stosowanie leków jest już bezpieczniejsze. Co do dogadzania sobie... ja mam straszną ochotę na McDonalda :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majowamama24
Noamincia narobiłaś mi smaka na kurczakoburgera z McDonalda :-) Dobrze że do najbliższego mam 45 km więc jem tam bardzo rzadko. Xxxx Ja wzięłam apap bo już nie mogłam wytrzymać z bólu i mi pomógł bardzo. Czuje się już lepiej. Xxxxx clarice na pewno Wam się ułoży. Teraz najważniejsze jest dziecko. Może zróbcie sobie tydzień przerwy, wyjedź gdzieś i odpocznij. Przemyslcie wszystko na spokojnie i na pewno będzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, napiszę Wam szybko ciąg dalszy naszej telenoweli. No niby się rozmówiliśmy, ale to taka rozmowa, że usłyszałam, że on tak pracuje, tak się pracuje na swojej działalności i tak będzie, mogę zaakceptować, albo nie. Powiedział mi też, że nie zamierza mnie w niczym zastępować w domu, w zakupach, sprzątaniu, bo ciąża to nie choroba i mogę to sama robić. I że nie pójdzie ze mną do szkoły rodzenia, bo to nudy i on nie ma czasu... A wszystkie sprawy związane z ciążą to są przecież moje sprawy - on się nie będzie spotykał z położną ani nie będzie ze mną do lekarza chodził. Oczywiście tematu podziału obowiązków to nawet nie ruszyliśmy, więc w sumie nie wiem, po to wszystko było. Tyle, że sobie ustaliliśmy, że w niedzielę po południu postara się nie pracować, żebyśmy mogli coś razem porobić. Takie mi godziny "widzenia" wyznaczył. Ja to już się czuję tak wypalona emocjonalnie, że mi wszystko jedno... Nie wiem, może się jeszcze dogadamy, na razie musimy w ogóle zacząć rozmawiać, bo z tym słabo, a kłócić mi się już nie chce, naprawdę... xxx Mam wrażenie, że brzuch mi jednak wychodzi, już mnie spodnie cisną, przy siadaniu muszę rozpinać guzik. xxx Śniło mi się dzisiaj, że byłam u lekarki na USG i choć wpisała, że płeć nieokreślona, to ja na jednym zdjęciu widziałam wyraźnie chłopaka :) Naprawdę się na tego chłopca nastawiłam :) xxx Dziki gon, pojechałaś w końcu na to USG i coś się dowiedziałaś? Ja to nie wiem, kiedy się dowiem, stąd wróżby i sny tylko zostają ;) xxx Udanej niedzieli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Clarice dobrze ze wogole porozmawiliscie bo wiem jak brak rozmowy może męczyć.Z tego co napisałaś wnioskuję iż Twój partner nie jest zbyt łatwa osoba do współpracy gdyż fakt, ciąża to nie choroba ale najpiękniejszy stan w życiu kobiety więc powinna go spędzić w spokoju bez zbędnych zmartwień i problemów których można uniknąć,może że Twój partner nie zdaje sobie sprawy jak bardzo potrzebujesz jego pomocy.Myślę iż do rozwiazania powinnaś przeczekać, przemyśleć być może jest to ten Typ co dopiero po Narodzeniu dziecka zda sobie sprawę iż jest za kogoś odpowiedzialny.Życzę Ci niesamowitej wytrwałości i samej pozytywnej energii. Dziewczyny a jak Was jakąś cisza tu zapanowała;) Dziki gon u mnie dzisiaj barszczyk się gotuje i pyszniutkie krokiecki z pieczarkami :)Takiego mi smaka narobiłas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Crarie naprawdę ci współczuje, ja ostatnio jestem bardzo nerwowa i podziwiam cię za spokój, ja bym chyba teraz nie dała rady być taka cierpliwa. Musisz sobie przemyśleć czy warto abyś ty się starała jak on nie bardzo chce. Może jak dacie sobie czas to otworzą mu się oczy, albo tak jak piszą dziewczyny jak sie dzidzi urodzi to bedzie mu głupio i przykro że się tak zachowywał, może taki typ. Ja dziewczyny nadal niebardzo się czuje, jutro zaczynam 16 tydzień a praktycznie co rano wymioty i wieczór też nie dobrze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziki gon
Clarice, byłam na usg ale nie udało się dojrzeć płci:( Kaska smacznego barszczyku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziki gon
Nie dodał.się post więc piszę jeszcze raz. Clarice byłam na usg ale niestety nie udało się ustalić płci. Lekarz nie widział siusiaka ale to nie znaczy że go tam nie ma :-) Kaska, smacznego barszczyku :-) U mnie dzisiaj zasmazane buraczki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×